Dodany: 23.08.2008 22:53|Autor: Anncecile

Fikcja czy przerażająca rzeczywistość?..


Podczas czytania "Władcy much" miałam wiele mieszanych uczuć. Z jednej strony czytałam to jak opowieść, przerażającą i do bólu dobitną, z drugiej zaczęłam się zastanawiać - co gdybym to ja tam była...?

Po raz pierwszy spotkałam się z powieścią przedstawiającą tak ogromne okrucieństwo i wynaturzenie dzieci.
I w sumie nadal nie wiem jaka jest moja opinia o tej książce. Jest mocna - to pewne. A czy dobra...?

Co o niej sądzicie?
Wyświetleń: 5258
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: Cora 24.08.2008 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Podczas czytania "Władcy ... | Anncecile
Genialna książka. Dosyć dawno ją czytałam, ale dokładnie pamiętam jak wcisnęła mnie w fotel i zszokowała swoją... realnością. Bo ja w historię uwierzyłam. Jest przerażająca, ale mam dziwne przeczucie, że coś takiego mogłoby się zdarzyć...
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 24.08.2008 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Podczas czytania "Władcy ... | Anncecile
Ja potraktowałam "Władcę much" jako jedną wielka metaforę. Ta metaforyczność przemówiła do mnie na tyle silnie, że w ogóle nie starałam się rozpatrywać tej książki w kategoriach rzeczywistości.
Jednak, jeśli mam być szczera, bardziej podobała mi się książka "Zerwać pąki, zabić dzieci" (jeśli poruszamy się w kręgu książek alegorycznych). Metafora z "Zerwać...." jakoś bardziej do mnie przemawia.
Użytkownik: koleta 25.08.2008 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Podczas czytania "Władcy ... | Anncecile
Zarówno "Władca Much" jak i "Zerwać pąki, zabić dzieci" są świetnymi książkami, ale nie należy ich porównywać, jak to niesłusznie zostało zrobione przez wydawcę drugiego z tych dzieł. Opowieść o losach rozbitków, skazanych na siebie na bezludnej wyspie jest dla mnie brutalna, ale jak najbardziej prawdziwa. To prawda, że jest swojego rodzaju metaforą - szczególnie tytułowy Władca Much, będący ucieleśnieniem wszystkich lęków - ale wydaje mi się, że taka historia mogłaby się zdarzyć. W ekstremalnych warunkach ludzie często zachowują się w sposób nielogiczny i okrutny. Dzieło Goldinga to jak najbardziej dobra książka, jedna z tych, która zmusza do refleksji i na długo pozostaje w pamięci. Ancik1991 (czyżbyśmy były równolatkami? ;) - piszesz: "Po raz pierwszy spotkałam się z powieścią przedstawiającą tak ogromne okrucieństwo i wynaturzenie dzieci.", dlatego powinnaś (o ile lubisz takie książki) przeczytać również "Zerwać pąki, zabić dzieci" - porusza serce i umysł podobnie jak dzieło Goldinga.
Użytkownik: Anncecile 25.08.2008 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarówno "Władca Much... | koleta
Koleta, dzięki za polecenie "Zerwać pąki.." pewnie przeczytam:) czy lubię takie książki nie mogę stwierdzić po przeczytaniu dopiero jednej..:)
Użytkownik: piotrowy 25.08.2008 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Podczas czytania "Władcy ... | Anncecile
Jest dobra, gdyż zastanawiasz się jakbyś postąpiła. Jest dobra, bo o niej myślisz.
Użytkownik: aleph 17.05.2012 05:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Podczas czytania "Władcy ... | Anncecile
Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.06.2012 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Podczas czytania "Władcy ... | Anncecile
Chociaż do napisania "Władcy much" natchnęła Goldinga inna słynna (przynajmniej kilkanaście/dziesiąt lat temu) powieść "Orkan na Jamajce", to moim zdaniem przerosła poprzedniczkę mocno (podobnie jak "Rok 1984" Orwella przerósł - przynajmniej sławą i popularnością - swe natchnienie, czyli "Drogę do zniewolenia" von Hayeka). Co do jej prawdopodobności - na pewno jest mocno przerysowana, aczkolwiek w istotny sposób zwraca uwagę na amoralność dzieci. Wg mnie gdyby dzieci nie podlegały procesowi socjalizacji w trakcie wychowania, wtedy wyrosłyby na doskonałych egoistów (w negatywnym znaczeniu - tzn. działających na swoją korzyść nie bacząc na szkodę innych) - jakąś tego wariację pokazuje ta książka. "Władca much" staje też na przekór "szlachetnym dzikusom" Rousseau i tym podobnym andronom - to także przekonuje mnie do docenienia powieści Goldinga.
Poza tym książka niewątpliwie świetnie się czyta, choć rzeczywiście nawarstwienie okrucieństwa i nieszczęść, spotykających pozytywnych bohaterów (z którymi się raczej identyfikujemy, bowiem reprezentują zachodnią kulturę i jej dążenie do oswojenia świata) sprawiają, że wielu czytelników lekturę musi odchorować... "Władca much" mnie mocno poruszył i jestem przekonany, że jest także alegoryczną przestrogą przed powrotem do prymitywu - a czym jest gros obecnej popkulturowej sieczki, którą raczą nas media, jak nie wepchnięciem w kompulsywną konsumpcję (per fas et nefas), zabawienie na śmierć i zamknięcie wewnątrz własnego (wspomaganego komputerem/internetem) świata? Może każdy z nas bezwiednie i powoli, acz nieuchronnie, staje się jednym z rozhasanych dzieci z wyspy, na której nikt nie pilnuje już procesu wzrostu kultury i cywilizacji.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: