Dodany: 02.07.2008 21:10|Autor: Meszuge

Diabeł w sowieckiej Moskwie


Moskwa (głównie i przede wszystkim) lat trzydziestych XX wieku. Na skwerze przy Patriarszych Prudach do rozmowy dwóch literatów przyłącza się diabeł. Przepowiada rychłą śmierć sekretarza Massolitu, opowiada o Piłacie i Jezusie…

Szatan (występujący zwykle jako Woland), a jeszcze bardziej jego świta (Behemot), inicjują najrozmaitsze dziwne i niesamowite wydarzenia, wikłają ludzi w poważne problemy, ale ostatecznie okazuje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują i nawet staje się – w pewnym sensie – nadzieją i wybawieniem dla bezimiennego Mistrza (prawdopodobnie alter ego Bułhakowa) i jego wielkiej miłości – Małgorzaty.

Powieść o ludzkich słabościach oraz o Rosji Radzieckiej, mogła wzbudzać szalony entuzjazm 30-40 lat temu, w czasach „zimnej wojny”, „komuny”, cenzury, „żelaznej kurtyny” itd. Dziś jej wyjątkowo zawoalowane aluzje do systemu totalitarnego są coraz mniej zrozumiałe, a bez ich zrozumienia cała reszta może wywierać bardzo mieszane uczucia i krańcowo różne oceny.

Jedna z niewielu, na szczęście, pozycji, których nie można ocenić źle bez narażenia się natychmiast na zarzut niezrozumienia wspaniałego, genialnego dzieła, wynikającego z braku oczytania, smaku literackiego, gustu i czego tam jeszcze. Prawdopodobnie bezpieczniej jest przyznać, że podobają nam się malowidła typu „jeleń na rykowisku”, niż że nudziła nas książka „Mistrz i Małgorzata”.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 21617
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Kuba Grom 03.07.2008 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Moskwa (głównie i przede ... | Meszuge
jeśli chodzi o recenje, to jest to książka ogromnie popularna, 10 jako recenzje i 24 jako inne w szufladzie.
Użytkownik: Meszuge 03.07.2008 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: jeśli chodzi o recenje, t... | Kuba Grom
Owszem. Z zupełnie nieznanego mi powodu w komunistycznej i postkomunistycznej Polsce, choć w tej drugiej nieco mniej, "Mistrz i Małgorzata" stała się lekturą obowiązkową, nad którą koniecznie należy cmokać z zachwytu. Im głośniej - tym lepiej.
Można było, od biedy, nie znać "Dekamerona" czy "Ulissesa", ale zachwycać się "Mistrzem i Małgorzatą" trzeba obowiązkowo. :-)
Użytkownik: Kuba Grom 04.07.2008 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem. Z zupełnie niezna... | Meszuge
bo Bułchakow wielkim pisarzem był...
Użytkownik: hburdon 04.07.2008 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: bo Bułchakow wielkim pisa... | Kuba Grom
Kto?
Użytkownik: janmamut 04.07.2008 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto? | hburdon
Tak uczą w lublinie. Samochód trzęsie, to i jakieś "c" się może przypadkiem dopisać. ;-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: