Dodany: 11.01.2014 16:03|Autor: benten

Czytatnik: Czytatnik rozpasanego czytelnika

1 osoba poleca ten tekst.

Kiedy ja się z tym ogarnę, czyli przeczytane w 2014


12. (z półki) Życie codzienne w Grecji za czasów Peryklesa (Flaceliere Robert) Ciekawe i dobrze opracowane. Plus za omówienie wszystkich warstw społecznych i skupianie się faktycznie na życiu codziennym, a nie tylko politycznym na przykład. Byłoby wyżej, ale w książce fizycznie brakowało rozdziału 5)
(audiobook) Wysoki Zamek (Lem Stanisław) Nie jestem fanką Lema, może dlatego niewiele mnie obchodziło jego dzieciństwo. Ale słuchało się ciekawie, opowiadanie z punktu widzenia dziecka się sprawdziło (4)
11. Życie codzienne hugonotów od edyktu nantejskiego do rewolucji francuskiej (Richard Michel) Tytuł miał niewiele wspólnego z zawartością. Zrozumiałe, że przy takiej tematyce będzie chodziło bardziej o życie polityczne, ale tu autor skupiał się na konkretnych postaciach albo rodach magnackich/szlacheckich/mieszczańskich. Niewiele miejsca poświęca się zwykłym ludziom, a to najbardziej lubię w tej serii (3)
10. Fundacja i Imperium (Asimov Isaac) Pierwszą część czytało mi się lepiej, może dlatego, że działała jako wprowadzenie. Tu parę niezłych fragmentów, ale raczej nie będę kontynuować tej serii (3,5)
9. Blizny po ewolucji: Co nasze ciała mówią nam o pochodzeniu człowieka (Morgan Elaine) Bardzo ciekawa książka przedstawiająca hipotezę "wodnej małpy". Duży plus za mini przegląd teorii jakie się pojawiały w temacie. Duży minus dla pań - tłumaczki i korektor(ki?) - mamy tu takie kfiatki jak "wgłąb" i nieprzetłumaczonego gibbona pojawiające się w tekście wielokrotnie. Już nie wspomnę o przypisach tłumaczki, która w źródłach podaje Wikipedię. (4,5 choć w oryginale pewnie byłoby wyżej)
8. Agatha Raisin i zmordowani piechurzy (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) Wolę postawić mocną 4 niż słabą 4,5 co też robię. Zagadka ciekawa, różne motywacje ludzkie pokazane, ale książka miała dla mnie zbyt wolny początek. Końcówka to zdziwienie i słodko-gorzkie nastawienie do dalszych pozycji z serii. Ale też ciekawość - jak autorka dalej wybrnie.
7. Przemiana (Kafka Franz) Takiego Kafkę to ja rozumiem. Chociaż nie wiem czy rozumiem sama z siebie czy dzięki przeczytanemu lata temu esejowi Nabokova na ten temat. Tak czy inaczej to udane spotkanie bo i książka wstrząsająca i zmuszająca do zatrzymania się i przemyślenia (4,5)
6. Życie codzienne na ziemiach polskich w okresie wpływów rzymskich (I-V w.) (Wielowiejski Jerzy) Rozdziały nierówne, bo metalurgia to może nie do końca moja bajka. A sama ocena głównie za to, że taka książka jest gotowa i ociekająca cytatami z Rzymian. (4,5)
5. Tajna historia Mongołów: Anonimowa kronika mongolska z XIII w. (< autor nieznany / anonimowy >) Chyba komentarz do tłumaczenia podobał mi się bardziej niż sama opowieść. Nie. Zdecydowanie tak było. Nie jestem fanką tego typu prowadzonych historii. (4)
4. Różnorodność i tożsamość: Antropologia jako kulturowa refleksyjność (Burszta Wojciech Józef) No i problem. Bo to dobra książka i omawia ciekawe zagadnienia, ale dla rozbestwionego czytelnika jest napisana kompletnie nieprzystępnym językiem. Dodatkowo skacze po innych twórcach i naprawdę trzeba się skupić, żeby nadążyć za prezentacją myśli innych badaczy (olaboga!). (4, może obniżę)
(audiobook) Kaznodzieja (Läckberg Camilla (właśc. Läckberg Jean Edith)) Słuchałam od wakacji i dochodzę do wniosku że skandynawskie kryminały nie są dla mnie. Do połowy było koszmarnie nudno, postaci za dużo, zwrotów typu "teraz już wiedział..." w nadmiarze, a do tego oczywisty sprawca. Pewnie byłoby wyżej, ale jeszcze na dokładkę koszmarny lektor (2,5)
3. Przesłanie symboli w mitach kulturach i religiach (Lurker Manfred) Rzadko wystawiam oceny na tle innych książek, ale tutaj muszę. Bo skoro oceniłam takie książki jak Biegnąca z Wilkami etc, tak wysoko, to ta pozycja jest poza skalą. Świetnie opracowana symbolika, napisana dobrym językiem. (6)
2. Chleb nasz powszedni: O pieczywie w obrzędach, magii, literackich obrazach i opiniach dietetyków (Kowalski Piotr (ur. 1952)) Niby była etymologia, magia i przykłady, ale czegoś mi brakowało i w sumie nuda trochę (3,5)
1. Niezwyciężony (Lem Stanisław) Zdecydowanie najbardziej udane spotkanie z Lemem, więc może jeszcze jest dla mnie szansa. Ciekawy przypadek i wciągające sceny (4,5)

Listopad:
10. Agatha Raisin i zakopana ogrodniczka (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) No, tu już Agatka odzyskała pół mózgu i w sumie to na razie najbardziej udane spotkanie. I podoba mi się, że mieszkańcy widzą, że gdzie Agata tam morderstwo (4).
9. Fundacja (Asimov Isaac) Po ostatnich spotkaniach z sci-fi myślałam, że już wszystko polubię, a tu takie buty. No i w sumie nie wiem czy to dalsza część, czy pierwsza? Ale styl fajny, tylko historii nie czułam. (4)
8. Sekrety i skandale rodów królewskich: Nierozwikłane tajemnice od starożytności do współczesności (Haugen Peter) trochę zmarnowana szansa, bo to w sumie było trochę plotkarskie. I w większości przypadków sekrety zostały tylko wskazane, ale często należą do tych zagadek historii bez odpowiedzi. Za to plus za bibliografię do każdego rozdziału i parę pozycji po polsku dorzuconych (3,5)
7. Limes inferior (Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej)) Wspaniale zarysowane społeczeństwo. To w ogóle książka, po którą pewnie bym nigdy nie sięgnęła, gdyby nie mój tajny system. Nie wiem tylko czy zwrot w końcówce zmienia jakoś moje ogólne wrażenie dotyczące książki. Bo odbiór to tak (mocne 5)
6. Agatha Raisin i wredny weterynarz (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) Agatę dalej lubię, jest zabawna w tych swoich akcjach. Nie rozumiem tylko dwóch rzeczy: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu i skąd to wyszło, Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Ale poza tym uważam, że jej postać jest dobrze zbudowana (4, w sumie nie wiem czemu nie 4,5)
5. Láska nebeská (Szczygieł Mariusz) Pierwszy raz czytałam Szczygła, a i o Czechach rzadko mi się zdarza. Ale tu bardzo ciekawe eseiki, chociaż pewnie lepsza znajomość literatury albo kinematografii czeskiej pomogłoby mi w lepszym zrozumieniu. (bardzo mocna 5)
4. Z woli boskiej i katowskiej: Nader pouczające i wielce zadziwiające dzieje Pibraków z Bellerocaille: Osiem pokoleń katów (Folco Michel) Ciekawy eksperyment, i czytając książka mi się podobała, ale mam przeczucie, że za rok zupełnie o niej przestanę pamiętać. (4)
3. Życie codzienne w Kartaginie w czasach Hanibala (Charles-Picard Gilbert, Charles-Picard Colette) Znów przykład nierównych rozdziałów. Życie codzienne jak zwykle bardzo mi się podobało, ale rozczarował mnie rozdział o wielkich podróżach, chociaż ci Kartagińczycy to jak Anglicy wiktoriańscy. Wszędzie są i go out in the midday sun :D No i tytuł trochę kłamliwy, bo więcej jest o czasach przed Hannibalem. (3,5)
2. Wśród córek Eskulapa: Szkice z dziejów medycyny i higieny w Rzeczypospolitej XVI-XVII wieku (antologia; Gajewska Monika, Maludzińska Monika, Waracki Marcin i inni) Jak to bywa w przypadku zbiorów artykuły nierówne, ale wszystkie przepysznie nawiązują do staropolskich zielników, poradników i wiedzy ludowej. I ile informacyi!(4)
1. (z półki) W domu: Krótka historia rzeczy codziennego użytku (Bryson Bill) och, jakie to jest świetne! Na razie dopiero zaczęłam i jestem w hallu, ale ile informacji ciekawych! A ile etymologii, no nie mogę. I po raz pierwszy widzę w piśmie sformułowanie "niedocieczonych powodów". I przez chwilę na poważnie się zastanawiałam, dlaczego niby te powody potrzebują więcej cieczy. Człowiek nieprzyzwyczajony, więcej czytać musi. (5,5)

Październik:
12. (z półki) Życie codzienne Etrusków (Heurgon Jacques) Dużo ciekawostek i sporo etymologii, chociaż zawsze mogło być więcej. W sumie nie ma się do czego przyczepić, ale nie ma też o czym pisać do domu (4)
11. (z półki) Życie codzienne w Warszawie okresu oświecenia (Berdecka Anna, Turnau Irena) Nieźle, ale niestety o części czytałam już po raz kolejny. Miło, że autor nie skupiał się tylko na życiu arystokracji i dworu, dostajemy tu wszystkie grupy społeczne. (4,5)
10. Pamiętnik podlaskiego szlachcica (Borzym Julian) Nudziarz z tego Borzyma straszny. To chyba najsłabsza ze wszystkich pamiętnikarsko/historycznych książek, jakie czytałam. Tylko dla staropolskiego. (3)
9. Kuchnia Leonarda Da Vinci: Sekretna historia kuchni włoskiej (DeWitt Dave) Sporo ciekawostek i ładne wydanie, ale za mało. (3,5)
8. Agatha Raisin i ciasto śmierci (Beaton M. C. (właśc. Chesney Marion)) Nie wiem, czemu tyle osób się czepia Agathy. Ma dużo wad, ale to ciekawe, po wielu kryształowo czystych postaciach. Cechy pasują do niej i jej zawodu, a miejscowość jest urocza. (4,5)
7. Magia i religia: Szkice z antropologii religii (Wierciński Andrzej (1930-2003)) Nie czytało się tak dobrze jak etnografii. A jeśli chodzi o szamanizm, to chyba nadal wolę Wasilewskiego. Ale duży plus za studium przypadków. (4)
6. (z półki) Życie uliczne niegdysiejszej Warszawy (Milewski Stanisław) Pięknie wydana, dużo rycin i ilustracji. Minusem jest dosłowny tytuł (sic!). Tu naprawdę opisują ulicę, a nie ludzi na ulicach. Która kiedy wybrukowana, co kiedy dołączone do Wa-wy, dużo o dorożkach i automobilach. A rozpasany czytelnik chciałby o sprzedawcach, gazeciarzach, żebrakach i prostytutkach - a o tym dopiero ostatni rozdział. W sumie moja wina. Ale za to ile tropów bibliograficznych!(4)... Ale rację ma też autor, że u pisarzy o dorożkach i omnibusach nie poczytamy, bo nie korzystali. Ale z drugiej strony po co tak intensywnie cytować samego siebie?
5. Etnologia religii (Szyjewski Andrzej) To naprawdę podręcznik. Przez duże P. Może nie jest to lektura lekka czy łatwa, do jakiej rozpasanego czytelnika przyzwyczajają nowe wydania popularno-naukowe, ale zdecydowanie warto. Najstarsze wierzenia, kiedy dziś nie rozpoznajemy tego nawet jako wierzenia, świetnie rozpisane. Nawet na drobne kwestie znalazło się miejsce. Można to potraktować jako książkę z rozwlekłym wstępem. Najpierw zostanie opisana biologia, ewolucja i okoliczności, w których narodziły się wierzenia. (5,5)
4. Porwanie Jane E. (Fforde Jasper) Pogięta ta książka we wszystkich kierunkach, ale pozytywne doświadczenie. Czytało się dobrze, i nawet zabawnie, ale muszę przyznać, że część wątków uważam za zbędną. Za to pomysł bardzo ciekawy (niby 5, ale tak naprawdę 4,75)
3. Farma lalek (Chmielarz Wojciech) Taki kryminał lubię. Nie czytałam pierwszej części, ale dość łatwo było nadążyć za sytuacją. I fajnie zbudowany główny bohater - ma problemy jak każdy, ale nie jest totalnym wrakiem człowieka. Zagadka też ciekawa, sporo wątków ładnie dopiętych. I wszystko ze wszystkiego wynika (mocna 5)
2. Język a Kultura : tom jubileuszowy (4)
1. Stereotyp jako przedmiot lingwistyki (4)

Wrzesień:
11. (z półki) Onitsza (Le Clézio Jean-Marie Gustave) Chyba nie zrozumiem tego Nobla nigdy. Płynnie napisana historia, ale co poza tym? (3)
10. Język, myśl i rzeczywistość (Whorf Benjamin Lee) Jedna z tych rzeczy, które są oczywiste dopiero jak ktoś o nich napisze. Ciekawe studium, zwłaszcza o Indianach Hopi i gramatyce ich języka. (4,5)
9. Lituma w Andach (Vargas Llosa Mario) Pięknie opisane, chociaż okropne. I mam tak z nim. Mimo, że historia mnie przesadnie nie wciągnęła, wciągnął mnie język narracji. (3,5)
8. (z półki) Historia krain i miejsc legendarnych (Eco Umberto) Tak długo czytałam tę książkę, bo Umberto mnie rozpraszał rycinami, przedrukami i obrazami. Fantastyczna sprawa, zwłaszcza rozdziały o wyspach wymyślonych i o dawnej geografii. Trochę nuda przy ziemiach biblijnych i Homerze, bo ile można w kółko o tym samym. No i pisał o Godfredzie. Jak ja lubię jak mogę sobie pomyśleć "o! czytałam"(5,5)
7. Ostateczna diagnoza (White James) I to już moja ostatnia pierwsza wizyta w Szpitalu. Jak zwykle ciekawa intryga i arcy-sympatyczne postaci. (5)
6. Gofred albo Jerozolima wyzwolona (Tasso Torquato (Tasso Torkwato)) Ile tu się działo, chociaż moja babcia by powiedziała, że jeszcze dziada i baby brakuje. Na brak akcji zdecydowanie nie można narzekać, ale samo tłumaczenie, nad którym tak piali z zachwytu, jakoś mnie nie przekonuje. Chociaż nie znam oryginału. (4,5)
5. Narodziny bogów (Theogonia); Prace i dni; Tarcza (Hezjod (Hesiodus)) Dla mnie to zdecydowanie bardziej opis, z którego można czerpać wiedzę, niż dzieło artystyczne. Umberto i katalogowanie mi się co chwila przypominało. No i w częściach już znałam dwa pierwsze utwory. Chyba jestem trochę zawiedziona (4,5)
4. Czarny Anioł (Waltari Mika) No i po raz kolejny lektura książki Waltariego zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, wbrew początkowym przewidywaniom. W trakcie czytania myślałam sobie, że za dużo jednak tego romansu, i zaraz się zirytuję może, albo znudzę. Ale nic takiego nie przyszło. Czyta się z jakimś nadnaturalnym napędem, a historię prowadzi wspaniale. Może ten Egipcjanin jest gdzieś dla mnie w przyszłości? (5)
3. (z półki) Żegnajcie, mężczyźni (Gómez Rufo Antonio) No i powtórka z rozrywki. O ile książka napisana jest dobrym językiem, to z temat zupełnie się nie czułam związana, i pewnie przez to irytowały mnie postawy bohaterów. Łatwo jest oceniać, jak się nie przeżyło. Może będę miała w dalszej przyszłości wrócić do książki (3)
2. (z półki) Ester, gdzieś tam czyli Romans Lina i Larry'ego Po (Alberto Eliseo (Alberto de Diego García-Marruz Eliseo)) Podobnie jak w przypadku Llamazaresa mam wrażenie, że sięgnęłam po tę książkę 25 lat za wcześnie. Tak samo jest tu opisane przemijanie i wspaniale opisana przyjaźń, która zdarzyła się w późniejszym wieku. I mam wrażenie, że mogłabym się lepiej do tego odnieść, gdybym przeczytała ją później. (4)
1. (z półki) Życie codzienne w podróżach po Europie w XVI i XVII wieku (Mączak Antoni) Autor włożył mnóstwo pracy, o czym świadczy aneks na 60 stron (w tym bibliografia, indeksy, przypisy, źródła etc). Mamy tu dawne rozmówki w podróży, co już zdobywa u mnie mnóstwo punktów. I wiemy gdzie na czym śpią, a gdzie trzeba zabrać swoją pościel. I jakie to oczywiste, że w Polsce da się porozumieć po łacinie. O tym, gdzie nudno dla turystów i ile najlepiej zapłacić pannom posługaczkom. A ile rycin i sztychów! (5)

Sierpień
6. Pozytronowy detektyw (Asimov Isaac) bardzo udana lektura, podchodziłam sceptycznie, a to jeden z lepiej zarysowanych światów, o jakim czytałam. Detektywistyczny aspekt trochę kuleje, ale ja mam specyficzne wymagania pod tym względem (5)
5. Godzina detektywów: Rozwój i kariera kryminalistyki (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) strasznie długo zajęła mi ta lektura, miałam nadzieję na coś ciekawszego, ale i tak dużo ciekawych informacji (4)
4. Jesień w Pekinie (Vian Boris (pseud. Sullivan Vernon)) Zazwyczaj lubię taki surrealizm, ale tym razem nie wypaliło (2)
3. Trzęsienie czasu (Vonnegut Kurt (Vonnegut Kurt Jr)) Vonnegut jak zwykle nie zawodzi, ale pewna powtarzalność się wkradła (4)
2. E-mailem z Doliny Krzemowej (Hołyński Marek) Bardzo przyjemna lektura, zabawne i lekkie eseje, chociaż czasami język techniczny był dla mnie nużący, ale tak to jest, jak się człowiek boleśnie na czymś nie zna. (4,5)
1.(z półki) Języki i kultury mniejszościowe w Europie: Bretończycy, Łużyczanie, Kaszubi porządne opracowanie, ale nic dziwnego, skoro to praca doktorska (3,5)

Lipiec:
12. Świadek mimo woli (Carofiglio Gianrico) Trzeba przyznać, że autor ma faktycznie dobre pióro, czyta się błyskawicznie. Ale ten typ kryminału to coś zupełnie nie z mojej beczki, a do tego ta erudycja na pokaz. (3,5)
11. Nad Prypecią, dawno temu...: Wspomnienia zamierzchłej przeszłości (Kieniewicz Antoni) Fantastyczny opis życia w tamtych czasach, w sumie wszędzie, bo banda dużo podróżowała. W moim przypadku oczywiście minus za (dla mnie) nudne 80 stron o polowaniu. Ale to bym jeszcze przełknęła, gdyby nie mówił o swojej żonie, jak o niedorozwiniętym dziecku. (4,5)
10. Jad lorda Foula (Donaldson Stephen R.) kolejne odejście do fantasy - tym razem nieudane. Zupełnie nie moja bajka. (2)
9. Namaluj to (Heller Joseph) książka i informacje w niej zawarte były bardzo ciekawe, ale formuła zdrowo mnie wymęczyła (4,5)
8. Obcy przyszedł na farmę (Waltari Mika) pięknie napisane opowiadanie. Historia jest smutna i co? liryczna trochę i już od jakiegoś czasu żadne opowiadanie nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. (5,5)
7. (z półki) Semantyka kultury (Freudenberg Olga (Freidenberg Olga)) Znów omawianie mitów i historii, i znów okazuje się, że ludzie wymyślili do tej pory tylko kilka schematów, które powtarzają w różnych wariantach. Czytałam już analizę opowieści w "Biegnącej z wilkami". To nie jest jak Biegnąca z wilkami. Jest napisane językiem suchym i naukowym i musiałam się naprawdę skupiać podczas lektury, zdecydowanie nie do tramwaju. I chociaż myślałam, że Biegnąca jest trochę oszołomka (no dobra, nadal tak myślę), to czytało się to dużo łatwiej i chyba w rezultacie więcej z tego wyniosłam (4)
6. (z półki) Poczet potworów letnich (Kleczkowski Leszek, Pikuła Sławomir) Trochę miałam nadzieję, że będzie o tej całej krypto-zoologii i się coś dowiem. A dostałam bzdetki i masę wykrzykników jak w Fakcie, (2)
5. (z półki) Herod król Judei (Krawczuk Aleksander) O na bogów, co za banda z tej rodzinki. Kolejne udane spotkanie z Krawczukiem, na początku trochę myliły mi się wszystkie plemiona, rody, a teraz i tak nie powtórzę nazw, ale po co czytać fantasy i beletrystykę o przekrętach na dworach królewskich, skoro można poczytać historyczną o przekrętach na dworach królewskich. (5)
4. (z półki) Justynian i Teodora (Browning Robert (1914-1997)) Nie powiem, żeby mnie przesadnie porwało, ale to porządne opracowanie z odpowiednią ilością map dla takich, jak ja (4)
3. (z półki) Azja i Afryka - Język, kultura, historia.
2. (z półki) Złota gałąź: Studia z magii i religii (Frazer James George) Mnóstwo plusów za opis przesądów obyczajów i rytuałów. Spory minus za naginanie interpretacji dla potwierdzenia własnych teorii. Ale jak na 120 lat temu, to i tak świetna sprawa(4)
1. (z półki) Apokaliptycy i dostosowani: Komunikacja masowa a teorie kultury masowej (Eco Umberto) Tu tematyka zdecydowanie nie dla mnie, nie mogłam się wciągnąć. Dla mnie na razie najsłabsza niebeletrystyczna pozycja Umberto.(4)

Czerwiec:
8. (z półki) Po drugiej stronie lustra i inne eseje (Eco Umberto) na początku myślałam, że będzie niżej, bo to było baaaardzo lingwistyczno-kognitywne podejście. Ale potem zaczął opisywać to, co Kamilki lubią najbardziej, Huizingę i metaforę i metonimię w kognitywnym ujęciu i o Czytelniku Modelowym. (5)
7. (z półki) Rakiem: Gorąca wojna i populizm mediów (Eco Umberto) Najwspanialsze jest chyba to, że wszystkie opisywane problemy są nadal aktualne. Na początku przeraziła mnie trochę perspektywa czytania esejów o wydźwięku politycznym (zwłaszcza włoskich, biorąc pod uwagę moją dogłębną wiedzę na ten temat), ale Umberto jak zwykle zwyciężył. I takich esejów potrzebuję - wyważonych, uargumentowanych, bez pasji czy zbędnych emocji jak przy ostatnim podobnym doświadczeniu czytelniczym. No i ile cudownych nawiązań do literatury. Poza tym oczywiście też eseje niepolityczne. O homo ludens współcześnie, o magicznej technologii, o wojnie w Afganistanie u Sherlocka i inne pyszności. (5)
6. Kto tu rządzi - ja czy mój mózg?: Neuronauka a istnienie wolnej woli (Gazzaniga Michael S.) Powiedziałabym, że książka bardziej naukowa niż popularna i z pewnością wymaga pewnego skupienia. Ale za to ilu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. A człowiek myślał, że działa impulsywnie! (5)
(powtórka) Na glinianych nogach (Pratchett Terry)
(powtórka) Świat finansjery (Pratchett Terry)
(powtórka) Piekło pocztowe (Pratchett Terry)
5. Mówiąc przenośnie...: Studia o metaforze (Dobrzyńska Teresa) Ciekawe opracowanie o metaforze, chociaż może nie do końca się ze wszystkim zgodzę. Więcej kognitywistyki proszę! (4,5)
4. Retoryka opisowa (Ziomek Jerzy) Uroki sesji powróciły. Ale to naprawdę dobry podręcznik, zwłaszcza dla takich polonistycznych młotków jak ja. (4)
3. Profesor Tutka (Szaniawski Jerzy) Jak to ze zbiorem, fragmenty nierówne, ale mnie od początku oczarował ten na wpół Rumun, na wpół Grek... pianista wręcz fenomenalny. (4,5)
2. Historia pocałunku (Best Otto F.) Bardzo rozczarowujące to opracowanie. Po pierwsze znów mamy tu historię cywilizacji zachodniej i to głównie w literaturze, co tytuł radośnie pomija, to budowa książki była dla mnie równie męcząca - wielokrotne wspominanie o zagadnieniu, zanim doszło się do rozdziału mu poświęconego sprawiało, że ten był o wiele mniej interesujący, jak się już tam dobrnęło. (3)
1. Zaginione białe plemiona: Podróż w poszukiwaniu zapomnianych mniejszości (Orizio Riccardo) Po wysłuchaniu opinii spodziewałam się czegoś lepszego. O ile historycznie było to ciekawe, to reportersko zupełnie nie moja bajka (3,5)

Maj:
10. Historia brudu (Ashenburg Katherine) Po pierwsze jestem mile zaskoczona jakością wydania. Drukowane w tym brązowym/sepia (?) kolorze, z mnóstwem zdjęć w tym samym odcieniu. Co do zawartości to już dla mnie informacje wtórne, więc trochę nużące. (4)
9. Laboratoria zmysłów (Camporesi Piero (Camporesi Pietro)) Nie była to łatwa lektura. Postawiłam też dla niej poprzeczkę nieprawdopodobnie wysoko, no bo przecież polecił mi ją mój Wyimaginowany Dziadek nr 1. Autor rzuca w czytelnika cytatami, aż czasem trudno nadążyć i się przestawić. Również estetyka w jakiej pisze wielu (mnie, na przykład) może nie do końca odpowiadać, bo zamiast suchego naukowego wykładu sam tekst jest bardzo zmysłowy, przepojony tematyką, którą opisuje. I ładniejsze to, i obrzydliwsze (4,5)
8. Zakątek pamięci: Życie w XIX-wiecznych dworkach kresowych (Domańska-Kubiak Irena) I tak nie byłoby się do czego przyczepić. Ładnie wydana, świetne zdjęcia i ciekawy dobór materiałów. A ja tak lubię "życie codzienne...". Tylko ostatni rozdział trochę mniej (5).
7. (z półki) Para w ruch (Pratchett Terry) To bardzo mądry Pratchett. I chociaż nie ma tak dużo Moista, Vetinariego czy Vimesa jak bym chciała, to kolejna nowinka na Dysku była bardzo ciekawa. I sceeeeeena jazdy pociągiem jak najlepszy pościg. i wiwat król krasnoludów. (5)
6. Chemia śmierci (Beckett Simon) Trochę nie wiem, co myśleć. Z jednej strony, książka spełnia swoje zadanie. Ale z literackiego punktu widzenia to było dalekie od ochów zachwytu. No i nawet ktoś taki jak ja zorientował się przed połową książki, kto jest winny (50%). Zbyt oczywiste. (4)
5. (z półki) Wymyślanie wrogów i inne teksty okolicznościowe (Eco Umberto) zbiór esejów z różnych konferencji, czyli najlepsze, co może być w przypadku Umberta (ale ja nie jestem obiektywna). Po lekturze chyba muszę przeanalizować moje stanowisko względem nauki włoskiego, bo chyba się nauczę, dla samej przyjemności przeczytania czegoś zatytułowanego "O nikczemności sera". O ile parę wykładów mnie nie do końca wciągnęło, to jednak większość była na wagę złota. Tomasz z Akwinu o duszy; studium przypadku o tym, czemu nie można żyć przysłowiami; dlaczego musimy wymyślać sobie wrogów; jak przemilczać prawdę hałasem; jak tworzyliśmy astronomię - tę były najlepsze. I o tropach literackich. Grupa 63, Ulisses i wykład o ogniu mniej do mnie przemówiły.
4. Wojny kultur i inne wojny (Kołakowska Agnieszka) przeczytałam ten zbiór z dużym zainteresowaniem, bo faktycznie, problemy, na które zwraca uwagę autorka są bardzo ciekawe i wielowarstwowe. Z niektórymi opiniami się zgadzam, z innymi nie. Ale ta "pasja" o której piszą na okładce trochę mi jednak przeszkadza. Wolałabym bardziej na sucho, z użyciem większej ilości neutralnych przymiotników (chyba, że tylko mnie "orwellowski" od razu sprowadza na stronę negatywną). Miałam trochę poczucie, że we wstępie jesteśmy kierowani na "właściwy" tor, a potem uzyskujemy dopiero na to argumenty. A nie mogłyby być same argumenty, a sami byśmy sobie doszli do konkluzji?(4,5)
3. Pchły, plotki a ewolucja języka: Dlaczego człowiek zaczął mówić? (Dunbar Robin) wspaniała pozycja o rozwoju języka, z bardziej ewolucyjno-społecznego podejścia. Wiele ciekawych informacji, i jako bonus, małpy. I może jednak iskanie zamiast gadania po próżnicy. Kocham za rozdział o ewolucji języka i wspólnym pochodzeniu.(5)
2. Morderstwo na polu golfowym (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) ciekawa intryga i ciekawe postaci. Tylko czemu Hachette musi tak niechlujnie wydawać, znów literówki i inne (4,5)
1. Historia naturalna i moralna jedzenia (Toussaint-Samat Maguelonne) odpowiadała mi budowa książki, tzn. zamiast o wszystkim po trochu wybranych jest parę aspektów i omówionych dokładnie. No i etymologia. Jak ja mogłam żyć, nie wiedząc, co pierwotnie oznaczał "enthusiasmos". Albo, że na "Ostatniej Wieczerzy" jest przewrócona solniczka. No i co trzeba przeczytać. I jak bardzo mógł się mylić Dumas i nie tylko. No i bibliografia (5)

Kwiecień:
9. Słowa klucze: Różne języki - różne kultury (Wierzbicka Anna) Sama teoria z gatunku "przecież to takie oczywiste (jak już ktoś o tym napisał)", ale studium przypadków bardzo wciągające. (4,5)
8. (z półki) Kraj z Księżyca: Podróże do serca Polski (Moran Michael) Kupione i przeczytane z ciekawości, co cudzoziemcy uważają za dziwne/wyjątkowe/warte opowiedzenia. Sama też się paru rzeczy dowiedziałam. Ogólnie bardzo ciekawie, chociaż autor naprawdę mógł sobie odpuścić wątek romantyczny (4,5)
7. Jedzenie jest moim ulubionym daniem: Satyry zebrane o drugiej z najpiękniejszej rzeczy na świecie (Kishon Ephraim) Wspaniałe historie. Dawno nad niczym tak nie chichotałam, zwłaszcza w komunikacji miejskiej. Bo to nie tylko opowieści o jedzeniu, ale filozoficznie o ludziach. Jakich podstępów człowiek musi się nauczyć, żeby dobrze zjeść. I jakie wojny podjazdowe musi czasem w tym celu prowadzić (5,5)
6. Język, umysł, kultura: Praktyczne wprowadzenie (Kövecses Zoltán) Książka wydana trochę jako podręcznik akademicki, więc służy raczej zgromadzeniu dotychczasowej wiedzy, niż przedstawianiu własnych teorii. Tak czy inaczej zaplanowana w ciekawy sposób, a każdy rozdział zakończony "ćwiczeniami", które pozwalają sprawdzić prawdziwość badań. Szkoda tylko, że cała masa literówek. (4,5)
5. Życie codzienne w Anglii elżbietańskiej (Byrne Muriel St. Clare) Nie od dzisiaj krzyczę, że kocham takie książki, gdzie suche daty historyczne zastąpione są analizą życia codziennego. Jak wspaniale jesteśmy poprowadzeniu na targu, i prosto na stoisko z książkami, gdzie ludzie również pokątnie czytają lektury, na które ich nie stać, a niektórzy po prostu chcą być zobaczeni z konkretną pozycją w ręku. Dodatkowy bonus za rozdzialik o pieniądzach i cenach. Zawsze się nad tym muszę zastanawiać w samotności (5)
4. Prawo panny Murphy (Quin-Harkin Janet (pseud. Bowen Rhys)) Ciężko było nie polubić panny Murphy, chociaż na statku trochę przynudzała, a książka wciągnęła mnie dopiero, kiedy zeszła na ląd. Bo ja też lubię morderstwa na pierwszej stronie. (mocne 4,5)
3. Tajemnica żółtego pokoju (Leroux Gaston) Wystawiłam ocenę poprzez myślenie na opak. No bo intryga oklepana, a wyjaśnienie nawet ja odgadłam. Ale pewnie w tamtych czasach było to coś zaskakującego (4)
2. Tajemnica szkoły dla panien (Szwechłowicz Joanna) Ponieważ pewna Biblionetkowiczka podwyższyła do 4 "na zachętę", to ja obniżę do 3,5 "dla równowagi". No bo i tytuł mylący, a ja tak chciałam, żeby coś się działo na pensji dla dziewcząt, i brak bohaterów, których bym polubiła. Na bonus - mam podejrzenia, że autorka może być fanką Pratchetta.(3,5)
1. Historia urody: Ciało i sztuka upiększania od renesansu do dziś (Vigarello Georges) Trochę rozczarowanie, bo myślałam, że będzie dużo więcej nacisku na pochodzenie mód, niż ich omawianie. I było o tym trochę. Popiersia/postumenty to bardzo ciekawa teoria. Plus za mnóstwo bibliografii, minus za zero zdjęć w tego typu opracowaniu (mocne 3,5)

Marzec:
12. Dawna medycyna, jej tajemnice i potęga: Egipt, Babilonia, Indie, Chiny, Meksyk, Peru (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz)) Ciekawe informacje, bo i o historii i o sławnych postaciach, są księgi medyczne, i współczesne choroby w starszej wersji. Tylko w niektórych przypadkach wydaje mi się, że robili błędy w datowaniu (5)
11. Mężczyzna w brązowym garniturze (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) (3)
10. Niemy świadek (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) Ciekawie skonstruowana intryga, poza tym lubię takie sprytne starsze panie. (4,5)
9. Kiedy gruba dama śpiewa czyli Historia opery wyłożona wreszcie jak należy (Barber David William) kolejna część i nadal udane spotkania. Przynajmniej dla takiego barbarzyńcy operowego jak ja (5)
8. Obrazy z życia na Wschodzie: (Rumunia - Bułgaria - Egipt - Grecya, baśnie i legendy wschodnie) (Neumanowa Anna) Może nie jest to dzieło najbardziej naukowe, ale jak przyjemnie pani snuje swoją opowieść. Podoba mi się też, że czasem wyraża swoją opinię, porównuje to ówczesnych standardów w Polsce etc. Można się czegoś nauczyć nie tylko w Wschodzie. Chociaż faktycznie, kwestia Egiptu była ciekawsza od Grecji. (5)
7. Pasażer do Frankfurtu (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) Dla mnie to zdecydowanie jedna z najsłabszych pozycji Christie. Poza uroczym bohaterem i jego ciocią wszystko irytowało albo nudziło. To nie Tommy i Tuppence. (2)
6. Kobiety, ogień i rzeczy niebezpieczne: Co kategorie mówią nam o umyśle (Lakoff George) Metafory podobały mi się bardziej, ale ta pozycja też warta przeczytania - zwłaszcza, że sporo przykładów nawiązuje do zagadnień metaforycznych, więc ciekawe rozszerzenie informacji. I ile pysznych przykładów na potwierdzenie. Ale z drugiej strony, naprawdę?... cytujemy sami siebie? (4,5)
5. Śmierć lorda Edgware'a (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) ciekawe, zakręcone, nie miałam pojęcia co, kto i dlaczego, a ponieważ swoje żale na tłumaczenie już wylałam, to mogę postawić 4,5
4. Metafory w naszym życiu (Lakoff George, Johnson Mark) bardzo ciekawe studium, które pozwala prześledzić kolejne stopnie tworzenia metafor (4,5).
3. Interpretacja i nadinterpretacja (Eco Umberto) Umberto znów przyjemny, chociaż część już czytałam w Wyznaniach... a część w Przechadzkach. Ale ciekawie zobaczyć, jak inni reagują na jego wykłady, więc formuła mi odpowiadała. (5)
2. Niedziela Palmowa (Vonnegut Kurt (Vonnegut Kurt Jr)) Nie byłam przygotowana na tyle informacji autobiograficznych, ale z drugiej strony zawsze miło poczytać, jak autor widzi swoją pracę. (4,5)
1.Nie dla kobiety (James P. D. (James Phyllis Dorothy)) Chyba seria z inspektorem odpowiada mi bardziej(słabsza 4)

Luty:
12. Czytanie świata (Eco Umberto) Jak dla mnie, zdecydowanie najbardziej wymagająca książka Eco, jaką do tej pory czytałam. Duża liczba zestawionych ze sobą definicji też nie upraszczała sprawy, ale jak zwykle, wytłumaczone zrozumiale i z dużą cierpliwością (4,5)
11. Zakryjcie jej twarz (James P. D. (James Phyllis Dorothy)) (mocna 4)
(audiobook) Morderstwa przy Rue Morgue (Poe Edgar Allan) serio? Ale lektor i realizacja dodają dużo uroku. Coś w stylu słuchowiska. (4)
(audiobook) Ukryte piękno (Leon Donna) Skoro Wenecja, to będę polować na zagadki powiązane z kulturą i sztuką. Tutaj wątek kryminalny w ogóle mnie nie zainteresował, książkę ratują dla mnie stosunki między głównymi bohaterami i opis. Nie znam Wenecji dobrze, ale autorka zdaje się wiedzieć co pisze w tej kwestii. (3)
10. Sowa Wesley (O'Brien Stacey) Kolejna cudowna książka o etologii, tym razem sów. Ale ciężko mi porównać z gęsiami gęgawami. Tu mniej naukowo, ale za to ile bardziej uczuciowo. Chociaż może tu wylewność jest uwarunkowana trochę kulturowo. W każdym razie cieszę się, że miałam okazję dowiedzieć się o zwyczajach sów płomykowych. (5)
(audiobook) "P" jak przestępstwo (Grafton Sue) Tu nie tylko irytująca książka, o kiepskim warsztacie, ale też nieznośna lektorka. Nie mówię już o takich oczywistościach jak mylenie się w tekście i wydłużanie końcówek, jak to bywa, kiedy czyta się coś po raz pierwszy. Lektorka zupełnie nie była w stanie modulować głosu i były momenty, kiedy brzmiała jak rozbawiona w sytuacji 'głos jej się załamał'. Porażka (2)
9. Śledztwo na cztery ręce (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) Tommy i Tuppence są chyba moimi ulubionymi bohaterami Christie. Tu dodatkowo ciekawy pomysł hołdu innym książkowym detektywom. Niestety, zagadki trochę na tym cierpią, ale nie można mieć wszystkiego (4,5)
8. Detektywi i storczyki (Stout Rex Todhunter) Nic w tej książce mi się nie podobało. Nawet aspekt literacki nie był specjalnie wciągający (2,5)
7. Tajemnica lorda Listerdale'a (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) Kiedy przeczytałam opis z okładki miałam nadzieję, że będzie to coś w rodzaju 12 Prac Herkulesa. Bardzo się zawiodłam. Jak to w zbiorze, bardzo nierówno, ale przede wszystkim sporo opowiadań nie miało dla mnie sensu, a końcówki były wymuszone. Trzeba było szerzej, a nie na siłę dopinać wszystko (3)
6. (z półki) Jak napisać pracę dyplomową: Poradnik dla humanistów (Eco Umberto) Mnóstwo przydatnych informacji, część w dzisiejszych czasach oczywista albo trochę zbędna (względem lat 1970'), ale i tak mogłam ją przeczytać przed pisaniem pracy magisterskiej. Chociaż pewnie też się przyda. I zgadzam się, ja też nie znoszę "..." jako zabiegu ironicznego. (5)
5. Nawałnica mieczy: Krew i złoto (Martin George R. R.) Poprawa względem części poprzedniej, ale i tak niżej, niż dwa pierwsze tomy (4)
4. Tomek na tropach Yeti (Szklarski Alfred (pseud. Bronowski Alfred lub Garland Fred lub Gruda Aleksander)) (4,5)
3. Tomek na wojennej ścieżce (Szklarski Alfred (pseud. Bronowski Alfred lub Garland Fred lub Gruda Aleksander)) (3,5)
2. (z półki) Kamień Księżycowy (Collins Wilkie (Collins William Wilkie)) Kolejne udane spotkanie z autorem, ciekawy opis postaci i atrakcyjna narracja. Tylko nie jestem pewna, czy wątek kryminalny trochę nie stracił (5)
1. Sprawa świetlistych śladów (Gardner Erle Stanley) Jestem rozdarta. Początek zapowiadał się ciekawie, w połowie zrobiło się bardzo nudno, ale rozwiązanie zagadki było niespodziewane, a jednak przewijało się przez całą historię. (4)

Styczeń
10. (z półki) Życie codzienne w Hiszpanii w Wieku Złotym (Defourneaux Marcelin) Bardzo ciekawie, chociaż elementy, które zainteresowały mnie ze spisu treści okazały się odrobinę rozczarowujące. Tak czy inaczej bardzo dobry obraz. Plus kilka wyjaśnień dowcipów u Cervantesa i innych, na które sama oczywiście bym nie wpadała ani nawet nie zauważyła. (5)
(audiobook) Cena miłości: U źródeł zachowań godowych (Dröscher Vitus B.) Za bardzo przesadza z tym przeniesieniem zachowań zwierzęcych na człowieka. Tłumacz zdaje się mieć więcej rozsądku od niego. *Autor: Mężczyzna nie lubi, żeby jego żona się malowała, bo to wypacza jej obraz jak kolor opierzenia wokół oka u mew, i utrudnia jej rozpoznanie./ Przypis tłumacza: Makijaż czyni żonę atrakcyjniejszą dla innych samców.* Poza tym, w moim odczuciu, pisząc taką książkę, należy zostawić swoje opinie na temat prawidłowych zachowań w społeczeństwie ludzkim w domu. (3)
9. Bez śladu (Goddard Robert) Bardzo ciekawa zawiła zagadka. Ocenę zaniżył środkowy okres nudy, i moim zdaniem, zbędnego zbaczania z wątku, ale poza tym spotkanie z nowym detektywem było bardzo ciekawe (4,5)
8. Wszystko dla Pań (Zola Émile) Coś wspaniałego. Nie spodziewałam się, że sklepowe ploteczki tak mnie wciągną. Akcja była równo rozłożona, dzięki temu nie było etapów nudy. I jak pięknie ten Paryż i zakupy opisane. I miło wiedzieć, że książka się nie zestarzała. Wielokrotnie musiałam sobie przypominać, że to nie dzieło współczesnego autora. Teraz mogę bezkarnie obejrzeć serial, chociaż wybielony. Tu też plus dla książki, za pokazanie prawdziwej moralności paryskiej. (między 5,5 a 6, ale co tam)
7. Nędznicy (Hugo Victor (Hugo Wiktor)) Nie wierzę, że przeczytałam! A było co. Ponad 1600 stron. Opisy i zarys historyczny wspaniałe, wycinanie ich z książki to duża strata. Historia bardziej mnie wciągnęła na początku, potem za dużo biegania w kółko i (nie)przypadkowego wpadania na te same osoby (5)
6. Żaba, pozbieraj się czyli Siedem obłędnych dni Tomka Ż. (Niziurski Edmund) kolejne podejście i nadal nic. Dla mnie zupełnie bez szału, i to chyba nawet nie byłaby w moim przypadku kwestia wieku. Ale z drugiej strony widzę punkty, w których może się podobać. (3)
5. (z półki) Ostatnia olimpiada (Krawczuk Aleksander) Lubię ten styl prowadzenia opowieści, który uskutecznia Krawczuk. Ale tu znowu czegoś brakowało, często tematy wydawały mi się zbyt mało ze sobą powiązane, albo może skupić się nie mogłam. Tak czy inaczej mam problem ze związkiem przyczynowo-skutkowym w tej książce. Ale z drugiej strony plusik za rozdział "lektury Rzymian lat ostatniej olimpiady" (4 i dalej się waham czy dodać jeszcze 0,5)
4. (z półki) Żółw przypomniany: Przewodnik po Świecie Dysku uaktualniony aż do "Niucha" (Pratchett Terry, Briggs Stephen) Jak fantastycznie jest móc jeszcze raz dojrzeć geniusz Pratchetta, wszystko zbite w jednym miejscu. Wiele nazw mnie znów olśniło, bo oczywiście wcześniej byłam za ciemna, żeby na to wpaść. Chociaż parę błędów przy korekcie, tak bardzo się spieszyliśmy z wydaniem? (5,5)
(audiobook) Ballada o Narayamie: Opowieści niesamowite z prozy japońskiej (antologia; Hearn Patrick Lafcadio (Hearn Patricio Lefcadio Tessima Carlos, Koizumi Yakumo), Izumi Kyōka (właśc. Izumi Kyōtarō), Akutagawa Ryūnosuke i inni) lektor jest straszny. Celował chyba w lekko nawiedzony, utrudzony głos, ale dla mnie to wielki ziew. Kwaidan wspominam dużo lepiej, albo zwyczajnie wyrosłam. Jedynie opowiadanie Tanizakiego jakoś bardziej mnie zainteresowało. (3,4)
3. (z półki) Kocie oko (Atwood Margaret) o, ta przyjaźń dziewczęca, jakże prawdziwie opisana. Zawsze się zastanawiałam jak to jest, że dziewczynki z jednej "paczki" są dla siebie gorsze niż dla obcych. A kto to opisze lepiej, niż Atwood (w moim świecie noblowska Kanadyjka)? Kolejne udane spotkanie, chociaż do pierwszej 5 nie wchodzi (mocna 5)
2. Moja wojna trzydziestoletnia (Samozwaniec Magdalena (właśc. Kossak Magdalena)) Czytając krótsze formy zaczęłam się zastanawiać, czy autorka nie powinna znaleźć sobie nowych przyjaciółek, albo w ogóle środowiska, bo jej spojrzenie na świat przez ten pryzmat jest po prostu smutne, dołujące i odbiera wiarę w człowieka. (4)
1. Weterynarze mogą latać (Herriot James (właśc. Wight James Alfred)) Dalsza część cyklu, gdzie opowieści są nadal urocze, ale zbyt dużo o ludziach, kosztem zwierząt. Do kontynuacji (4,5)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4591
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: benten 12.03.2014 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. (z półki) Życie codzi... | benten
Ech, czemu banda tłumaczy, redaktorów i korektorów nie ma większej etyki pracy:

"- Rolanda? Oczywiście. Nie widziałam go często przez ostatnie dwa lata..." [1]
"-Nie znam księcia. Jednak wydaje się, że poważnie traktuje obowiązki związane ze swoją pozycją. On jednak ugania się za tą... tą bezcenną [sic!] Jane Wilkinson" [2]. Może bezecną?

Im mniej powiem o źle odmienionych przypadkach i brakujących słówkach, tym lepiej. Ale nic się nie bójcie, powtórzenia też się znajdą.

A już wisienkę na torcie braku polotu i finezji zdobywa sam tytuł Śmierć lorda Edgware'a (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)). Pozwolę sobie zauważyć, że oryginalny to "Lord Edgware Dies"
"Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu [3]

Pozdrowienia dla pani tłumacz.

Agatha Christie, "Śmierć Lorda Edgware'a", Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 2005.
[1] s 208
[2] s. 229
[3] s. 118
Użytkownik: benten 08.09.2014 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. (z półki) Życie codzi... | benten
Odrobina prywaty:
Słuchajcie, Chciałam Wam polecić bloga, którego niedawno odpalili znajomi - Wyjdź na Ludzi:https://medium.com/@WyjdzNaLudzi
Zamierzenie jest takie, żeby trochę zachęcić Polaków do korzystania z możliwości rozwoju, które mają, pokazać, że nie jest to trudne i generalnie podzielić się własnymi doświadczeniami z różnych dziedzin. Docelowo ma być to miejsce wymiany informacji na temat różnych ofert, stypendiów etc, ale na to potrzeba jeszcze trochę czasu.
Albo, jeśli po prostu jesteście zainteresowani sposobem myślenia tych "zblazowanych przedstawicieli pokolenia Y", którzy "nie wiedzą co ze sobą zrobić", to też tam można o tym poczytać. Tak czy inaczej zapraszam. Poniżej podaję jeszcze link do pierwszego artykułu, w którym cel bloga jest podany dużo dokładniej:
‘Jak się nie wie gdzie się idzie, to się ma wszędzie daleko’ – Kubuś Puchatek A.A. Milne
https://medium.com/wyjdz-na-ludzi/jak-si-nie-wie-gdzie-si-idzie-to-si-ma-wsz-dzie-daleko-kubu-puchatek-a-a-milne-446b163e3a71'
Byłabym wdzięczna, jakbyście wspomogli nowo rozwijającą się inicjatywę, jeśli myślicie, że coś takiego może Was zainteresować.
Użytkownik: benten 16.12.2014 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. (z półki) Życie codzi... | benten
PLAN NA 2015 (znaleziony tu: http://zszywka.pl/p/czytelnicze-wyzwanie-na-2015-rok-ch-12095088.html i przetłumaczony):
Podoba mi się to, bo pozwala na wystarczającą anarchię, którą lubię. A jednocześnie wyznacza cel.

1. Książka mająca ponad 500 stron
2. Klasyka romansu
3. Książka z adaptacją filmową
4. Książka wydana w tym roku (Zochuna, liczę na Ciebie)
5. Książka z numerem w tytule
6. Książka napisana przez autora przed trzydziestką (Boshe, przecież nie znam takich młodych)
7. Książka z bohaterami niebędącymi ludźmi
8. Zabawną książkę
9. Książkę napisaną przed kobietę
10. Kryminał/thriller
11. Książkę z tytułem zawartym w jednym słowie
12. Zbiór opowiadań
13. Książkę, której akcja dzieje się za granicą
14. Literaturę faktu
15. Debiut popularnego autora (bardzo ciekawe)
16. Nieznaną pozycję lubianego autora (Umberto, nadchodzę!)
17. Książkę poleconą przez znajomych
18. Książkę nagrodzoną nagrodą Pulitzera (ja nigdy nie wiem, a potem się okazuje, że oczywiście)
19. Książkę opartą na faktach autentycznych (nigdy nie rozumiałam czemu takie książki mają być ciekawsze i jaki to ma w ogóle wpływ na odbiór historii)
20. Książkę z końca listy do przeczytania (robię to ciągle. Schowek zawsze ustawiony na datę dodania)
21. Ulubioną książkę mamy (proste, ale Krystynkę już czytałam. Spytam o numer 2)
22. Książkę, która przerazi (Pomysły?)
23. Książkę starszą niż 100 lat
24. Książkę wybraną wyłącznie na podstawie okładki
25. Ominiętą książkę z listy lektur (Ugggh, Quo Vadis nie przeczytałam w gimnazjum, Nocy i Dni w liceum, Pilota Pirxa w podstawówce. Wybór Zofii)
26. Autobiografię
27. Książkę na jeden dzień (jakąś Agathę, Zochuno?)
28. Książkę z antonimami w tytule (nie mam pojęcia)
29. Książkę osadzoną w miejscu do którego chce się pojechać (Islandia, Macedonia, Andaluzja – pomysły?)
30. Książkę wydaną w roku urodzenia
31. Książkę ze złymi recenzjami (czyżby czas na osławionego Dryjera?)
32. Trylogię
33. Książkę z dzieciństwa (Dzieci z Bullerbyn albo Sceny z Życia Smoków, moje hity)
34. Książkę z trójkątem miłosnym
35. Książkę z akcją osadzoną w przyszłości
36. Książkę z akcją osadzoną w liceum (czemu mam wrażenie, że Anna46 może mieć sugestie?)
37. Książkę z kolorem w tytule
38. Wyciskacz łez
39. Książkę z magią
40. Komiks (jestem już w kolejce)
41. Książkę nieczytanego przez ciebie autora
42. Z własnej półki
43. Książkę z akcją osadzoną w twoim mieście (czyli czas ponownie przemyśleć Ziemię Obiecaną?)
44. Książkę powstałą w języku obcym
45. Książkę z akcją dziejącą się w Boże Narodzenie
46. Książkę autora z Twoimi inicjałami
47. Dramat
48. Książkę z listy zakazanych
49. Książkę, na podstawie której powstał serial lub odwrotnie
50. Książkę którą zacząłeś ale nie skończyłeś (wszystkie chyba skończyłam...)

Plus moje stałe 51. Wiodący w danym roku autor, seria lub cykl.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.12.2014 07:38 napisał(a):
Odpowiedź na: PLAN NA 2015 (znaleziony ... | benten
Mam nadzieję, że nie okażę się namolna, rzucając garstkę propozycji:
ad 22: Musimy porozmawiać o Kevinie (Shriver Lionel) (zdecydowanie przeraża, choć nie to nie horror, tylko (niestety!) prawdopodobna psychologicznie ludzka historia).
ad 28: Białe na czarnym (Gallego David Rubén González) (nawiasem mówiąc, też trochę przeraża, ale na szczęście opowiada o czasach minionych w państwie, które już nie istnieje)
ad 29: Trzeci znak (Sigurðardóttir Yrsa) (kryminał, pierwsza część serii, więc można zmultyplikować)
Dom Róży; Krýsuvík (Klimko-Dobrzaniecki Hubert (Dobrzaniecki Hubert)) (a tu też trochę mroczna strona Islandii, ale z punktu widzenia obcokrajowca)
ad 31: zdecydowanie tak! Z tym, że należy czytać w miejscu ustronnym, bo niekontrolowane paroksyzmy śmiechu tudzież okrzyki zgrozy wywołane zetknięciem ze szczególnymi konstrukcjami leksykalnymi i/lub gramatycznymi mogą wywrzeć dziwne wrażenie na widzach.
ad 36: co prawda pytanie było skierowane do Anny, ale czy ja mogę nie wspomnieć moich ukochanych książek "licealnych"?
Zatańcz z moją dziewczyną (Frankowska Anna)
Tabliczka marzenia (Snopkiewicz Halina)
Zawsze jakieś jutro (Wieczerska Janina)
ad 43: zdecydowanie tak! Przed laty mi średnio podeszła, a rok czy dwa temu - pełna satysfakcja!
Użytkownik: benten 17.12.2014 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że nie okaż... | dot59Opiekun BiblioNETki
Bardzo chętnie powitam wszelkie sugestie, bo o ile połowę to pewnie zaliczam przez przypadek to resztę muszę zaplanować.
ad to ad. 22. To było w moich planach, chętnie przeczytam. I uważam, że jakaś prawdopodobna historia w tym stylu jest bardziej przerażająca niż wyimaginowany potwór pod łóżkiem.
28. I już ten najgorszy punkt załatwiony? Trzeba kochać Bnetkę!
29. Trzeci znak (Sigurðardóttir Yrsa) czytałam. Dałam (tylko) 3,5. Dla mnie to trochę w typie tych skandynawskich kryminałów, które próbuję i nie czuję w ogóle. Najlepiej do tej pory chyba oceniłam Mankella, a to i tak tylko na 4.
Natomiast druga propozycja - bardzo chętnie. Jak sobie wejdę na ambicję, to w tym punkcie postaram się zawrzeć wszystkie wymarzone lokalizacje. Tylko gdzie ja znajdę książkę o Vanuatu.
36. Pytania są do wszystkich, ale po zlocie jastrzębiogórskim miałam wrażenie, że Anna na pewno posiada taką tajną wiedzę. Poza tym mnie czeka z mojej innej listy parę Ożgowskich zdaje się. Czy to się działo w liceum?
43 To tak zrobię. Na razie oceniłam na 1, co jest nieustannym źródłem zdziwionych okrzyków ze strony Czajki.

Dziękuję za pomoc i poświęcony czas. Tak jak mówię, bardzo chętnie przyjmuję propozycje, bo mnie, wyznaczenie sobie takiego planu, kojarzy się głównie z odkrywaniem zupełnie nowych rzeczy.
Użytkownik: Marylek 17.12.2014 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo chętnie powitam ws... | benten
36. Ożogowska chyba umieszczała akcję w podstawówce. Chyba Ucho od śledzia (Ożogowska Hanna) było w liceum, reszta nie. A znasz z tej tematyki Instynkt gry (Zeh Juli)? Liceum bardziej współczesne, Niemcy.

29. Akcja na Islandii&answer

Ostatnia bitwa templariusza (Pérez-Reverte Arturo) - i inne tego autora, choć nie wszystkie rozgrywaj a się w Andalizji
Duende: W poszukiwaniu flamenco (Webster Jason)
Hiszpański smyczek (Romano-Lax Andromeda)

22. A reportaż może być?
Dzisiaj narysujemy śmierć (Tochman Wojciech)
Eli, Eli (Tochman Wojciech)

Użytkownik: benten 17.12.2014 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: 36. Ożogowska chyba umies... | Marylek
No jasne, że może być. Książek Tochmana to się jakoś boję jeszcze przed przeczytaniem, więc na pewno warto wziąć pod uwagę.
Z Pérez-Reverte Arturo muszę spróbować. Do tej pory dwa spotkania, jedno bardzo w porządku, drugie zdecydowanie kiepskie i nudne.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 17.12.2014 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: PLAN NA 2015 (znaleziony ... | benten
To ja też (jeżeli to nie kłopot) podrzucę kilka propozycji:

15. zdecydowanie polecam Mury Hebronu (Stasiuk Andrzej)!
22. popieram Dot z Kevinem, uwentalnie American Psycho (Ellis Bret Easton) albo z literatury faktu Helter Skelter: Sprawa Mansona (Bugliosi Vincent, Gentry Curt)
28. (nie wiem, czemu szukałem oksymoronów) może Prawda i mity w fizyce (Wróblewski Andrzej Kajetan (ur. 1933)) albo Cześć i skandale: O emigracyjnym doświadczeniu Polaków (Witkowska Alina), Prawda kłamstw: Eseje o literaturze (Vargas Llosa Mario), Światy, zaświaty: O tradycji świętowania w Polsce (Zadrożyńska Anna), Małe trolle i duża powódź (Jansson Tove), Marzenia i koszmary (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)), Nasz cudzy świat (Łopatkowa Maria) - myślałem, że będzie trudniej znaleźć!
29. co prawda Czarnogóra a nie Macedonia, ale może podpasuje: Bohater na ośle (Bulatović Miodrag)
36. świetne są Zło (Guillou Jan) i Słoneczniki (Snopkiewicz Halina), może być też Underdog (Flygt Torbjörn) albo Niepokoje wychowanka Törlessa (Musil Robert)

Nie wiem, czy będziesz też łączyć kilka punktów w jednej książce - ciekawą "konkurencją" byłoby znalezienie pozycji zbierającej jak najwięcej z powyższych cech w pojedynczym tytule ;D

Trzymam kciuki za powodzenie akcji :)
Użytkownik: benten 17.12.2014 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja też (jeżeli to nie ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Na temat łączenia się zastanawiałam. Ale postanowiłam, że nie będę łączyć. Ale jako bonus w grze spróbuję wyłowić taką pozycję, która zaliczy jak najwięcej punktów. Do tego Pratchett mógłby coś wydać.

Z podanych przez Ciebie czytałam tylko Zło (Guillou Jan), chyba na pierwszym roku studiów, więc prawie dekadę temu. Było świetne, 6 postawiłam.
15. Stasiuka nawet znam, a ta pozycja jednocześnie odpowiadałaby mojemu tajnemu liczbowemu systemowi.
22. Kevin też mi się chyba najbardziej podoba, American Psycho (Ellis Bret Easton) mimo wielu okazji, starałam się unikać. Widziałam film i nie jestem pewna, czy to moja bajka. Ironicznie, mam na półce książkę pt. African Psycho (Mabanckou Alain)
28. No i jak coś co się wydaje nie do przejścia dla jednego jest zupełnie oczywiste dla innych.
29. Czarnogóra docelowo mnie nie ciągnęła nigdy, ale przecież mogę przeczytać poza akcją. Rocznie teraz wychodzi mi trochę ponad 120 książek, więc będę miała możliwość.
Użytkownik: benten 20.12.2014 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: PLAN NA 2015 (znaleziony ... | benten
Kłody pod nogi już na początku wyzwania. 21 czyli ustalenie ulubionej książki mamy spotkało się z niebywałym oporem i złośliwym brakiem współpracy.

Sprzątamy sobie w czasie świąt, a ja pytam o książkę.
M(ama): Moja ulubiona książka?... No to Krystynka (totalnie oczywiste, mówiłam wcześniej)
J(a): To wiem, oczywiste i czytałam, następne.
M: No to "Sto lat..."
J: Czytałam, następne.
M: No to "Rozmowa w Katedrze"
J. Oczywiste, dalej.
M. Jeszcze.... no dobra, niech będzie że "...niegrzeczna dziewczynka"...
J:.... serio? "Szelmostwa"????
M: No co, to dobrze się czytało.
J: Nie liczy się. Następne.
M: Uciążliwy bachor.
J: Hm?
M: "Nieznośna lekkość...".
J: Robisz to złośliwie, wszystko czytałam. Co za brak współpracy!

Pół godziny później.
M: Lubię Kosińskiego, chociaż na nim teraz skóry wieszają.
J: O, nie czytałam. Nie można było tak od razu?
M: Atwood, Shaw, Głowacki, Pilch, Barbara co pisze o chłopach w Rosji co noszą sobolowe futra...

Ewidentnie przeprowadzenie intelektualnej rozmowy o książkach zakrawa na cud.

A przy okazji ktoś wie, co to za Barbara? Bo Mamidło oczywiście nie. Bardzo niezobowiązujące podejście do tytułów i nazwisk. Nie wiem po kim to ma, bo na pewno nie po mnie.

Wychodzi na to, że poznam jakiegoś sto pięćdziesiątego ulubionego autora Mamy.
Użytkownik: alva 20.12.2014 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Kłody pod nogi już na poc... | benten
Nie Włodarczyk czasem? Nie ma jednej Rosji (Włodarczyk Barbara) Co prawda chłopów w futrach nie pamiętam, ale może mi taki szczegół umknął.
Użytkownik: Monika.W 21.12.2014 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: PLAN NA 2015 (znaleziony ... | benten
20. Książkę z końca listy do przeczytania (robię to ciągle. Schowek zawsze ustawiony na datę dodania). Spodobało mi się. U mnie to Dzwon Islandii (Laxness Halldór Kiljan (właśc. Guðjónsson Halldór)) - już zamówiona z BJ. I za ciosem - drugą od końca: Rozmowy z Cioranem (Cioran Émile Michel (Cioran Emil)). Nie mam pojęcia skąd to u mnie w schowku, nie jestem miłośniczką Ciorana.

Odnośnie 7 - chciałam Ci polecić Wodnikowe wzgórze, ale już czytałaś. W takim razie może - Wieża Życia (Bauer Wojciech). O bardzo okrutnych stworach.

A do 29 pasuje - Czysty ton (Laxness Halldór Kiljan (właśc. Guðjónsson Halldór)). Nie masz w ocenach.
Użytkownik: Panterka 24.12.2014 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: PLAN NA 2015 (znaleziony ... | benten
Mogę cię podczepić pod wątek, który właśnie gromadzi osoby, które tego wyzwania postanowiły się podjąć?
Użytkownik: Czajka 02.01.2015 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: PLAN NA 2015 (znaleziony ... | benten
28 to właściwie dla Ciebie mogłaby być "Obietnica poranka" :D
Użytkownik: benten 02.01.2015 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 28 to właściwie dla Ciebi... | Czajka
Czy już nigdy nie zostanie mi to zapomniane? [pyta, dramatycznie załamując ręce]
Użytkownik: benten 01.01.2015 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. (z półki) Życie codzi... | benten
PODSUMOWANIE ROKU 2014:
Krótkie opisy wyżej

AUTOR/SERIA ROKU:
W tym roku to seria Życie Codzienne w Życie codzienne... [PIW], którą pewnie będę kontynuować w 2015. Przeczytałam tylko 9 pozycji. Najciekawsze chyba były Życie codzienne w podróżach po Europie w XVI i XVII wieku (Mączak Antoni) i Życie codzienne w Anglii elżbietańskiej (Byrne Muriel St. Clare). Najsłabsze to zdecydowanie Życie codzienne hugonotów od edyktu nantejskiego do rewolucji francuskiej (Richard Michel)
Może ktoś miałby jakieś sugestie jeśli chodzi o autora bądź serię na rok 2015? Chodzi o raczej lekką, przystępną literaturę średniej długości. Tak żeby sobie podczytywać przez cały rok. Na razie myślę o Czarnej Serii, albo Mity, Obrazy, Symbole (do tej pory byli: Chmielewska, Christie, King, Jeżycjada, Krawczuk)

NAJLEPSZE KSIĄŻKI (rok rozpoczął się mocno i podobnie zakończył. 6 w styczniu i grudniu):
W domu: Krótka historia rzeczy codziennego użytku (Bryson Bill)
Przesłanie symboli w mitach kulturach i religiach (Lurker Manfred)
Obcy przyszedł na farmę (Waltari Mika)
Wymyślanie wrogów i inne teksty okolicznościowe (Eco Umberto)
Wszystko dla Pań (Zola Émile)

Również WARTE ODNOTOWANIA I POLECENIA:
Etnologia religii (Szyjewski Andrzej)
Historia krain i miejsc legendarnych (Eco Umberto)
Namaluj to (Heller Joseph)
Jedzenie jest moim ulubionym daniem: Satyry zebrane o drugiej z najpiękniejszej rzeczy na świecie (Kishon Ephraim)
Dawna medycyna, jej tajemnice i potęga: Egipt, Babilonia, Indie, Chiny, Meksyk, Peru (Thorwald Jürgen (właśc. Bongartz Heinz))
Sowa Wesley (O'Brien Stacey)

NAJWIĘKSZE PORAŻKI CZYTELNICZE:
W tym roku bez takich tragedii jak w zeszłym, nie postawiłam 1.
Cena miłości: U źródeł zachowań godowych (Dröscher Vitus B.) I to nie za informacje o zwierzętach, bo tu wszystko w porządku, ale za to, że autor postanowił nas uraczyć swoimi opiniami na temat życia rodzinnego męża i żony, i jakie według niego powinny być takie zachowania. Zostaw pan tę opinię dla siebie.
"P" jak przestępstwo (Grafton Sue), Poczet potworów letnich (Kleczkowski Leszek, Pikuła Sławomir), Jad lorda Foula (Donaldson Stephen R.), Jesień w Pekinie (Vian Boris (pseud. Sullivan Vernon))

SERIE w opanowaniu (czyli w trakcie bądź pod koniec):
Trochę oszukańczo, bo inne książki przeczytałam już kilka lat wcześniej, ale w końcu w tym roku udało mi się położyć łapki na książce z serii Szpital Kosmiczny, której brakowało mi do kompletu. I jednocześnie satysfakcja i rozczarowanie, bo już więcej nie będzie.
Seria lingwistyczna „Język a kultura”, którą trzeba jeszcze wprowadzić do Bnetki (jest pozwolenie). 20 tomów artykułów – więc wiadomo, że może być nierówno, ale jakże warto. Zainteresowanych odsyłam tutaj: http://www.lingwistyka.uni.wroc.pl/jk/. Artykuły z 16 pierwszych tomów dostępne jako pdf.
Seria o Agatce Agatha Raisin, która ma wielu krytyków – zwłaszcza jeśli chodzi o charakter głównej bohaterki – ale ja trochę rozumiem w jaki sposób te cech składają się na taką postać.

NOBLIŚCI
Lituma w Andach (Vargas Llosa Mario)
Onitsza (Le Clézio Jean-Marie Gustave)

Stare ale jare czyli ULUBIENI SIĘ SPRAWDZAJĄ:
W tym roku nie zawiodła jak zwykle
Atwood i Kocie oko (Atwood Margaret)
Pratchett: Żółw przypomniany: Przewodnik po Świecie Dysku uaktualniony aż do "Niucha" (Pratchett Terry, Briggs Stephen) i Para w ruch (Pratchett Terry)
Eco Umberto z kilkoma pozycjami


WŁASNE PRZECZYTANE: 29 (lepiej niż w zeszłym roku)

NAJWIĘKSZE PRZYKURZĄTKA:
Wśród córek Eskulapa: Szkice z dziejów medycyny i higieny w Rzeczypospolitej XVI-XVII wieku (antologia; Gajewska Monika, Maludzińska Monika, Waracki Marcin i inni) , Mówiąc przenośnie...: Studia o metaforze (Dobrzyńska Teresa), Język, umysł, kultura: Praktyczne wprowadzenie (Kövecses Zoltán) – nie dość, że tylko moja ocena, to jeszcze sama dodawałam.

NAJLEPSZE PRZYKURZĄTKA:
Kto tu rządzi - ja czy mój mózg?: Neuronauka a istnienie wolnej woli (Gazzaniga Michael S.), Obrazy z życia na Wschodzie: (Rumunia - Bułgaria - Egipt - Grecya, baśnie i legendy wschodnie) (Neumanowa Anna)

ODKRYCIE ROKU:
Bardziej tematyczne niż książkowe:
1.Najwyraźniej mogę czytać sci-fi, bo jak w każdym innym gatunku są pozycje lepsze i gorsze. W tym roku gatunek stracił otoczkę mitycznej grupy, na którą jestem fizycznie-matematycznie za głupia. Głównie dzięki Pozytronowy detektyw (Asimov Isaac) i Limes inferior (Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej)) – w sumie dodatkowo obydwie to antyutopie, powinnam wiedzieć. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie książkowe, to chętnie przyjmę dalsze.
2. Książki dotyczące językoznawstwa i lingwistyki. Wcześniej czytałam tylko z okazji lektury na Uniwersytecie. W tym roku wiele pozycji z własnej woli, dzięki poleceniom profesorów. Zdecydowanie mój typ. Większa świadomość własnego i obcych języków to coś, czego zdecydowanie mi trzeba.

AUTORZY ODPUSZCZENI (tym chwilowo dziękujemy):
Samozwaniec Magdalena (właśc. Kossak Magdalena) – nie dlatego, że nie lubię, bo lubiłam. W tym roku przeczytałam Moja wojna trzydziestoletnia (Samozwaniec Magdalena (właśc. Kossak Magdalena)), co spowodowało, że autorka trafia chwilowo do tej przegródki. O ile wcześniejsze spotkania z nią były dowcipne, a dodatkowo tchnęły rodzinnym ciepłem to tu bardzo zmęczyło mnie wyzłośliwianie się autorki na przyjaciółki, znajomych i „pewnych artystów”.
Niziurski Edmund, Szklarski Alfred (pseud. Bronowski Alfred lub Garland Fred lub Gruda Aleksander) W dzieciństwie jakoś tak się stało, że ominęłam wielu oczywistych polskich autorów młodzieżowych, a teraz to zupełnie nie to samo. Czuję, że w podstawówce by mi się podobało
Stout Rex Todhunter

NAJSTARSZA KSIĄŻKA:
Narodziny bogów (Theogonia); Prace i dni; Tarcza (Hezjod (Hesiodus)) czyli tradycyjnie

NAJNOWSZA KSIĄŻKA:
Tajemnica szkoły dla panien (Szwechłowicz Joanna) (jak zwykle dzięki Zochunie)

NAJDŁUŻSZA KSIĄŻKA:
Nawet nie muszę przetrząsać listy. Styczniowi Nędznicy (Hugo Victor (Hugo Wiktor)) zdystansowali wszystkie inne pozycje.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: