Dodany: 08.01.2014 22:03|Autor: AnnRK

Lista zapowiedzianych śmierci


Ring. Zawodnicy stoją w przeciwnych narożnikach. Jeden z nich trenuje od lat. Wyposażony w cały arsenał mechanizmów obronnych, zwykle przyjmuje postawę defensywną. Drugi pojawił się w grze stosunkowo niedawno. Cechuje go agresja i silne przeświadczenie, że ma monopol na wszystko. Najlepszy, najmądrzejszy, pan i władca. Nie liczy się z nikim i niczym. Zapraszam was na walkę. Człowiek kontra przyroda. Po jednej stronie bezmyślna chciwość, po drugiej - bogactwa natury, która z marnym wsparciem nielicznych przedstawicieli gatunku homo sapiens ma niewielkie szanse na wygraną.

Artur Domosławski, ten sam, którego biografia "Kapuściński non-fiction" wzbudziła kontrowersje, wywołując liczne dyskusje i protesty rodziny króla polskiego reportażu, a nawet zahaczyła o salę sądową, wraca z książką "Śmierć w Amazonii. Nowe eldorado i jego ofiary". Rejony Ameryki Łacińskiej opisywał już kilka lat temu w "Gorączce latynoamerykańskiej" oraz częściowo w innych publikacjach. Wraca z hukiem, bo wygrzebuje historie, o których wielu wolałoby nie słyszeć, zapomnieć lub udać, że w ogóle nie miały miejsca. Pisze o ludziach, których już nie ma lub za chwilę może nie być, ludziach niechętnie spoglądających na szkodliwe działania wielkich korporacji, na bezmyślne niszczenie przyrody, na zatruwanie środowiska, w którym nie da się już bezpiecznie żyć. Pisze o ludziach stających na drodze bezwzględnych przedsiębiorców, przekupnych władz, destrukcyjnej siły, która obrońców przyrody traktuje mniej więcej tak, jak traktuje się uciążliwą muchę, co swym bzyczeniem psuje leniwe niedzielne popołudnie. Wystarczy jeden celny ruch ręki, by zapadła cisza.

José Cláudio i Maria zginęli od strzałów z myśliwskiego sztucera. "Kula trafiła oboje naraz: przeszła przez rękę Marii i utkwiła w okolicy lewej ściany żołądka José Cláudia. Według innej hipotezy, pierwsza kula trafiła tylko Marię. Po upadku z motocykla oboje jeszcze żyli. Zabójcy dobili ich z bliska, ciała zwlekli z drogi i odjechali w stronę miasta.
José Claudiowi odcięli prawe ucho"[1].

"Dezinho był jednym z tych, którzy przez lata żyli w cieniu pogróżek"[2]. On również zginął od kuli. Zleceniodawca morderstwa nigdy nie został ukarany. Dezinho "trafił na listę śmierci - ludzi przeznaczonych przez wielkich właścicieli ziemskich do zgładzenia"[3].

Na podobnej liście znaleźli się siostra Dorota Stang, Chico Mendes i serki innych aktywistów, których działania są nie na rękę wycinającym amazońskie lasy handlarzom drewnem, hodowcom bydła z Brazylii, poszukiwaczom złota w Peru, ekwadorskim wydobywcom ropy naftowej, wielkim koncernom nastawionym na zyski, ignorującym prawa lokalnej ludności. W Amazonii rozgrywa się dramat. Potrzebny przykład? Proszę bardzo.

"Pierwsze zaczęły umierać zwierzęta.
Nocne ptaki, zaciekawione pióropuszami ognia, który dobywał się z wyrastających pod ziemią palników, podlatywały zbyt blisko i zamieniały się w płonące straszydła. Ostatni ptasi krzyk, potem nieprzyjemny swąd spalonych piór.
Ludzie znajdowali martwe węże, jaszczurki, dzikie świnie - wszystko oblepione ciemną, oleistą mazią"[4].

Na ciałach dzieci pojawiały się bąble, w ekwadorskiej osadzie ludzie zaczęli się buntować. Wmówiono im, że "nafta nie szkodzi, nafta leczy"[5]. A jednak głowy bolały, nie ustawały wymioty. Dzieci umierały, ciąże kończyły się poronieniem, nowotwory zbierały żniwo.

Takich obrazków jest więcej. Chęć zysku i krótkowzroczność, nieuleczalny egoizm i ślepota władz kupiona za grube pieniądze, niszczą kolejny skrawek Ziemi. Artur Domosławski rozmawia z ludźmi i przybliża historie tych, którzy stają na drodze firm mających za nic prawa natury i tubylców do tej pory żyjących zgodnie z jej rytmem. Jego "Śmierć w Amazonii" jest opowieścią tragiczną, której bohaterowie każdego dnia walczą z potężniejszymi od siebie. Czasami przegrywają i wtedy ktoś znajduje kolejne zwłoki, czasami udaje im się choć częściowo postawić na swoim. Łączy ich strach o bezpieczeństwo własne i rodziny, ale też wiara w to, że ich działania mogą coś zmienić, że jeszcze nie wszystko stracone. "Najbardziej niezwykłe w życiu Marca Arany jest to, że nadal pozostaje przy życiu"[6] - pisze dziennikarz o jednym ze swoich rozmówców. "Czy się boję? Oczywiście, że się boję. Jestem człowiekiem. Ale mój strach nie sprawi, że zamilknę..."[7] - mówił José Cláudio na konferencji dotyczącej ochrony środowiska. Czego nie zdziałał strach, tego dokonali zabójcy.

Artur Domosławski rzuca nazwami i nazwiskami, odsłaniając przy tym szokujący łańcuch powiązań. Na samym jego końcu znajdujemy się także my, często nieświadomi konsumenci. Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd pochodzą materiały wykorzystywane do produkcji przedmiotów, którymi otaczamy się na co dzień? Mebli, samochodów, ubrań, kosmetyków? Lasy Amazońskie niszczy głównie przemysł drzewny, hutniczy oraz hodowla bydła. "Początkowe ogniwa długiego łańcucha produkcji mięsa i skór - podobnie jak produkcji drewna i stali - są skażone grabieżą ziemi, dewastacją środowiska, wyzyskiem ludzi, a nieraz zabójstwami"[8]. Idiotyzmem może się wydawać obarczanie przeciętnego Kowalskiego śmiercią południowoamerykańskich aktywistów, a jednak w myśl zasady, iż popyt rodzi podaż, w pewnym sensie także i my przyczyniamy się do amazońskiego dramatu. W reportażu "Śmierć w Amazonii" padają nazwy firm doskonale znanych nam wszystkim i jestem pewna, że większość polskich rodzin niejednokrotnie używała ich produktów. Trochę to przeraża, bo uzmysławia naszą znikomą świadomość tego, jak wielkiej, jak okrutnej machiny jesteśmy częścią.

Styl Domosławskiego jest nie do końca typowo reportażowy. Dziennikarz niejednokrotnie tworzy klimat godny thrillera, co jednak w tym wypadku nie trąci tanią sensacją, ale dodaje mocy przekazowi. W walce z bezwzględnością koncernów, przedsiębiorców, ludzi bez skrupułów - przegrał niejeden. Wielu na pewno zna prawdziwą historię Dian Fossey walczącej z kłusownictwem (choćby z filmowego, biograficznego dramatu "Goryle we mgle") lub fikcyjną - Tessy Quayle, bohaterki "Wiernego ogrodnika" Johna Le Carré (wersję filmową wyreżyserował Fernando Meirelles), stanowiącej zagrożenie dla działań potężnego koncernu farmaceutycznego. Naiwnością jest sądzić, że pojedynczy człowiek może powstrzymać globalizację, korporacje i chęć zysku, ale każda próba uświadomienia innym, jak wiele złego potrafi wyrządzić człowiek, to szansa, by tę niszczycielską maszynę spowolnić lub złagodzić skutki jej działania.


---
[1] Artur Domosławski, "Śmierć w Amazonii. Nowe eldorado i jego ofiary", wyd. Wielka Litera, 2013, s. 9.
[2] Tamże, s. 53.
[3] Tamże, s. 54.
[4] Tamże, s. 225.
[5] Tamże, s. 226.
[6] Tamże, s. 128.
[7] Tamże, s. 58.
[8] Tamże, s. 93.


[Recenzję wcześniej opublikowałam na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3155
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: carmaniola 11.01.2014 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ring. Zawodnicy stoją w p... | AnnRK
Zaschkowkowane! Dziękuję! Za "Gorączkę latynoamerykańską" Domosławskiego niezwykle cenię i po tej książce, wnosząc z Twojej recenzji, oczekiwać mogę wiele.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: