Dodany: 26.12.2013 19:22|Autor: alva

Dziwne tłumaczenie w "Czarownicach z Eastwick"


Przeczytałam właśnie "Czarownice z Eastwick". Moją uwagę zwróciło dziwne sformułowanie "drzeć nos" w znaczeniu (chyba) "zadzierać nosa". Nie jestem pewna, jak to traktować: czy to wymysł tłumaczki, a redakcja i korekta nie zwróciły uwagi, czy też to wymysł autora, a tłumaczka po prostu oddała nietypową formę tego idiomu? Zwrot ten pojawia się kilka razy. Nie znam angielskiego, nie potrafię się zorientować, co może być przyczyną tak dziwacznego sformułowania. Może ktoś wie i mógłby mi wyjaśnić?
Wyświetleń: 4075
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 20
Użytkownik: duch puszczy 26.12.2013 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam właśnie "Cza... | alva
Skorupka, "Słownik frazeologiczny języka polskiego", podaje: "drzeć nos do góry <zadzierać nosa, pysznić się>". Przykład zastosowania: "Pan Tadeusz".
Użytkownik: alva 26.12.2013 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Skorupka, "Słownik frazeo... | duch puszczy
O! Dziękuję. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim zwrotem i trochę, hm, dziko on dla mnie wygląda;) Szczególnie w takim ujęciu: "...gdyby nie darła tak bardzo nosa". Teraz się nie będę dziwić:)
Użytkownik: duch puszczy 26.12.2013 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: O! Dziękuję. Nigdy wcześn... | alva
Do usług :) W tej chwili to jest już lekko archaiczne, ale i "Czarownice" rozgrywają się parę lat temu, o ile pamiętam.
Użytkownik: alva 26.12.2013 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Do usług :) W tej chwili ... | duch puszczy
Akcja dzieje się w okresie wojny wietnamskiej, polskie tłumaczenie jest z 2008 roku.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.12.2013 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam właśnie "Cza... | alva
A który przekład masz? Ja mam K.Boguckiej-Krenz i w nim takie 2 fragmenty oryginału (przeszukując tekst na Googlebooks, znalazłam wszystkie "nosy", ale tylko te dwa pasowały do kontekstu) są przełożone następująco:
"she tended to hold her nose = "miała tendencję do zadzierania nosa" [s.188]
"her piggy little nose in the air" = "zadzierając wysoko ten swój nosek jak u świnki" [s.190].

Natomiast "darcie nosa" wyniuchałam w całkiem starym przekładzie innej książki:
„Nie miała ona zwyczaju wywyższać się ani drzeć nosa do góry, owszem, była zawsze uprzejma i uczynna dla wszystkich” (F.H.Burnett, „Mała księżniczka”, przeł. J.Birkenmajer),
podczas gdy oryginał brzmi:
"It was quite true that Sara was never "grand." She was a friendly little
soul, and shared her privileges and belongings with a free hand".

I bądź tu mądry, człowieku!
Użytkownik: duch puszczy 26.12.2013 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A który przekład masz? Ja... | dot59Opiekun BiblioNETki
Przekład Birkenmajera jest absolutnie rozkoszny. I ładnie rozpisał "grand", przy którym słownik Oxford-PWN podaje: "she's very grand zgrywa wielką damę; to put on a grand air/manner przybierać wielkopańskie pozy; they think they're very grand mają o sobie wysokie mniemanie".

"Darcie nosa" w oryginale może też brzmieć "to put on airs, to give oneself airs" - jest takie miejsce (s. 314 w Googlebooks): Greta is pretty potent, and so would Brenda be if she could stop putting on airs".
Użytkownik: alva 26.12.2013 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przekład Birkenmajera jes... | duch puszczy
"Greta jest dość mocna i Brenda też by była, gdyby przestała tak drzeć nosa" - to właśnie to!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.12.2013 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przekład Birkenmajera jes... | duch puszczy
Ale "darcie nosa", jak widać, dodał z własnej inicjatywy :-).
Mam wrażenie, że ja czytałam inny przekład (Komarnickiej?) i wydawało mi się, że go mam, ale przekopałam półkę z reliktami dzieciństwa i nic; za to znalazłam tam Tuwima, którego szukałam bezskutecznie od paru lat i o zagubienie posądzałam moje dziecko...
Użytkownik: duch puszczy 26.12.2013 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale "darcie nosa", jak wi... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ale ładnie dodał :) Ja mam Komarnicką, która pojechała oryginałem :P "Była to szczera prawda, że Sara nigdy nie zadzierała nosa".
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.12.2013 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ładnie dodał :) Ja ma... | duch puszczy
A, to chyba rzeczywiście ten czytałam. Teraz się będę głowić, co się z książką stało :-).
Użytkownik: duch puszczy 26.12.2013 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A, to chyba rzeczywiście ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Warto odnaleźć, szczególnie jeśli miałaś wydanie z rysunkami Uniechowskiego:)
Użytkownik: alva 26.12.2013 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A który przekład masz? Ja... | dot59Opiekun BiblioNETki
U mnie też jest przekład K. Boguckiej-Krenz, wydawnictwo Rebis. Znalazłam dwa fragmenty, oba odnoszą się do Brendy: "...zanadto darła tego swojego cholernego nosa jako pastorowa" (s. 160) i "Greta jest dość mocna i Brenda też by była, gdyby przestała tak drzeć nosa" (s. 356). Innych nie mogę sobie przypomnieć, ale musiały być, bo pamiętam, że się zdziwiłam, widząc to samo sformułowanie po raz kolejny. I zdaje mi się, że lepsze byłoby jednak użycie "zadzierać nosa", jest jakieś takie bardziej... no, współczesne:)
Użytkownik: duch puszczy 26.12.2013 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie też jest przekład ... | alva
Może użycie tej formy to próba wyróżnienia jakoś stylu któregoś z bohaterów?

I faktycznie obecnie przeważa forma zadzierać (tu garść cytatów: http://www.wsjp.pl/index.php?id_hasla=23102).
Użytkownik: alva 27.12.2013 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Może użycie tej formy to ... | duch puszczy
Albo to, albo podkreślenie cechy osoby, o której mowa - oba przytoczone przez mnie fragmenty odnosiły się do Brendy.

W każdym razie sprawa wyjaśniona, mogę się uspokoić, a przy okazji dowiedziałam się czegoś nowego, co niewątpliwie jest plusem - przynajmniej to, bo sama książka wrażenie wywarła raczej przeciętne:(
Użytkownik: duch puszczy 27.12.2013 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo to, albo podkreśleni... | alva
Film chyba lepszy.
Użytkownik: alva 27.12.2013 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Film chyba lepszy. | duch puszczy
Jeszcze go nie widziałam - wyszłam z założenia, że najpierw książka, potem film, a teraz nie wiem, czy mam ochotę go oglądać:(
Użytkownik: duch puszczy 27.12.2013 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze go nie widziałam ... | alva
Przełam się. Ja zacząłem od filmu, a potem książka mnie rozczarowała.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.12.2013 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie też jest przekład ... | alva
Też byłabym za "zadzieraniem", zresztą chyba i w starszych tekstach "darcie" nie było aż tak powszechne, bo by się człowiekowi przyczepiło do szarych komórek, a jakoś nie pamiętam, żebym to często spotykała.
Użytkownik: alva 27.12.2013 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłabym za "zadzieran... | dot59Opiekun BiblioNETki
Może gdyby akcja działa się w średniowieczu... Nie, nie średniowieczu, "darcie nosa" pasuje mi bardziej do baroku, oni tam takie dziwne formy stosowali... to wtedy owszem, może być, wtedy bym nie to, że nie zwróciła uwagi, ale zrzuciła na karb specyfiki ówczesnego języka. W każdym razie warto zapamiętać:)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.07.2015 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie też jest przekład ... | alva
To tłumaczenie ogólnie jest dziwne - parę kwiatków już znalazłem, ale najbardziej uderzyło mnie pisanie o fragmencie gry w tenisa "uderzyła z volleya" i ogólnie volley - przepraszam bardzo, ale po polsku od dawna funkcjonuje słowo WOLEJ! Nie rozumiem takiego zabiegu...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: