Dodany: 15.12.2013 15:52|Autor: Marylek
Pazurem pisane
Książka objęta patronatem BiblioNETki.
Saliks, piętnastoletni kot domowy, znika pewnego dnia bez śladu. Jego opiekun, trzecioklasista Mindzun, bardzo się tym martwi. Rodzice i starsza siostra uważają, że kot zaszył się gdzieś, żeby spokojnie umrzeć. Ale prawda jest inna - mniej smutna, lecz znacznie bardziej skomplikowana.
Po ukończeniu piętnastego roku życia kot może starać się o przyjęcie do Szkoły Kotów. Trzeba, oczywiście, spełnić pewne warunki wstępne. Ci, którym się udało, zaczynają pod opieką doświadczonych i charyzmatycznych profesorów naukę przydatnych kotom przedmiotów.
„Szkoła Kotów” to kocia fantasy czerpiąca z najlepszych wzorców: momentami przypomina „Czarnoksiężnika z Archipelagu” Le Guin ze szkołą na Roke, momentami - „Pieśń łowcy” Williamsa, gdzie koty mają własne struktury społeczne, przestrzegają hierarchii i bronią swoich ideałów. Najwłaściwsze jednak byłoby porównanie z cyklem o Harrym Potterze, tym wyraźniejsze, że książka skierowana jest do odbiorcy młodego, dużo młodszego niż nastoletni czytelnik przygód Harry’ego.
Znajdziemy tu wszystko, co dobrą przygodową powieść dla dzieci charakteryzować powinno: są ambitni uczniowie i zaczepiające ich łobuziaki, szkolna codzienność i łamanie zasad, przyjaźń i niechęć. Jest też kryjąca się w Kryształowej Grocie niebezpieczna tajemnica, do której zbliżamy się krok po kroku, żeby pod koniec pierwszego tomu oczekiwać w napięciu na wyjaśnienie zagadki. Oczywiście, opowieść nie byłaby kompletna, gdyby nie zawierała archetypowej walki dobra ze złem. A wszystko to, z wyjątkiem samego początku, rozgrywa się w społeczności kociej i okraszone jest pokazaną w tle historią kociego rodu i kocią mitologią.
Książka wydana została niezwykle starannie (wyd. Kwiaty Orientu, 2013), a ilustracje to prawdziwy miód na duszę każdego kociarza. Odbiorca we właściwym wieku z pewnością nie oderwie się od przygód Saliksa i jego przyjaciół, lecz i dorosły czytelnik z przyjemnością poświęci trochę czasu na prześledzenie perypetii kocich bohaterów. Okazuje się, że miłośnicy tych wspaniałych zwierząt są wszędzie i mówią o nich tym samym językiem – językiem podziwu i miłości.
Koniecznie chcę przeczytać wszystkie pozostałe części „Szkoły Kotów”!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.