Dodany: 11.02.2008 13:50|Autor: hidden_g0at

Książka: Klub Pickwicka
Dickens Charles (Dickens Karol)

4 osoby polecają ten tekst.

Przygoda za przygodą


Do tej pory jedynym wyznacznikiem jakości prozy tego angielskiego klasyka była mi "Opowieść wigilijna" - dzieło w moim mniemaniu skończone, pełne i po prostu wspaniałe. Długo, długo zbierałem się, by sięgnąć po inną pozycję z jego bogatej twórczości. Ot - wybór spory, a wszystkie dzieła obszerne. Wiele więc czasu musiało upłynąć, nim losy szanownego pana Pickwicka i jego przyjaciół stały się mi znajome. Więc zaryzykowałem w końcu. Żałuję?

Zdecydowanie nie mam ku temu powodu. Czytając podjąłem się zadania, jak na moje możliwości, dosyć zobowiązującego. Dwa tomy po pięćset stron gęstego tekstu i tydzień czasu. Mimo wolnego tempa czytania, dałem radę, do diabła! Tak mnie pochłonęła ta powieść, że spędzanie czasu w jakikolwiek inny sposób jawiło mi się jałowym.

Co znajdziemy w tychże tomiskach? Ano, przygody - pysznie gęsto i barwnie opisane. Dickens nie szczędzi drobiazgów, smaczków i zapachów, do tego raczy nas przystawkami, jakimi są opowiadane przez wielu bohaterów poboczne historie. W większości są to opowieści z dreszczykiem - zazwyczaj banalne, ale bardzo przy tym klasyczne i przyjemne w odbiorze. Ale to dzieje się tylko w międzyczasie, dając okazję do złapania oddechu.

Większość powieści stanowią przygody kilku członków klubu Pickwicka, którzy pod przewodnictwem swego prezesa bawią się wędrówkami po górach, lasach i... karczmach. Na miły Bóg! To, co oni wypili zapełniłoby niejedną beczkę! Przygody miewali barwne, okraszone humorem i często wartką akcją. I cały czas czyta się wspaniale. Zaznaczam: przygody te były udziałem gentlemanów, więc wszytko odbywa się z należytą kulturą i odrobiną flegmy. Kultura nie przeszkadza jednak w wizytach w więzieniach, miłosnych historiach, pijatykach, pogoniach i ucieczkach.

Humor! Tu zasłużył się w szczególności służący Pickwicka - Sam Weller oraz jego ojciec, pracujący jako stangret. Duet ten z prawdziwym zacięciem produkuje coraz to nowe, przezabawne porzekadła i sentencje odpowiednie dla ich mało odpowiedzialnego zachowania. Nie należy jednakowoż spodziewać się tutaj takiej ilości angielskiego poczucia humoru, jak u Jerome'a w "Trzech panach w łódce". Ta powieść nie jest tak jednotorowa.

Ale z humorem czy bez: czyta się wspaniale i zachęcam do tego serdecznie. Ja już pozbyłem się problemu: co Dickensa przeczytać. Odpowiedź jest prosta. Wszystko, jak leci!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5816
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: