Dodany: 28.01.2008 14:49|Autor: scandal

Nie patetycznie a jednak o wojnie.


Książek o wojnie powstały setki. A jednak Markus Zusak przedstawił ją w jeszcze innym świetle. Bez patosu, bez sentymentalizmu ale też bez zbędnego epatowania przemocą.

Czy można umierać pięknie? I czy w strasznych czasach warto zachować człowieczeństwo?

W dzisiejszych czasach gdy tak głośno o antysemityzmie ta książka to prawdziwe antidotum. Odskocznia. Piękna opowieść o niepięknych czasach.

Czy się mylę?
Wyświetleń: 29438
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 83
Użytkownik: john 28.01.2008 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Książek o wojnie powstały... | scandal
To nie pomyłka. Dobrze piszesz. Książka w ciekawy sposób opisuje bardzo mroczną nazistowską rzeczywistość. A odpowiadając na pytanie w każdej sytuacji życiowej należy zachować człowieczeństwo. Myśle ze nasze odruchy dobroci w stronie drugiego człowieka są jak najbardziej wskazane. Takie jest moje zdanie.
Użytkownik: scandal 29.01.2008 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie pomyłka. Dobrze pi... | john
Wskazane tak ale tak z ręką na sercu jesteś w stanie w 100% powiedzieć że zachowałbyś się po ludzku w obliczu groźby śmierci?
Użytkownik: john 31.01.2008 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Wskazane tak ale tak z rę... | scandal
Przynajmniej starałbym się. Nikt z nas nie może powiedzieć jak by postąpił mając w oczach śmierć. To jest bardzo trudne pytanie.
Użytkownik: glamshine 31.01.2008 23:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Przynajmniej starałbym si... | john
to jest tak, że nie jestesmy w stanie przewidziec jakbyśmy się zachowali w sytuacji zagrażajacej nam albo innym, czasem jest tak, że strach paraliżuje i nie można nic zrobić.
ludzi egenwralnie sobie nei pomagają. powiem nawet, że w czasie wojny skłonność do pomocy jest większa, a wynika to z solidarnośi ludzi wobec sytuacji beznadziejnej w ktorej sie znajdują. po prostu gdy nam żle jesteśmy dla siebie lepsi, życzliwśi, tak wynika z moich obserwacji i lektur takich ksiażek jak Złodziejka Ksiażek.
Użytkownik: scandal 01.02.2008 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: to jest tak, że nie jeste... | glamshine
Czy ja wiem czy w czasie wojny ludzie tacy skorzy do pomocy?
Użytkownik: kawiarka 27.11.2009 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja wiem czy w czasie ... | scandal
A w dzisiejszych czasach sa? Pewnie, ze tak. Tylko o tym nie jest glosno. Glosniejsi beda zawsze malkontenci, a ci, ktorzy sie poswiecaja dla innych, pomagaja- milcza.
Użytkownik: edward56 27.11.2009 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przynajmniej starałbym si... | john
Nie patetycznie, a jednak o wojnie. O wojnie prawdziwej.

"Wojna plugawi. Każdy przelew krwi pociąga za sobą nieczystość i zbrukanie. Każdy kto bierze udział w wojnie, zostaje wojną skażony i wykoślawiony. Wojna wyzwala w nim najgorsze insktynty. Zdziczenie i zezwierzęcenie stają się czymś nie tylko zwykłym i powszednim, ale wręcz banalnym. Łudzi się próżno ten, kto wierzy, że aby ocalić człowieczeństwo, wystarczy nie zdziczeć, nie zwyrodnieć i nie być bydlęciem. Że Ład prawa międzynarodowego i Harmonia ius in bello zdolne są powstrzymać i lub choćby zrównoważyć Chaos wojny. Człowieczeństwo na wojnie to ułuda, to majak, to mrzonka. Nie można pozostać człowiekiem na wojnie, nie da się, biorąc udział w wojnie, zachować i ocalić swego człowieczeństwa. Bo wojna i człowieczeństwo to pojęcia wzajemnie się wykluczjące"*


* Andrzej Sapkowski, Żmija, str.115.
Użytkownik: zakrze 01.02.2008 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie pomyłka. Dobrze pi... | john
Książka poruszająca trudny temat w dość "poetycki sposób" - czy nie jest to odrobinę szarganie świętości tamtych czasów?
Użytkownik: Sznajper 01.02.2008 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka poruszająca trudn... | zakrze
Robienie czego?! ROTFL
Użytkownik: zakrze 04.02.2008 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Robienie czego?! ROTFL | Sznajper
Szarganie świętości. Szarganie pamięci ludzi pomordowanych. Dla mnie to świętość. Dla Ciebie nie?
Użytkownik: scandal 04.02.2008 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Szarganie świętości. Szar... | zakrze
Ale ta książka nie szarga pamięci pomordowanych. Wręcz przeciwnie. Moim zdaniem.
Użytkownik: Sznajper 04.02.2008 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Szarganie świętości. Szar... | zakrze
Nie, dla mnie czas wojny, to nie czas świętości, tylko czas okropieństw.

Swoją wypowiedź odniosłem do Twojego "szargania świętości tamtych czasów". Czasy nie były święte, tylko parszywe.

Ludzie może święci byli, przynajmniej niektórzy. Pamięć pomordowanych powinna być żywa, zgoda. Nie rozumiem tylko dlaczego ich pamięć zawsze i wszędzie musi być przywoływana w sposób żałobny, podniosły i sztuczny.
Użytkownik: john 05.02.2008 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, dla mnie czas wojny,... | Sznajper
A może to my w swojej ocenie podchodzimy zawsze do tamtych wydarzeń z przesadnym patosem?
Użytkownik: scandal 05.02.2008 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A może to my w swojej oce... | john
Z jakim przesadnym patosem?
Użytkownik: john 07.02.2008 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jakim przesadnym patose... | scandal
No że gloryfikujemy pewne wydarzenia, skupiamy sie na powielaniu stereotypów, nie szukamy w wielu wypadkach prawdy ale wierzymy bezkrytycznie w to co inni mówią.
Użytkownik: scandal 07.02.2008 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: No że gloryfikujemy pewne... | john
Na przykład?
Bo jeśli chodzi o tamte czasy to bezkrytycznie wierze że były barbarzyńskie. Bezkrytycznie wierzę że powinnam pamiętać o zamordowanych. Nie szukać ciągle winnych i nie oskarżać całych nacji - ale pamiętać do czego prowadzi rasizm, nienawiść i antysemityzm.
Użytkownik: kawiarka 07.12.2009 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Na przykład? Bo jeśli ch... | scandal
Tu sie zgadzam z egocentrykiem. Choc patos w naszym podejsciu do historii tez bywa przesadny. Slyszeliscie o filmie o bitwie na Monte-Cassino? slyszeliscie tez na pewno, ze Polacy go nie chca "wydac". A ja naprawde nie rozumiem czemu...
Użytkownik: scandal 05.02.2008 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, dla mnie czas wojny,... | Sznajper
Ja to rozumiem jako szarganie pamięci ludzi którzy zginęli. Ich śmierć to świętość. Tak na moje.
Użytkownik: librarian 01.02.2008 01:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Książek o wojnie powstały... | scandal
Krótka zapowiedź filmowa tej książki:
http://www.youtube.com/watch?v=95s8GlKY40o
Użytkownik: john 01.02.2008 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Krótka zapowiedź filmowa ... | librarian
Dzięki za linka. Zaraz zobaczę.
Użytkownik: scandal 01.02.2008 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Krótka zapowiedź filmowa ... | librarian
To jest zapowiedź filmu na podstawie tej książki czy po prostu reklama książki?
Użytkownik: librarian 01.02.2008 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest zapowiedź filmu n... | scandal
Sama w pierwszej chwili myślałam, że to zapowiedź filmu, ale nie, to jest reklama książki nakręcona przez studentów, fajna prawda? Spodobał mi się pomysł aby w ten sposób reklamować książki.
Użytkownik: scandal 01.02.2008 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Sama w pierwszej chwili m... | librarian
Fajna. Inna.
Ale oszukała mnie bo myślałam że film powstaje :)
Użytkownik: librarian 01.02.2008 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Fajna. Inna. Ale oszuka... | scandal
Kto wie, może powstanie.
Użytkownik: john 04.02.2008 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto wie, może powstanie. | librarian
Raczej chyba już sporo takich filmów powstało. Musiałby czymś zaskoczyć, a jeśli chodzi o ten temat to już nie wiem czym mógłby.
Użytkownik: scandal 06.02.2008 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Raczej chyba już sporo ta... | john
Książka zaskakuje to i film zaskoczy.
Użytkownik: john 06.02.2008 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka zaskakuje to i fi... | scandal
To nie jest prawidłowość. Może tak nie być :)
Użytkownik: scandal 07.02.2008 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest prawidłowość.... | john
To prawda można zepsuć film. Chodziło mi raczej o to że skoro książkę napisał ktoś inaczej to znaczy że nie wszystko zostało jeszcze pokazane. Tak?:)
Użytkownik: john 08.02.2008 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda można zepsuć fi... | scandal
Podejście autora książki jest zupełnie odmienne od podejścia scenarzysty czy reżysera. Pisarz ma innego odbiorcę, ma tylko tekst pisany aby przyciągnąć czytelnika. Reżyser dysponuje obrazem i słowem mówionym. Pogodzić te dwa światy to wielka sztuka.
Użytkownik: scandal 08.02.2008 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Podejście autora książki ... | john
Nie o to mi chodzi:
"Raczej chyba już sporo takich filmów powstało. Musiałby czymś zaskoczyć, a jeśli chodzi o ten temat to już nie wiem czym mógłby."

O to mi chodzi.
Nieważne ile książek powstało i ile filmów. Dlaczego? Bo po pierwsze Markus Zusak pokazał ten temat z innej strony - więc reżyser ma pole do popisu. I nawet jeśli zepsuje film to i tak pokaże temat od innej strony.
Użytkownik: glamshine 11.02.2008 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie o to mi chodzi: &quo... | scandal
hello! ale reżyser, scenarzysta i autor książki mogą ścisle współpracować i to własnie autorowi książki powinno najbardziej zależeć na monitorowaniu całej produkcji filmowej, ja jako autor nie zgodziłaby się na nowe interpretowanie ksiązki, raczej sama chciałabym aktywnym twórcą filmu.

tak więc moim zdaniem flm możan zepsuć wtedy gdy reżyser odejdzie od klimatu ksiazki i nie będzie z nią korespondował.
Użytkownik: scandal 11.02.2008 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: hello! ale reżyser, scena... | glamshine
Nawet jeśli autor książki sprzedając prawa autorskie scenarzystom reżyserom czy producentom nie będzie miał wpływu na wygląd filmu to chodzi mi o to że książka gryzie temat od innej strony. Więc bez względu na to jak bardzo rozminąłby się reżyser z wizją autora to nie da rady pokazać tego inaczej niż z tej "innej strony" :)
Użytkownik: aleutka 11.02.2008 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: hello! ale reżyser, scena... | glamshine
Można powiedzieć, że dlatego właśnie reżyserzy generalnie nie cierpią autorów na planie, zwłaszcza nadmiernie się wtrącających:))

Bardzo rzadko się zdarza, żeby przy sprzedaży praw do filmu dawano autorowi książki jakiekolwiek większe prawa do współudziału czy współtworzenia produkcji (o monitorowaniu nie wspominając). No chyba że jesteś J.K. Rowling:)) Dużo zależy od dobrej woli obu stron. I wbrew pozorom ma to trochę sensu. Adaptacja to tłumaczenie filmu na inny język, pisarze rzadko go znają. Często nie potrafią zastosować specyficznie filmowych środków, nie wiedzą, które zadziałają najlepiej. I w sumie trudno tego od nich oczekiwać:))

Milosz Forman opowiadał, że Kesey napisał pierwszą wersję scenariusza do Lotu nad kukułczym gniazdem - i nadawała się tylko do śmieci, bo scenariusz to nie jest przepisanie książki z podziałem na role. Trzeba mieć specyficzny rodzaj wyobraźni - niektóre sceny, czy wręcz postacie świetne w książce w filmie się nie sprawdzą, czasem trzeba dodać sceny, których w książce nie ma. W Locie na przykład, jeśli już trzymamy się jednego przykładu naprawdę dobrej adaptacji - Forman od razu zrezygnował z pierwszoosobowej narracji, co Keseyowi trudno było zrozumieć. (Wyobrażam sobie że to argument w stylu "tak się nie mówi":))) O ile dobrze pamiętam Forman współpracował z jednym autorem przy adaptacji - to był Peter Schaeffer, autor Amadeusza, ale on był dramatopisarzem - to jest rodzaj języka pokrewnego filmowi, więc współpraca wyglądała dobrze. Jest bardzo znaczące, że Schaeffer, pisząc scenariusz do filmu bez skrupułów zrezygnował z pewnych scen, które na deskach teatralnych robiły duże wrażenie - bo on rozumiał, że w filmie się nie sprawdzą. Radośnie wykorzystał za to szersze możliwości wizualne które dawał film.

Kazuo Ishiguro miał zaproszenie na plan "Okruchów dnia". Nigdy z niego nie skorzystał. I ten film też jest świetny, choć też zrezygnowano z pierwszoosobowej narracji:))

Oczywiście jest to związane z ryzykiem, dokładnie tak jak każdy przekład - generalnie musisz ufać tłumaczowi, a o to bywa trudno:)) I bywają oczywiście przekłady całkowicie schrzanione....
Użytkownik: scandal 12.02.2008 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Można powiedzieć, że dlat... | aleutka
Mnie zastanawia czemu zepsute filmy nie są kręcone jeszcze raz. Przez kogoś innego.
Użytkownik: glamshine 12.02.2008 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie zastanawia czemu zep... | scandal
aleuka! imponująca wiedza! zazdroszczę! oczywiście masz rację to wlasnie jest istota sztuki filmowej!

chyba się tak wlasnie robi, przecież nierzadko jest kilka adaptacji książki. każdy reżyser ma swoją wizję i pewnie uważa ją za ciekawszą od tego co zrobil poprzednik.
Użytkownik: john 13.02.2008 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie zastanawia czemu zep... | scandal
Moze kiedys będzie taki przesyt filmów i interpretacji ze nie będziemy sie mogli połapać :) Ale oby sie tak nie stało bo nie chciałbym oglądać filmu który ma 150 odsłon i każde z innej strony.
Użytkownik: glamshine 13.02.2008 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Moze kiedys będzie taki p... | john
ale to Ty wysunałeś postulat powtarzania niewypałów, czyż nie? schodzimy na jakieś dziwne tematy.
Użytkownik: john 14.02.2008 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: ale to Ty wysunałeś postu... | glamshine
Ja nie napisałem o niewypałach, mówię tylko ze nie każdemu może się podobac tyle interpretacji. A jeśli chodzi o Złodziejkę to zastanawiam sie ilu osobom przyszło do głowy zeby z tej opowieści powstał film?
Użytkownik: scandal 14.02.2008 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie napisałem o niewyp... | john
Zazwyczaj nie każdemu podoba się dany film. Czy jest go 150 wersji czy jedna. A jakby było 150 to przynajmniej byłoby w czym wybierać :)
Użytkownik: john 15.02.2008 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zazwyczaj nie każdemu pod... | scandal
Spotkalem sie tez z takimi opiniami ze jak za duży wybór to tez jest dylemat: który? :)
Użytkownik: scandal 06.03.2008 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkalem sie tez z takim... | john
E tam dylemat. Zawsze ma się coś ulubionego nawet ze 150 podobnych smaków wybierzesz tego jednego ulubionego loda ;)
Użytkownik: hburdon 06.03.2008 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: E tam dylemat. Zawsze ma ... | scandal
Szczęśliwy z ciebie człowiek. Ja wszedłszy do cukierni zastygam jak ten fredrowski osiołek: i to kusi, i to nęci...
Użytkownik: scandal 07.03.2008 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczęśliwy z ciebie człow... | hburdon
Ale ja nie twierdzę ze nie kusi. (Oraz tylko nie osiołek: tak mnie nazywają wszyscy znajomi ;) )
Ja tylko twierdzę że chociaż i to kusi i to nęci to ulubiony smak jest tylko jeden.
Użytkownik: aleutka 15.02.2008 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie napisałem o niewyp... | john
Film ze Złodziejki to w ogóle trudno mi sobie wyobrazić, bo zasadniczym elementem jest tu właśnie narrator całej historii. Nie wiem czy ktokolwiek zdołałby to pokazać, a bez tej perspektywy film byłby zupełnie czymś innym niż książka.
Użytkownik: glamshine 16.02.2008 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Film ze Złodziejki to w o... | aleutka
zgadzam się. w książce atrakcyjna jest też zmiana perspektyw, bo narrator raz opowiada wydarzenia z perspektywy Jimmiego a drugi z perspektywy Katie na przykład, nie wiem jak taka konstrukcja sprawdzilaby się w przypadku filmu.
Użytkownik: aleutka 17.02.2008 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: zgadzam się. w książce at... | glamshine
To chyba o innej książce mówimy? W Złodziejce jest cały czas ta sama perspektywa.... Zmiana perspektyw moim zdaniem naprawdę świetnie wypadła w adaptacji Pokuty. W ogóle to bardzo dobra adaptacja była...
Użytkownik: glamshine 17.02.2008 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: To chyba o innej książce ... | aleutka
Perspektywa ta sama, w filmie można by bylo zrobić dwie, Liesel i ukrytego wszechwiedzącego narratora. to zle rozwiązanie?
ps. rzeczywiście pomylilam wątki, które obserwuję;)
Użytkownik: glamshine 17.02.2008 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Perspektywa ta sama, w fi... | glamshine
a gdyby tak zdradzic w filmie widzowi, kto w rzeczy samej jest narratorem...
Użytkownik: aleutka 18.02.2008 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Perspektywa ta sama, w fi... | glamshine
Wlasnie nie wiem, jak by zrobic tego wszechwiedzacego narratora. Musialaby byc caly czas narracja zza kadru a to w filmie okropne jest po prostu.
Użytkownik: glamshine 18.02.2008 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wlasnie nie wiem, jak by ... | aleutka
ja to lubię, jest wtedy tajemniczo, intrygująco, oczywiście jeśli widz zadaje sobie sprawę z tego, że narrator jest kkims waznym, a nie tylko opisuje wygląd bohaterow i miejsce akcji. ale pewnie filmu i tak dlugo jeszcze nie będzie, ksiażka jeszcze nie jest tak popularna, zachęcam zanjomych do przeczytania i dyskusji na temat ksiązki. pewnie grubość ksiażki ich odstrasza;) mnie wręcz zachęciła;)
Użytkownik: aleutka 18.02.2008 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: ja to lubię, jest wtedy t... | glamshine
Ja to też lubię (na przykład w Tajemnicy Roan Inish i w wielu innych filmach) ale to się sprawdza tylko w stosunkowo krótkich wstawkach. Cała historia w ten sposób byłaby okropna w filmie. Film dysponuje właśnie innymi środkami.

Pamiętam że nakręcono film na podstawie Smilli w labiryntach śniegu. Książka jest fantastyczna właśnie ze względu na pierwszoosobową narrację bo Smilla jest postacią zupełnie wyjątkową. Jej sposób patrzenia na świat jest absolutnie unikalny. W połączeniu z thrillerową fabułą książka wciskała w fotel. Film ograniczył się właśnie do thrillerowej fabuły i był porażką po prostu. Więc albo narrator zza kadru (okropne) albo po prostu fabuła (utrata magii książki).
Użytkownik: scandal 19.02.2008 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Wlasnie nie wiem, jak by ... | aleutka
Niekoniecznie cały czas. Na przykład: wstawka narratora i epizod pokazany już fabularnie. Narrator by nie męczył a powiedziałby to co najważniejsze ;)

Chociaż szczerze mówiąc tę książkę widziałabym sfilmowaną od strony Liesel najchętniej :)
Użytkownik: glamshine 19.02.2008 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Niekoniecznie cały czas. ... | scandal
tylko ona nie berze udziału we wszystkich wydarzeniach, co wtedy pominąć jakże wazne epizody, o ktorych sama Lieslel nie miała pojęcia?
poprzestańmy na książce;) ja i tak najpierw czytam ksiązkę a później ewentualnie wybieram się do kina, nigdy na odwrot.
Użytkownik: scandal 20.02.2008 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: tylko ona nie berze udzia... | glamshine
A ja czasem na odwrót. Szczególnie jak coś jest nie "w moim stylu" i zostaję zaciągnięta siłą na jakiś film. Spodoba mi się i lecę po książkę :)
Użytkownik: glamshine 20.02.2008 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja czasem na odwrót. Sz... | scandal
a nie uważasz, że wtedy Twoja wyobraźnia jest zamknięta w ramach obrazow widzianych w filmach?
Użytkownik: john 21.02.2008 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: a nie uważasz, że wtedy T... | glamshine
To jest fakt książka (i to się chyba często potwierdza) opowie o wielu szczegółach które moga być w filmie nie ruszone zupełnie.
Użytkownik: glamshine 21.02.2008 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest fakt książka (i t... | john
mogą nawet się pojawić, ale ja wolę pozostwaić to mojej wyobraźni;) i Wam tez to polecam!
Użytkownik: scandal 21.02.2008 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: mogą nawet się pojawić, a... | glamshine
Dla mnie ekranizacje są po to (a raczej po to je oglądam) żeby zderzyć moje wyobrażenia z wyobrażeniami reżysera. Film mi nigdy nie zastąpi książki. Ale też czasem aż sie prosi żeby taka ekranizacja powstała.
Użytkownik: scandal 21.02.2008 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: a nie uważasz, że wtedy T... | glamshine
Nie. Moja wyobraźnia o wiele przekracza to co mozna pokazać w filmie :)
Użytkownik: john 22.02.2008 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Moja wyobraźnia o wi... | scandal
To pozazdrościć i pogratulować zarazem. Nie każdy tak ma.
Użytkownik: scandal 22.02.2008 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: To pozazdrościć i pogratu... | john
Każdy. Tylko niektórym się nie chce :)
Użytkownik: john 25.02.2008 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdy. Tylko niektórym si... | scandal
Ale w filmach sa do dyspozycji różne efekty specjalne i dźwiękowe, które działają na widza.
Użytkownik: scandal 25.02.2008 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale w filmach sa do dyspo... | john
Ale co to ma wspólnego z wyobraźnią czytelnika?
Użytkownik: john 26.02.2008 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale w filmach sa do dyspo... | john
doprecyzuję: na wyobraźnię widza.
Użytkownik: aleutka 17.02.2008 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie zastanawia czemu zep... | scandal
Bywają. Na przykład Charlie i fabryka czekolady... Tim Burton powiedział, że zrobił ten film także dlatego że poprzednia wersja była słaba. Można mieć wobec niej ciepłe uczucia oczywiście, ale generalnie była słaba.
Użytkownik: scandal 18.02.2008 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Bywają. Na przykład Charl... | aleutka
Ja wiem że niekiedy powstają. Ale czemu nie częściej?:)
Użytkownik: glamshine 06.03.2008 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem że niekiedy powst... | scandal
proste, boją się porownań...
coś co juz wcześniej powstalo może być jednak lepsze od replikacji;)
Użytkownik: glamshine 06.04.2008 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: proste, boją się porownań... | glamshine
pojawiła się dobra recenzja na biblionetka.pl Złodziejki Książki, zachęcam do przeczytania.
[artykuł niedostępny]
Użytkownik: kavanagh 21.04.2008 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Książek o wojnie powstały... | scandal
Pokochałam.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 19.08.2008 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Książek o wojnie powstały... | scandal
Ta książka mną wstrząsnęła...
Choć sama historia nie jest zbyt innowacyjna (holokaust to w dalszym ciągu jeden z najbardziej eksploatowanych tematów) sposób jej opowiedzenia jest niezwykły - głównie za sprawą narratora.
I to osoba narratora przyciągnęła moją uwagę...chłonełam każde jego słowo, byłam w tych wszystkich miejscach gdzie był on, czułam jego zmęczenie.
Pokazał mi, że Śmierć może być przyjacielska, sympatyczna, życzliwa (ale nie miła), że może współczuć, że może mieć dość swojej roboty.
Bardzo polubiłam Złodziejkę książek i... pochochałam Śmierć...
Użytkownik: ulaluna 23.09.2008 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka mną wstrząsnęł... | Rewolwer_Ocelot
Ksiazke odkrylam w bibliotece...jestem dopiero na poczatku ksiazki, a juz zdazylam sie nia zaczarowac. Niewiem czy to styl autora czy tresc czy jedno i drugie, ksiazka jest magiczna!
Użytkownik: scandal 23.09.2008 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta książka mną wstrząsnęł... | Rewolwer_Ocelot
Czy nie masz wrażenia że taka forma Śmierci jakby nas z nia oswaja?
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 24.09.2008 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy nie masz wrażenia że ... | scandal
Śmierć ze "Złodziejki książek" to dla mnie bohater bardzo pozytywny, bardzo mnie sobą zainteresował (najbardziej z całej książki) jeny nawet momentami mu współczułam (a ostatnie jego zadanie wryło mi się w pamięć już chyba po wsze czasy).
Mogę sobie wyobrazić śmierć jako robotnika, który tylko bardzo sumiennie wykonuje zlecone mu zadania, a że czasy (w kontekście książki) były bardzo pracowite cóż taka wola... (o właśnie kogo Boga, losu, ludzi?) I przyznam Ci się szczerze, że jakoś mi łatwiej z takim wyobrażeniem. Ze śmiercią się nie oswoiłam (a z takim ogromem śmierci bezsensownej, niezawinionej, masowej, niegodnej jak w czasach II wojny światowej tym bardziej) ale po lekturze "Złodziejki..." (którą zapamiętam chyba do końca życia) jakoś mi bliżej do śmierci :)
Użytkownik: scandal 23.10.2009 06:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmierć ze "Złodziejk... | Rewolwer_Ocelot
Mi nie chodzi o oswojenie się ze śmiercią jako taką. Nie chodzi o oswojenie z milionami niezawinionych śmierci. Chodzi raczej o oswojenie strachu przed nią :)
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 23.10.2009 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi nie chodzi o oswojenie... | scandal
Napisałaś Śmierć (z dużej litery więc mniemam, że miałaś na myśli bohatera książki) więc opisałam swoje odczucia co do tej spersonifikowanej Śmierci.
Z drugiej strony...strach przed śmiercią - myślę, że nie da się go uniknąć, zapewne ma to związek z wiekiem, zdrowiem, czasach w jakich żyjemy...
Ja o śmierci jako końcu MEGO istnienia myślę bardzo rzadko i w jakiś sposób ten fakt też mnie określa;) "Złodziejka..." zmusiła mnie do pewnych rozważań w tej kwestii dlatego jest to dla tak ważna książka.
Użytkownik: it! 01.12.2009 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisałaś Śmierć (z dużej... | Rewolwer_Ocelot
Ja też Złodziejkę parę tygodni temu przeczytałem i byłem naprawdę zachwycony. Z tego zachwytu sięgnąłem od razu po następną książkę Zusaka u nas wydaną, a więc po "Posłańca". I powiem szczerze... że spodobał mi się jeszcze bardziej, naprawdę:) Rewelacyjna lektura!
Użytkownik: bałałajka 03.12.2009 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też Złodziejkę parę ty... | it!
O widzisz, coś nowego w tym temacie It:) Ja tez czytałam "Złodziejkę książek", ale już temat trochę się tu wyczerpał i nic nowego poza tym, że mnie również urzekła i wzruszyła nie mogłabym dodać. "Posłaniec" był drugą książką Zusaka, po którą sięgnęłam i o niej też warto porozmawiać. Jak porównuję ja z pierwszą? Tak, ze obie są dla mnie równie dobre. Choć "Posłaniec" ma w sobie tą lekkość i humor, za którymi przepadam czytając powieść, a mimo to Zusak nie odziera jej z przesłania. To też jest zdecydowanie.
Użytkownik: it! 03.12.2009 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: O widzisz, coś nowego w t... | bałałajka
A to wiesz, że "Posłaniec" tak naprawdę został napisany przed "Złodziejką"? Tylko kolejność wydania w Polsce jest odwrotna W każdym razie, mimo, że "Posłaniec" wcześniejszy, to wg mnie jeszcze lepszy;) Jest jakby bardziej młodzieżowy, więcej w nim lekkości, a tajemnica jest naprawdę intrygująca...
Użytkownik: bałałajka 04.12.2009 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A to wiesz, że "Posłaniec... | it!
"Złodziejka książek" rzeczywiście została wydana po "Posłańcu". Nie wiem skąd taka kolejność, może uznano, ze "Złodziejka" jest lepsza i bardziej się odnajdzie na rynku, co dla mnie jest nie prawdą. "Posłaniec" dla mnie jest o tyle dobry dla starszej młodzieży, że na pewno zainteresuje ją przez swój rubaszny humor, nie jest tak "grzeczny" jak "złodziejka", a jednocześnie niesie równie ważne wartości jak opowieść o dziewczynce. Według mnie jest równie dobry.
Użytkownik: it! 04.12.2009 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Złodziejka książek" rzec... | bałałajka
O tak, to co mnie najbardziej urzeka i rozbraja w Posłańcu to właśnie poczucie humoru Zusaka, które przejawia się przede wszystkim w monologach Eda, czy podczas jego rozmów ze śmierdzącym psem Odźwiernym;)
Użytkownik: bałałajka 08.12.2009 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, to co mnie najbard... | it!
:) też mi się to bardzo podobało. Książa jest lekka, bardzo przystępna, "Złodziejka" była delikatna i ciepła. W "posłańcu" Zusak stawia na dobrą zabawę, tak chce czytelnikowi umilić lekturę i ograć temat pomocy.
Użytkownik: it! 08.12.2009 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: :) też mi się to bardzo p... | bałałajka
Złodziejka przede wszystkim momentami aż mnie trochę dołowała (dość tragiczne zakończenie...), co nie miało miejsca przy Posłańcu;) Choć to także nie jest książka wyłącznie humorystyczna czy banalna, bo jak widać u Zusaka zawsze znajdzie się miejsce na jakieś drugie dno, na jakąś myśl i przesłanie;)
Użytkownik: Paulina* 25.01.2014 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Książek o wojnie powstały... | scandal
Zapowiedź filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=38K6u_z5Gug
Ciekawe, czy jest dobry. Już widziałam krytykę, że aktorzy są zbyt czyści i za dobrze wyglądają...
Nominacja do Oscara za muzykę.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: