"Historia mojego (nie)ciała. Pozbierać się po anoreksji"
Z książkami takimi, jak "Historia mojego (nie)ciała" Karoliny Otwinowskiej, jest zawsze pewien problem. Z jednej strony – to pamiętnik, więc ocenić go można tylko pod względem literackości rozumianej jako zbiór zasad poetyki. Z drugiej – wydany w formie książki staje się tym, co podlega dyskusji również na poziomie fabularnym. Można więc pokusić się o refleksję nad obiema warstwami, ale pewne jest, że któraś z nich ucierpi. Pamiętnik Otwinowskiej to twór, który powinien albo pozostać w swojej pierwotnej formie – w pięknym notesie na dnie szuflady, albo zmienić się w zbeletryzowaną opowieść o trudach zmagań z zaburzeniami anorektyczno-bulimicznymi. Choć byłaby zapewne wtórna, wydaje się, że w takiej formie stałaby się bardziej przystępna. Z kolei forma, na którą zdecydowała się Otwinowska, zdusiła temat w zarodku, pogubiła się między relacją i literaturą faktu a beletrystyką. W rezultacie ta książka pozostaje historią młodej dziewczyny, która dzieli się swoim doświadczeniem z walki z chorobą, nieco nużącą opowieścią o manii liczenia kalorii, braku akceptacji dla swojego ciała i zmaganiach z płatającą figle psychiką.
Otwinowska opowiada, jak zaczął rodzić się w niej lęk przed jedzeniem, jak doprowadziła swój organizm na skraj wyczerpania i jak ciężko było jej się przyznać do choroby, a jeszcze ciężej powrócić do normalności. Z uwagi na fakt, iż historia jest prawdziwa, opowiada o okrutnej, wyniszczającej i śmiertelnej chorobie, z góry trzeba założyć, że książka będzie wstrząsająca i nie należy jej potępiać – wszak dziewczyna wygrała (choć nie da się tego z pełnym przekonaniem powiedzieć) walkę z chorobą, a te zapiski mogą być przestrogą dla innych. (...)
Zapraszamy do zapoznania się z całością recenzji w magazynie BiblioNETkowym "Literadar":
Autor recenzji: Roksana Ziora-Krysa
Recenzja ukazała się w magazynie BiblioNETkowym Literadar (nr 14)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.