Dodany: 09.08.2007 09:57|Autor: lirael

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Toulouse-Lautrec: Biografia
Frey Julia

1 osoba poleca ten tekst.

Toulouse-Lautrec. Więcej niż biografia


Zacznę od stwierdzenia, które zobowiązuje. To jest najlepsza biografia, jaką czytałam.

Pojęcie "biografia" okazuje się irytująco mało pojemne w odniesieniu do monumentalnego dzieła Julii Frey. Jej książkę odebrałam również jako imponujące rozmachem dzieło naukowe, esej, a także subtelną powieść psychologiczną. Literacki konglomerat wydaje się wymarzoną formą dla zobrazowania złożoności natury Toulouse-Lautreca.

Był utalentowanym artystą o wielkiej wrażliwości, stałym bywalcem cyrków i lupanarów, rubasznym cynikiem, arystokratą zafascynowanym półświatkiem i dzielnicami o złej sławie, alkoholikiem, groteskowym karłem, błaznem, ekscentrykiem, człowiekiem zdolnym do wielkiej empatii, syfilitykiem, serdecznym przyjacielem, histerycznie oddanym matce synem, znawcą sztuki, kaleką, osobą o chorobliwej ambicji, utracjuszem, we własnym mniemaniu mężczyzną niezdolnym do miłości i jej niegodnym, a zarazem straszliwie jej łaknącym, piewcą prostytutek i upadłych aniołów, bon vivantem nieustannie otoczonym hałaśliwym tłumem, a jednocześnie przeraźliwie samotnym.

W gąszczu sprzeczności autorka dostrzega przede wszystkim człowieka, który cierpiąc z powodu ułomności i szpetoty, uczynił z nich broń chroniącą go przed światem. Tym orężem władał ostentacyjnie za pomocą okrutnej autoironii.

Warto zauważyć, iż Julia Frey nie popada w czułostkową litość. Fakty relacjonuje obiektywnie, bez hagiograficznego zacięcia, starając się doszukać ich przyczyn, między innymi w skomplikowanej sytuacji rodzinnej malarza i jego cierpieniach fizycznych. Obiektywnie, to nie znaczy zimno i beznamiętnie. Drobiazgowość analizy psychologicznej zrobiła na mnie duże wrażenie, chwilami jest to niemalże chirurgiczna wiwisekcja.

Pracując nad liczącym 630 stron dziełem autorka korzystała z dostępnych źródeł, ale także z odkrytej przez siebie korespondencji Lautreca i jego bliskich. Nieczęsto się zdarza, aby książka popularnonaukowa posiadała tak bogate zaplecze badawcze (odrobina buchalterii: indeks nazwisk - 11 stron, spis ilustracji - 5 stron, przypisy - 58 stron, bibliografia - 16 stron, drzewo genealogiczne)*, a jednocześnie była tak ciekawą i wciągającą lekturą. Ten "aparat naukowy" nie jest balastem, a fascynującym uzupełnieniem, swoistym punktem odniesienia. Opasły tom odłożyłam na półkę z uczuciem przykrości, że to już koniec. Na podkreślenie zasługuje świetny, płynny przekład Joanny Andrzejewskiej. Biografia wydana jest starannie, obfituje w liczne, skrupulatnie dobrane zdjęcia i ilustracje.

Sportretowany przez Julię Frey artysta fascynuje bogactwem osobowości, momentami irytuje fanfaronadą i sarkazmem, ani przez chwilę nie pozostawia czytelnika obojętnym. Amy Lowell powiedziała kiedyś o Keatsie: "Był wrażliwości takiej, że mógłby cierpienia dotknąć rękami"**. Taki był również Toulouse-Lautrec, przechadzający się z tresowanym kormoranem po ulicach Arcachon i pijący z nim absynt z jednej szklanki.




---
* Wydanie WAB, 2004.
** Cyt. za: A. Camus, "Notatniki 1935-1959", tłum. J. Guze, wyd. Krąg, Warszawa 1994, s. 183.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10828
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 27
Użytkownik: verdiana 09.08.2007 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
Świetna recenzja. Na książkę poluję i jakoś nie mam szczęścia. :(
Użytkownik: lirael 10.08.2007 06:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja. Na ksią... | verdiana
Dziękuję Ci za miłe słowa.
Przeczytany przeze mnie egzemplarz pochodził z biblioteki osiedlowej, ale książka zdecydowanie zalicza się do gatunku tych, które pragnęłoby się mieć na zawsze.
Serdecznie pozdrawiam.
Użytkownik: Gusia_78 10.08.2007 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
Piękna i wyważona recenzja. Zachęciłaś(eś) mnie do przeczytania tej książki :-)
Użytkownik: lirael 13.08.2007 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna i wyważona recenzj... | Gusia_78
Dziękuję i ogromnie się cieszę. Bardzo jestem ciekawa Twoich wrażeń po lekturze.
Użytkownik: rutra 10.08.2007 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
Polecam również książkę "Moulin Rouge" to też swoista biografia Lautreca w formie powieści. Mi bardzo się podobała.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.08.2007 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam również książkę &... | rutra
Tę i ja czytałam, biografii natomiast nie - i "z mety" nabrałam na nią chęci. Wciągam na listę pozycji do przeczytania.
Użytkownik: lirael 13.08.2007 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Tę i ja czytałam, biograf... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jest mi bardzo miło, że zachęciłam Cię do sięgnięcia po tę książkę.
Użytkownik: cypek 13.08.2007 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam również książkę &... | rutra
Mam ją na oku od lat i zawsze cos wskoczy innego.
Użytkownik: lirael 13.08.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam również książkę &... | rutra
Czytając o Lautrecu nieustannie miałam wrażenie, że jego losy to właściwie gotowa powieść lub scenariusz filmu. Z wielką przyjemnością przeczytam "Moulin Rouge". Serdeczne dzięki za informację.
Użytkownik: carmaniola 11.08.2007 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
Ajajajaj! A ja wczoraj, przeczekując w bibliotece burzę, trzymałam ją w ręku i odłożyłam na półkę, bo nie tak dawno czytałam biografię Toulouse-Lautreca innego autora! Widać, że zacięcia w zaglądaniu do Biblionetki szkodliwe są! ;-) Następnym razem nie omieszkam zabrać tej książki ze sobą. Dziękuję. :-)
Użytkownik: lirael 13.08.2007 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ajajajaj! A ja wczoraj, p... | carmaniola
O ile na podstawie wypowiedzi i ocen książek, a Twoje literackie wędrówki w czasie i przestrzeni śledzę z ogromnym zainteresowaniem, można wyrobić sobie opinię o czyimś guście, zainteresowaniach, typie wrażliwości zaryzykowałabym stwierdzenie, że ta książka powinna Ci się spodobać. Nie jest to raczej idealna lektura na deszczowy dzień, więc może dobrze się stało, że wtedy jej nie wypożyczyłaś :)
Użytkownik: carmaniola 13.08.2007 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile na podstawie wypowi... | lirael
Miła Lirael, nie da się ukryć, że osoba polecająca książkę ma ogromne znaczenie. :-) Też przyglądam się Twoim ocenom z zainteresowaniem, bo spotykamy się przy wielu lekturach i wydaje mi się, że mamy do nich podobne podejście. Dlatego żałuję, że nie dotarłam do Twojej recenzji wcześniej, bo nie odstawiłabym książki na półkę. Nadrobię następnym razem. :-)
Użytkownik: mar_tucha.k 12.08.2007 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
apetyczna recenzja. i ja dodaje na swoją listę :)
Użytkownik: cypek 13.08.2007 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: apetyczna recenzja. i ja ... | mar_tucha.k
Bardzo ładna recenzja.Wiem o tej ksiązce od dawna,jest dostępna prawie że w każdej bibliotece.
Użytkownik: Pax 16.08.2007 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ładna recenzja.Wie... | cypek
Szkoda, że moja jest niechlubnym wyjątkiem :(
...i że coraz częściej się o tym przekonuję.

Ale jest nadzieja, że może kiedyś wpadnie mi w ręce. Prawda?
Użytkownik: cypek 16.08.2007 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że moja jest niec... | Pax
Nie wiem o co chodzi,szukam twojej recezji i nie mogę znależc.
Użytkownik: lirael 13.08.2007 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: apetyczna recenzja. i ja ... | mar_tucha.k
Bardzo dziękuję i mam nadzieję, że lektura Cię nie rozczaruje.
Użytkownik: Krzysztof 14.08.2007 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
Tak swobodnie posługujesz się słowami! Dziękuję za miłą chwilę lektury. A zajrzałem tutaj, widząc nazwisko artysty, o którym wspominała Olga w naszej rozmowie o malarstwie - teraz wiem, że był człowiekiem, który mógł fascynować. Dziekuję raz jeszcze.
Użytkownik: lirael 22.08.2007 07:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak swobodnie posługujesz... | Krzysztof
Krzysztofie, to ja dziękuję za ciepłe słowa. Dzięki Tobie dzień zaczyna się słonecznie nie tylko na zewnątrz.
Użytkownik: Krzysztof 26.08.2007 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Krzysztofie, to ja dzięku... | lirael
Ojej, Lirael, ja tylko napisałem słowo o moich wrażeniach, a odbieram taką nagrodę! Wybrażam sobie, że pisząc te słowa uśmiechałaś się i zastanawiam się, czy kobiety wiedzą, czym dla mężczyzny jest ich uśmiech :)
Użytkownik: marionnette 16.08.2007 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
Bardzo ładna recenzja, a skoro tak pozytywna, to z pewnością sięgnę po tę książkę. Po "Moulin Rouge" Lautrec jest dla mnie postacią fascynującą, z przyjemnością coś dobrego literacko o nim poczytam ^ ^. Dzięki, że zwróciłaś Biblionetkowiczom uwagę na tę biografię!
Użytkownik: lirael 22.08.2007 07:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ładna recenzja, a ... | marionnette
Witaj Marionnette. Cieszę się niezmiernie, że moja opinia o książce Cię zainteresowała. Ja z kolei postaram się jak najszybciej sięgnąć po fabularną wersję biografii Lautreca. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Użytkownik: carmaniola 19.09.2007 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od stwierdzenia, k... | lirael
Jeszcze raz podziękuję za ten trop. Jestem zachwycona! Nie chcę porównywać tej książki z biografią Toulouse-Lautreca napisaną przez Perruchota, którą czytałam wcześniej - nie miał on dostępu do bogatego zbioru listów, do których udało się dotrzeć Julii Frey, więc siłą rzeczy jest w niej mniej informacji i nieco przekłamań. Tym cenniejsza jest moja obecna lektura. I bez wątpienia książkę Julii Frey po prostu SIĘ CZYTA! Wracam zatem do lektury.;-)
Użytkownik: lirael 21.09.2007 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze raz podziękuję za... | carmaniola
Ależ mi sprawiłaś radość tą wiadomością!
Czytałam kiedyś niezłą biografię Renoira autorstwa Perruchota. Jednak zdecydowanie bardziej odpowiada mi pisarstwo Julii Frey.
Na pewno odnalezienie korespondencji było darem losu, ale trzeba przyznać, że autorka potrafiła idealnie to wykorzystać.
Już dłużej nie przeszkadzam w lekturze :)
Moc serdeczności.
Użytkownik: carmaniola 22.09.2007 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ mi sprawiłaś radość ... | lirael
Ja lubię biografie Perruchota - czytałam także jego Gauguina i na pewno sięgnę po Moneta i Cezanne'a. To rzetelne i ciekawie napisane biografie. U Julii Frey czuje się jednak pasję. ;-)

Im dalej brnę wraz z nią w dorosłe życie Lautreka, tym bardziej skłonna jestem polecać lekturę obu czytanych przeze mnie książek. Odnoszę wrażenie, że Julia Frey tak mocno skupiła się na związkach rodzinnych malarza - wspaniale odmalowała jego stosunki z matką i ojcem - tak mocno przejęła się poczuciem odrzucenia Lautreka, jego świadomością niezdolności do wzbudzenia uczuć wyższych w kobiecie i skazaniem na "płatną miłość", że sama ustawiła się poza wybudowanym przez niego ochronnym murem i przestała widzieć malarza jako mężczyznę. Tzn. kobiety w życiu malarza są w jej książce potraktowane bardzo marginalnie - wspomina o nich jakby mimochodem, nie poświęcając im wiele uwagi - jakby stanowiły w życiu Henry'ego jedynie margines.

Zarówno dziewczyna, z którą przeżył swoją inicjację seksualną, La Goulue, Lily Grenier, Suzanne Valadon są w jej biografii jedynie zaznaczone. A przecież bez względu na ich wobec niego uczucia, malarz jako mężczyzna pozostał nadal niezwykle wrażliwym człowiekiem, w którym biło spragnionym miłości serce. Julia Frey pisze o tych jego pragnieniach, podkreśla zapadanie przez niego w stany tzw. przez niego "furii" - czasowych, obsesyjnych wręcz zainteresowań zarówno pewnymi tematami, jak i ludźmi, ale nie akcentuje ich jeśli chodzi o kobiety. Wydaje mi się, że od tej strony Perruchot doskonale uzupełnia przedstawiony przez Julię Frey wizerunek malarza jako mężczyzny.
Użytkownik: krasnal 10.04.2009 03:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja lubię biografie Perruc... | carmaniola
O kobietach w życiu Henryka świetnie pisze też La Mure w "Moulin Rouge". Właśnie skończyłam je czytać, a że pewne dane nie zgadzają mi się z tym, co podaje Wikipedia (w książce nie ma słowa o kile), zajrzałam za innymi biografiami - i przypomniałam sobie, że książka Julii Frey czeka w schowku już od jakiegoś czasu:) Na pewno zrobię sobie przerwę, zanim ponownie zagłębię się w życie Lautreka, ale bardzo jestem ciekawa innych spojrzeń. I niniejszym dopisuję do listy Perruchota:)
Użytkownik: carmaniola 14.04.2009 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: O kobietach w życiu Henry... | krasnal
Lautrec wart spojrzenia z każdej strony. Ja, z kolei, pewnie dotrę kiedyś do lektury "Moulin Rouge". :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: