Dodany: 27.06.2007 17:50|Autor: darkris

Pełne rozczarowanie


Przystąpiłem do czytania tej książki z wielką nadzieją. Wiele dobrego o niej słyszałem i przeczytałem. Teraz, gdy przez nią, dosłownie, przebrnąłem, zastanawiam się, co sprawia, że ma ona takie pochlebne recenzje. Moim zdaniem jest bardzo przeciętna i "płaska". Zresztą nie ma się czemu dziwić, skoro pisze się kilkaset stron o rzeczach, które istnieją tylko w ludzkiej wyobraźni i można je streścić jednym zdaniem: wampiry są nieśmiertelne, bo pija ludzką i zwierzęcą krew. Temat ten nadaje się na nowelkę, ale nie na powieść, co, niestety, widać w tej książce. Jest to jak do tej pory jedyny wypadek w moim życiu, gdy z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić: film jest o niebo lepszy od swojego literackiego pierwowzoru!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6486
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: gandalf 25.04.2008 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przystąpiłem do czytania ... | darkris
Czy film jest lepszy? Cóż, ja bym polemizował. Niewątpliwie jest wspaniałym widowiskiem, ale bardzo "hollywoodzkim"-w dużej mierze pomija całą warstwę filozoficzną książki, nieco spłycając jej wymowę. Niestety, ty również postąpiłeś podobnie-moim zdaniem "Wywiad z wampirem" w żadnym wypadku nie jest książką, którą można streścić w jednym zdaniu.
Użytkownik: Aquedita 25.04.2008 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy film jest lepszy? Cóż... | gandalf
Popieram Gandalfa w 100% :) Ja tą książkę wręcz pochłonęłam w niecałe 2 dni, wrażenia jak najbardziej pozytywne.
A co do filmu, to jedyne kreacje Toma i Brada, które mi pasują.
Użytkownik: prosiaczek 25.04.2008 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy film jest lepszy? Cóż... | gandalf
W zupełności zgadzam się z przedmówcami. Książka jest świetna, a film się do niej nie umywa, bo nie dość, że spłyca całe relacje między głównymi bohaterami, to na dodatek jest praktycznie odarty z tych rozważań na temat nieśmiertelności, które możemy znaleźć czytając powieść. Film to historyjka, ładnie oprawiona w obraz, ale bez większego przesłania i odegrana ku uciesze gawiedzi, a książka skłania czasem do myślenia.
Użytkownik: gandalf 25.04.2008 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: W zupełności zgadzam się ... | prosiaczek
Ależ ja wcale nie mówiłem, że film mi się nie podobał...Inna rzecz, że obejrzałem go jeszcze przed przeczytaniem książki. Być może podczas następnego seansu, gdy będę już mógł skonfrontować z nią film, wrażenie będzie już mniej pozytywne. Ale na dziś dzień film oceniam wysoko i będę się upierał,że jego twórcy nie pogrzebali tak doszczętnie ducha oryginału, co niestety często dzieje się, gdy za ekranizację dzieł literackich bierze się wielka wytwórnia i co ostatnio spotkało m. in. "Harry'ego Pottera" i po części także "Władcę pierścieni".
Użytkownik: veronicax 17.05.2009 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy film jest lepszy? Cóż... | gandalf
tak, niewątpliwie "Wywiadu z wampirem" nie da się "STREŚCIĆ"!! ! to głęboka, wzruszająca, mądra powieść i zdecydowanie nie kochałabym jej tak bardzo gdyby liczyła sobie 200stron...
Użytkownik: Kasia91 25.04.2008 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przystąpiłem do czytania ... | darkris
Generalnie chodzi o to, że książka momentami się dłuży. Opisy, choć świetnie budują nastrój, czasem są za długie i spowalniają akcję. Bywało tak, że chciałam już dowiedzieć się, co za chwilę sie wydarzy, a tu opis na stronę. Jest też sporo przemyśleń, które choć ważne, momentami czyta się ciężko. Ale mimo to książka ma wiele zalet i oceniam ją pozytywnie.
Tyle że te wady, choć niewielkie, sprawiają, że książka wypada słabiej w porównaniu z filmem. Mi także ekranizacja chyba podobała się trochę bardziej. Ale tylko trochę :].
Co do Pitta i Cruise'a w rolach głównych - zagrali naprawdę świetnie, ale fizycznie kompletnie nie pasowali do moich wyobrażeń. Zwłaszcza Cruise jako Lestat. Kompletnie inaczej go sobie wyobrażałam.
Użytkownik: alicja23102 26.04.2010 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Przystąpiłem do czytania ... | darkris
Moje zdanie jest takie, że rzeczywiście opisy czasem zwalały z nóg, jak dla mnie za długie. Ksiaka skłania do przemyśleń, nie jest to tylko horror, gdzie krew sie leje strumieniami (choć może i się czasem leje). Postać Louisa ma dla mnie charakter wręcz filozoficzny, zupełnie nie zgadzam się z tym, że ta książka może kogoś rozczarować, choć szanuję to, że każdy posiada odmienne zdanie. Z czystym sumieniem polecam tę książkę.
Użytkownik: midori. 23.05.2012 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przystąpiłem do czytania ... | darkris
Zgadzam się z Tobą. Oczekiwałam czegoś co mnie rzeczywiście pochłonie i zwali nóg, a tak na prawdę przez książkę przebrnęłam z trudem. Może to te opisy, może filozoficzne bzdury, które nijak mnie wzruszyły... to wampirze pojęcie miłości nie stało się dla mnie jasne, ale może jestem zbyt płytka żeby to zrozumieć ;]
jestem zniesmaczona i zawiedziona. Ot takie czytadełko, ale od czytadełka chcę przynajmniej lekkości w czytaniu i klimatu, który będę wspominać do którego będę chciała wrócić.
Użytkownik: Scorpionica 23.05.2012 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Przystąpiłem do czytania ... | darkris
Owszem książka się dłuży, bo trzeba ją czytać w skupieniu. To nie jest kryminał, przez który można "przelecieć" w jeden dzień. Anne Rice pisze w dość specyficzny sposób, ma swój styl i albo się ja kocha albo nie. Czytałam "Wywiad z wampirem" i mam zamiar przeczytać całe "Kroniki wampirów", a teraz pomału czytam sobie "Godzinę czarownic". 800 stron i też mnóstwo opisów, ale za to jakie piękne!
Użytkownik: midori. 23.05.2012 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem książka się dłuży,... | Scorpionica
Ale można czytać książkę potrzebującą skupienia i rozmyślania, a jednocześnie wciąga i tęskni się do niej jak do faceta. Po "wywiadzie..." oczekiwałam nie horroru, nie kryminału (w żadnym z tych typów literatury nie gustuje specjalnie), ale jakichś porywających przygód bohaterów gdyby książka okazała się płytsza a przyjemniejsza, albo mądrości nad którymi będę rozmyślać zasypiając. Dostałaś to od tej książki?
Może rzeczywiście po prostu muszę sobie odpuścić Anne Rice i tyle.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: