Dodany: 13.10.2011 17:13|Autor: anek7

Książka: Gwiezdny pył
Gaiman Neil

2 osoby polecają ten tekst.

Gwiazdka z nieba


Jeżeli kiedyś w letnią noc będziecie patrzeć w niebo, może uda się wam zobaczyć spadającą gwiazdę. Tradycja głosi, że należy wtedy w myślach wypowiedzieć życzenie, a z pewnością się spełni. Pewnie też, przynajmniej raz w życiu, kiedy byliście zakochani, obiecywaliście przynieść najdroższej osobie gwiazdkę z nieba lub też to wam, drogie panie, ktoś taką gwiazdkę obiecywał….

A czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak czuje się gwiazdka, kiedy już zdarzy jej się bliski kontakt z naszym światem? Jedną z możliwych odpowiedzi na takie pytanie można znaleźć w książce Neila Gaimana „Gwiezdny pył”.

Oto pewnego wieczora gwiazda imieniem Yvaine zostaje dosyć brutalnie strącona z nieba na ziemię. Spadając łamie sobie swoją gwiezdną nóżkę, ale jak się niedługo okaże, jest to najmniejszy z jej problemów. Tego samego wieczoru pewien zakochany chłopiec obiecuje przynieść swojej wybrance gwiazdkę z nieba i (nie wiem, czy świadczy to o sile jego uczucia, czy o… głupocie po prostu) rzeczywiście udaje się na poszukiwania gwiazdy. Zadanie ma nieco ułatwione, gdyż jego wioskę od krainy czarów dzieli tylko niewielki kamienny mur, ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że podróż na drugą stronę tego muru może być dla niego drogą bez powrotu. Dzięki sprzyjającym okolicznościom w krótkim czasie dochodzi do spotkania Tristrana z Yvaine, ale gwiazda wyraźnie nie ma ochoty być prezentem dla ukochanej chłopca, co więcej, wyraźnie go nie lubi. Obydwoje jednak szybko się przekonają, że tylko jeżeli będą działać razem, mają szansę na uratowanie życia. Bowiem tropem gwiazdy podąża władczyni czarownic, która chce zdobyć jej serce, potrzebne do stworzenia magicznego proszku przywracającego młodość, oraz, mniej lub bardziej żywi, synowie ostatniego władcy Cytadeli Burz – gwiazda posiada bowiem pewien czarodziejski klejnot, który ma wskazać nowego króla.

Neil Gaiman stworzył przepiękny baśniowy świat, bohaterów odbiegających od stereotypów, ciekawie zarysował akcję i… wydaje mi się, że w pewnej chwili to wszystko przestało go bawić. Powieść, która świetnie się zaczyna, przyciąga uwagę, ma ogromny potencjał pozwalający jej konkurować z najbardziej znanymi dziełami fantasy - w jednej chwili traci impet i truchcikiem zbliża się do zakończenia. A zakończenie to jest praktycznie pozbawione dramaturgii i trochę nijakie.

W 2008 roku powstał film pod tym samym tytułem, który jest luźną adaptacją książki. Niestety nie widziałam go, a szkoda, bo nazwiska Michelle Pfeiffer, Ruperta Everetta i Roberta de Niro - grających w tym filmie role drugoplanowe - mówią same za siebie. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś go obejrzeć, tym bardziej, że znajomi, którzy zapoznali się z obiema wersjami, niemal jednogłośnie twierdzą, iż - jak rzadko - film od książki jest lepszy.

Mimo wszystko jednak zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Ja przynajmniej dałam się oczarować wyobraźni pana Gaimana i z pewnością jeszcze zajrzę do jego kolejnych opowieści. A wszystkie krytyczne uwagi wynikają z tego, że za mało mi było tej wspaniałej lektury.

I tylko się zastanawiam, drogie panie, jak byśmy zareagowały, gdyby nasz ukochany rzeczywiście dał nam w prezencie taką atrakcyjna gwiazdę? Czy aby nie czułybyśmy się nieco zagrożone?

Na szczęście nie wszystkie życzenia i obietnice się spełniają…


[Recenzję opublikowałam na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2149
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Malita 14.10.2011 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli kiedyś w letnią no... | anek7
Potwierdzam opinię znajomych - jak dla mnie film lepszy niż książka, a to rzadkość, zaiste. Idzie właśnie o to zakończenie, bo w powieści faktycznie nijakie. Tym razem ekranizacja na wysokim poziomie.
I takiej gwiazdki jak Yvaine to jednakowoż nie chciałabym dostać... ;)
Użytkownik: mivael 07.08.2012 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli kiedyś w letnią no... | anek7
Ja również potwierdzam, jak nigdy Film jest po prostu lepszy od książki. Jest w nim rozmach jakiego nie odczuwa się w książce oraz fenomenalna rola kapitana statku zupełnie nierozwinięta w książce. Jednak bez samej powieści film by nie powstał.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: