Czym tu się zachwycać?
Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, co takiego niesamowitego jest w tej powieści (a prawdopodobnie i w pozostałych tego autora), że u tak wielu wzbudza ona wielki zachwyt? Choć nie zaczytuję się w książkach z gatunku, którego przedstawicielem jest "Hobbit", to postanowiłem w końcu przeczytać ten utwór i przekonać się, czy rzeczywiście świat stworzony przez Tolkiena jest tak niezwykły, jak twierdzą wszyscy jego fani, krytycy i znawcy literatury. I cóż, książka ta bez problemu może znaleźć wiernych czytelników wśród osób w wieku gimnazjalnym, bo w końcu dla swoich dzieci Tolkien podobno ją pisał. Ale żeby od razu zaliczać go do klasyki światowej literatury, to już lekka przesada. Do klasyki dziecięcej literatury światowej może tak, ale nie inaczej. W takim wypadku jednak, ktoś chcący przeczytać dobrą powieść z gatunku fantasy, może (tak jak ja) w trakcie lektury poczuć się bardzo oszukany. Styl Tolkiena, choć lekki, to jednak bardzo infantylny. Wydarzenia i postacie ukazane w naiwny sposób, często pozbawione jakiejkolwiek logiki. Świat, który podobno jest bardzo rozbudowany... może jeżeli wziąć do kupy wszystkie powieści Tolkiena, to taki się stanie. Ale czy jest sens brać się za kolejne pozycje tego autora, skoro wspomniany już, a uznawany jak mniemam przez wielu jako wstęp do świata Tolkiena "Hobbit", nie wywarł na czytelniku najmniejszego wrażenia? Chyba nie tak powinno to działać. Cóż więc kryje się za tak niebywałą popularnością powieści tego autora? Czyżby sentyment, wynikający z tego, że wiele osób zakochało się w niej czytając ją jako dziecko? Trudno jest mi znaleźć inne wytłumaczenie, jednak nie każdy (i to wiem z własnego doświadczenia) pała wielką chęcią do czytania książek w młodym wieku, będąc jeszcze w szkole podstawowej. Powód zafascynowania Tolkienem musi być zatem inny, biorąc pod uwagę skalę tego zjawiska.