Dodany: 13.04.2007 23:54|Autor: altermika

Zza ogrodzenia


Zdążyliśmy się przyzwyczaić do ujmowania tematyki Holokaustu z perspektywy ocalałych, w formie mniej lub bardziej fabularyzowanych wspomnień z "piekła na ziemi". Tym bardziej wyróżnia się na tym tle powieść Boyne'a. Bohaterem jest tu dziewięcioletni syn niemieckiego oficera, komendanta obozu koncentracyjnego. Właśnie jego oczami, oczami naiwnego, młodego chłopca, oglądamy świat, o którym dziś wiemy, że był jedną z najtragiczniejszych kart w historii ludzkości. Lecz nie ma o tym pojęcia sam bohater. Przyjmuje on rzeczywistość rozgrywającą się po drugiej stronie obozowego ogrodzenia na tyle, na ile pozwala mu niedojrzały przecież umysł i posługując się językiem charakterystycznym dla okresu wczesnoszkolnego próbuje tę rzeczywistość ogarnąć i oswoić. Nasuwa to skojarzenia z historią przedstawioną w filmie Roberta Benigniego "Życie jest piękne" ["La vita e bella", 1997]. W obu przypadkach ujmuje podobna niewinność i podobna nieświadomość koszmaru, choć prezentowana z różnych perspektyw, z przeciwnych stron drutu kolczastego.

Bardzo polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10176
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Jastin 10.08.2007 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdążyliśmy się przyzwycza... | altermika
Dobra książka lecz w każdym rozdziale czeka się na jakąś akcje. Wedługo mnie za mało akcij. Oceniam ją na 4.
Użytkownik: żabka zielona 21.10.2007 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdążyliśmy się przyzwycza... | altermika
Według mnie to bardzo piękna książka i aż szkoda, że tak szybko się ją czytało i tak szybko się skończyła. Jest to naprawdę niezwykłe przedstawienie holokaustu oczami istoty, która jest tak jakby nieskażona jeszcze złem. Być może Brunon, gdyby dorósł stał by się rzeczywiście taki jak jego ojciec. Ale jako dziecko widzi rzeczy takimi jak są naprawdę, patrzy na świat sercem i w małym Szmulu widzi po prostu przyjaciela, towarzysza w samotności. Może właśnie dlatego,żeby ocalić w nim to co dobre i piękne książka ta kończy sie właśnie w taki smutny sposób. Może ta przyjaźń, żeby stać się prawdziwą przyjaźnią wymagała tego, by Brunon poznał świat Szmula, by podzielił jego tak trudne doświadczenia. A może w ten sposób odkupił jak gdyby zło, które wyrządzał jego ojciec.
Użytkownik: Pingwinek 08.09.2014 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdążyliśmy się przyzwycza... | altermika
Film "Życie jest piękne" ujmuje mnie swoją niewinnością, natomiast książka "Chłopiec w pasiastej piżamie" razi jakąś taką... naiwnością.
Użytkownik: VERA25 12.06.2020 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Film "Życie jest piękne" ... | Pingwinek
Dokładnie.
W "Życiu" ojciec z synem trafiają do obozu, ojciec przekonuje syna, że to tylko zabawa, powtarza "zaraz wszyscy dostaną mnóstwo czekolady" i nawet jak ma zginąć (czego nie pokazano, ale na to wyglądało) jeszcze się śmieje, żeby dziecka nie denerwować. Szlachetne kłamstwo.
"Chłopiec" jest naiwny i nawet bardzo. Jeśli miało to być alegorią, to jak na mój gust niezbyt przekonującą.
Użytkownik: Pingwinek 12.06.2020 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie. W "Życiu" oj... | VERA25
Cieszę się, że się zgadzamy. A ponieważ od mojej lektury minęło już prawie sześć lat, dodam na potwierdzenie swej dawnej wypowiedzi, iż "Życie..." lubię sobie od czasu do czasu przypomnieć, natomiast "Chłopiec..." (książka oczywiście) tak mnie rozczarował, że powtórka po prostu nie wchodzi w grę.
Użytkownik: margines 12.06.2020 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie. W "Życiu" oj... | VERA25
SPOILER!
Grr!...
:/
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: