Dodany: 29.06.2011 09:28|Autor: misiak297

29.06.2011 "Zakręty losu" i nie tylko... (czyli dlaczego ktoś znowu nie powinien chwytać za pióro)


Na początek chciałem przedstawić pokrótce pewną książkę, która jest nieznana szerokiemu gronu biblionetkowiczów, a na pewno warta przeczytania. To Opowieści Druida. Jeśli pokochaliście Homera, Deweya (i koty z kontynuacji "9 wcieleń kota Deweya"), Koko, Yum-Yum - pokochacie na pewno Druida, Hermesa i Afrodytę. W krótkich, uroczych opowiastkach kot Druid opisuje swoje życie, codzienność, historię kociego rodu, zahacza nawet o filozofię. Te historyjki choć krótkie, są niezwykle czarujące, przepełnione humorem i ciepłem, a do tego wzbogacone fotografiami kotów. To prawdziwa gratka dla kociarzy!

Ale ja właściwie nie o tym chciałem pisać. Czytam teraz Zakręty losu Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej zachwycają się rozmaite blogerki, klękajcie narody po prostu. Recenzowałem dla "Literadaru" jedną z jej książek "Bez przebaczenia". Cóż, tak kiepskiej książki nie czytałem już dawno. Nienaturalne dialogi, sceny erotyczne opisane tak szczegółowo, że aż śmiesznie, wstawki rodem z harlekina, wydumana historia. Mniejsza zresztą o "Bez przebaczenia" - jeśli ktoś chce się zdrowo pośmiać, a kiepska literatura raczej poprawia mu humor niż irytuje - polecam. Teraz właśnie recenzuję wspomniane "Zakręty losu". Więcej przeczytacie w "Literadarze" tutaj ograniczę się tylko do ogólnych stwierdzeń i cytatów. Znów mamy historię Kopciuszka opisaną na poziomie szkolnym, wątek romansowy przeciągnięty do granic możliwości (te patetyczne dialogi, te gesty opisane z taką dokładnością!). Zresztą, oceńcie sami. Ot, pierwszy z brzegu fragment:

"Jeszcze przez krótką chwilę wpatrywał się w dziewczynę, jednak zaraz poderwał ją z ławki i przytulił gwałtownie do siebie.
[tu kursywa, bo w ten sposób Lingas-Łoniewska podkreśla głębokie życie wewnętrzne swoich bohaterów] Jak cudownie czuć jej ciało tak blisko...
Pogładził jej twarz, delikatnie przesunął kciukiem wzdłuż linii szczęki i pochylił głowę, zatrzymując się tuż przed jej lekko otwartymi ustami [ach, aż mnie dreszcze przechodzą z emocji - Misiak]. Czuła jego gorący oddech i zadrżała w oczekiwaniu na tego, co miało nadejść. Przymknęła oczy i objęła jego kark dłońmi, gładząc go po włosach. Przywarł do niej, jeszcze bardziej, już nieco mocniej gładząc jej plecy i zatrzymując dłoń na granicy pośladków. Przechylił głowę jeszcze mocniej i dotknął gorącymi wargami jej ust, w tak słodko zniewalający sposób, że lekko jęknęła, przywierając do niego całym ciałem. Wtedy wpadł w szaleństwo pożądania i już bez żadnych zahamowań całował ją mocno i głęboko, jedną ręką mocno obejmując jej pośladki, a drugą błądząc pod bluzką w poszukiwaniu kawałka jej nagiej skóry. Oparł ją o pobliskie drzewo i ocierał się o nią swoim twardym, drżącym nieco ciałem, aż poczuła, jak bardzo jest podniecony. Wiedziała, że to wszystko dzieje się zbyt szybko, ale poczuła tak gwałtowne spalające ją pragnienie, że nie mogła myśleć realnie i zatrzymać tej fali, która ich zaczynała ogarniać. Niemal wyszarpnął koszulkę z dżinsów i dotarł dłonią do piersi, którą zaczął delikatnie pieścić przez materiał bielizny. To spowodowało, że wygięła swe ciało i osunęła się lekko w jego ramionach. Przytrzymał ją, oderwał się i szepnął jej w usta: [ciekawe czy go usłyszała]
- Jezu... zwariuję przez ciebie...
Spojrzała na niego nieprzytomnym wzrokiem i próbowała coś powiedzieć, ale nie mogła [co za szczęście, zwykle nie ma nic ciekawego do powiedzenia]. Nigdy, z żadnym chłopakiem nie posunęła się tak daleko poza pocałunki, na pewno nie tak drapieżne i namiętne. Dlatego nie wiedziała, co się dzieje z jej ciałem. Ale wiedziała jedno, że to, co teraz poczuła było niesamowite i przy nim, z nim, była gotowa na wiele więcej. I to zaczynało ją przerażać.
- Boże, Krzysiek... co ja robię - odepchnęła go lekko, schylając głowę i oddychając ciężko.
- Katka, jesteś... cudowna... mógłbym oszaleć przez ciebie - kucnął przed nią i wpatrywał się w dziewczynę roziskrzonym wzrokiem" (s. 58-59)

Ciekawe jakie będą ich doznania, kiedy w końcu pójdą do łóżka...
To na razie jeden cytat, ale nie wykluczam, że dopiszę więcej. Urocze, prawda?

No dobra, lecim dalej:

"Pół nocy nie mogła zasnąć, bo rozpamiętywała ten szalony wieczór w parku. Przypominała sobie każdy szczegół ich pocałunku, każde jego dotknięcie, słowo, jego zapach, silne dłonie, mocne ciało, jego nieokiełznane podniecenie, które tak wyraźnie widziała. Pierwszy raz odczuła tak wprost, że jest pożądana, że ktoś jej pragnie, aż do granic wytrzymałości. To było takie niesamowite uczucie, że nie mogła przestać o tym myśleć i analizować każdego szczegółu ich szalonego uniesienia. Dla niej to było coś nowego, coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Nie wiedziała, co to dla niego znaczy, ale miała nadzieję, że to, co wczoraj wyszeptał jej do słuchawki, to szczera prawda i dla niego to też było coś... specjalnego. (...) Liczyło się tylko kiełkujące w jej sercu uczucie do wysokiego, przystojnego blondyna o dwukolorowych oczach, który potrafił wyzwolić w niej taki ogień szaleństwa i sprawić, że nie była w stanie myśleć o niczym innym. Wiedziała, że to jest ten chłopak, któremu potrafiłaby się oddać cała i u którego chciałaby budzić kolejny raz tak cudowne oznaki pragnienia. Pragnienia jej..." (s. 62)

No i dotarłem do sceny erotycznej - najmłodsi biblionetkowicze, proszę, zamknijcie oczy albo stronę:

"Krzysiek... - wyszeptała, ale otoczył ją ramionami i wpił się w jej wargi, gwałtownie i mocno, jednocześnie wplatając ręce w jej włosy. Prawie wgniótł ją w siedzenie, obejmując jeszcze mocniej i głaskając po piersi przez materiał swetra. Jego dłonie powędrowały na kark i zaczęły odwiązywać apaszkę, aby mógł mieć dostęp do jej delikatnej szyi. Gdy już się z tym uporał, jego usta oderwały się od jej drżących warg i zjechały niżej, delikatnie muskając skórę językiem, wzdłuż linii szczęki i jeszcze niżej, aż do szyi. Pieścił ją coraz bardziej gwałtownie, zjeżdżając jeszcze niżej, aż do dekoltu, zatrzymując się na wypukłości piersi, jakby nie wiedząc, czy może posunąć się dalej. Ona wygięła swe ciało, żeby być jeszcze bliżej niego, złapała go mocno za włosy i popchnęła jego głowę w dół. Już się nie wahał, podniósł sweter, ujął jej piersi w dłoń i uwolnił z bielizny. Przywarł gorącymi ustami do tych podniecających miękkości i zaczął zataczać językiem delikatne kółka. W tym momencie poczuła, że jakiś ogień nie do opanowania ogarnia jej całe ciało i jęknęła cicho, poddając się jeszcze mocniej pieszczotom. Jego usta nie przestawały pieścić jej piersi, a dłonie zjechały niżej, do zamka dżinsów. (...) Liczyło się tylko obezwładniające go pragnienie, które miało nad nim całkowitą władzę [!!!!!!!!! - tak obezwładniające, które miało całą władzę, tak!]. Czuł, że zaraz przestanie nad sobą panować. A ona wcale mu nie pomagała, bo ściągnęła mu przez głowę bluzę i całowała jego kark, jęcząc cicho, gdy mocniej i jeszcze mocniej pieścił jej piersi. Pchany dzikim instynktem odpiął jej dżinsy i omijając bieliznę zanurzył dłoń w jej kobiecości. Krzyknęła cicho [TAK! Krzyknęła cicho!], bo nikt nigdy jej tam nie dotykał, ale dla niego mogłaby otworzyć się cała. (...) chciała go czuć, aż do granic wytrzymałości, aż do granic jej nie tkniętej do tej pory kobiecości. (...). Podniósł ją lekko i wsunął się pod nią, rozkładając jednocześnie siedzenia, a ona przyciskając się do niego plecami i pośladkami, poczuła jak bardzo jest podniecony. Wygięła się jeszcze bardziej, a wtedy jęknął cicho...
- Boże, nie rób tak... Bo oszaleję - szeptał jej do ucha, pieszcząc jego wnętrze językiem, a drugą ręką nadal gładząc jej aksamitne i wilgotne wnętrze. [TAK, pieścił oba wnętrza jednocześnie].
- Boże, rób tak dalej, bo ja oszaleję, gdy przerwiesz... - wydyszała i on wiedział, że musi jej dać to, czego chciała" (s. 69-70)

Gwoli wyjaśnienia. Cała książka jest napisana koszmarnym stylem, ale sceny erotyczne przebijają wszystko. I ja nie mam nic przeciwko scenom erotycznym w literaturze, ale wiem, jak trudno jest sensownie i bez tandety opisać seks. A tu sami widzicie...

30.06 - Dobra, skończyłem czytać. I znowu garść cytatów (najmłodsi, odwróćcie wzrok, choć to nie tylko cytaty erotyczne).

"Krzysiek ogarnął wzrokiem jej nagie ciało. Dotknął delikatnie twarzy. przesunął dłoń na szyję i musnął delikatnie pierś. Poczuł jak dziewczyna lekko zadrżała. Położył obydwie dłonie na jej talii i przysunął ją bliżej do siebie.
- Jesteś śliczna, Katka... i taka delikatna... [panie, nie za dużo tej delikatności?] - powiedział cicho, patrząc nadal na nią z tak bliska, że czuł na sobie jej gorący oddech. Spojrzała na niego i delikatnie [nosz ... (chciałem zakląć). Katka, nie mogłaś tego zrobić inaczej? Czytelnicy Lingas-Łoniewskiej powinni jej kupić chyba słownik synonimów] dotknęła palcami jego ramion, piersi i płaskiego brzucha. W tym momencie gwałtownie wciągnął powietrze, jakby uchylając się przed jej delikatnym [Aaaaa!!!!!] dotykiem. (...)
- Daj mi swoje usta... - zaczął ją całować mocno, głęboko, szaleńczo poszukując językiem jej języka [znalazł?]. Ręce położył na jej pośladkach ubranych w jedwabne majteczki i ściągnął je, tak aby mieć dostęp do nagiej skóry, do niej całej, wszędzie (...) Przywarł do niej swoim twardym i rozgrzanym [no czym, jak myślicie?] ciałem, czując pod sobą delikatne [!!!! Adminie, czy jeśli zacznę kląć na forum grozi mi ban?] krągłości. Poczuła jego ciężar, jego twardego członka wbijającego się jej w udo i poczuła, że musi go tam dotknąć. (...) Pokazał jej, jak ma go pieścić [żeby było jasne - to nie członek, lecz właściciel członka jej coś pokazywał] i robiła to, nie czując zawstydzenia czy zażenowania, tylko pragnienie, tylko pożądanie i rosnący w jej wnętrzu żar. Po chwili zanurzył palce w jej wilgotnym wnętrzu i ona lekko się wygięła. (...) Kochał ją delikatnie [!!!!!] i czule, poruszał się w niej najpierw powoli, potem przyspieszając, a ona nie mogła uwierzyć, ze ma go w sobie, że jest taki delikatny i jedwabisty. (...)
- Ja, Krzysztof Michał Borowski oświadczam, że kocham jak wariat leżącą pode mną nagą, z pięknymi piersiami i smakowitymi sutkami Katarzynę" [dziewczyny, jakbyście się czuły po takim miłosnym wyznaniu? Full romantic, nie?] (103-106).

I teraz pomyślcie sobie, że takich scen jest tam z 50 i tak się wleką i wleką przez strony...

Inna scena, w której on opowiada ukochanej o swojej łazienkowo-prysznicowej fantazji i od razu ją spełnia:

"- Potem odpinasz spodnie i także je zdejmujesz, pokazując mi swój boski tyłeczek ubrany w koronkowe majteczki - zrobił dokładnie to, o czym opowiadał, a ona stała nieruchomo i tylko zagryzała wargi w oczekiwaniu na ciąg dalszy. - Potem bierzesz ręcznik i idziesz do łazienki - pociągnął ją za rękę i poszli do łazienki na piętrze. Tam odkręcił wodę w prysznicu i patrzył na nią z żarem w oczach. Stanął bardzo blisko, ogarniając wzrokiem jej piersi, zakryte koronkowym biustonoszem, i powiedział ochrypłym szeptem. - I wtedy ściągasz bieliznę - to właśnie zrobił [z tego by wynikało, że ściągnął bieliznę SOBIE, ale w swojej fantazji za moment wchodzi do łazienki w dżinsach i koszulce, więc coś się narratorowi pokręciło. Może się podniecił razem z bohaterami]. - Wchodzisz pod prysznic (...) I wtedy ja wchodzę do łazienki, widzę, jak twoja mokra skóra lśni i aż prosi [skóra prosi - rewelacyjna personifikacja], żeby ją polizać, i tak jak stoję w dżinsach i koszulce [Stary! Podobno już ściągnąłeś bieliznę!], wchodzę do ciebie - mówiąc to, wszedł pod prysznic, stanął za Kaśką, która już cała drżała i oparła się dłońmi o mokrą kafelkową ścianę. -
I zaczynam cię gładzić, twoja mokra skóra doprowadza mnie do szaleństwa, tak samo jak twoja smakowita mokra szyja, którą oblizuję językiem - robił wszystko, o czym mówił [no to musiał mówić bardzo niewyraźnie. Lizaliście kiedyś czyjąś szyję i wygłaszaliście elaborat? Ja nie, ale wydaje mi się to dosyć trudne do jednoczesnego przeprowadzenia]. - Ocieram się o twoją cudowną pupcię, a ty czujesz, jaki jestem twardy i prosisz mnie, żebym w ciebie wszedł, bo też już nie możesz wytrzymać... [ja też już nie mogę wytrzymać tego nonsensu, więc ucinam ten fragment i dopowiedzcie sobie resztę, a jak kto chce może zajrzeć na stronę 115 to Lingas-Łoniewska mu dopowie] (...)
- Chcę poznać wszystkie scenariusze twoich fantazji, mój pomysłowy chłopaku. [my czytelnicy też poznamy. Niestety] (s. 115-116).

Chwila wytchnienia - pozaerotyczna mądrość rodem z Coelho:

"Niestety życie nie jest takie proste, a los nie zawsze usłużnie spełnia marzenia ludzi, którzy chcą nim kierować. Los idzie swoją drogą i często wpada w ostry zakręt, lecąc długą drogą w dół [biedny los, mam nadzieję, że się nie potłukł]" (s. 157)

Ale jak wiadomo wszystkie drogi losu w wydaniu Lingas-Łoniewskiej prowadzą do sypialni:

"- Katka... Nie będę delikatny [całe szczęście!], nie mogę... za długo... - nie dokończył tylko podniósł ją do góry i zarzucił na siebie tak, że objęła go w pasie udami. Jego usta przywarły do jej piersi i zaczęły mocno ssać jej sutki [oba jednocześnie? Rany!], drażniąc językiem i lekko kąsając [to wygląda jak instrukcja...]. Dłonie ugniatały jej pośladki, a biodra ocierały się o jej kobiecość. Doskonale wyczuwała jego nabrzmiałego członka, który znalazł się dokładnie w jej najbardziej wrażliwym miejscu [czyli gdzie?]. Kaśka złapała go za głowę [członka?] i wygięła do tyłu [auć! Sado-maso!], mówiąc zdyszanym szeptem:
- Krzysiek, szybko! Weź mnie teraz... już!!!" (227)

Teraz wam oszczędzę opisu sekscesów, bo wszystko może się znudzić, ale upamiętnię tu tyrradę naszego Romea:

"- Katka... Jesteś taka wilgotna i aksamitna tam w środku... Uwielbiam jak wijesz się pod moim dotykiem, jak zaciskasz dłonie na moich ramionach, tak jak wtedy, pierwszy raz, w moim samochodzie. Jak wyginasz się w ten rozkoszny sposób. Działasz na mnie niesamowicie, podnieca mnie sam twój widok, wystarczy, że obliżesz usta, a ja już jestem twardy i gotowy, jesteś boska, Katka, zajebiście boska..." (s. 267)

Już ostatni, obiecuję:

"- Wspominałeś coś o czekoladzie? - pokazała mu słoiczek z kremem czekoladowym. - Wiesz... wolę dać ci sama to, co mógłbyś wziąć od jakiejś striptizerki.
- Hm serio? Mam ochotę na czekoladową... ciebie - jego oczy zabłysły. Wziął z jej ręki słoiczek, rozpiął jej bluzkę, nabrał na palec czekoladowego przysmaku i posmarował jej piersi. Uśmiechnął się i zlizał wszystko z jej ciała.
- Jak myślisz, co jeszcze mogę tym posmarować?
Rzuciła mu jakieś dzikie spojrzenie, przysunęła go bliżej do siebie i powiedziała cicho:
- Nie pytaj, co ja mogę tym posmarować..." (s. 302-303). Uwaga! Pani L-Ł tym razem spuściła zasłonę milczenia na to, co oni dalej robili! Niebywałe! Dziękuję, pani bardzo!

"Zakręty losu" oceniłem na 2+ - fabularnie (mówię o samym szkicu fabuły) nie odbiegają od powieści Nory Roberts. Tylko ten licealny poziom... i ta erotyka wylewająca się z kartek. Tfu!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 43081
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 69
Użytkownik: gosiaw 29.06.2011 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Ta kursywa, podkreślająca głębokie życie wewnętrzne bohaterów przypomniała mi zaraz inną książkę, Park osobliwości (Piątkowski Zdzisław), którą zrecenzowałam i obszernie zacytowałam w czytatce. I coś mi się wydaje, że te książki mają jeszcze więcej punktów wspólnych. :D
Użytkownik: Marylek 29.06.2011 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
"Opowieści druida" do schowka!

Ta druga książka niekoniecznie, albowiem zadrżałam w oczekiwaniu tego, co mogłoby nadejść i to drżenie jakoś mi się nie spodobało. ;-p
Użytkownik: chuda 29.06.2011 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Gdybym była mężem Łoniewskiej, zabroniłabym jej pisać (chyba że do szuflady), a już tym bardziej publikować. :/


Co ciekawe, najwyższą ocenę tej książce wystawiły osoby, które zarejestrowały się tylko po to, by dać szóstkę (to jedyny tytuł, jaki oceniły, a tym samym cała aktywność na BNetce). Rodzina, koleżanki, współpracowniczki?
Zaraz przypominają mi się klony z "Parku osobliwości".
Użytkownik: KrzysiekJoy 29.06.2011 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdybym była mężem Łoniews... | chuda
"Co ciekawe, najwyższą ocenę tej książce wystawiły osoby, które zarejestrowały się tylko po to, by dać szóstkę "...

Dziwnym zbiegiem okoliczności, troje z nich, zarejestrowało się do Biblionetki w tym samym dniu.
Użytkownik: misiak297 29.06.2011 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Uwaga dodałem do czytatki scenę erotyczną, w której pani Lingas-Łoniewska przechodzi samą siebie...
Użytkownik: norge 29.06.2011 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga dodałem do czytatki... | misiak297
Misiaku, i znowu mnie okropnie rozśmieszyłeś :))) I cytatami, i komentarzami. Rewelacja!
Użytkownik: anek7 29.06.2011 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Mam w domu dwie książki tej autorki, wspomniane "Bez przebaczenia" i "6[szósty]" - jeszcze nie czytałam, ale testuję na znajomych i większość wykazuje umiarkowany, ale jednak entuzjazm. No ale zachwycają się również różnej maści romansidłami, więc może nie są do końca wiarygodne w ocenie.
Książki dostałam w prezencie, więc doświadczenie z ich czytaniem nie będzie mnie grosza kosztowało - i to jest duży plus (z tym, że nie wiem kiedy się za te książki zabiorę)...

Co do fragmentów które prezentujesz - faktycznie mam dreszcze. No ale ja jestem z poprzedniej epoki gdzie autorzy zatrzymywali się przed drzwiami sypialni a to co się za nimi działo pozostawiali wyobraźni czytelnika.

Wydaje mi się, że pani Lingas-Łoniewska ma swoje fanki i to w dosyć dużej ilości o czym świadczą choćby wpisy na blogach i jeżeli te czytelniczki chcą oceniać wysoko swoje ukochane książki mają do tego prawo. Boję się jednak, że może się stać tak jak w przypadku przywołanego przez Miaugorzatę "Parku osobliwości" - ocena będzie sztucznie podbijana przez tworzone tylko na tą okoliczność fikcyjne konta...
Użytkownik: anek7 29.06.2011 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Scena erotyczna mnie powaliła na posadzkę...
Jednocześnie???
Wot tiechnika...
Użytkownik: misiak297 29.06.2011 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Scena erotyczna mnie powa... | anek7
A mnie niemniej powala stylistyka "pieścił jego wnętrze, jednocześnie pieszcząc jej wnętrze" :D:D "krzyknęła cicho", "patrzył na nią z żarem w oczach" (nie wiem, czy to akurat z tego fragmentu, ale w książce coś takiego jest).
Użytkownik: anek7 29.06.2011 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie niemniej powala st... | misiak297
Chyba trzeba w biblionetkowym katalogu dodać jeszcze jedną kategorię - Pornografia...
Bo przywołany przez ciebie cytat bez kontekstu (w sensie, że to o ucho chodzi) to może sugerować jakąś rozpasaną orgię...
Użytkownik: chuda 29.06.2011 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba trzeba w biblionetk... | anek7
Oj, tak. Dział Pornografia by się przydał, zwłaszcza że tam nie tylko o ucho chodzi, przecież bohater "zanurzył dłoń w jej kobiecości".
Użytkownik: jakozak 29.06.2011 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, tak. Dział Pornografi... | chuda
I gdzie wtedy wstawimy Dekamerona?
Użytkownik: jakozak 29.06.2011 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Dodałam do schowka obie. Kota pokocham. To drugie? Raczej nie-, ale niezbadane są wyroki losu. Na pewno ocenię i nie będę się wstydziła przyznać do mojej oceny.
Użytkownik: lady P. 29.06.2011 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Misiaku, najlepsze są Twoje komentarze! Komentarze "tak obezwładniające, które mają całą władzę"! ;D
Użytkownik: maramara 29.06.2011 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Garść refleksji o wygięciach (dyskurs z osobami dramatu):

"Wygięła swe ciało i osunęła się lekko w jego ramionach...".
Taaaa... Państwo ćwiczą dalej, upór czyni cuda...

"Wygięła swe ciało, żeby być jeszcze bliżej niego...".
Jeśli nadal będzie pani tak tendencyjnie wyginać swe (drżę ze strachu, że gdzieś w odmętach tego dzieła jest również opisane, jak wygina pani czyjeś inne) ciało, to wróżę poważne kłopoty ortopedyczne.

"Wygięła się jeszcze bardziej, a wtedy jęknął cicho... - Boże, nie rób tak... Bo oszaleję - szeptał jej do ucha".
Doskonale pana rozumiem. Po kolejnym wygięciu tej pani sama już nie rozpoznaję, gdzie ucho, a gdzie... hm... kobiecość, i wcale się nie dziwię, że kompletna dezorientacja zmusiła pana do pieszczenia obu wnętrz jednocześnie. Też bym oszalała.
Użytkownik: imarba 29.06.2011 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
ach ta linia szczęki... ta linia szczęki tyle razy przywoływana...
"ale dla niego mogłaby otworzyć się cała. (...)" widzisz, a konserwa z Biedronki powiedziała, że się przed nim nie otworzy...
No i dżinsy odpiął, musiały być do niej przypięte, może przynitowane, ja gdybym była nim to możne bym je rozpięła, choć nie jestem pewna ;)

Misiaku wymienisz to za to:
Gniew Boga objawia się wymiotami.
na chwilę, proszę, na chwilę!
Użytkownik: maramara 29.06.2011 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: ach ta linia szczęki... t... | imarba
Łeeee, też się chciałam popastwić nad odpinanymi dżinsami!
Użytkownik: imarba 29.06.2011 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Łeeee, też się chciałam p... | maramara
Pastwmy się razem nad resztą, wszak to niestety nie koniec, a co by było gdybyśmy dopadły całość?
Piszę się na wspólne pastwienie do kwadratu :)
Użytkownik: maramara 29.06.2011 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pastwmy się razem nad res... | imarba
Matko boska, sugerujesz, że powinnyśmy to przeczytać? :D
Użytkownik: imarba 29.06.2011 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Matko boska, sugerujesz, ... | maramara
OCZYWIŚCIE - to byłaby świetna zabawa!
( taka tylko dla wrednych ludzi, ale przyznaję, jestem wredna)
a poza tym Misiak się poświecił, dlaczego go nie podjąć jego dzieła?
Użytkownik: maramara 29.06.2011 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: OCZYWIŚCIE - to byłaby św... | imarba
Wrednaś? I jam wredna, hehehe... To zaplanujmy głośne czytanie fragmentów na zlocie ogólnopolskim we Wrocławiu. Najbardziej zaangażowany czytacz otrzyma nagrodę, chociaż jeszcze nie wiem - jaką.
Użytkownik: imarba 29.06.2011 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Wrednaś? I jam wredna, he... | maramara
Mimo, że mieszkam blisko (Bolesławiec) nie mogę przyjechać - z pewnych powodów po prostu nie mogę, zazdroszczę, ale możesz być pewna, że moja wredota aż tak daleko nie sięga, żeby zawiścić ;)
Użytkownik: maramara 29.06.2011 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo, że mieszkam blisko ... | imarba
:(((

Bo ja się właśnie planuję ODWAŻYĆ.
Użytkownik: imarba 29.06.2011 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
O i jeszcze to:
"ujął jej piersi w dłoń i uwolnił z bielizny"
obie w jedną?
Użytkownik: misiak297 30.06.2011 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: O i jeszcze to: "ujął je... | imarba
Skończyłem książkę i dodałem do czytatki kilka nowych żenujących cytatów:D
Użytkownik: maramara 30.06.2011 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Skończyłem książkę i doda... | misiak297
Dobrnąłeś do końca?!

Misiak, obawiam się, że jesteś masochistą :D
Użytkownik: misiak297 30.06.2011 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrnąłeś do końca?! M... | maramara
Coś Ty, to nasi bohaterowie są s-m:D Jak on jej w scenie prysznicowej ściąga pośladki... (jak to się robi? Bo nie mam pojęcia).

Rzadko nie kończę zaczętych książek:)
A teraz pomyśl sobie, Mara, że ta książka (tak jak podobna - Bez przebaczenia) na rozmaitych blogach jest chwalona pod niebiosa. Autentycznie. Wystarczy wpisać w google.
Użytkownik: ka.ja 30.06.2011 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś Ty, to nasi bohaterow... | misiak297
Może to są sztuczne pośladki silikonowe i pod prysznicem można je ściągnąć; choć bardziej po polsku należałoby napisać "zdjąć".
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 30.06.2011 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Skończyłem książkę i doda... | misiak297
Omatko, o mało nie oplułam jabłkiem służbowej dokumentacji, którą mam rozłożoną przed monitorem!
Misiaku, wnioskuję, że opisów delikatnego seksu masz dość na długo, może zatem spodoba Ci się po starosłowiańsku? Rzuć okiem na cytaty w mojej najnowszej czytatce - jest tam kilka scenek erotycznych (dłuższą mogę dostarczyć na życzenie :).
Użytkownik: maramara 29.06.2011 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
"Pchany dzikim instynktem odpiął jej dżinsy i omijając bieliznę zanurzył dłoń w jej kobiecości".

Czuję się dogłębnie urażona faktem ominięcia bielizny.
Jak on śmiał tak se wziąć i zanurzyć!
Bieliźnie na pewno było bardzo przykro.
Użytkownik: norge 30.06.2011 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
O, matko! Właśnie popłakałam się ze śmiechu! Autentycznie.

Misiaku, bardzo proszę czytaj od czasu do czasu takie książki. I pisz o nich czytatki :)))))))))) Z góry dziękuję!
Użytkownik: anek7 30.06.2011 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
A jak znajdziesz Misiaku chwilę czasu to przeczytaj sobie - Strażnik marzeń (Surmacz Mariusz).
Ja już prawie przebrnęłam - muszę "tylko" zrecenzować...
Ale ciekawiłby mnie męski punkt widzenia na to dziełko;) I sądzę, że materiał na kolejną czytatkę jak znalazł:)
Użytkownik: imarba 30.06.2011 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Misiaku, o wredny zdrajco!
Dlaczego nie powiedziałeś, że z tego dzieła będzie trylogia?
Musiałeś wiedzieć!
Druga część to książka o miłości i o mafii narkotykowej - tytuł: Braterstwo Krwi i to wszystko gdzie? We Wrocławiu...
Wasze Wrocławskie spotkanie może być zagrożone :)

Użytkownik: madame seneka 01.07.2011 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, o wredny zdrajco... | imarba
Misiaku, bardzo Ci dziękuję za tą czytatkę. Miałam dzisiaj fatalny dzień, ale jak widać nie tylko spotkania biblionetkowe poprawiają humor - Twoje dowcipne komentowanie akcji "na bieżąco" ubawiło mnie do łez... Dziękuję :D A swoją drogą zastanawiam się, jak to się dzieje, że takie książki trafiają do druku... Chyba dzieje się tak tylko po to, żebyś się mógł nad nimi znęcać, a nam - tym samym - fundować kilka minut śmiechu. Serdeczności
Użytkownik: misiabela 01.07.2011 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, bardzo Ci dzięku... | madame seneka
Seneko, a nie chciałabyś poprawić sobie humoru jutro w Częstochowie ;-)?
Użytkownik: madame seneka 05.07.2011 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Seneko, a nie chciałabyś ... | misiabela
Dopiero dzisiaj przeczytałam Twój wpis, Misiabelo (chcociaż Misiabelu też brzmiałoby ładnie :-)
Wiem, że to już po czasie, ale nie mogę sobie odmówić przyjemności napisania, że bardzo mi miło....
Humor na pewno by mi się poprawił, ale jechałam tego dnia do Krakowa... Serdeczności i do zobaczenia następnym razem.....
Użytkownik: misiak297 05.07.2011 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero dzisiaj przeczyta... | madame seneka
Jechałaś do Krakowa? My też:) To czemu nie wpadliśmy na siebie gdzieś na rynku między gołębiami?:D
Użytkownik: madame seneka 05.07.2011 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jechałaś do Krakowa? My t... | misiak297
Bo nie byłam na rynku :D
Użytkownik: misiabela 05.07.2011 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero dzisiaj przeczyta... | madame seneka
:-)
Użytkownik: misiak297 30.11.2012 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, o wredny zdrajco... | imarba
Imarbo, nie wiem, czy wiesz, ale już się ukazała druga, a zaraz potem trzecia część trylogii. Na szczęście dzięki interwencji jednej z biblionetkowiczek oraz uprzejmości jednej z blogerek, pożyczona część druga już czeka na lekturę. Coś czuję, że będzie z tego czytatka...
Użytkownik: imarba 30.11.2012 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Imarbo, nie wiem, czy wie... | misiak297
Ostatnio byłam dość zajęta, ale właśnie mi odpuszcza, nie wiedziałam! Muszę zdobyć, ale nie zdobędę się na kupno ( co to to nie!) i z biblio też trochę ... wiesz, rozumiesz, tu mnie znają ;)
Coś wymyślę, ale dopiero w styczniu :) Czekam na czytatkę. Z pewnością będzie zajmując, a tak z innej beczki ( mam osobliwy dom pani Peregrine!)dzięki Lutkowej recenzji
Użytkownik: Natii 07.12.2012 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 6.12.2012 "Braterstwo krw... | misiak297
Co się stało? Usunąłeś czytatkę?
Użytkownik: Sluchainaya 02.07.2011 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Czytając te fragmenty przypomniał mi się "Adam Grywałd" Brezy. Różnica jednak polega na tym, że u Brezy, przydługawe i bardzo metaforyczne opisy zbliżeń kochanków mają odrobinę uroku. Poza tym on pisał swoją powieść na początku XX wieku, wtedy zupełnie inaczej się pisało...
Użytkownik: margines 02.07.2011 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Książka nr 1 - do schowka:)
2? ... Niekoniecznie;]

Nie nadążam z czytaniem recenzji... Opamiętaj się, no! :P
Użytkownik: Zbojnica 04.07.2011 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Wspaniała literatura kryptoreligijna :
"- Jezu... zwariuję przez ciebie...
"- Boże, Krzysiek, co ja robię.." :D

Dawno nie widziałam tak nudnych opisów scen erotycznych ;) Jakbym to czytała w młodości swej niewinnej, to z tej traumy pozostałabym dziewicą do końca życia ;)
Użytkownik: ka.ja 05.07.2011 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Misiaku, ja się zastanawiam, czy Ty czytałeś "Książki najgorsze" Barańczaka. W ocenionych przez Ciebie ich nie widzę. Jestem pewna, że zaśmiałbyś się nad tym dziełkiem do nieprzytomności, więc zachęcam - poszukaj, zdobądź, przeczytaj i kwicz.
Użytkownik: agatatera 05.07.2011 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, ja się zastanawi... | ka.ja
Dzięki za przypomnienie! ;) W końcu sprawdziłam katalog biblioteczny i jest :) W końcu mam w schowku bibliotecznym i sobie kiedyś wypożyczę.
Użytkownik: misiak297 05.07.2011 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za przypomnienie! ... | agatatera
Ufff, myślałem, że się tak cieszysz na Lingas-Łoniewską...:D
Użytkownik: agatatera 05.07.2011 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ufff, myślałem, że się ta... | misiak297
Gdzieżby ;) Na Barańczaka się cieszę :D
Użytkownik: ka.ja 05.07.2011 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Yyyyyy! ratunku! Przeczytałam "notę wydawcy" zamieszczoną w Biblionetce i się wiję. Albo pani Łoniewska sama sobie napisała tę informację, albo jej styl jest zaraźliwy:
"Pierwsza część trylogii o braciach Borowskich, pełna wzruszeń, łez i namiętności. Poznajemy (...)Małgorzatę Filipiak – dziewczynę, której tragiczny los na zawsze odbił się rykoszetem na życiu pozostałej trójki." Rykoszetujące losy - bardzo piękna wizja. Rozumiem, że los zmierzał z ogromną prędkością w jakimś celu, trafił, ale się odbił i znów trafił, ale tym razem odbił się nie tyle od, co na - na życiu. W życiu bym takiego cuda nie wymyśliła.
Użytkownik: misiak297 05.07.2011 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Yyyyyy! ratunku! Przeczyt... | ka.ja
Ale się czepiasz, wiesz co:D Przecież u Lingas-Łoniewskiej losy są ruchome:

"los nie zawsze usłużnie spełnia marzenia ludzi, którzy chcą nim kierować. Los idzie swoją drogą i często wpada w ostry zakręt, lecąc długą drogą w dół "

:D
Użytkownik: ka.ja 05.07.2011 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale się czepiasz, wiesz c... | misiak297
Rozumiem, że są też losy pełzające, raczkujące, pływające, losy w podskokach i powłóczące losimi nogami, losy uległe i krnąbrne. Muszę się przyjrzeć swojemu losowi; a nuż jest z tych rykoszetujących.
Użytkownik: melissa 05.07.2011 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Zabawne rzeczywiście, uśmiałam się zamiast podniecić, co pewnie jest skutkiem odwrotnym do zamierzeń autorki, jednak nie wykluczam, że małolaty mogą czuć się erotycznie połechtane, a już na pewno zaczerpnąć nieco inspiracji.;)
Hę..., a może Łoniewska znalazła gdzieś na szkolnym korytarzu pamiętnik gimnazjalistki i zerżnęła go (że tak powiem jej stylem) w całości? ;)
Użytkownik: Aithne 05.07.2011 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
To jest przepiękne. Wspaniały poprawiacz humoru. Dobrze się czasem tak uśmiać :D. Przychodzą mi na myśl tylko (znowu!) blogi z opowiadaniami, ze Snapem gwałcącym uczennice w toalecie i podobnymi atrakcjami... Styl prawie ten sam ;).
A swoją drogą, strasznie gadatliwy ten facet ;).
Użytkownik: melissa 06.07.2011 00:31 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest przepiękne. Wspan... | Aithne
Kultura nam parszywieje, jak to słusznie zauważył Łysiak w "Stuleciu kłamstwa". :(
Samo wydanie takiej "literatury" to jeszcze połowa nieszczęścia, ale spójrzcie na jej ocenę w Biblionetce. Co o tym sądzić???
Użytkownik: misiak297 06.07.2011 00:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Kultura nam parszywieje, ... | melissa
Nie jest wbrew pozorom aż tak dramatycznie na biblionetce. Wydaje mi się, że w przypadku Lingas-Łoniewskiej wchodzi w grę marketing szeptany - ale rzeczywiście na rozmaitych blogach powieści tej pani stają się obiektami bezkresnych zachwytów...
Użytkownik: Aithne 06.07.2011 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jest wbrew pozorom aż... | misiak297
Wpisałam wczoraj tytuł tej książki w google i rzeczywiście, wyskoczyły mi prawie same zachwyty. Aż myślałam, że może, Misiaku, przesadzasz, i wypisałeś najbardziej denne fragmenty... Ale przy hymnach pochwalnych na cześć "pięknie opisanej miłości cielesnej" ręce mi zupełnie opadły.
Swoją drogą, z jednej z tych recenzji dowiedziałam się ciekawej rzeczy. Pani Lingas-Łoniewska zaczynała karierę pisarską od... Pisania fanficów do "Zmierzchu". No, to doskonale tłumaczy ten blogaskowy styl...
(Żeby nie było - wśród fanficów zdarzają się perełki, sama jednego regularnie czytam. Ale większość...)
Użytkownik: agnieszak 06.07.2011 03:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Misiaku - dzięki! Moja kolekcja dziełek kiepskich, ale dostarczających wiele rozrywki powiększy się o kolejną pozycję. Co jakiś czas zdejmę ją delikatnie z półki, wygnę się na kanapie i będę delikatnie (bo jakżeby inaczej) pieścić swój umysł czytając fragmenty tego dzieła. Jak opanuje mnie obezwładniające pragnienie, które przejmie nade mną całkowitą władzę to może w przypływie szaleństwa przeczytam tą książkę całą... Ale za mój stan psychiczny potem nie ręczę :)))

Użytkownik: joanna.syrenka 07.07.2011 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Książka, jak książka, Misiak - ale Twoje przypisy...! :D :D :D
Już wiem po co istnieje literatura, nazwijmy ją, blogowa: żeby Misiak mógł to czytać i powstawiać przypisy :D
Dziękuję Wam za miłe zakończenie dnia - komentarze pierwsza klasa!
Użytkownik: misiak297 07.07.2011 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka, jak książka, Mis... | joanna.syrenka
:D
Użytkownik: margines 08.07.2011 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka, jak książka, Mis... | joanna.syrenka
Hehehe, książki nie czytałem, ale... masz rację:P!
Użytkownik: Elfa 09.07.2011 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Misiaku, uwielbiam Twoje "zniechęcające recenzje" i te osobiste komentarze, choć czasami oceniam te książki inaczej. I właśnie teraz zastanawiam się, jak oceniłbyś powieści Marty Madery. Może sięgniesz po nie w najbliższej przyszłości?
Użytkownik: margines 18.07.2011 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, uwielbiam Twoje ... | Elfa
Co do misiakowej (anty)reklamy to 'jakby' masz rację;]!
Niewątpliwie!

Żeby nie było, może nie o misiaku dokładnie, ale o takim zjawisku (anty)reklamy, pisał już Rudiš Jaroslav w swojej książce Niebo pod Berlinem (Rudiš Jaroslav):

"Antyreklama działa często lepiej niż płatna reklama"

- s.57, wypowiedź Pancho Dirk.
Użytkownik: carmaniola 14.07.2011 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
"[...]nieco mocniej gładząc jej plecy i zatrzymując dłoń na granicy pośladków".

Ja wiem, ja wiem! On ścierał jej z pośladków pot i szukał innych celów! To jest chyba jakiś nowy gatunek - romans pornograficzny dla nastolatek! Przed wypiekiem posmaruj, przed przeczytaniem wypiecz. :/
Użytkownik: annmarie 13.11.2011 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Wczoraj na poznańskim spotkaniu biblionetkowym Miaugorzata zachęcała do przeczytania tej recenzji i teraz wiem, że naprawdę jest ona godna polecenia. Dawno się tak nie śmiałam :)
Użytkownik: alicja225 02.11.2012 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Misiaku, podziwiam Cie za wytrwałość, wiesz? Dobrnąłeś do końca tej książki- brawo! I bardzo dobrze, że dobrnąłeś i podzieliłeś się z nami wrażeniami. Dawno się tak nie uśmiałam. Myślę, że zachwyt młodych dziewcząt nad tą książką jest powodowany właśnie tymi fantazyjnymi opisami scen erotycznych. Tylko jak bardzo dziewczynki musi potem boleć zderzenie z rzeczywistością w kwestii ssania obu sutków jednocześnie?
"Krzyknęła cicho" moim zdaniem zasługuje na numer 1 na liście absurdów. Bardzo podobało mi się: "podniósł ją do góry i zarzucił na siebie tak, że objęła go w pasie udami"- oj, mocno pracowała moja wyobraźnia w tym momencie:)
Tak szybciutko policzyłam częstotliwość występowania kilku słów. Wynika z tego, że "delikatnie" nie jest jedynym lubianym przez autorkę. Pojawiło się w cytowanych fragmentach 12 razy. A wcale nie jest tak delikatnie jak się wydaje, gdyż słowo "mocno" (i pochodne) pojawia się 9 razy, a tuż za nim mamy "usta" z wynikiem 8:) Nie chciało mi się już liczyć "języka";)
Twoje komentarze do czytanych fragmentów są genialne. Napisze Ci jeszcze parę słów na PW na ten temat:) Komentarze biblionetkowiczów też zasługują na uwagę. Pada tam słowo "wredni". My - wredni- ależ skąd:)
Użytkownik: agatatera 04.02.2014 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Na początek chciałem prze... | misiak297
Wy się tu śmiejecie i wyśmiewacie, a proszę, sukces za sukcesem :p

http://rynek-ksiazki.pl/aktualnosci/pracowite-piec-lat-pisarki_37052.html
Użytkownik: Matylda. 04.02.2014 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wy się tu śmiejecie i wyś... | agatatera
Chyba zacznę pisać książki ...
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: