Dodany: 07.04.2007 19:06|Autor: marzycielkas

Książka: Ania z Zielonego Wzgórza
Montgomery Lucy Maud

1 osoba poleca ten tekst.

Rywalizacja, przyjaźń, miłość!


Chciałabym wam streścić krótko moją ukochaną książkę. Posłuchajcie:

Ania, sierota, która znalazła się przez omyłkę na Zielonym Wzgórzu, była straszną marzycielką i gadułą, o rudych włosach i licznych piegach (było to jej przekleństwo). Ludzie na początku byli do niej sceptycznie nastawieni, uważali, że Maryla i Mateusz popełnili straszne głupstwo, wpuszczając ją pod swój dach.

12-letnia dziewczynka nie była idealna. Nie mogła poszczycić się umiejętnościami gastronomicznymi, no i oczywiście często wpadała w tarapaty.

Dziewczynka miała przyjaciółkę imieniem Diana, bardzo ją uwielbiała. Ba! Ona ją kochała. Ania uczęszczała do szkoły. Była bardzo lubiana przez rówieśników. Rywalizowała z chłopcem o imieniu Gilbert o pierwsze miejsce w klasie. Nienawidziła go, gdyż kiedyś nazwał ją "marchewką" i chyba właśnie to zajście było jej motywacją do pracy. Nigdy jednak nie zapominała o Maryli i swoich bratnich duszach, którymi byli: Mateusz, panna Stacy, pani Allan, Diana i jej ciotka, panna Józefina Barry.

Ania z dziewczynki przeistaczała się w kobietę. Dostała się do seminarium, dostał się też Gilbert i to oni uzyskiwali najważniejsze laury. On złoty medal, ona stypendium umożliwiające dalsze studia.

Po zakończeniu pobytu w mieście wróciła na Zielone Wzgórze. W drugim dniu swego wypoczynku doznała strasznego bólu, zmarł Mateusz. Człowiek, który jako pierwszy dostrzegł w niej osobę wyjątkową. Ania miała iść do college'u, ale Maryli groziła utrata wzroku, więc postanowiła pozostać z nią na wsi. Chciała objąć stanowisko nauczycielki w Carmodzie, gdyż w Avonlea posada ta była zajęta przez Gilberta. Młodzieniec jednak zrzekł się tej funkcji na korzyść Ani. Wiedział, że zależy jej na tym. Ania spotkała go i podziękowała mu. Czy postanowią zostać przyjaciółmi?

Ja odnalazłam w Ani cząstkę siebie. Nauczyła mnie patrzeć na świat z innej perspektywy. Uważam, że jest to najciekawsza książka, jaka kiedykolwiek powstała. Może czytać ją każdy, zarówno dziecko, które ledwo co nauczyło się czytać, jak dorosły już człowiek. Roli też nie gra płeć. Mówiąc krótko: Świetna powieść!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 31654
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: junai 19.06.2008 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym wam streścić k... | marzycielkas
Kiedy czytam Anie, zawsze się wzruszam, wybucham śmiechem i płaczę razem z nią. Ja również odnalazłam w Ani cząstkę siebie (chodzi o wyobraźnie). Całkowicie się z Tobą zgadzam, Ania z Zielonego Wzgórza to książka wyjątkowa! Zresztą cała seria jest cudowna!Teraz czytam tą serię kolejny raz i zawsze wyszukuje w niej coś nowego.
Pozdrawiam:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: