Dodany: 04.04.2007 21:03|Autor: enki

Czytatnik: MOJE CZYTANKI

Toskania blisko, coraz blizej...(Tessa Caponi - Borawska "Dziennik Toskański")


"Dziennik Toskański" przeleżał u mnie na półce rok w gotowości do czytania i jakoś nie mogłam sie zabrać.Teraz kiedy od kolejnej podróży do Toskanii dzielą mnie trzy tygodnie, czytanie tego dziennika sprawia mi niesamowitą przyjemność...Atrakcyjność tej książki zwiększają ciekawe przepisy na przepyszne potrawy (kilka próbowałam-pycha!). Jeśli ktoś chce poczuć klimat Toskanii, swojskość i jednocześnie przez "dziurkę od klucza" podpatrzyć jak żyje współczesna arystokracja to polecam tą lekturę. Powoli zaczynam szukać innej książki tej autorki "Moja kuchnia pachnąca Bazylią". Podobno autorka w niej wyjaśnia dlaczego opuściła Włochy i mieszka od lat w Polsce.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4512
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: madame seneka 06.04.2007 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dziennik Toskański" prze... | enki
Ja też uwielbiam toskańskie książki. Moje dwa ukochane miejsca na ziemi, to Praga i południowa Toskania. Obie książki pani Capponi-Borawskiej mam i lubię, ale jeszcze bardziej odpowiada mi styl F. Mayes - jej książki są absolutnie sensualne - smakuję je jak lekko schłodzone chianti. Ja z kolei szukam na następną podróż (może w przyszłym roku?) książek "Pamięć Włoch" Karpińskiego i "Toskania i okolice. Przewodnik subiektywny". Może wiesz coś o nich, znasz, czytałaś?
Troszkę Ci tej Toskanii zazdroszczę... Napawaj się nią, smakuj, zanurz się. A kiedy już wrócisz, to napisz ładną, toskańską czytatkę :-)
Użytkownik: enki 08.04.2007 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też uwielbiam toskańsk... | madame seneka
Cieszę się, że jest jeszcze ktoś kto darzy Toskanię, takim samym uczuciem jak ja:). Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że patrzy na nią przez pryzmat tych samych książek.Bardzo lubię Francis Mayes i jej książki o Toskanii, przeczytałam je z zapartym tchem i co lepsze podobnie jak ona odbieram Włochów i specyfikę tego regionu.Jeśli starczy mi czasu zamierzam pojechać do Cortony i pooglądać sobie znaną willę i jej mieszkanców;), na żywo. Film na podstawie książki "Pod słońcem Toskanii", jest nazbyt amerykański, ale przynajmniej można podziwiać widoki.Bo tak naprawdę za dwie rzeczy kocham ten region Włoch - krajobrazy, które są faktycznie takie jak na pocztówkach i folderach- urzekające, i jedzenie - boskie:). Niestety nie słyszałam o książkach o których piszesz, ale chętnie je przeczytam jeśli je znajdę.
Co do ukochanych miejsc i Pragi, to bardzo mnie to miasto ciekawi i pociąga, tym bardziej,że nigdy w nim nie byłam. Po przeczytaniu "Nieznośnej lekkości bytu" M.Kundery to miasto na mojej liście obowiązkowej zaraz za Lisboną;).
Użytkownik: madame seneka 09.04.2007 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że jest jeszc... | enki
W czasie poprzednich wakacji w ukochanej Italii jeździliśmy śladami Frances Mayes. Byłam więc i w Cortonie (ale nie szukałam ani domu, ani autorki), i nad Lago Trasimeno, i w kilku innych opisywanych przez nią miejscach. To była fantastyczna podróż i bardzo czekam na następną.
Podzielam Twoją opinię na temat filmu. Pejzaże rzeczywiście zapierają dech w piersiach, jedzenie fantastyczne, klimat idealny dla kogoś tak ciepłolubnego, jak ja. No i - powiedzmy sobie szczerze - mam chyba włoski temperament...
Namawiam Cię na wyjazd do Pragi. Teraz już wiem, że ją pokochasz. Dlaczego?. ..Bo ja też marzę o Lizbonie! Złożyły się na to lektury (Pessoa i wspaniały Tabucchi) oraz film "Lisbon Story" Wendersa - obrazy, dźwięki i fado - urzekające, niezwykłe. Praga i Lizbona to miejsca, w których jest najwięcej magii - jestem o tym przekonana. Przynajmniej w Europie.
Pomyśl o mnie, kiedy będziesz w Toskanii piła chianti o zmroku, a ja za trzy tygodnie pomyślę o Tobie w Pradze - kiedy w Wełtawie srebrzyć się będzie zmierzch... :-)
Użytkownik: enki 10.04.2007 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: W czasie poprzednich waka... | madame seneka
Szczerze pisząc moje podróże do Toskanii nie są nigdy skrupulatnie zaplanowane. Mieszkam zawsze małym miasteczku 20 km od Florencji, i dopiero będąc na miejscu opracowuję plan wypadów. Bardzo chciałabym pojechać w tym roku do Lukki(podobno jest jeszcze ładniejsza niż Siena,zobaczymy:)) Asyżu i Cortony. Po za tym, po raz pierwszy będzie ze mną mój maż, który będzie tam po raz pierwszy, więc chciałabym pokazać mu kilka perełek;).
To musi być niesamowite jechać szlakiem wytyczonym przez ulubioną książkę. Wszystko wtedy odżywa, jest namacalne, zazdroszczę...
Co do Lisbony... to miasto tęskonota, w którym zakochałam się kiedy moja dobra znajoma dwukrotnie je odwiedziła i zobaczyłam zdjęcia. Do tego mój ukochany Madradeus i płyta"O Paraiso", fado zawsze koi skołatana duszę i nerwy. Wiem że kiedy w końcu tam pojadę, nie będzie mowy o rozczarowaniach...Książki o których piszesz już czekają w moim schowku na odrobinę czasu do czytania;).
Na pewno pomyślę o Tobie przy kieliszku chianti. O bratnich duszach zawsze się myśli ciepło kiedy jest się w miejscu
z którym je sobie kojarzymy:).
Użytkownik: enki 10.04.2007 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: W czasie poprzednich waka... | madame seneka
Szczerze pisząc moje podróże do Toskanii nie są nigdy skrupulatnie zaplanowane. Mieszkam zawsze małym miasteczku 20 km od Florencji, i dopiero będąc na miejscu opracowuję plan wypadów. Bardzo chciałabym pojechać w tym roku do Lukki(podobno jest jeszcze ładniejsza niż Siena,zobaczymy:)) Asyżu i Cortony. Po za tym, będzie ze mną mój maż, który będzie tam po raz pierwszy, więc chciałabym pokazać mu kilka perełek;).
To musi być niesamowite jechać szlakiem wytyczonym przez ulubioną książkę. Wszystko wtedy odżywa, jest namacalne, zazdroszczę...
Co do Lisbony... to miasto tęskonota, w którym zakochałam się kiedy moja dobra znajoma dwukrotnie je odwiedziła i zobaczyłam zdjęcia. Do tego mój ukochany Madradeus i płyta"O Paraiso", fado zawsze koi skołatana duszę i nerwy. Wiem że kiedy w końcu tam pojadę, nie będzie mowy o rozczarowaniach...Książki o których piszesz już czekają w moim schowku na odrobinę czasu do czytania;).
Na pewno pomyślę o Tobie przy kieliszku chianti. O bratnich duszach zawsze się myśli ciepło kiedy jest się w miejscu
z którym je sobie kojarzymy:).
Użytkownik: madame seneka 11.04.2007 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze pisząc moje podr... | enki
Cieszę się, że znowu się spotykamy.
Po kilku eksperymentach (Bolonia, Ferrara i okolice oraz dalekie południe), teraz zwykle wybieramy następujący wariant : tydzień tam, gdzie jeszcze nie byliśmy, a drugi - obowiązkowo! - niedaleko Grosetto. To mój absolutny faworyt w Italii (nie samo miasto, ale okolice).
A co myślisz o Florencji? Ja byłam strasznie rozczarowana hałasem, brudem, tłumem turystów. Jedyne miejsce, które mnie urzekło, to placyk przed bardzo starym kościółkiem, gdzie można siedzieć na kamiennych schodach i patrzeć na miasto z bezpiecznej odległości.
Gorąco Cię zachęcam do zwiedzenia Lukki - chyba rzeczywiście jest w niej coś, czego w Sienie jakoś nie widzę, nie czuję. Asyż jest pięknie położony i najbardziej mnie zachwycił, gdy zachodziło słońce. To może banalne, ale położenie rzeczywiście sprzyja oglądaniu go o tej porze. A jeśli już tam trafisz, to namawiam Cię też, żebyście zboczyli do Montefalco, samo miasteczko jest niepozorne, ale gdy się wyjdzie poza mury... widok przykuł nas do ławki na kilkadziesiąt minut! Masz w planach Cortonę, a czy byłaś w Arezzo? Urzeka mnie jego atmosfera, a z parku też widok nie lada!
Wybacz, że tak Cię namawiam, ale tak lubię dzielić się wrażeniami z kimś, komu może się spodobać to samo...
Miłego pobytu, Bratnia Duszo, i napisz dużo, jak wrócisz. Będę niecierpliwie czekać. Wszystkiego dobrego!
Użytkownik: Pingwinek 25.03.2020 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dziennik Toskański" prze... | enki
Nigdy nie byłam w Toskanii, nigdy nie byłam we Włoszech. O książkach, które wspominasz, nie słyszałam, mam natomiast na swoim koncie cykl "Pod słońcem Toskanii" Mayes. Książki o niczym acz przyjemne. W rozmowie pod Twoją czytatką pojawia się i Praga, i Lizbona - tam byłam, jedno i drugie miasto wspominam dość dobrze, ale czy dobre wspomnienia przekładają się zawsze na dobre książki?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: