Dodany: 10.03.2011 10:58|Autor: erendiss
Książka dla laika?
Najkrótszy, ale zarazem trafny opis tejże książki znajduje się już na okładkach niektórych wydań. Ja, na swoim, mogę przeczytać, że jest to „Cudowna podróż w głąb historii filozofii”*. Opis, który kompletnie mnie zniechęcił, bo filozofią nigdy się szczególnie nie interesowałam, więc odłożyłam książkę na półkę mimo wielu rekomendacji i dobrych ocen, które jej wystawiono. Jednak życiem często rządzą siły, które chcą wziąć nas za obiekt swoich żartów i moje spotkanie ze „Światem Zofii” zostało wymuszone, kiedy usilnie starałam się zrozumieć drogę dochodzenia do „cogito ergo sum” Kartezjusza. Starałam się, bo w planie moich studiów pojawił się 30-godzinny kurs filozofii, a więc zostałam postawiona w podobnej sytuacji jak Zofia Amundsen, główna bohaterka dzieła...
„Świat Zofii” to dość obszerna książka, która została podzielona na wiele rozdziałów opatrzonych tytułami, które je charakteryzują i krótkim komentarzem, najczęściej wyjętym z treści rozdziału. Oprócz elementów typowo podręcznikowych, opowiadających o danym filozofie czy epoce w dziejach świata, gdzie wszystkie ważniejsze nazwy są pisane wielkimi literami, by łatwiej je można było wychwycić, znajdziemy tu również wiele stron fabuły, która scala wszystko w jedność i sprawia, że książka nie staje się słownikiem filozoficznym z suchymi informacjami. Jeśli miałabym zwięźle zarysować fabułę, napisałabym o niej tylko tyle, że książka opowiada o spotkaniu 14-letniej dziewczynki z tajemniczym nauczycielem filozofii, który funduje jej krótki kurs. Wokół nich gęstnieją egzystencjalne pytania, na które dziewczynka stara się odpowiedzieć, a czytelnik w miarę upływu czasu dowiaduje się, co ze światem Zofii Amundsen i jej nauczyciela Alberta Knoxa jest nie tak, i może to być wielkim zaskoczeniem, jak w moim przypadku. Świat ten okazuje się bardziej skomplikowany i zadziwiający, łączący się bezpośrednio z historią filozofii, ideami, myślami, marzeniami… Fabuła nabiera tempa i proszę, sprawdź, sprawdź, sprawdź! - o co chodzi, bo naprawdę warto.
Książkę oceniam jako bardzo dobrą ze względu na fabułę i sposób, w jaki autor przestawił informacje o filozofii, przez co stały się one łatwo przyswajalne i wiedzę o Sokratesie, Platonie, Arystotelsie, Kartezjuszu, Kiergegaardzie i wielu innych, zaserwowaną w postaci krótkiego opracowania. Zapewniam, że czasami to lepiej uzupełnia ogólną wiedzę, niż (i tutaj krzywię twarz) bezpośrednie czytanie oryginalnych traktatów tych filozofów.
Przeprowadziłam mały eksperyment z moimi znajomymi, skądinąd inteligentnymi ludźmi, niestroniącymi od wszelakiej literatury i zapytałam ich, kim był Darwin. Powitały mnie śmiechy i odpowiedź, że „oczywiście” był wielkim badaczem przyrody, jeszcze kilka słów o jego teorii ewolucji gatunku i na tym koniec. Uświadomiłam sobie, jak niewielką i powierzchowną wiedzę mamy na niektóre tematy, które dobrze znać głębiej, bo są ważnym elementem świata, w którym żyjemy. Mottem tej książki jest cytat: „komu trzy tysiące lat nie mówią nic, niech w ciemności niewiedzy żyje z dnia na dzień”, umieszczony na pierwszej stronie książki. Goethe. Zadziwia swoją trafnością. Czytaj „Świat Zofii”, jeśli nie chcesz żyć w tej niewiedzy, czytaj, jeśli jesteś zainteresowany filozofią, jeśli drażni Cię, że nie wiesz, co to „tabula rasa”, a być może często słyszałeś to sformowanie, czytaj, jeśli masz ochotę na naprawdę ciekawą opowieść o przygodzie!
Na koniec nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie, które, moim zdaniem, ukazuje znaczny (ale jeden z niewielu) minus tej książki. Zastanawiam się, czy mimo zachęty laik sięgnąłby po tę książkę w przeciwieństwie do mnie, ile wyniósłby z jej lektury i czy byłby w pełni usatysfakcjonowany?
Jeśli jednak ktoś jest odważny i zdecydowany przedzierać się przez filozoficzne terminy, to serdecznie zachęcam. I zgadzam się ze stwierdzeniem mego profesora tegoż przedmiotu, że „filozofa ma przewietrzać poglądy”, „Świat Zofii” może to zrobić.
---
* Jostein Gaarder „Świat Zofii”, wyd. Santorski & Co., 2006.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.