Dodany: 25.02.2011 11:37|Autor: mono

Małżeństwo w sześciu aktach


Ingmara Bergmana kojarzyłam zawsze z filmem, widziałam jakieś jego filmy, ale to stare dzieje i niewiele z nich pamiętam, a raczej bardziej "nic" niż "niewiele". Tytuł "Sceny z życia małżeńskiego" siedział mi z tyłu głowy wraz z tytułem "Tam, gdzie rosną poziomki". Nie wiem, dlaczego. Po książkę sięgnęłam z dwóch powodów: ulubiona seria (najlepsze, co się mogło wydarzyć na rynku wydawniczym w komunistycznej Polsce) i znane nazwisko, nawet bardzo znane.

Trochę przestraszyła mnie forma tekstu - sztuka teatralna, scenariusz?

Zawsze miałam problemy z czytaniem sztuk, rozpraszał mnie podział na role, didaskalia. Ba, nigdy nie potrafiłam czytać komiksów, bo - albo czytałam tylko dymki, albo oglądałam tylko obrazki. Po dwóch stronach rezygnowałam zniechęcona. Postanowiłam się jednak przemóc i poszło. Nawet w miarę gładko, bo fabuła wciąga, przestaje się zauważać to poszatkowanie - na sześć scen i role.

Pokrótce - to historia małżeństwa z dwójką dzieci, małżeństwa tak nieskazitelnego, że aż proszącego się o upadek. I tak się dzieje, od wymuskanego życia, poprzez drobne niesnaski, do obelg i rękoczynów i w końcu do rozstania, choć finał jest zaskakujący. Historia przygnębiająca, ale doświadczenia bohaterów pewnie mogą nas czegoś nauczyć. Czego? Stosunku do drugiego człowieka, zrozumienia jego pragnień, marzeń. Moralitet? Nie, może raczej sprawozdanie z obserwacji życiowych Bergmana, bo jak sam stwierdził - "trzy miesiące zajęło mi napisanie tych scen, a doświadczenie ich zabrało całe życie"*. Ciężkie to doświadczenia i bolesne, destrukcyjne.

Pesymistom książki nie polecam, bo utwierdzą się w przekonaniu, że życie jest "diabła warte", miłość nie istnieje, a instytucję małżeństwa obchodzić należy szerokim łukiem. Chociaż gdyby pomysł Bergmana odsprzedać Danielle Steel, pewnie zrobiłaby z tego książkę z obowiązkowym happy endem, która miałaby niezłe "branie" i obowiązkowo nagrodę księgarzy, no ale nie byłby to już Bergman, mistrz słowa i doskonały obserwator, znawca ludzkich niedoskonałości.


---
* Ingmar Bergman, "Sceny z życia małżeńskiego", tłum. Maria Olszańska, Karol Sawicki, Wydawnictwo Poznańskie, 1975, s. 16.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2667
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: