Dodany: 03.01.2011 00:00|Autor: paren

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

4 osoby polecają ten tekst.

"I WSZYSTKO JASNE! czyli ŚWIATŁO w literaturze" - KONKURS nr 114


Przedstawiam Wam konkurs przygotowany przez Marylka:




I WSZYSTKO JASNE! czyli ŚWIATŁO w literaturze


Witam wszystkich w Nowym Roku i życzę, żeby był jasny, świetlisty, radosny i pełen optymizmu.


      Na dobry początek przedstawiam garść świetlnych fragmentów – oświetlone są one w różny sposób, ale zawsze ciekawie i każdy z innej strony, bo wiadomo, że w różnym oświetleniu różnie wygląda ta sama sytuacja. Zapraszam do znajdywania źródeł światła – za każde takie znalezione źródło znalazcy przysługuje, tradycyjnie, po jednym punkcie za autora i za tytuł. Do zdobycia jest więc 60 punktów. W przypadku wiersza wystarczy podać jego tytuł, nie trzeba szukać zbioru/ tomiku.

      Można strzelać we wszystko dowolną ilość razy, proszę tylko uważać, żeby nie stłuc kloszy lamp, nie zniszczyć świec, ani nie rozbić Panu Bogu okna zbyt wysoko wymierzoną kanonadą. Mile widziane będą pomocne w odnalezieniu dusiołków dodatkowe światełka, rozjaśniające ciemności konkursu – zapraszam do ich umieszczania na forum.

      Zidentyfikowane punkty świetlne proszę przysyłać na adres [...], podając za każdym razem swój stały nick biblionetkowy. Czas przysyłania odpowiedzi kończy się o godzinie 23.59 dnia 14 stycznia 2011 (piątek).


      Uwaga! Odpowiedzi nie zamieszczamy na forum! Wysyłamy mailem!



Powodzenia w rozpraszaniu ciemności! :-)






Światło, które niezbędne jest do życia, a czasem czyni cuda

1.

(…) To właśnie światło mnie obudziło, światło bardzo różniące się od miękkiego srebra i czerwieni nocy, które znałam. Światło mnie wywołało – zapamiętałam je jako krzyk, choć wy zapewne powiecie, że to był mój krzyk, i może rzeczywiście to ja krzyczałam, bo dziecko nie widzi różnicy między samym sobą a życiem. Światło było życiem. I to, czym światło jest dla roślin, rzek, zwierząt, pór roku i obracającej się Ziemi, tym było tez dla mnie.
      Kiedy pochowaliśmy moją matkę, część tego światła uszła ze mnie i wydawało się stosowne, abym zamieszkała w miejscu, gdzie wszelkie światło wyrzucało swój blask na zewnątrz i nic z niego nie zostawało dla nas. Pew był ślepcem, więc dla niego to nie miało znaczenia. Ja byłam stracona, więc dla mnie to nie miało znaczenia.


2.

      We mgle nad szczytami domów świeciła kopuła św. Barbary. Światło – drżące, przyćmione, żarzące się bladym, zielonawym odcieniem, jakby miedzianą blachę obsypały roje delikatnych, fosforyzujących iskier – to rozjaśniało się, gdy wiatr od strony Wielkiej rozpraszał mgłę, to przygasało, gdy wilgotny chłód od strony Filtrów nawiewał nad kościół przejrzyste opary. Przez chwilę pomyślałem, że to może sperlona na blachach wieczorna rosa odbija wysoką łunę znad śródmieścia, albo ostatnie promienie słońca, które zaszło już nad prawosławnymi cmentarzami, grają na mokrej miedzi wodnym lśnieniem, ale nie – tam, nad dworcem, nad cerkwią, nad hotelem na Srebrnej mrok był głębszy niż gdzie indziej. Tym przyćmionym światłem zdawał się promieniować sam metal.
      (…) Widzieliśmy ją przez okno – tę świecącą na tle czarnego nieba miedzianą wieżę, patrzyliśmy jak prześwieca zza firanki, okno było uchylone, ojciec zapalał fajkę, trzaskała zapałka, na moment ciemność salonu rozrywał niespokojny płomyk, potem znów mrok zatapiał ściszone wnętrze, a my siedzieliśmy w fotelach nie mówiąc nic i tylko raz po raz rzucaliśmy okiem na zielonawy kształt, ćmiący za szybą w głębokościach nocy.


3.

      Dziewczynka zamilkła, ale nie umilkła w jej sercu ciekawość, drążyła je i nękała, i kiedy razu pewnego wszystkie aniołki poszły na spacer, dziewczynka pomyślała sobie:
      - Teraz jestem sama i nikt się nie dowie, że zajrzałam do pokoju.
      Wyszukała maleńki kluczyk, a mając go już w ręku, wsadziła do dziurki i przekręciła. Drzwi rozwarły się szeroko i dziewczynka ujrzała Trójcę Świętą, zasiadającą w blasku i ogniu. W zdumieniu i zachwycie stała przez chwilę nieruchomo, potem dotknęła palcem blasku, a palec w tejże chwili został ozłocony. Wówczas dziewczynka przeraziła się bardzo, zatrzasnęła szybko drzwi i uciekła. Przerażenie nie opuszczało jej ani na chwilę, a serduszko ciągle biło gwałtownie w jej piersi. A i złoto nie chciało zejść z palca, choć myła go i tarła.


4.

(…) Okolice stacji to miejsca o największym nasileniu dźwięku, światła, zapachu, smaku, koloru; im Dalej od nich, tym bardziej wszystko blaknie, cichnie, rozrzedza się. Znikają czerwone i żółte neony, znikają wielobarwne reklamy, milkną stopniowo głosy z megafonów, zapachy rozpuszczają się w powietrzu, szarość wsysa światła, tłum rozprasza się. Po chwili jest się zdanym na własne towarzystwo i zupełną ciszę. Jakaś uliczka wąska, czysta, spokojna - a w Tokio są takich miliony – otwiera się przed spacerowiczem i zachęca do spokojnej wędrówki.


5.

(..) Teraz wesołe miasteczko, światła błyskają w oddali i szybko pędzą przed siebie. Słychać strzały, głosy drą się zwycięsko. Młodzież wrzeszczy w salonach gry razem z przyrządami do walk albo w milczeniu szarpie aparaty, które za to ze swej strony tym głośniej łomocą, buczą i brzęczą i ciskają błyskawice. Wszystko to E. zdecydowanie zostawia za sobą, zanim jeszcze do siebie dopuściła. Światła przez krótką chwilę wyciągają palce za E., nie znajdują oparcia, muskają w przelocie jej włosy przykryte jedwabną chustką, ześlizgują się, ciągną za sobą pełen żalu wilgotny barwny ślad na jej płaszczu i spadają za nią na ziemię, gdzie umierają w brudzie. Drobne eksplozje z trzaskiem wstrząsają jej ciałem, ale i one muszą ją przepuścić, nie mogąc wyrwać w niej dziury. Nie są zdolne przyciągnąć E., raczej ją odpychają. Wielki Diabelski Młyn to wielkie koło z rozproszonych świateł. Przewyższa wszystko. Lecz ma konkurencję w równie, choć o wiele jaskrawiej oświetlonych kolejkach górskich, po których pędzą przeraźliwie piszczące mikroskopijne wagoniki z przeraźliwie piszczącymi ze strachu przed potęgą techniki ludźmi, którzy się w nie wczepiają. To nie dla E. Jej ostatnim pragnieniem jest, żeby ktoś się w nią wczepiał. Podświetlony duch na wierzchołku tunelu strachu śle przed siebie waciane zaproszenie, które nie przyciąga nawet psa z kulawą nogą, co najwyżej czternastoletnie dziewczynki z pierwszymi chłopakami, które jeszcze jak małe kotki igrają z grozą tego świata, zanim same tej grozy staną się częścią.


Światło słoneczne – źródło szczęścia i zadowolenia

6.

(…) Ty dalej spałaś i tylko mnie dane było oglądać koniec nocy na parkingu, owo świecące z ukosa słońce, które zmieniało daszek Fafnera w pomarańczową kopułę i które przenikało przez boczne firanki, aby wślizgnąć się nam do łóżka i móc bawić się Twymi włosami, piersiami i rzęsami, które zawsze wyglądają, jakby ich było więcej, jakby ich było dużo więcej, kiedy śpisz.
      I ja również zagrałem w tę ostatnią- zanim nastanie pora na pomarańcze, kawę i świeżą wodę - grę, która wywodzi się jeszcze z czasów dzieciństwa i która polega na tym, żeby naciągnąć na siebie prześcieradło, zniknąć w owych odmętach gęstego powietrza, a następnie, leżąc na plecach, powoli zginać nogi, podnosząc prześcieradło kolanami i robiąc namiot, i w tym namiocie założyć królestwo i bawić się myśląc, że cały świat ogranicza się tylko do tego, że na zewnątrz namiotu nic już nie ma, że królestwo jest tylko królestwem, że jest tam dobrze i niczego więcej nie trzeba. Spałaś odwrócona do mnie plecami, jakbyś mi je podawała, ale kiedy to mówię, oznacza to znacznie więcej niż tylko ten zwrot, ponieważ Twoje plecy były zalane blaskiem akwarium, jakie tworzyło słońce przeświecając przez prześcieradło, które stało się przezroczystą kopułą; było to prześcieradło w wąskie paski zielone, żółte, niebieskie i czerwone, które rozmazywały się w świetlisty pył, w płynne złoto, w które Twoje ciało wpisywało swoje, bardziej mroczne złoto, swój brąz i miedź, strefy niebieskiego cienia, sadzawki i doliny.


7.

      Leżała bez ruchu, patrząc, jak zmienia się odcień sufitu, i nasłuchując. Głosy ciemności były nikłe, ale znajome. Umiała słyszeć śnieg, gdy dostrajał się do powoli rosnącej temperatury, wiatr, gdy lada chwila miał się nasilić, szelest małych stworzeń przebiegających przez twardą pokrywę śniegu, który tajał i na powrót zamarzał. Noc ustąpiła; nastał dzień. Usłyszała pierwszy odgłos poranka: krakanie wrony. Jakby niesiony światłem dźwięk wtargnął do jej domu. Nie poruszyła się, ale oczy miała otwarte, słuch wytężony. Światło i dźwięk rozpuszczały swoje macki wokół pokoju, muskały ściany, sufit, podłogę. Prześlizgnęły się po jej kocu i zatrzymały. Obserwowała światło na suficie, kiedy pierwsze wątłe promienie słońca przebiły szary przestwór. Nie było ucieczki; w końcu musi się poddać. To przyszło. Musiała się pogodzić i zacząć kolejny dzień.


8.

      Sinym świtem otwieramy pokryte skórą drzwi i wychodzimy z chaty. Słońce jeszcze nie wzeszło zza lasu. Może się nie pokazać do końca dnia, bo niebo jest szare.
      Aż dziwne, jak bardzo brakuje nam słońca. Wprawdzie w środku zimy na 63. równoleżniku słońce jest tylko wymarzłą, złotawą płytą, ale jakoś na jego widok robi się cieplej.
      Wyruszamy w mlecznobiałym świetle poranka. Spod płóz pierwszych sań podnosi się śnieg i opryskuje jadące z tyłu zaprzęgi. Żadnego śladu życia. Próżno by nasłuchiwać jakiegoś dźwięku czy wypatrywać ptaka na niebie, choć na zamiatanym podmuchami wiatru bezkresie widać liczne ślady zwierząt, rozchodzące się we wszystkie strony.


9.

      Jedzenie. Talerz z sałatą, serem, pomidorami. Wytarła ręce i wyjęła z lodówki to, na co miała ochotę. Z talerzem w ręku i kawałkiem chleba pod pachą wyszła na balkon. Odwróciła fotel, tak aby móc ogarnąć wzrokiem całą długość doliny oraz rozciągające się za nią pasmo górskie. Położyła nogi na stołeczku i oparła się wygodnie ze szklanką w dłoni. Między niskimi, ciemnoszarymi chmurami, pokrywającymi niebo, a poszarpaną krawędzią gór igrało słońce. Czując ostatnie ciepło dnia, Wanda zwróciła się w stronę ogromnego, pomarańczowego dysku, który zaczął opadać w najdalszym rogu doliny. Światło o czerwono-fioletowym odcieniu rozbiegało się wachlarzowato. Wierzchołki gór skąpane jeszcze w jasności; w dolinie było już ciemno, kontury drzew i gospodarstw zaczęły się zacierać. Teraz, przy zachodzącym słońcu, widać było, że pasmo górskie nie jest końcem świata, a ukształtowanie światła uzmysławiało, że poza nim znajduje się inny krajobraz. Wyraźne linie. Jasność.


10.

      Zasiedli parę minut po drugiej i przez to długie i parne, znużone i zmartwiałe wrześniowe popołudnie siedzieli w tym pokoju, który panna C. wciąż jeszcze nazywała kantorem, bo tak go kiedyś nazywał jej ojciec – w pokoju mrocznym i dusznym, z żaluzjami szczelnie zasuniętymi już od lat czterdziestu trzech, bo w czasach kiedy panna C. była młodą dziewczyną, ktoś tam uważał, że światło i przewiew przynoszą gorąco i że w mroku jest zawsze chłodniej; teraz (w miarę jak słońce coraz pełniejszym blaskiem padało na tę stronę domu) mrok kratkowało coraz więcej żółtych ukośnych krech, w których drgały niezliczone cząsteczki kurzu czy też może – myślał Q. – opryski starej, zeschłej farby z łuszczących się żaluzji, wdmuchiwane do pokoju przez słońce zupełnie tak, jak mógłby je wdmuchiwać wiatr.


11.

(…) Mgła się rozwiała i zobaczył coś, czego nigdy w życiu nie widział, a co jednak od pierwszego wejrzenia poznał: morze. Zapadły ciemności. Straszliwa burza rozpętała się na morzu. Na tle słońca, zachodzącego krwawo w kłębach chmur, zarysował się czarną sylwetką smukły statek z poszarpanymi żaglami mknący na zachód. Potem F. zobaczył szeroką rzekę przepływającą przez ludne miasto. Potem – białą, siedmiowieżową twierdzę. I znów ukazał się statek z czarnymi żaglami, lecz teraz był ranek, woda skrzyła się w blasku dnia, a w słońcu błyszczało wyhaftowane na chorągwi godło przedstawiające białe drzewo. Dym się wzbił jakby nad polem bitwy, słońce zaszło rozżarzone szkarłatnie, kryjąc się w szarych oparach; mały stateczek migocąc światłami zanurzył się we mgle.



Gwiazdy i księżyc – noc też może być rozświetlona

12.

      Ciemność. Na początku było wszędzie ciemno. Gwiazdy dopiero się nalewały. Nie świeciły ziemi, lecz nad rajem, miejscem szczęśliwych dusz. I tyle o nich wiedziano, co przez sen. Pan Bóg zapalał ognie na obłokach, gdy chciał prowadzić ludzi po swej woli. Dusze zmarłych leciały przez ciemność do góry i tam się błąkały. Do ludzi umierających nadlatywał anioł z pochodnią, aby ich dusze przeprowadzić przez mroki. Widziano z ziemi ognie okrągłe jak koła: wozy ogniste, na nich odjeżdżały dusze przez bramę niebieską.
      Gwiazdy to są liczby i znaki uczynione przez Boga przy obliczaniu ludzi na ziemi. Kiedy człowiek się rodzi, zaraz taki jeden znak przybywa; każdemu bowiem świeci jakaś gwiazda. (…)
      Ze śmiercią człowieka cnotliwego gwiazda jego nie gaśnie, nie spada. Dusza, lecąca do wieczności, zabiera ją ze sobą i przystraja nią chwałę boską. Gwiazdy ludzi niecnotliwych ciemnieją i kopcą. Nad nimi płacze święty Wawrzyniec, męczennik, a ma tę łaskę, że łzami gwiazdy przyćmione rozjaśnia. Gwiazdy, ściemniałe do szczętu, spadają do Bani Piotrowej, wrącej ogniami. Gdyby wszystkie gwiazdy poczerniały i wpadły do tej bani, byłby wtedy koniec świata. Ziemia zostałaby wciągnięta do przepaści, ale do tego nie dopuści Duch Święty, który wiąże dusze do gwiazd jasnych, one ciągną w górę i ludzi, i ziemię.


13.

     Shawn wylazł z powrotem z furgonetki. Crane podążył za nim, dygocząc z zimna na mrozie. Obydwaj patrzyli na miasteczko.
     Panował w nim spokój i pogrążone było w kompletnych ciemnościach. Shawn spostrzegł, że światła w motelu i na stacji benzynowej są wygaszone, choć były to jedyne tego rodzaju punkty w promieniu wielu mil.
     Wtedy Shawn spostrzegł ptaki.
     W świetle księżyca w pełni ujrzał wielkie czarne ptaszyska, które jak cienie zataczały powolne kręgi nad budynkami. Zdumiał się, że nie zauważył ich wcześniej, i zapytał Crane’a, co o tym sądzi.
     Crane odpowiedział, że nic nie sądzi. Żartem dorzucił:
     - Może to sępy.
     - Zgadza się, tak właśnie wyglądają – oznajmił Shawn.
     Crane zaśmiał się nerwowo, słychać było jego świszczący oddech.
     - Ale co by tu robiły sępy? Zlatują się tylko nad padliną.
     Shawn przypalił papierosa, stuliwszy dłonie wokół zapalniczki chroniąc płomyk przed wiatrem. Nic nie odpowiedział, lecz zapatrzył się na domostwa niewielkiego miasteczka. Raz jeszcze przyjrzał mu się dokładnie przez lornetkę, lecz nie zauważył żadnych oznak życia, żadnego ruchu.


14.

Tej nocy niebo w dreszczach od gwiazd mrugawicy
Kołysało swój bezmiar w sąsiednie bezmiary,
To w próżnię swe radosne unosząc pożary,
To zbliżając je znowu ku mojej źrenicy.

Patrzę, niby przez nagły w mej ślepocie wyłom,
A światy roziskrzone – zaledwo na mgnienie
Odsłaniają mym oczom, jak nieba mogiłom,
Dalekie, zatajone w srebrze ukwiecenie.

Odsłaniają swe jary, wzgórza i parowy,
Już z jednego szum borów płonących dolata,
Z drugiego – cisza grobów, a z trzeciego świata –
Krzyk o pomoc i zawiew południa lipcowy.

Zasłuchany, wpatrzony, stoję tak do świtu,
Aż niebo wron zbudzonych przesłoni gromada
Gwiazdy giną w jaśnistych roztopach błękitu
I gąszcz rosy na rzęsach zbłyskanych osiada.
(…)


Latarki – mali przyjaciele człowieka w ciemności

15.

     Wracająca June trzymała w ręku latarkę, którą znalazła gdzieś w domu. Plamka światła przesuwała się po zaroślach, kiedy szła przez las.
     - Tutaj! – zawołała August, kierując swoją latarkę w jej stronę, i zaczekałyśmy, aż June dotrze do brzegu.
     - Policja już jest w drodze –powiedziała.
     (…)
     Powietrze było gęste i naładowane, zbyt gęste, by nim oddychać. Stanęłam przy August, dotykając łokciem jej ręki, pragnąc ją mieć blisko siebie. Na mokrej ziemi leżała zgaszona latarka May.
     Wydaje mi się teraz dziwne, że stałyśmy tam przez całą minutę. Czekałam, aż August coś powie, lecz ona nie odzywała się, po prostu stała, przedłużając w nieskończoność tę ostatnią chwilę. Powiał wiatr, hulając między gałęziami, dmąc nam w twarze niczym z otwartego pieca, niczym nagła piekielna bryza. August spojrzała na mnie, a potem omiotła latarką wodę.
     Snop światła przesunął się po rzece, zostawiając na niej złociste refleksy, i nagle się zatrzymał. May leżała w wodzie, tuż pod powierzchnią. Miała szeroko otwarte, nieruchome oczy, a jej sukienka wydymała się i kołysała na fali.


16.

(…) W jasnym blasku słońca rozbieram się i wślizguję do wody, mając na sobie tylko spodenki gimnastyczne. Dobrze, że w ostatniej chwili zabrałem z młyna wodoodporną latarkę, mój prezent gwiazdkowy dla Matta, naszego piętnastoletniego syna. (…)
     Przekręcam klucz i drzwi ustępują ospale. Gdy pływam w środku, jest rzeczywiście tak, jak twierdził monsieur Teurnier: wewnątrz istnieje poduszka powietrzna. Biorę niesamowicie głęboki haust powietrza i rozglądam się wokół siebie. Jest ciemno i wszędzie dookoła unoszą się na wodzie różne przedmioty, co także przewidział stary Teurnier, ale na razie nie widzę żadnych ciał. Rozpraszam mrok światłem latarki. Mój Boże, wnętrze aż roi się od wszelkiego możliwego śmiecia: drzwi do kajut, poduszki, materace, papierzyska, meble i różnorakie drobiazgi. Wszystko to pływa w mroku. (..) Przymocowuję latarkę do głowy oddartym kawałkiem prześcieradła i biorę się do dzieła.


17.

(…) Opuścił ciało Giordana na ziemię i już miał je wciągnąć między skąpane w mroku drzewa, kiedy nagle sparaliżował go snop światła z latarki, który oświetlił go ze szczytu skarpy.
     - Hej! – krzyknął jakiś mężczyzna.
     - Znalazłem go! – zawołał Decker. – Wydawało mi się, że słyszę jakiś hałas tu na dole! Udało mi się zejść! Znalazłem go!
     - Jasna…! – krzyknął inny mężczyzna, kierując na Deckera światło latarki. – Spójrzcie, ile krwi!
     - Wyczułeś puls? Żyje? – zawołała kolejna osoba.
     - Nie wiem! – odkrzyknął Decker. Blask latarek raził go w oczy. – Chyba słyszałem jak spadł! Uderzenie musiało go zabić!
     - Ale jest szansa, że jeszcze żyje! Musimy wezwać karetkę!
     - Może mieć skręcony kark! Nie powinniśmy go ruszać! – Deszcz spływał Deckerowi po twarzy. – Czy jest tam na górze jakiś lekarz?
     - Potrzebujemy karetki!
     Przyświecając sobie latarkami, kilku mężczyzn schodziło wśród drzew w dół błotnistego zbocza.


Światła uliczne, światła drogowe – niezbędni pomocnicy w dzień i w nocy

18.

Miasto żyło, ale inaczej niż nadmorskie, pięćsetletnie starówki Dalmacji. Rzecz jasna, nie było tu wodorowych skuterów, sklepów z pamiątkami, lodziarni ani biało-czerwonych parasoli Karlovacko. Ale nie było to też przaśne wczesne średniowiecze Wybrzeża Żagli. Razem z ołowianym niebem sypiącym śniegiem nadszedł wczesny zmierzch i na ulicach zapłonęły latarnie. Czwórgraniaste, o szybkach z kryształu, nakryte daszkami z prześwitującego bazaltu, wyrastały z muru na kamiennych wspornikach, jak zagięte pod kątem prostym łodygi, puste w środku, którymi płynął gaz ziemny. Zobaczył też człowieka, który je zapalał – w futrzanej pelerynie i dziwacznym nakryciu głowy, wyglądającym jak cylinder z futra, ozdobionym futrzaną opaską z oplotowymi okuciami. Miał w dłoni tyczkę z hakiem i płonącym lontem umocowanym śrubą. Odciągał metalową dźwigienkę u podstawy lampy, a potem wtykał knot przez otwór w dole i gaz fukał błękitnym płomykiem. A potem latarnik odchodził, stukając w bruk swoją tyczką.


19.

     Kanapa była wygodna, ale światło lampy ulicznej padało mu prosto w oczy. Paweł kręcił się, usiłował ułożyć tak, by lampę zasłoniła rama okienna, ale nie udawało się, lampa wyłaziła to z tej, to z tamtej strony. Zdenerwowany wstał, odciągnął kanapę spod ściany i ustawił prostopadle. Światło nie raziło go już, ale senność trochę się rozwiała. Zamknął oczy; najpierw widział brudny kolor zielonych firanek w pokoju Eryki, całych w ohydne trójkąty i kwadraciki, które wreszcie zmieniły się w kolorowe, składające się jakby z maleńkich punkcików rysunki. Była to jego ulubiona zabawa. Specjalnie dobrze wychodziła po wpatrzeniu się w silnie rażące światło. Wtedy miliardowe punkciki roiły się, pchały wręcz w głąb głowy, zmieniając kolor, mrowiąc się, kłębiąc. Dopiero po długiej chwili ustępowały miejsca jakimś niejasnym obrazom.


20.

     Alex płakał. Był świadom wpadających do samochodu świateł i drogi pełnej zakrętów i wzniesień, ale niczego poza tym, z wyjątkiem słonej wody na twarzy i bólu żeber. Później zdumiewał się, że posłuchał jej plecenia. Zawodowa praktyka nauczyła go, że mężczyźni też mają prawo do płaczu, ale tylko Gaby Stanton otwarcie pozwoliła mu płakać tak długo, aż zużyje się czterdzieści litrów benzyny. Kiedy wszedł w fazę siąkania spostrzegł, że zatrzymali się na słabo oświetlonym parkingu. (…)
     Alex zerknął przez szybę na czarne niebo. To, co wziął za gwiazdę, okazało się samolotem. Dwie latarnie rozjaśniały zielonkawobiałym światłem pusty środek placu. Na mrocznych obrzeżach stały zaparkowane inne samochody. Z jednego z nich dobiegała muzyka, stara piosenka Karen Carpenter Close to you.


21.

     Posuwam się z trudnością przez sam gąszcz stolicy, 25 km na godzinę. Za to też można dostać mandat. Ci kupcy z okazji Nowego Roku powariowali: neony, neony, neony. W dodatku neony są zielone i czerwone, giną między nimi skromne sygnały drogowe. Właśnie stoję na skrzyżowaniu, nie będąc pewny, czy to zielone światło jest sygnałem drogowym, decyduję, że tak, i ruszam. I już widzę tego sępa polującego na padlinę kierowców, jak mi daje znak, żebym zjechał na bok.
     - Pan przejechał przy czerwonym świetle. Nie, to, co pan wskazuje, to jest zielony neon sklepu z napojami.
     Adept policyjny, przyjemny młodzik, promienieje uczuciem ojcowskim – tak jak mu to wdrażano w szkole. Wyjmuje buteleczkę i powiada:
     - Patrz pan, w tej buteleczce jest 331 pigułek. Jedna tylko zawiera cyjankali, inne to soda. Daję panu wybór: albo pan połknie jedną z tych pigułek, albo mandacik…
     Zirytowany odpowiadam, że nie zamierzam się wygłupiać, że niech tam pisze mandat.
     - A widzi pan – promienieje zadowoleniem – tu pan nie chce ryzykować, a przecież statystyka mówi, że na 331 przejechań światła czerwonego jedno kończy się śmiercią.


22.

     Kiedy boy wyniósł bagaże przed hotel, znalazła pracownika hotelu, który wytłumaczył jej, jak dostać się do samochodu. Wkrótce stała w chłodnym, betonowym garażu w podziemiach czekając, aż inny pracownik sprowadzi jej Studebakera. W torebce znalazła pieniądze różnych wartości; dała napiwek i po chwili wyjeżdżała żółto oświetloną rampą na ciemną ulicę z samochodami, blaskiem reflektorów i neonowych reklam.
     Umundurowany portier osobiście ułożył jej walizkę i pakunki w bagażniku, uśmiechając się tak sympatycznie, że dała mu na odjezdnym olbrzymi napiwek. Nikt nie próbował jej zatrzymać i to ją zdumiało. Nikt nie okazał najmniejszego zdziwienia. Widocznie są pewni, że on zapłaci, pomyślała. Albo już zapłacił, z góry.
     Kiedy czekała wśród innych samochodów na zmianę świateł, przypomniała sobie, że nie powiedziała w recepcji o Joem, który siedzi na podłodze i potrzebuje lekarza. Wciąż tam czeka, może tak czekać do końca świata albo do przyjścia sprzątaczki. Lepiej wrócę, uznała, albo zatelefonuję. Zatrzymam się przy budce telefonicznej.


23.

     Już może po dziesięciu minutach czekania usłyszałem lekki stukot, który wzmagał się z każda sekundą, potem dostrzegłem w dali mały, jasny punkt, wychylający się spomiędzy gwiazd na widnokręgu. Nie mogła to być jednak gwiazda, gdyż punkt powiększał się i zbliżał szybko. To nadchodził pociąg.
     Wkrótce światło rozdzieliło się na dwa punkty. Teraz należało wziąć się do dzieła. Zapaliłem prędko kupę chrustu, który buchnął od razu w górę tak wysokim płomieniem, że musiano ogień zobaczyć z pociągu. Stukot wzmagał się ciągle. Wkrótce zobaczyłem klin świetlny, wywołany przez obydwie latarnie, którym lokomotywa rozbijała ciemność. Za chwilę pociąg mógł przelecieć obok mnie.
     Wobec tego zapaliłem pochodnię i wywijając nią nad głową z całych sił, zacząłem biec na spotkanie pociągu. Maszynista poznał, że chcę pociąg zatrzymać, bo wkrótce zabrzmiały trzy przeraźliwe gwizdy jeden po drugim. W ślad za tym hamulce przywarły ze zgrzytem do kół, a powietrze napełnił rozdzierający uszy huk, syk i łoskot, po czym lokomotywa stanęła jak wryta tam, gdzie płonęło ognisko.


Światła użytku domowego – bo cóż to za wnętrze, bez światła?

Lampy…


24.

(…) Obiekt kultu świecił czerwonym blaskiem na wysokości nieco mniej niż metr, oświetlając wyłącznie nogi siedzących wokół osób. Wielki, płaski klosz, z wierzchu czarny, nie przepuszczał najmniejszego promyka, tak że głowy i popiersia tych osób tonęły głębokim mroku, za ich plecami zaś panowała ciemność absolutna. Samotne, wyeksponowane, purpurowe nogi, pozbawione swoich właścicieli, wyglądały nieco dziwnie, ale nawet dosyć efektownie.


25.

     W świetle dryfowej lampy, przyciemnionej i spuszczonej nad podłogę, rozbudzony chłopiec zobaczył w drzwiach masywną postać kobiety stojącej o krok przed jego matką. Postać wiedźmowatej zjawy – włosy jak potargana pajęczyna kryły jej rysy w ciemności, oczy migotały jak klejnoty.
     - Czy nie jest za mały na swój wiek, J.? – spytała. Jej głos skrzypiał i brzęczał niczym rozstrojona baliseta.
(…)
     Pośród cieni wokół łóżka P. mrużył oczy. Wydawało mu się, że dwa błyszczące ptasie paciorki – źrenice staruchy – obserwując go, rozszerzają się i świecą.
     - Śpij dobrze, mały chytrusku – powiedziała stara. – Musisz zebrać wszystkie siły na jutrzejsze spotkanie (…) .


26.

     Migotliwe światło żarowej lampy gazowej rzucało blask na ziemię i ściany namiotu tworząc w gęstwie nocy jasną plamę o kształcie zbliżonym do stożka. Głowa Atanagorasa była w mroku, resztę zaś jego postaci obejmowała rozcieńczona światłość płynąca z rozżarzonej do białości koszulki. Marcin dreptał u jego boku na swoich krótkich nóżkach, kręcąc okrągłym zadkiem. Szli w zupełnych ciemnościach i pochodnia Marcina zawiodła ich do wąskiego i głębokiego szybu prowadzącego do wykopalni. Marcin szedł pierwszy; sapiąc chwytał się srebrnych klamer inkrustowanych czarną emalią; przez nieprzyzwoite, jakkolwiek wybaczalne, wyrafinowanie Atanagoras posługiwał się nimi jako drabiną, po której dostawał się na miejsce pracy.
     Spojrzał w niebo. Jak co noc Astrolabium wysyłało błyski, trzy czarne, jeden zielony i dwa czerwone, a potem dwa razy żadnego. Wielka Niedźwiedzica, oklapnięta, przyżółkła, ledwo pulsowała światłem o słabym natężeniu, a Orion właśnie zgasł.


…i świece

27.

Przy chwiejnym światełku łojówki
On nieraz przesiedzi noc całą,
Z arcydzieł wielkiego Szekspira
Kreacją studiując wspaniałą.

Dratewka po mendlu kufelków
To mruknie, to chrapnie od ucha,
A Makbet spostrzega cień Banka,
A Hamlet szyderstwem wybucha!

Jak czarem, kolejno się zmienia
Podstrysze łaciarza prostacze:
Park... Cisza... Szept tęskny Romea...
Pustkowie... Pioruny... Lir płacze...

Szewc-aktor z orszakiem widziadeł
Odprawia nadziemskie wędrówki...
Wiatr z jękiem uderza w okienko...
Migoce światełko łojówki...


28.

Drzwi się rozsunęły. V. spojrzał w nocne niebo głęboko pod ziemią. Gwiazdy były wszędzie wokół… i w dole…
     - Chyba zjechaliśmy za daleko – powiedział.
     A potem jego mózg zrozumiał, co widzą oczy. Ruchomy pokój dostarczył ich na skraj ogromnej jaskini. I teraz widział tysiące jasnych płomyków świec rozrzuconych na jej dnie i w galeriach. Teraz, kiedy uświadomił sobie ogrom tej komory, zauważył, że niektóre światełka się poruszają.
     Powietrze wypełniał huczący dźwięk wywołany tysiącami głosów, po wielekroć odbijających się echem od ścian. Od czasu do czasu dał się rozróżnić krzyk czy śmiech, ale poza tym było to nieskończone morze dźwięku uderzające falami o brzegi bębenków.
     - Myślałem, że wasi ludzie żyją w małych kopalniach – powiedział.
     - A ja myślałam, że ludzie żyją w małych domkach, sir – odparła C., biorąc świecę ze stojaka obok drzwi. Zapaliła ją. (…)
     Było coś rozpoznawalnego w ruchu światełek. Cała ich konstelacja przesuwała się w kierunku jednej z niewidocznych ścian, gdzie odbity blask niewyraźnie ukazywał wylot szerokiego tunelu. Przed nim stał rząd światełek. Wyglądało to jak tłum ludzi zdążający do czegoś, czego jeden szereg ludzi… pilnował.


29.

     Wrócili do salonu. Mimo lata w pokoju było już ciemno. Lombard przekręcił kontakt, ale światło się nie zapaliło.
     - Naturalnie, akumulatory nie zostały naładowane, bo po śmierci Rogersa nie miał się tym kto zająć! – Zawahał się i rzekł: - Moglibyśmy zejść na dół i puścić motor.
     - W spiżarni jest pudło ze świecami – rzekł sędzia. – Lepiej wziąć świece.
     Lombard wyszedł. Pozostała czwórka usiadła, obserwując się wzajemnie.
     Lombard wrócił z pudełkiem i stosem talerzyków.
     Zapalił pięć świec i porozstawiał je na stołach.
     Była za kwadrans szósta.

     Dwadzieścia po szóstej Vera poczuła, że dłuższe siedzenie tutaj jest ponad jej siły. Postanowiła wrócić do swego pokoju i położyć na bolącą głowę zimny kompres.
     Wstała i podeszła do drzwi. Potem przypomniała coś sobie, cofnęła się i wyjęła z pudełka świecę. Zapaliła ją, nakapała stearyny na spodek i przylepiła świecę. Zatrzasnęła za sobą drzwi, zostawiając czterech mężczyzn samych.


30.

     Tuż obok kina Orion przycupnął mój ulubiony sklepik; nosi nazwę Ogarek i prowadzi wyłącznie świece. (…)
     Zawsze pali się tutaj kilka sztucznych światełek, imitujących płomyki. Jednak z okazji świąt, na przykład w Boże Narodzenie, panna Flyte usuwa tkaninę (dla bezpieczeństwa) i zapala wszystkie świece w witrynie. Wtedy z daleka widać jedynie czarne okno, a w nim morze migotliwych ogni.
     Panna Flyte „robi” (jak to określa) śluby i pogrzeby. Łatwo rozpoznać przyjęcie ślubne „w stylu Flyte”. Pali się wówczas mnóstwo świec, ale nie tylko o to chodzi – śluby panny Flyte mają coś ze snu i baśni, jest w nich tajemniczy nastrój kryształowych skrzydeł, księżycowego pyłu i pastelowych barw, przenikających się nawzajem niby tęcza. Oczywiście, to przede wszystkim skutek oświetlenia, ale moim zdaniem ów ciepły blask ma też inne źródła. (…) Nie wystarczy zapalić sto świec – trzeba umieć je rozmieścić, wiedzieć, gdzie postawić maleńkie, a gdzie duże, które mają stać, a które wisieć. Tylko panna Flyte ma taki dar. Jest mistrzynią światła.


==========


Dodane 20 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu

Wyświetleń: 126749
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 201
Użytkownik: Marylek 03.01.2011 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Bardzo proszę monitować na forum, jeśli ktoś nie odstanie odpowiedzi na maila w ciągu 24 godzin od jego wysłania.
Proszę również zaznaczyć w mailu, jeśli ktoś chce otrzymać informacje na temat znajomości tego, co czytał.
Użytkownik: argothiel 06.01.2011 02:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo proszę monitować n... | Marylek
Mnie brakuje wszystkich z wyjątkiem 30. Ale wynika to z tego, że 30 jest prawdopodobnie jedyną książką, którą przeczytałem. :) Tylko ja na Biblionetce jestem przypadkiem, nie należę do moli książkowych, jak obecni tutaj - co widać po moich ocenionych. Ale co tam - jak zabawa, to zabawa! ;)
Użytkownik: janmamut 06.01.2011 03:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie brakuje wszystkich z... | argothiel
Po pobieżnym zerknięciu w Twoje oceny widzę, że powinieneś (dobra forma osobowa?) znać jeszcze co najmniej 2 i coś z autorów. Więcej informacji podaje Organizatorka na życzenie.

A w ogóle to się cieszę, widząc kogoś, kto się ujawnił po tylu latach, właśnie w wątku konkursowym!
Użytkownik: argothiel 06.01.2011 03:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Po pobieżnym zerknięciu w... | janmamut
Jeszcze dwa? Oprócz 30? Ciężko uwierzyć. ;) Ale dziękuję, w takim razie wracam do walczenia.
Użytkownik: argothiel 06.01.2011 03:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze dwa? Oprócz 30? C... | argothiel
Ach, numeracja mi się pochrzaniła. Znam 29, nie 30. Czyli jeszcze jedno zostaje. Może tę "młodzieżową klasykę" rozgryzę (23).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 06.01.2011 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, numeracja mi się poc... | argothiel
Warto spróbować! Zwłaszcza jeśli się było "młodszą młodzieżą" więcej niż, powiedzmy, 10-15 lat temu, jest spora szansa, że się to zna. Kilka lat temu zostało wznowione, ale mam wrażenie, że ta tematyka już nie pociąga tak jak kiedyś. Czy dziś można jeszcze marzyć, że jest się takim niby "greenhornem", który w rzeczywistości bije na głowę mistrzów olimpijskich w strzelaniu, jeździe konnej z przeszkodami, pływaniu, rzucie ciężkim przedmiotem (w tym przypadku nie młotem) itd.?
Użytkownik: argothiel 06.01.2011 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Warto spróbować! Zwłaszcz... | dot59Opiekun BiblioNETki
O, coś się rozświetliło. Jeszcze nie jestem pewien, która książka rodzica - czytałem tylko najpopularniejszą, acz rzeczywiście wychodzi na to, że nic nie pamiętam z treści, więc równie dobrze może to być ona. :)
Użytkownik: anek7 06.01.2011 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: O, coś się rozświetliło. ... | argothiel
Po mojemu to jest ta najpopularniejsza:)
Użytkownik: anek7 06.01.2011 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: O, coś się rozświetliło. ... | argothiel
A i znasz przecież 11 i jej rodzeństwo. Nie kojarzy Ci się nikt na F.? Mały z wielką misją?
Użytkownik: argothiel 06.01.2011 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A i znasz przecież 11 i j... | anek7
Tak, tak, już mi się rozjaśniło. Zaraz po dostaniu informacji od autorki, że to czytałem. Mam potwierdzone 29, niepotwierdzone 11, 23, i szanse na 24 i 28, bo ponoć znam rodziców. :)
A swoją drogą, jak się nie czyta sporo książek, to łatwiej odgadywać wśród tych dusiołków, które się przeczytało. ;)
Użytkownik: anek7 06.01.2011 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak, już mi się rozj... | argothiel
A znasz, że tak powiem jednorazowo a ci rodzice to bardzo płodni są...
Dziełko mamusi 24, które przeczytałeś niespecjalnie Ci się podobało, natomiast to co stworzył tatuś 28 oceniłeś nieco wyżej. A jak odgadniesz rodziców to rozejrzyj się po mataczeniach - obydwa tytuły są dosyć czytelnie podane:)
Użytkownik: argothiel 07.01.2011 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A znasz, że tak powiem je... | anek7
A, to już kojarzę. Obojgiem się ludzie zachwycają. ;)
Użytkownik: paren 03.01.2011 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Pierwszy w tym roku konkurs jest o świetle.
Światło dnia, światło świec, światło elektryczne... wszystkie rodzaje i źródła światła znajdziemy w konkursowych fragmentach. Marylek napisała, że światło jest niezbędne do życia. To, oczywiście, prawda. Nam światło potrzebne jest przede wszystkim ... do czytania. :-)

Życzę Wam miłej zabawy!
Użytkownik: Kaoru 03.01.2011 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
O, konkurs! Tradycyjnie wiem aż jedno (24), ale miło będzie śledzić kolejne zmagania :)
Użytkownik: Marylek 03.01.2011 08:47 napisał(a):
Odpowiedź na: O, konkurs! Tradycyjnie w... | Kaoru
E, tam. Aż poszłam sprawdzić: cztery sztuki osobiście czytałaś, a poza tym dwóch tatusiów znasz. Szczegóły na maila.
Zapraszam! :)
Użytkownik: margines 03.01.2011 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: E, tam. Aż poszłam sprawd... | Marylek
Świetny nick jak nic!
To sobie wymyśliłaś;]
Użytkownik: Marylek 03.01.2011 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny nick jak nic! To... | margines
Jasne! :-D
Użytkownik: margines 03.01.2011 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne! :-D | Marylek
Bardzo lubię tę piosenkę... słuchać i nucić, a nawet śpiewać.
Nie zapomnę jak słyszałem ją na "Gitarą i Piórem" w Borowicach:)
Łąka, las, potoki, MASA ludzi i...scena, a na niej prawdziwe gwiazdy piosenki turystycznej, poezji śpiewanej... :)
Miód na uszy:)!
Użytkownik: Aithne 04.01.2011 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: O, konkurs! Tradycyjnie w... | Kaoru
To tak jak ja, Kaoru :). Też tylko (24)...
Chociaż nie, mam pewne podejrzenia co do (4). Tak na 90%. Coś mi się zdaje, patrząc po Twoim nicku, że też powinnaś to kojarzyć :).
I tak mało... Jak zawsze. Ale to nic, i tak uwielbiam te konkursy!
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To tak jak ja, Kaoru :). ... | Aithne
A 20 nie kojarzysz? :-) Kraj, który Cię bardzo interesuje, widziany oczami Amerykanina... :)
Użytkownik: Aithne 04.01.2011 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A 20 nie kojarzysz? :-) K... | Akrim
Przeczytałam jeszcze 2 razy w nadziei, że coś mi się rozjaśni, ale nic z tego. Nic mi się nie kojarzy... :(
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam jeszcze 2 ra... | Aithne
Zerknij w oceny naszej Zegarmistrzowej. :-) Może rzuci Ci się coś w oczy. :)
Użytkownik: Aithne 04.01.2011 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To tak jak ja, Kaoru :). ... | Aithne
O, jaki wstyd - przecież jeszcze 11! Dodam na usprawiedliwienie, że czytałam to jakieś 8 lat temu i to chyba w innym przekładzie... Dostałam właśnie w tym roku pod choinkę i najwyraźniej odświeżenie lektury jest mi bardziej potrzebne niż myślałam :) Gdyby nie ten biały nie domyśliłabym się...
Użytkownik: Kaoru 04.01.2011 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: To tak jak ja, Kaoru :). ... | Aithne
Niestety, mój nick nie ma korzeni w literaturze a japońskim anime :)

Ale za to tą 24kę kocham miłością bezgraniczną! :)))
Użytkownik: lady P. 05.01.2011 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: O, konkurs! Tradycyjnie w... | Kaoru
A ja żadnego nie kojarzę. ;) Jeszcze lepiej;))
Użytkownik: Kaoru 05.01.2011 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja żadnego nie kojarzę.... | lady P.
24 czytałaś na pewno :)
Użytkownik: lady P. 08.01.2011 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 24 czytałaś na pewno :) | Kaoru
Kilka razy już ten fragment przeczytałam i nic mi to nie mówi. Trzeba chyba zacząć brać coś na pamięć. ;))
Użytkownik: lady P. 08.01.2011 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka razy już ten fragme... | lady P.
No, niezupełnie nic - domyślam się kto to napisał. Dobre i to. ;))
Użytkownik: Natii 03.01.2011 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
No nie, rozpoznałam tylko jeden fragment!
Użytkownik: janmamut 03.01.2011 01:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Cóż za sadystyczna nazwa dla tak trudnego konkursu! Tak jednak ładnie kusisz tą dziesiątką, że pewnie ulegnę. :-)
Użytkownik: Czajka 03.01.2011 01:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż za sadystyczna nazwa ... | janmamut
O! Też wiem! :) I jeszcze jedno wiem z nogami. Poza tym trochę ciemność widzę. :)
Użytkownik: janmamut 03.01.2011 03:45 napisał(a):
Odpowiedź na: O! Też wiem! :) I jeszcze... | Czajka
Te purpurowe z 24, mało nóg z 1 czy dużo nóg z 29? :-)

A wiesz, że pierwotnym pomysłem na mój login konkursowy było: "I wtedy Bóg powiedział; [tu równania Maxwella]. I stała się światłość!"? Tylko nie zmieściłoby się; a Ty tak to ładnie krótko pomyślałaś.
Użytkownik: Czajka 03.01.2011 06:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Te purpurowe z 24, mało n... | janmamut
Purpurowe wiem. To Tuwim za mnie pomyślał. A Ty masz nick bardzo prześliczny i działający na wyobraźnię. :))
Użytkownik: Marylek 03.01.2011 08:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż za sadystyczna nazwa ... | janmamut
Trudnego? Półtorej godziny po opublikowaniu konkursu pierwszy uczestnik w pierwszym mailu przysłał 12 prawidłowych odpowiedzi! (Z dziesiątką włącznie).
Trudny to jest nr 1 w kontr! :-p
Użytkownik: anek7 03.01.2011 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż za sadystyczna nazwa ... | janmamut
Jak mamutowi podoba się 10, to ja chyba mam pomysł na rodzica...
Zaraz po pracy idę do biblioteki żeby sprawdzić moje podejrzenia;)
Użytkownik: Neelith 03.01.2011 07:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Nie czuję się oświecona - kojarzę tylko dwa fragmenty. Błądzę w ciemnościach!
Użytkownik: paren 03.01.2011 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Konkursowe logo już jest. :-) Jego autorem, tak jak i poprzednich, jest Sznajper. Dziękuję, Sznajperku. :-)
Użytkownik: gosiaw 03.01.2011 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkursowe logo już jest.... | paren
Hasło jest znakomite!
Użytkownik: Sznajper 03.01.2011 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Hasło jest znakomite! | gosiaw
:)
Użytkownik: margines 03.01.2011 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkursowe logo już jest.... | paren
Piękne logo:)
Takie...KONTRlogo dla "zaokna";]
Użytkownik: janmamut 04.01.2011 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkursowe logo już jest.... | paren
O, jaki śliczny mamut na tej książce! ;-)
To dobrze, bo o ile oczekiwałem hasła w podobnym duchu, zastanawiałem się, gdzie się zmieści spadający żółw i latarka na spadochronie.
Użytkownik: iste 03.01.2011 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
No prosze - nowy konkurs - jaki oświecony ;)
Szkoda tylko, że nie świeci w moją stronę ... chyba muszę jakiejś latarki poszukać ... może mnie oświeci ;)

Generalnie chciałam powiedzieć, że nic nie rozpoznałam ;)
Użytkownik: Annvina 03.01.2011 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: No prosze - nowy konkurs ... | iste
Ja też nie :( Nie wiem, czy to możliwe, ale żadnego najmniejszego nawet światełka w ciemności nie widzę, usiądę sobie w ciemnym kąciku i będę cichutko szlochać...
Użytkownik: Marylek 03.01.2011 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też nie :( Nie wiem, c... | Annvina
Niemożliwe. Idź, poczytaj jeszcze raz. :) 14 nie rozpoznajesz?
Ale na pocieszenie powiem Ci, że nie ma tutaj żadnej książki, która miałaby tylko jedną ocenę, a niektórzy dawali takie w swoich konkursach! :-p
Użytkownik: Annvina 03.01.2011 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Niemożliwe. Idź, poczytaj... | Marylek
:P
Użytkownik: misiabela 05.01.2011 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: No prosze - nowy konkurs ... | iste
No to tak, jak ja :-(
Chciałam się nazwać Jaśnie Oświeconą, ale wygląda na to, żem Ciemna Masa...
Użytkownik: iste 06.01.2011 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: No to tak, jak ja :-( Ch... | misiabela
HA HA :) Ja sobie odpuściłam ten konkurs ... Jestem pewna, że po ogłoszeniu wyników okaże się, że nic z tego nie czytałam ;)
Użytkownik: anek7 06.01.2011 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: HA HA :) Ja sobie odpuści... | iste
E tam nic - jedną honorową masz w ocenach:)
Użytkownik: iste 08.01.2011 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: E tam nic - jedną honorow... | anek7
To może mała podpowiedź którą ?
Użytkownik: anek7 08.01.2011 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: To może mała podpowiedź k... | iste
A proszę uprzejmie - 11 czytałaś, a pewnie i oglądałaś bo to megahit, był parę lat temu.
Z nikim ci się imię na F. nie kojarzy? Już gdzieś to pisałam, więc się zacytuję :"Mały z wielką misją":)
A i rodziców też jakichś znasz...
Użytkownik: iste 08.01.2011 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A proszę uprzejmie - 11 c... | anek7
To idę szukać skoro czytałam - dzięki ;)
Użytkownik: Marylek 06.01.2011 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: HA HA :) Ja sobie odpuści... | iste
Aż poszłam popatrzeć!
Czytałaś coś i poza tym rodziców jakichś znasz. ;)
Użytkownik: iste 08.01.2011 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż poszłam popatrzeć! Cz... | Marylek
No niemożliwe ;)
To chyba poproszę o jakąś podpowiedź ;)
Użytkownik: Marylek 08.01.2011 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: No niemożliwe ;) To chyb... | iste
Hi, hi ja udzielam podpowiedzi tylko w mailach.
Ludzie, podpowiedzcie iste na forum! :-D
Użytkownik: iste 08.01.2011 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi ja udzielam podpow... | Marylek
To ja poprosze o taką podpowiedź w mailu - zaraz do Ciebie napisze w tej sprawie.
Użytkownik: Akrim 08.01.2011 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No niemożliwe ;) To chyb... | iste
Oceniłaś 11 i jej "cyklowe" rodzeństwo, znasz rodziców 16, 17 i 29. :-)
Użytkownik: iste 08.01.2011 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Oceniłaś 11 i jej "cyklow... | Akrim
Idę szuka rodziców ... może mi coś zaświta ;)
11 już wysłałam promieniem świetlnym do sprawdzenia - mam nadzieję, że w dobre dziecko trafiłam :)
Użytkownik: iste 10.01.2011 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Oceniłaś 11 i jej "cyklow... | Akrim
No i udało się :)
Zgadłam 11 oraz 29 (dzieki wszystkim za mataczenia)
Mam rodzica 3 - brakuje mi tytułu.
Teraz zabieram sie za 16 i 17 - Pomożecie ?
Użytkownik: anek7 10.01.2011 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: No i udało się :) Zgadła... | iste
3 - już gdzies pisałam, że tytuł, może trochę pokrętnie kojarzy się z minionymi świętami, poza tym utwór należy do tych mniej popularnych.

16 - autor znany głównie ze swej twórczości antywojennej, takie chyba najbardziej znane jego dzieło odnosi się do skutków pewnego konfliktu wojennego, który jest częstym tematem amerykańskich superprodukcji. To konkretne dzieciątko jest zupełnie innej maści - to raczej wspominki w których główną rolę gra pewien specyficzny budynek oraz woda...

17 - strochę niżej mataczyłam, lepiej nie umiem, poszukaj, może Ci się coś skojarzy:)
Użytkownik: iste 11.01.2011 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 - już gdzies pisałam, ż... | anek7
Dzięki wielkie ;)
Mam pomysł na 3 ale muszę się upewnić - tak dawno to czytałam, że zgaduje tylko po mataczeniach - treści akurat nie pamietam, a nie mam dostępu do książki.
16 i 17 jakoś mi nie idą ale szukając szczęścia znalazłam 24 - nieźle zostało zamataczone skoro udało mi sie rozpoznać a nie czytałam. Jednak nie wiem jak to sie stało, że nie mam żadnej wystawionej ocenny tej mamusi ? Muszę to nadrobić.
Użytkownik: Akrim 10.01.2011 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: No i udało się :) Zgadła... | iste
:-)
Mnie najbardziej podobało się dziecię rodzica 16 opowiadające... o jego rodzicu. :) Nie czytałam jednak jego najbardziej znanej (i ponoć najlepszej) książki, której akcja dzieje się tam, gdzie przebywał Jack Nicholson w wizualizacji innej słynnej książki innego rodzica. :) Nasz dusiołek związany jest z wodą oraz z tym, co porusza się po tej wodzie (lub jest zacumowane na niej...)

Znasz jedno dziecko rodzica 17, ale nie to najsłynniejsze, o weteranie wojny wietnamskiej... :) Szukany dusiołek opowiada o byłym agencie, któremu jednak nie dane jest zaznać spokoju po próbie zmiany trybu życia.
Użytkownik: iste 11.01.2011 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) Mnie najbardziej pod... | Akrim
Jak już pisałąm wyżej - nie idzie mi to rozświetlanie tych kawałków ... ale co tam. I tak już zdobyłam więcej punktów niż poprzednio. Oby z każdym konkursem było lepiej - to mi wystarczy ;)
Użytkownik: anek7 07.01.2011 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: No to tak, jak ja :-( Ch... | misiabela
No, tak najłatwiej -opuścić ręce i narzekać...
A rodziców sporo znasz i 3 dusiołki też - w tym 7,która się okazała jedną z trudniejszych zagadek:)
Użytkownik: misiabela 07.01.2011 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: No, tak najłatwiej -opuśc... | anek7
No coś Ty?? To pierwszy konkurs, w którym rozpoznałam tylko 1 fragment :-( Poddaję się.
Użytkownik: anek7 07.01.2011 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No coś Ty?? To pierwszy k... | misiabela
Jak tam już chcesz...
Ale jakbyś się jednak namyśliła służę pomocą:)
Użytkownik: Neelith 03.01.2011 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
O jak ciemno wszędzie!
Mam tylko 11, 18, 25, 29 więc służę podpowiedzią jeśli kto chętny, choć pewnie te fragmenty macie.
Jeszcze czekam na potwierdzenie 10 i 28.
Będę wdzięczna za jakiekolwiek mataczenie dotyczące całej reszty!
Użytkownik: anek7 03.01.2011 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: O jak ciemno wszędzie! ... | Neelith
Z tych Twoich rozpoznałam tylko 11 i mam pomysł na 10, którą muszę sprawdzić w bibliotece, więc o resztę sie uśmiecham:)

Co do pozostałych:

3 - to taka klasyka dla małych (podobno) dzieci, aczkolwiek moje dziecko się tych opowieści boi, bo trochę straszne są. Tytuł tej akurat historii najsilniej kojarzy mi się z minionymi świętami...

8 - w tekście jest bardzo dobry "namiar", który wskazuje miejsce akcji - potem już tylko trzeba przejrzeć oceny Marylka...

14 - jak myślisz kto mógł napisać "mrugawica" "zawiew", "zbłyskany"?

16 - znasz rodzica, chociaż bardziej z jego wystąpień przeciwko bezsensowi wojny - tym razem to coś na kształ autobiografii, gdzie bardzo duże znaczenie ma jednak nie światło a woda.

24 - w tym konkursowym fragmenciku zupełnie nie widać charakterystycznego stylu rodzica, który to (rodzic a nie styl) pisze o swoim alter ego w taki sposób, że kiedy tę akurat książkę czytałam w kolejce do lekarza i po prostu dusiłam się ze śmiechu to inni pacjenci sprawdzali czy pod właściwe drzwi trafili - bardziej wyglądałam na pacjentkę psychiatry niż internisty.
Ale jeden z bohaterów, inastraniec mówiący po staropolsku - diament!

27 - tu nadmienię, że Dratewka z wierszyka to mieszkaniec stolicy, a rodzic zajmował się także oprócz poezji gatunkiem literackim z 3.
Użytkownik: domi.p 03.01.2011 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych Twoich rozpoznałam... | anek7
No z tą podpowiedzią do 24 to przesadziłaś! Teraz to już chyba oczywiste ;>
Użytkownik: anek7 03.01.2011 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: No z tą podpowiedzią do 2... | domi.p
Dla tych co czytali pewnie tak, ale dla Neelith, sądząc po ocenach, to całkowicie nieznana jest literatura, więc chciałam coś charakterystycznego...
Użytkownik: domi.p 03.01.2011 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych Twoich rozpoznałam... | anek7
ahhh, i ode mnie:

W 4 podobnie jak w 8 - jest namiar na miejsce akcji i pod tym kątem radzę szukać :)
Użytkownik: Marylek 03.01.2011 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych Twoich rozpoznałam... | anek7
To mi przypomina, jak kiedyś też siedziałam w poczekalni u lekarza i czytałam książkę. I śmiałam się nad tą książką najpierw, ale w miarę czytania coraz bardziej sardonicznie, aż w końcu tylko zgrzytałam zebami. Kolejka była strasznie długa, to był ortopeda, nie psychiatra, ale na końcu byłam już tak zniesmaczona, że jakaś terapia by mi się przydała. Gdyby nie przymus siedzenia tam, w życiu bym tego nie przeczytała!
To był "Alchemik" mistrza Coelho. W moim konkursie go nie ma i nigdy nie będzie. W moich lekturach też nie. :-p
Użytkownik: Tygrysica 03.01.2011 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: O jak ciemno wszędzie! ... | Neelith
Dorzucę:
15 - mi pomogły imiona bohaterek, nie tak dawno była ekranizacja. Poproś Madonnę, może pomoże Ci znaleźć...
23 - Wiesz, kto rozpalał ogniska, żeby zatrzymać pociąg? I ten styl narracji... Młodzieżowa klasyka, o dziwo nie masz tego w ocenach...
Mogę w zamian 11? Bo ponoć znam...

Użytkownik: domi.p 03.01.2011 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dorzucę: 15 - mi pomogły... | Tygrysica
23... znam ten fragment, pamiętam go, ale zaćmienie umysłowe mam jakieś i za nic nie pamiętam z czego to O_o

a jeśli chodzi o 11... znasz, znasz, oceniłaś na 6 ;) imię na F. jest bardzo, bardzo, bardzo charakterystyczne! I w ogóle to jest bardzo znana książka, której nawet jeśli się nie czytało to się ją zna... Film był...
Użytkownik: asia_ 03.01.2011 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 23... znam ten fragment, ... | domi.p
Och nie, a ja nie poznałam 11 po pierwszym czytaniu! Idę się schować pod biurko ze wstydu...
Użytkownik: Tygrysica 03.01.2011 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Och nie, a ja nie poznała... | asia_
To ja razem z Tobą.
Jakbym dokładniej czytała, zwróciłabym uwagę na godło na żaglu...
Użytkownik: Tygrysica 03.01.2011 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja razem z Tobą. Jakb... | Tygrysica
tfu, na chorągwi.
Użytkownik: Akrim 03.01.2011 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Dorzucę: 15 - mi pomogły... | Tygrysica
A mnie nawet tak charakterystyczne imiona nie pomagają, ekranizacja i Madonna też nie. ;( Czytałam tę książkę, a nic nie mogę skojarzyć.
W ciemnościach nie mogę też dostrzec blasku bajkowej chyba 3 i roziskrzonej świecami 30... I też je czytałam! :) Jakiś ciemny ten jasny konkurs. ;))
Rozjaśnione całkowicie mam tylko te, które chyba mają wszyscy - 4, 8, 16 i 24.
No i migocze lekko mi 29 ;)... Czy nasz rodak nie zmajstrował coś na jej podstawie? :)
Użytkownik: anek7 03.01.2011 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie nawet tak charakte... | Akrim
Jak się nie daj Bóg przeziębisz i będziesz się chciała leczyć domowymi sposobami to może Ci się ta 15 skojarzy, a i Madonna to nie ta Madonna ale Ta Madonna:)
Swoją drogą Ta Madonna tylko swojsko brzmiąca występuje w 3. A kto takie bajki-horrorki spisywał, że w wersji oryginalnej niespecjalnie się dla dzieciątek nadają...
Co do 29 to o rodaku nic mi się nie kojarzy, natomiast rodzic króluje (wszyscy tak mówią) i dusiołek może świadczyć o tym że nie jest rasistą;)

A ja 4 strzeliłam, nie mam potwierdzenia jeszcze to zapytam - nasza ci ona?
Użytkownik: domi.p 03.01.2011 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak się nie daj Bóg przez... | anek7
do 29 dodać można jeszcze, że pod dwoma tytułami została wydana, rok po roku chyba nawet? I film był i gra komputerowa na jej podstawie... ;) I jeszcze bym coś powiedziała, ale to może później ;)
Użytkownik: Akrim 03.01.2011 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak się nie daj Bóg przez... | anek7
Nasza :)
O raju, to ale pudło zaliczyłam z 29! Teraz już wiem, co to za rodzic-Mistrz; mój ulubieniec, a go nie rozpoznałam...;( Wysyłam się do ciemnego kątka w celu odbycia pokuty. :))
Dzięki! :-)
Użytkownik: Akrim 03.01.2011 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasza :) O raju, to ale ... | Akrim
Jednak dobrze posiedzieć w kącie! :)) I warto przy tym stuknąć się w łepetynę! :)) Błysnęło i zajaśniało - toż to chodzi nie o mistrza, tylko o mistrzynię! Ten brak rasizmu mnie skierował ku niej:-))
Użytkownik: anek7 03.01.2011 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak dobrze posiedzieć ... | Akrim
No chwała Bogu, bo już się zastanawiałam co Ty u tego Mistrza znajdziesz...
Użytkownik: Akrim 03.01.2011 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: No chwała Bogu, bo już si... | anek7
Coś bym pewnie dopasowała... ;)
I dzięki za poradę w kwestii samodzielnego leczenia przeziębienia.:) Mniam!
Użytkownik: anek7 03.01.2011 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś bym pewnie dopasowała... | Akrim
Ten mój strzał w 4 to pudło było, a tak mi pasował:(
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 06:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ten mój strzał w 4 to pud... | anek7
Mnie też bardzo pasowało coś, co czytałam, ale to nie jest to, ale inne o tym samym, tylko szerzej, a nawet rozłożyściej... :)
Użytkownik: anek7 04.01.2011 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie też bardzo pasowało ... | Akrim
Jak rozłożyściej to wiem:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: O jak ciemno wszędzie! ... | Neelith
I co? 28 zgasiłaś? Jeśli tak, to szepnij słówko.
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: I co? 28 zgasiłaś? Jeśli ... | KrzysiekJoy
A tak, znam autora tak jak i Ty ;) Ty znasz nawet lepiej i czytałeś z uśmiechem - to pewne (choć nie tego dusiołka) A tytuł? No, tutaj potrzebna jest znajomość liczebników i fauny (ze tak powiem fundamentalnej).
Użytkownik: Marylek 04.01.2011 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak, znam autora tak ja... | Neelith
Ha! Bo ja pamiętam, że Krzyś nie chciał się dać przekonać do tego tatusia, ale potem ktoś mu pojechał muzycznie po bandzie i - zaiskrzyło. ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Bo ja pamiętam, że Kr... | Marylek
Ha! Mam już, ale dzięki temu, że Neelith zapaliła mi ogromną żarówę. Nie przekonałem się do końca do takiej twórczości, ale to jedno faktycznie świetne. Skoro zwiódł mnie rodzic (a myślałem, że już mam go w garści), to jednak trzeba znowu poćwiczyć rozpoznawanie tego rodzica. :
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Mam już, ale dzięki t... | KrzysiekJoy
No, no! To ja Ci bardzo polecam utwór tegoż rodzica, traktujący - w telegraficznym skrócie - o czymś w rodzaju uczelnianego klubu sportowego, ale tak naprawdę to bardzo, bardzo dużo mówiący o naszym (kulistym) świecie. Jeden z moich tegorocznych książkowych hitów, w mojej ocenie co najmniej tak dobry, jak ten muzyczny :).
Użytkownik: anek7 04.01.2011 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: No, no! To ja Ci bardzo p... | dot59Opiekun BiblioNETki
A ja już myślałam, że to pierwszy konkurs bez Tego rodzica;)

Przy okazji masz jakieś pojęcie o 21 ( tu ponoć znam rodzica) i 23 gdzie mam wrażenie, że gdzieś, kiedyś z tym ogniskiem na torach się spotkałam?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 17:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja już myślałam, że to ... | anek7
Z 21 to ja jeszcze gorzej, bo ponoć znam i dusiołka. A zupełnie nie jarzę, co zacz :).
A z ogniskiem w 23 musiałaś się spotkać - może nie wpisywałaś ocen, bo jak tu po x latach oceniać coś, czym się człowiek zaczytywał w 6 czy 7 klasie? Teoretycznie powinien był się zaczytywać głównie człowiek płci męskiej, ale ja tam nie stroniłam od mocnych przygód, przynajmniej na papierze, i gdybym wówczas miała możliwość wcielić się w dowolną postać literacką, to wybrałabym właśnie jego - nie bohatera tytułowego, ale narratora. Tylko dwie rzeczy mi się w nim nie podobały: narodowość (uprzedzeń historycznych pozbyłam się dopiero niedawno) i to, co zrobił mojemu ulubionemu zwierzakowi; prawda, że zwierzak niepotrzebnie się pchał w pobliże torów (nie tych samych, na których ogień płonie), ale żeby go tak zaraz ostrym narzędziem...
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Z 21 to ja jeszcze gorzej... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jak Marylek wypisze mi mandat za przejechanie na czerwonym świetle (21) to postaram się pomóc.
Strzeliłem w podobne poniekąd do 6. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Marylek wypisze mi ma... | KrzysiekJoy
Też z żoną ale bez żony na okładce.:)
Ostrzegam. Dalej nie wiem czy dobrze trafiłem.
Użytkownik: asia_ 04.01.2011 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Też z żoną ale bez żony n... | KrzysiekJoy
Na moje oko, dobrze ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Na moje oko, dobrze ;) | asia_
Tylko, że ja mam wydanie IV z 1989 roku, i nie mogę namierzyć tego fragmentu.:(
Użytkownik: asia_ 04.01.2011 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Z 21 to ja jeszcze gorzej... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jak to światło z wodą się ciągle łączy... 21 to kolejna pozycja, której tytuł (nie zawartość) może przywoływać skojarzenia z latarnią morską.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No, no! To ja Ci bardzo p... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ale oczywiście nie jest to dusiołek - to było tylko tak na marginesie :).
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Bo ja pamiętam, że Kr... | Marylek
Czyli wszystko JASNE jak to mówią ;)
Użytkownik: Neelith 03.01.2011 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Dziękuję, będę musiała pogłówkować.

W 18 tytuł jest delikatnie na czasie. Niech nie zmyli Was Dalmacja, książka jest o krainie, w której nikt z nas nie był.

W 25 te dryfowe lampy powinny dużo podpowiedzieć. Dryfowe były nie tylko lampy. Ktoś (brzydki taki typ) posługiwał się tym wynalazkiem w celu... Jeśli ktoś książki nie czytał to duża szansa, że widział tego kogoś w debiutanckim obrazie - no tu już nie napiszę kogo.

W 29 jest dużo tajemnic, wierszyk i znikające figurki - aż zgroza grzbiet przeszywa.
Użytkownik: minutka 03.01.2011 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Na początku była ciemność, później trochę zaczęło się przejaśniać. Trudny konkurs (jak dla mnie), ale spróbuję, może mnie coś lub ktoś oświeci.
Użytkownik: domi.p 03.01.2011 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
I skończyła mi się dobra passa.. utknęłam :(
przy 19-22 na przykład.. :(
Użytkownik: Oio 03.01.2011 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: I skończyła mi się dobra ... | domi.p
Już mi się trochę rozjaśniło, ale i tak ciemno to widzę. Mam pięć, ale dwóch nie jestem pewna. Właśnie wysyłam do sprawdzenia. :)

19 - aby rozjaśnić te mroki, przydałaby się latarnia morska... Kiepsko pamiętam tę książkę, jakoś mi się nie podobała, ale główny bohater jest chyba psychologiem. Nie, studentem psychologii.
Użytkownik: domi.p 03.01.2011 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Już mi się trochę rozjaśn... | Oio
ooo, chyba wiem! Dziękujęęę :)
Użytkownik: Akrim 03.01.2011 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Już mi się trochę rozjaśn... | Oio
Ha! Latarnia morska bardzo pomogła! Student też się przydał, gdy już ona rozświetliła mrok. :)) Dzięki! :-)
Użytkownik: epikur 03.01.2011 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Ciemność, ciemność widzę... :)
Użytkownik: anek7 03.01.2011 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciemność, ciemność widzę.... | epikur
A gdzie konkretnie?
Użytkownik: epikur 03.01.2011 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdzie konkretnie? | anek7
Wszędzie. :)

Mam wielki szacunek dla wszystkich, którzy startują w konkursach. Dla mnie jest to zawsze ciemna magia.
Użytkownik: anek7 03.01.2011 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszędzie. :) Mam wielk... | epikur
Ale jaka to satysfakcja jak się znajdzie tytuł książki, której się nie czytało:)
A jeszcze jak się zrozumie mataczenia Mamuta, to już duma człowieka rozpiera, że hej;)
Użytkownik: epikur 03.01.2011 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jaka to satysfakcja j... | anek7
:)
Użytkownik: janmamut 03.01.2011 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jaka to satysfakcja j... | anek7
:-)
Użytkownik: Akrim 03.01.2011 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszędzie. :) Mam wielk... | epikur
Dla nas też jest to ciemna, nawet kruczoczarna magia. :)) Ale z czasem ona jaśnieje, aż staje się jasna jak słońce :-))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.01.2011 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Chodzę z tą świecą i szukam, ale rezultaty mizerne - 6 czy 7 dusiołków (jeszcze bez potwierdzenia) - te najprostsze, rzecz jasna - i jeszcze 3 rodziców, z których jednego (14) jestem pewna na bank, jednego trochę, a jednego strzeliłam w ciemno :).
Użytkownik: McAgnes 03.01.2011 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzę z tą świecą i szuk... | dot59Opiekun BiblioNETki
Mam bardzo podobny wynik :)
Użytkownik: anek7 03.01.2011 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzę z tą świecą i szuk... | dot59Opiekun BiblioNETki
U mnie pół na pół...
Mam 3, 8, 10, 11, 13, 14, 15, 16, 19, 20, 22, 24, 25, 27 i 29.
I jeszcze wiem, że znam rodzica 21.
A jeżeli chodzi o resztę to ciemność nieprzenikniona...
Użytkownik: domi.p 03.01.2011 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie pół na pół... Mam... | anek7
U mnie 3,4,8,10,11,13-18,23-25,27,29 i chyba mam pomysł na 19...

Na resztę brak wizji jakiejkolwiek :(
Użytkownik: anek7 03.01.2011 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie 3,4,8,10,11,13-18,... | domi.p
Przy tej 19 jak nic latarnia morska jest potrzebna:)

Na 20 wpadłam przez przypadek przeglądając oceny Zegarmistrzyni pod kątem 4 - sprawdzałam wszystko co nawet lużno z tamtym regionem się kojarzy i w opisie jednej z książek znalazłam nazwiska z dusiołka.

22 to przykład literatury, której prawie wcale nie czytasz, ja zresztą też na palcach jednej ręki mogłabym policzyć moje z nią spotkania. Rodzic dusiołka to jeden z twórców gatunku i od dłuuuższego już czasu zażywa światłości niebieskiej, żeby pozostać w tematyce konkursu:) Za konkursowe dzieło został uhonorowany jedną z najważniejszych nagród przyznawanych w tym konkretnym gatunku literackim. Jeszcze dodam, ża nasza ulubiona pisarka jest od niego kilka lat młodsza...
Użytkownik: Marylek 04.01.2011 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy tej 19 jak nic latar... | anek7
Buhaha! Nie chciałabym tu jeździć czołgiem po własnym konkursie, ale latarnia morska jest absolutnie niezbędna przy innym dusiołku, rzadko na razie rozpoznawanym. Spytajcie Joy'a, on jeden ją ma. ;)
Użytkownik: anek7 04.01.2011 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Buhaha! Nie chciałabym tu... | Marylek

Tyle, że Joy się jeszcze nie ujawnił...
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 01:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tyle, że Joy się jeszcz... | anek7
Witam.
Marylek prosiła mnie abym to zgadł, więc nie uczyniłem Jej zawodu.
Cóż, autor/ka nie jest mi obcy.
Marylek opowiadała o swojej wizycie u lekarza. Przypomniał mi się taki żart.

Przychodzi baba do lekarza i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
Lekarz na to:
- W sztruksach.

To klimacik już poniekąd mamy.:)

Jedni budują na nim zamki, nie polecam. Drudzy kasyna na niej wymyślili, też nie polecam. A ten tu wkurzył się chyba na autobusy i postanowił wybudować na niej inny rodzaj transportu. Zakręcona książka więc i taka podpowiedź być musi.
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 07:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. Marylek prosiła m... | KrzysiekJoy
Ale którego dusiołka mataczysz? :)
Użytkownik: anek7 04.01.2011 08:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. Marylek prosiła m... | KrzysiekJoy
No jakiś trop to jest...
Tylko w jakim kierunku prowadzi?
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: No jakiś trop to jest... ... | anek7
Ja, szukając 20, zrobiłam to, o czym piszesz wyżej: "Na 20 wpadłam przez przypadek przeglądając oceny Zegarmistrzyni pod kątem 4 - sprawdzałam wszystko co nawet lużno z tamtym regionem się kojarzy i w opisie jednej z książek znalazłam nazwiska z dusiołka."
Na nazwiska z dusiołka 20 nie trafiłam, ale za to spotkałam opis, który idealnie pasuje do mataczenia Joya. :) Tylko nie wiem... który to dusiołek! :)))
Użytkownik: anek7 04.01.2011 09:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, szukając 20, zrobiłam... | Akrim
Ta 20 to jeszcze może się kojarzyć ze ślicznymi widoczkami, bobaskami, imprezami towarzyskimi i co tam kto chce uwiecznić...
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. Marylek prosiła m... | KrzysiekJoy
Mireczko, to o 26. :)
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mireczko, to o 26. :) | KrzysiekJoy
Dziękuję, Krzysiu! :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Buhaha! Nie chciałabym tu... | Marylek
O jasna kurka, myślałem, że tylko ja mam 26, i to o niej ględziłem w nocy. A tu pomoc latarnika niezbędna jest przy 1. Tak, tak, to w 1 występuje pewien latarnik-erudyta. Rodzic jest mi znany i konkursowo z innym dusiołkienm występował już. :)

Użytkownik: Akrim 04.01.2011 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: O jasna kurka, myślałem, ... | KrzysiekJoy
Bardzo ładnie ględziłeś o 26! :-) Ja tylko dzięki temu trafiłam na ślad tego zakręconego pomysłu. ;)
Użytkownik: Marylek 04.01.2011 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: O jasna kurka, myślałem, ... | KrzysiekJoy
Ja miałam na myśli 1. :-)
O tamtym zakręconym całkiem zapomniałam. Ale tak, na razie tamtego też tylko Krzyś ma. Zaraz pójdę na pocztę, tam zdaje się, coś dotarło w międzyczasie... :)
Użytkownik: janmamut 04.01.2011 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja miałam na myśli 1. :-)... | Marylek
A, bo gdybyś umieściła 1 na miejscu 16, to byłoby znacznie łatwiej.
Użytkownik: Marylek 04.01.2011 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A, bo gdybyś umieściła 1 ... | janmamut
Gabaryty nie te. ;)
Użytkownik: Marylek 03.01.2011 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
RAPORT O STANIE OŚWIETLENIA NR 1:

Pośród częściowych ciemności porusza się jedenastu poszukiwaczy, oświetlających co chwila nowe obiekty.
Nieoświetlone jak dotąd w ogóle pozostają: 2, 5, 7, 9 i 21.

Na dziś wyłączam swoje światełka. Jutro też jest dzień. :)
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 08:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Z tych oświetlonych nie mam pojęcia o 1, 6, 12, 13, 17, 19, 26, 30. Pomoże ktoś?
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 08:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych oświetlonych nie m... | Neelith
Nie mam tych samych, a w tej chwili próbuję rozświetlić 20 i 23, ale kiepsko mi to wychodzi. :(
Użytkownik: janmamut 04.01.2011 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych oświetlonych nie m... | Neelith
Na pewno chcesz znać twórczość latarnika od 26? On sam, gdy obejrzał jedno ze swoich dzieł, z wrażenia umarł.
Użytkownik: anek7 04.01.2011 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych oświetlonych nie m... | Neelith
26 szukałabym niedaleko 4;)
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 26 szukałabym niedaleko 4... | anek7
Ach, biorąc wszystkie wskazówki pod uwagę chyba wiem ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych oświetlonych nie m... | Neelith
Z tych mam tylko 6, 19 i 30.
Zacznę od 30, bo chyba łatwiejsza. Należy do zupełnie innego gatunku, niżby można było wnioskować na podstawie konkursowego dusiołka (i do innego, niż sugerowałby to wiek narratorki), ale prawdę powiedziawszy, przy czytaniu też niełatwo się zorientować, co to za gatunek. Najlepiej odgadnąć go po okładce, bo podobne ma cała seria książek, w których występują starsi i profesjonalni "koledzy po fachu" dziewczęcia.
6 z kolei ma tytuł, który człowiekowi niezorientowanemu w temacie kojarzyłby się z gatunkiem literackim przez rodzica absolutnie nieuprawianym (właściwie tych rodziców jest nieco więcej, ale tylko ten jeden jest znany), a należy też do gatunku, który w bogatym dorobku rodzica jest wyjątkiem. Bardzo pięknym i bardzo smutnym wyjątkiem.
19 nie czytałam, wyłowiłam z mataczenia, więc odnośnie treści nie wiem wiele więcej, niż jest powyżej napisane: wiem jedynie, że właścicielka zielonych firanek jest obiektem, jak by to powiedzieć... sprawdzianu zawodowego. Mogę ponadto powiedzieć, że rodziców 6 i 19 coś łączyło, lecz nie była to ani płeć, ani narodowość (chociaż oboje znali ten sam język), ani żadne głębsze uczucie.
Poszukuję za to namiarów na 2, 7, 9, 12, 21 i 24, które - o zgrozo! - podobno już kiedyś rozświetliły mroki moich szarych komórek, a ponadto na 5, 8, 10, 22, 25 i 27.
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych mam tylko 6, 19 i ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Hmmm, chyba wiem co to za powiązanie 6 z 19. Czekam na razie na potwierdzenie.

24 - rodzic bardzo znany, prawie każdy czytał w "młodzieżowych" czasach i nie tylko. Ty też!!! Książka jest jedną z najlepiej ocenianych tego rodzica, a tytuł... Można by spróbować zamienić purpurę na inny kolor, może coś z tego wyjdzie, a nawet o wiele więcej niż coś.

8 - moim zdaniem trudniejszy fragment. Ale można się zasugerować srogą zimą, nieprzystępną krainą... Idąc tym tropem i znajdując słowo klucz (z geografii) wszystko będzie jasne.

25 - podpowiadałam wcześniej zwracając uwagę na dryfy. Jeśli książki nie czytałaś i filmu nie widziałaś to podpowiedź jest do niczego. Więc z innej strony: może się perfumowałaś? Bo to klasyka nie tylko pewnego gatunku (acha, książka dosyć gruba), ale też i perfum ("z angielska" czytając).

27 - rodzica szukaj w Młodej Polsce, choć korzenia miał mieszane, że tak to określę. Ciekawy pseudonim z myślniczkiem. A tytuł? Częściowo do odszukania w ostatniej strofie.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, chyba wiem co to za... | Neelith
Dzięki stokrotne, mam wszystkie cztery! Chyba, bo jeszcze nie wysłałam do Zegarmistrzyni Świetlnej, ale coś mi mówi, że się nie mylę.
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki stokrotne, mam wsz... | dot59Opiekun BiblioNETki
O, super! To się nazywa kojarzyć z prędkością światła! ;)
Ciekawe czy ktoś już ma 2, 5, 7, 9 albo 21?
Poza tym nadal nie czaję 12 i 13, ani 17.
Użytkownik: anek7 04.01.2011 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych mam tylko 6, 19 i ... | dot59Opiekun BiblioNETki
22 mataczyłam wyżej domi.p, 24 jeszcze wyżej Neelith - przy okazji mama 24 to ta ulubiona pisarka moja i domi.p:)

A 10 - jak się Mamut ucieszył na widok tego fragmentu, to kto może być rodzicem?
A tytuł taki bardziej biblijny;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 22 mataczyłam wyżej domi.... | anek7
22 dalej nie chwytam; 10 - mam, dziękuję! Tak mi się ten kawałek wydawał jakby znany... i ja to czytałam, tylko ponad 30 lat temu, i potem już nie powtarzałam - dlatego nie mam wstawionej oceny...
Użytkownik: Akrim 04.01.2011 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych mam tylko 6, 19 i ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Rodzic 5 podróżował do Szwecji. W jasno określonym celu. :)
12 - rodzic opowiada o tym, co akurat Ty masz szczęście oglądać codziennie :)
9 nie znam, ale nasza Zegarmistrzowa wysoko ją sobie ceni.
Mogę prosić o światełko rozjaśniające 1 i trochę bardziej 6 - czy ona nasza?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Rodzic 5 podróżował do Sz... | Akrim
1 też nie mam, a 6 jest... kosmopolityczna (napisana nie w języku kraju, w którym się rzecz dzieje, przez kogoś, kto tam przybył z innej półkuli i już pozostał. Zwróć uwagę na wymienioną w dusiołku nazwę własną - to nie człowiek i nie zwierzę - a gdyby go nie było, to cała książka musiałaby wyglądać zupełnie inaczej i mogłaby mieć inny tytuł :).
No to idę szperać w ocenach Zegarmistrzyni.
Użytkownik: anek7 04.01.2011 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Rodzic 5 podróżował do Sz... | Akrim
1 - chociaż od Joy'a wymagano mataczenia tego dusiołka to w ocenach go nie ma. Zawarł jednak z rodzicem znajomość i choć była to znajomość jednorazowa to nacechowana ogromnymi emocjami:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.01.2011 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 1 - chociaż od Joy'a wyma... | anek7
O 1.

Czyli jednak zostałem latarnikiem (tak ważnym w tej powieści) wskazującym drogę do bezpiecznej przystani. Nie powinniście mieć problemów ze znalezieniem najbardziej konkursowego tytułu ze wszystkich.:)
Użytkownik: Marylek 04.01.2011 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych mam tylko 6, 19 i ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Nieźle Cię zaćmiło. ;)
Zachwycasz się 12 prawie tak samo jak 6. I jak tatusiem 21. :-D
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.01.2011 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieźle Cię zaćmiło. ;) Z... | Marylek
12 właśnie zaczęłam podejrzewać :). Ale wyślę już razem z pozostałymi kilkoma, które jeszcze usiłuję wyśledzić.
Użytkownik: domi.p 04.01.2011 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tych oświetlonych nie m... | Neelith
17 pochodzi z gatunku, sądząc po ocenach, słabo Ci znanego. Dusiołek taki jakby medyczny nieco i tytuł taki troszkę... chirurgiczny! ;> W ocenach Zegarmistrzyni nie na szczycie, ale też nie na dnie ;)

Użytkownik: agnesines 04.01.2011 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Konkurs biblioNETkowy jak zwykle na czasie. :-) Dzisiaj (4 stycznia 2011) mamy w Polsce możliwość zaobserwowania częściowego zaćmienia Słońca. Zaraz wysyłam pierwsze promyki. ;-)
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Konkurs biblioNETkowy jak... | agnesines
U nas ładnie było widać. Co za kosmos! ;)
Użytkownik: anek7 04.01.2011 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: U nas ładnie było widać. ... | Neelith
U nas też...
W pracy to nawet naszą "młodzieżę" żeśmy klasami do okien wyprowadzali na obserwację...
Użytkownik: Neelith 04.01.2011 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: U nas też... W pracy to ... | anek7
Tak, okno coś mi przypomina - wychylałam się coby zerknąć na Słońce zza winkla. Ogólnie zamieszanie mi odpowiadało: mogłam spokojnie zerkać na konkurs i główkować ;)
Użytkownik: Marylek 04.01.2011 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
RAPORT O STANIE OŚWIETLENIA NR 2:

I wszystko jasne! :)
Wszystkie punkty zostały oświetlone.

Z latarkami, pochodniami i świeczkami porusza się 16 poszukiwaczy, dwoje z nich pozbierało już wszystkie lampki. :)
Użytkownik: anek7 04.01.2011 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Takie moje prywatne podsumowanie: zaświeciłam już 23 żaróweczki:)
W dalszym ciągu szukam 2, 7, 9, 12, 21, 23 i 30...
Użytkownik: Akrim 05.01.2011 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie moje prywatne podsu... | anek7
Ja nadal szukam 1, 2, 6, 7, 21, 22.
23 - nigdy tego nie czytałam, może dlatego, że wolałam bardziej dziewczyńskie książki, ale filmy na podstawie dusiołka i innych dzieci rodzica obejrzałam kilka razy, w kinie i w tv. Kochałam się w głównym bohaterze, choć temu drugiemu też nic nie brakowało.. ;) Obu łączyła przyjaźń iście braterska. :)
Użytkownik: anek7 05.01.2011 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nadal szukam 1, 2, 6, ... | Akrim
Najgorsze, że ja tą 23 na 100% czytałam, bo sam fragment z pociągiem pamiętam... I za Boga nie mogę sobie przypomnieć;(
No nic, jeszcze parę dni jest...
1 - przejrzyj oceny Joy'a pod kątem wielkich emocji i uczuć, a jak wymyślisz mamusię to tytuł sam Ci się rzuci w oczy...
6 - tego rodzica nie znasz osobiście ja zresztą też, ale nazwisko powinnaś znać - z czym by go tu pożenić?
O, mam - tak mi wychodzi, że wiekowo to jesteśmy do siebie zbliżone, więc pewnie we wczesnopodstawówkowych czasach na przerwach zajmowałyśmy się tym samym;)
22 - gdzieś wyżej mataczyłam rodzica, lepiej nie umiem...
Użytkownik: anek7 05.01.2011 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nadal szukam 1, 2, 6, ... | Akrim
A jeszcze jedno - ta 23 to nasza jest?
Użytkownik: Akrim 05.01.2011 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A jeszcze jedno - ta 23 t... | anek7
Nie.
Choć rodzic to nasz sąsiad, szukane dzieciątko (i wiele innych) zaoceaniczne... :)
Użytkownik: anek7 05.01.2011 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Choć rodzic to nas... | Akrim
Stała się jasność - nie zliczę ile kur i indyków mojej mamy ucierpiało na konto odgrywania scen z dusiołka. A ja zawsze żałowałam, że jestem dziewczyną. Pora przypomnieć sobie książeczkę - wpasuje mi się w akcję klasyczną:)
Użytkownik: Akrim 05.01.2011 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Stała się jasność - nie z... | anek7
:-))
A ja chyba rozgryzłam 6 :) Masz rację, bawiłyśmy się w to samo.. :))
Reszta nadal jest ciemnością. Oceny Joya znam już chyba na pamięć, ale żadna mamusia (1) nie rzuciła mi się jakoś szczególnie w oczy. :( Ona nasza?
Użytkownik: anek7 05.01.2011 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: :-)) A ja chyba rozgryzł... | Akrim
1 - nie nasza. Pisze po angielsku, chociaż imię wskazuje na całkiem inną nację - może dlatego znalazła się w Joy'owych lekturach.
Ale że nie zauważyłaś takiego skrajnie uczuciowego dzieła?
A 6 - to pamiętaj, że tam jest jeszcze drugi rodzic...
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.01.2011 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: 1 - nie nasza. Pisze po a... | anek7
A imię mamusi 1 rzeczywiście śliczne. Czuję do niego pewną czułość.;)
Użytkownik: Akrim 05.01.2011 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 1 - nie nasza. Pisze po a... | anek7
Drugi rodzic?!
No to znów błądzę. :( A już tak się cieszyłam, że skakać mi się chciało..:)
1 odpuszczam sobie, bo za Chiny nie trafię. ;(
Użytkownik: anek7 05.01.2011 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Drugi rodzic?! No to znó... | Akrim
Eee, no co Ty?
A ileż on takich wspólnych z kimś innym książek napisał?
A tytuł to jak z całkiem innego gatunku niż ten do którego jest przypisany...
Użytkownik: anek7 05.01.2011 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: 1 - nie nasza. Pisze po a... | anek7
Ja Ci tą dawna zabawą mataczyłam rodzica, nie dusiołka...
Użytkownik: Akrim 05.01.2011 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja Ci tą dawna zabawą mat... | anek7
Tak, teraz już wiem :)) A ja, raptus niesamowity, bez namysłu poleciałam się bawić!.. ;)
Dzięki wielkie! :-)
Chyba jakiś przełom nastąpił, bo nawet tę 1 namierzyłam! :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.01.2011 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nadal szukam 1, 2, 6, ... | Akrim
2.
Nie czytałem.
Proszę Marylko, tylko bez urazy. Czy nie może nam przyjść na myśl "Trędowata"? Guwernantka jest? Jest. Chora? A jakże. Tylko styl inny. Polubię pewnie rodzica, bo ja lubię takie dokładne, powolne gawędziarstwo. Oczywiście to tylko moje odczucia po przeczytaniu kilku recenzji tej książki.

7.
Są książki, które pokochano dzięki BiblioNETce, to jedna z nich. Przeszłaby nie zauważona, ale ktoś postanowił napisać o niej, chuchnął na nią pozytywnie, i teraz chyba każdy chce to przeczytać. Ja też.

21.
Przypomnij sobie Forresta Gumpa. On tak sobie wyszedł tylko na chwilkę pobiegać. Od jednego do drugiego. ;)

22.

Znam rodzica, ale z lekturą nie trafiłem. To czego szukamy wydaje się ciekawe.
To dość częsty gość w konkursach, powieść ta jednak po raz pierwszy występuje w roli dusiołka. Rodzic to ten niedowiarek, który na pewno nie posłałby pewnego naszego pisarza w kosmos (tak jak my to czyniliśmy). :)
Użytkownik: Marylek 05.01.2011 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Nie czytałem. Proszę... | KrzysiekJoy
@2. Nie może. Właśnie z uwagi na język nie może. Bo 2 to jest LITERATURA czyli praca i zabawa ze słowami jako tworzywem, a "Trędowata" to jest akcja, a o słowach, jakimi się ją opisuje nie wspomnę. :-p

U tatusia 2 najbardziej rzuca mi się w oczy właśnie piękno formy. Któż jeszcze dziś tak pisze!
I nie zaczynaj lektury tego tatusia od 2! To nie jest jego najlepsze dzieciątko.
:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.01.2011 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: @2. Nie może. Właśnie z u... | Marylek
(Swoją wiedzę o 2 czerpię z różnych recenzji)

Oczywiście, to porównanie do "Trędowatej" to tylko w ramach podpowiedzi. Można, co prawda, na siłę dopatrywać się jakiś podobieństw między bohaterkami, ale zgadzam się, że to zupełnie nie ta literacka liga.

Użytkownik: Marylek 05.01.2011 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: (Swoją wiedzę o 2 czerpię... | KrzysiekJoy
:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.01.2011 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie moje prywatne podsu... | anek7
9.

Zmyliła mnie ta Wanda. Sami wiecie. Wanda z połączeniem wierzchołków gór,musiało mi dać coś z literatury górskiej. Ale tu nie o Rutkiewicz chodzi.
Ta Wanda nie wspina się na wyżyny, a może jednak? Tak... chyba tak, ona wspina się na wyżyny muzyczne.

12.
A jednak coś o najpiękniejszych miejscach jest. Nie mówię w kraju, bo jednak ja te moje, niziutkie kocham. :)

30. Książka wydana w dość dobrej serii, ale nie dziwię się, że widzisz ciemność.;)
Użytkownik: anek7 05.01.2011 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 9. Zmyliła mnie ta Wa... | KrzysiekJoy
12 już trafilam wcześniej i głupio się przyznać, ale mam ją w domu i nawet przejrzałam ale niedokładnie i tego płaczącego Wawrzyńca nie zauważyłam;)
Co do 30 - jak zgadnę to się pewnie okaże, że znam tylko mnie zaćmiło, jak nie przymierzając przy 23...
Użytkownik: Neelith 05.01.2011 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Nadal nie mam 2, 5, 7, 9, 12, 13 i 21. To chyba najtrudniejsze fragmenty. Może ktoś coś jeszcze podpowie?
Użytkownik: anek7 05.01.2011 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadal nie mam 2, 5, 7, 9,... | Neelith
Ktoś tam wyżej pisał, że rodzic 5 jeździł do Szwecji - ciekawe po co?
Ja od siebie dodam, że nie miał bardzo daleko, a treść fragmentu sugeruje, że nie było to znów tak bardzo dawno;)
A dusiołek... Jego bohaterka, owa E. ma dosyć dużo wspólnego z pewną gałęzią sztuki.

Mam jeszcze 13, ale jako żywo nie mam pomysłu na mataczenie, bo jej nie czytałam, aczkolwiek autora znam ze słyszenia i jedną z jego książek baaardzo chciałabym mieć, bo już dawno temu widziałam jej świetną ekranizację z takim aktorem o bardzo klasycznotanecznym nazwisku. Zresztą wiele książek tego rodzica trafiło na ekrany... O, w ekranizacji innej powieści tegoż autora grał taki megagwiazdor, który kilka dni temu mógł obchodzić imieniny;)

Pozostałych też jeszcze nie mam i jeszcze 30 mi brakuje. Niby już mataczona była ale mnie jakoś nie zaiskrzyła.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.01.2011 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś tam wyżej pisał, że ... | anek7
Dzięki, chyba wpadłam na obie! Zaraz wysyłam po potwierdzenie.
Co by tu jeszcze dodać o 30... Czytałam ją kilka lat temu, gdy ukazało się pierwsze wydanie, a drugie wyszło 2 lata później, w ramach serii promowanej przez jeden z szacowniejszych tygodników. Gdyby bohaterowie wyszli z okładek i zaczęli wymieniać doświadczenia, to młoda dociekliwa osóbka miałaby możność poznać dwoje ludzi z naszej półkuli, od których mogłaby się sporo nauczyć, bo oni robią zawodowo to, co ona po amatorsku; oboje należą do moich ulubionych bohaterów tego gatunku, choć ich rodzicom nie wystawiłam maksymalnych ocen :).
Użytkownik: Akrim 05.01.2011 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś tam wyżej pisał, że ... | anek7
30 - dusiołek ukazał się u nas po raz pierwszy bodajże w 2006 roku i jest pierwszym tomem cyklu, którego tytułową bohaterką jest dziewczynka z amerykańskiej prowincji, mająca w sobie pasję nie gorszą niż miała panna Marple. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.01.2011 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: 30 - dusiołek ukazał się ... | Akrim
Ehm... bohaterką tak, ale nie tytułową, bo w tytule każdego tomu jest element lokalnej infrastruktury, że się tak wyrażę...
Użytkownik: Akrim 05.01.2011 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ehm... bohaterką tak, ale... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tak, ale cykl nazwany jest jej imieniem i nazwiskiem. :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.01.2011 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, ale cykl nazwany jes... | Akrim
No tak, cykl... to tak jak z Wallanderem Mankella itd. - racja! Chociaż nie dałabym sobie głowy uciąć, czy w tym pierwszym wydaniu była informacja, że to jest część cyklu - ja to odkryłam dopiero w trakcie tego konkursu, szukając pomysłu na mataczenie :).
Użytkownik: anek7 05.01.2011 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, cykl... to tak ja... | dot59Opiekun BiblioNETki
Chyba mam...
O rany, trudny ten konkurs, brakuje mi jeszcze 7 i 21, ale na dzisiaj daję sobie już spokój, bo przestaję kojarzyć cokolwiek;)
Użytkownik: Akrim 06.01.2011 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba mam... O rany, tru... | anek7
21 - rodzic to znany gawędziarz i reportażysta (wzór dla młodszych uprawiających tę działkę), dusiołek mógłby mieć podtytuł: W drodze. :)
7 - czytałam w B-netce piękną recenzję tego dusiołka, która wielu zachęciła, aby poznać skomplikowane życie dwóch kobiet - bardzo różniących się od siebie, ale potrafiących nawiązać niezwykłą więź. I o pysznych poziomkach tam jest.. ;)
Mamusia urodziła się tam, gdzie pojechała mamusia 5, ale teraz mieszka bardzo daleko od tego miejsca. :-)
Użytkownik: anek7 06.01.2011 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: 21 - rodzic to znany gawę... | Akrim
Dzięki mam;)
Nie wiem czemu sobie założyłam na samym początku, że rodzic 21 nie nasz jest. Gdyby nie to to pewnie bym trafiła szybciej...
Użytkownik: Marylek 06.01.2011 00:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
RAPORT O STANIE OŚWIETLENIA NR 3:

Grupa poszukiwaczy światła liczy już 20 osób.

Komplet światełek zgromadziła czwórka poszukiwaczy.

Ponieważ o wszystko już można dopytać się na forum, a ja czuję się wymiękła i słabo oświetlona (że nie wspomnę już o braku oświecenia w kontr-), jutro raportu nie będzie. Będę ładować baterie. ;)
Użytkownik: AnnRK 07.01.2011 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Czytałam 5 i 19, ale jakoś nic mi nie świta. Nawet po Waszych wskazówkach. Mogę liczyć na dodatkowy snop światła?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 08.01.2011 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam 5 i 19, ale jako... | AnnRK
Obu nie czytałam (a dokładnie, to 5 zaczęłam czytać, trafiłam na dość niesmaczny kawałek i już nigdy więcej nie próbowałam; potem jednak dałam rodzicielce drugą szansę i przeczytałam kolejne dwie wydane u nas powieści - obie ukazały się w tym samym roku - oceniając je dobrze, choć wcale nie są lekkie i przyjemne...), odgadłam z mataczeń plus studiowania ocen Zegarmistrzyni. Toteż o samych dusiołkach niewiele więcej wiem, niż jest zawarte w ich opisach. Ale może trochę spróbuję przybliżyć rodziców.
5 - prowadzi tryb życia nietypowy dla osoby sławnej. Należy do tych autorów, których najpierw doceniło najbardziej opiniotwórcze gremium, a dopiero potem stali się znani poza granicami swojego kraju.
19 - zupełnie inaczej - podróże, przyjaźnie ze znanymi ludźmi (i to jak znanymi! - ale głównie z tej samej branży); chyba nie popełnię błędu, mówiąc, że bardziej niż z twórczości własnej zasłynęła z przybliżania twórczości cudzej, a gdyby szukać w tej własnej, to bardziej z powieści z wielkim dogiem w roli głównej, niż z dusiołka.
Użytkownik: AnnRK 08.01.2011 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Obu nie czytałam (a dokła... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuję! 5 już chyba wiem, zaraz wyślę do sprawdzenia. A nad 19 jeszcze pogłówkuję jutro. :-)
Użytkownik: Marylek 08.01.2011 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
RAPORT O STANIE OŚWIETLENIA NR 4:

A cóż tu taka cisza, na forum? ;)

A, to pewnie dlatego, że oświetlać można w milczeniu i bez hałasu. Bo 27 poszukiwaczy światła po cichuteńku wędruje, przegrzebuje dusiołki i znajduje pojedyncze świetliki. A sześciu siedzi już na jasno oświetlonej galerii i wskazuje drogę punktowcami, trzeba ich tylko spytać! :)

Zapraszam także tych, którym się wydaje, że mało widzą. Proponuję lepsze baterie do latarek - i wszystko zaraz będzie jasne! :)
Użytkownik: Oio 10.01.2011 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Pomoże ktoś jeszcze? :) Czytam te Wasze podpowiedzi i już nic mi do głowy nie przychodzi. Chyba mam zepsutą latarkę... Brakuje mi 1,2,8,9,12,13,17,20,21,26,27,30. Będę wdzięczna za każde mataczenie. ;)
Użytkownik: anek7 10.01.2011 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomoże ktoś jeszcze? :) C... | Oio
21 - to chyba będzie najłatwiejsze;)
Pomimo, że tematyka amerykańska to tatuś jak najbardziej nasz. Przyznam się, że czytałam tylko jego jedną książkę - takie dzieło autobiograficzne, bardzo mi się podobało, ale gdyby sądzić po tytule to nie powinno się znaleźć wśród literatury pięknej a raczej w naukach przyrodniczych lub geoligii.
Jeżeli odnajdziesz rodzica to wśród jego dzieci znajdź ten najbardziej "amerykański" i to będzie to...

Nad resztą to się muszę zastanowić, bo rozpoznałam wyłącznie po mataczeniach;)
Użytkownik: Oio 10.01.2011 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 21 - to chyba będzie najł... | anek7
Ach! Ja głupia! ;) Chyba wiem. Mogłam przecież wpaść na tego rodzica.
Użytkownik: anek7 10.01.2011 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach! Ja głupia! ;) Chyba ... | Oio
:-)
Użytkownik: mika_p 12.01.2011 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomoże ktoś jeszcze? :) C... | Oio
Mnie brakuje jeszcze więcej, ale może coś wydłubię z podpowiedzi. Na razie nagły błysk światła wyłonił z mroku 30., idę ją wysłać do kontroli.
Użytkownik: anek7 12.01.2011 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomoże ktoś jeszcze? :) C... | Oio
27 i 2 to dusiołki związane z tym samym miastem.

Tatuś 27 najbardziej znany jest z tego samego gatunku co rodzic 3 i pomimo obco brzmiącego nazwiska był naszym krajanem. Sądzę, że będąc dzieckiem czytałaś jego opowieści - może tę najbardziej znaną o pewnej drogocennej przedstawicielce drobiu:)

Tatuś 2 to też rodak, urodzony w jednym z najstarszych miast na północy kraju - to ważne, bo on jest takim lokalnym patriotą i większość jego utworów dzieje się w jego rodzinnym mieście. Ten konkursowy dusiołek stanowi wyjątek, jeżeli chodzi o miejsce akcji...
Użytkownik: Marylek 13.01.2011 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam konkurs ... | paren
Przypominam wszystkim roztargnionym i spóźnialskim, że termin przysyłania świetlików do identyfikacji upływa jutro o północy.

Zapraszam! :)
Użytkownik: janmamut 14.01.2011 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypominam wszystkim roz... | Marylek
A kontrkonkurs, choć nie ze ścisłymi rygorami czasowymi, też pewnie wkrótce się skończy...
Użytkownik: Marylek 14.01.2011 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A kontrkonkurs, choć nie ... | janmamut
I będzie trzeba podać odpowiedzi... ;)
:-p
Użytkownik: janmamut 14.01.2011 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: I będzie trzeba podać odp... | Marylek
A gdybym rzekł, że kontrkonkursowa 12 w zasadzie absolutnie powinna się pojawić w konkursie głównym, to to coś ułatwi?
Użytkownik: Marylek 14.01.2011 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdybym rzekł, że kontrk... | janmamut
:-)
Chyba nie. Ale dziękuję.
Nie mam głowy, nie mam. A jeśli, to pustą przestrzeń między uszami.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: