Dodany: 11.09.2010 01:05|Autor:

Książka: Władca much
Golding William
Notę wprowadził(a): NiKiFoR

z okładki


Dziś trudno uwierzyć, że na początku lat 50. XX w. William Golding miał trudności z opublikowaniem swojej najsłynniejszej książki. Rękopis "Władcy much" odrzuciło aż piętnastu wydawców. Obawiali się, że nikt nie kupi tak pesymistycznej książki. Wreszcie w 1954 r., po kilku przeróbkach, powieść opublikowała oficyna Faber & Faber. Rychło okazało się, że to była jedna z najtrafniejszych decyzji w historii wydawnictwa i dziejach literatury współczesnej.

Świat, który nie wyleczył jeszcze ran po niedawno zakończonej wojnie, znajdował się w przededniu kolejnego globalnego konfliktu. Te lęki znalazły wyraz w powieści Goldinga. "Władca much" opowiada historię grupy dzieci rozbitków, które organizują sobie życie na bezludnej wyspie i tworzą społeczność rządzącą się prawami przemocy. Samolot, którym ewakuowano je z dotkniętej konfliktem atomowym Wielkiej Brytanii, rozbił się w pobliżu.

Różnie interpretowano powieść Goldinga. Widziano w niej parabolę dziejów ludzkości, ostrzeżenie przed wojną nuklearną, przenikliwe studium zła, sarkastyczną wizję regresu człowieczeństwa, gorzką refleksję o prawach rządzących ludzką zbiorowością. Sam pisarz opowiadał, że "Władca..." był ironiczną ripostą na przygodową powieść R.M. Ballantaine'a "Koralowa wyspa", która w sielankowy sposób pokazywała społeczeństwo wiktoriańskiej Anglii. Dziś mało kto pamięta "Koralową wyspę", zaś „Władca much" rozszedł się w ponad 4,5 min egzemplarzy. Doczekał się też dwóch adaptacji filmowych. Najbardziej udaną zrealizował w 1963 r. wybitny brytyjski reżyser teatralny Peter Brook.


Prawie całą swoją twórczość William Golding (1911-1993) poświęcił problemowi zła. Paradoksalnie, autor pesymistycznych i mrocznych książek na co dzień słynął z optymizmu i dowcipu. Urodził się w Kornwalii w rodzinie nauczycielskiej. Studiował literaturę i językoznawstwo w Oksfordzie. W 1934 r. zadebiutował tomikiem wierszy. Zbiorek przeszedł bez echa, a Golding przez całe życie żałował, że nie umiał być poetą. W czasie wojny służył w brytyjskiej marynarce; podczas lądowania aliantów w Normandii dowodził kutrem torpedowym. Pod wpływem wojennych doświadczeń napisał "Władcę much", który przyniósł mu pieniądze i rozgłos, pozwolił porzucić posadę nauczyciela i poświęcić się literaturze. Kolejne jego powieści miały równie gorzkie przesłanie. W "Spadkobiercach" (1955) ukazał klęskę człowieka neandertalskiego, pokonanego przez bardziej inteligentnego, ale i okrutniejszego homo sapiens. Za najdojrzalszą książkę Goldinga uchodzi "Wieża" (1964), utrzymana w poetyce średniowiecznej opowieści alegoryczna historia budowy monumentalnej wieży kościoła w Salisbury. Po opublikowaniu "Wieży" pisarz milczał przez 15 lat. Jeździł po świecie z wykładami o własnej twórczości. Wrócił na literacki parnas w wielkim stylu. W 1980 r. opublikował "Rytuały morza", które wraz z "Twarzą w twarz" (1987) i "Piekłem nad pokładem" (1989) złożyły się na słynną "Trylogię morską", metaforyczny osiemnastowieczny dziennik podróży brytyjskiego arystokraty do Australii. W 1983 r. otrzymał literacką Nagrodę Nobla, a pięć lat później tytuł szlachecki. Przez ostatnią dekadę życia izolował się od świata w swojej rezydencji w Kornwalii.


"- Słuchaj, Ralf. Nie zastanawiaj się, co jaki ma sens. Teraz już jest inaczej...
- Nie zawracaj sobie głowy, czemu wódz...
- ...musisz stąd iść dla własnego dobra.
- Wódz i Roger...
- ...tak, Roger...
- Oni cię nienawidzą, Ralf. Oni cię wykończą.
- Jutro na ciebie zapolują.
- Ale dlaczego?
- Nie wiem. I wódz, Jack, mówi, że to będzie niebezpieczne...
- ...i że musimy uważać i rzucać włócznie jak w świnię.
- Ustawimy się w linię w poprzek wyspy...
- ..i ruszymy naprzód od tego końca aż...
- ...póki cię nie znajdziemy".

[Mediasat Poland, 2004; Kolekcja "Gazety Wyborczej"]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1980
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: iamone 30.09.2010 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziś trudno uwierzyć, że ... | NiKiFoR
Dzieci potrafią być okrutne. Najbardziej przerażające jest to, że nie można mieć nadziei na lepszą przyszłość...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: