Dodany: 23.12.2006 17:06|Autor: Bacia

Książka: Płonące świece
Chagall Bella

4 osoby polecają ten tekst.

Zaczarowany świat


Za sprawą Belli Chagall przez kilka dni przebywałam w zaczarowanym świecie. Spacerowałam wąskimi uliczkami Witebska, stałam na moście i przeglądałam się w rzece Dźwinie. Doświadczałam mroźnej zimy, gorącego lata, uczestniczyłam w przygotowaniach do szabesu, różnych świąt religijnych. Żyłam codziennym życiem jej rodziny.

Basza, Baszka, Baszeńka, Baszutka, Belloczka, Bella. Była najmłodszym dzieckiem Ałty i Szmula Noah. Rodzice zajmowali się kupiectwem. Dziewczynka była mądra, inteligentna i bardzo wrażliwa. Wspomnienia swojego dzieciństwa, świata, w którym żyła, spisała w języku jidysz.

Ta niezwykła książka składa się z trzech części. Wspomnienia związane z obrzędami religijnymi, licznymi świętami, modłami w synagodze opisane są w tytułowych "Płonących świecach". Zadziwia różnorodność i liczba żydowskich świąt. Wsród tych najważniejszych, oprócz cotygodniowego szabesu, wymienić należy Rosz Ha-Szana, czyli Nowy Rok, Dni Pokuty - dziesięć dni między świętem Nowego Roku a Jom Kipur. To ostatnie, to dzień postu i modlitw o przebaczenie win. Jest jeszcze Święto Szałasów, Święto Purim, Pascha, Święta Żałobne. Jest ich bardzo wiele. Właściwie ma się wrażenie, że każdego dnia Żydzi obchodzą jakieś święto. Każde z nich ma swoją oprawę, czyta się święte księgi, spożywa odpowiednie posiłki. I w każdym z nich dużą rolę odgrywają świece, świeczniki, lampki.

"Pierwsze spotkanie" to historia poznania Marca Chagalla. Miało to miejsce w 1909 roku. Bella była wówczas młodziutkim podlotkiem. Miała zaledwie 14 lat. Marc był niewiele starszy, miał 19 lat. Bardzo pięknie Bella opisuje to spotkanie. Marc wywarł na niej tak ogromne wrażenie, że przerażona tym faktem dziewczyna... uciekła do domu. Ale od pierwszego spotkania pomyślała: "Zaczynam żyć biciem drugiego serca"*.

"Moje kajety", ostatnia część opowieści, to barwny obraz dzieciństwa. Autorka opisuje rodzinny dom, sklep, zabawy, święta, wesela.

Przepiękna, nostalgiczna książka. Bella pisze wspaniale. Kreśli jakby różnokolorowe obrazy. Barwne, bogate, wzruszające obrazy. Jest tu jakaś metafizyka, są niedopowiedzenia, tajemnicze znaczenia. Jest zaczarowany świat, który już odszedł.

Kupując tę książkę, byłam przekonana, że jest to biografia Marca Chagalla napisana przez jego żonę. Trochę nawet byłam zawiedziona, że się pomyliłam. Ale tylko do momentu, kiedy zaczęłam czytać. Potem był już tylko wspaniały nastrój "starego świata".



---
* Bella Chagall, "Płonące świece", tłum. Jolanta Sell, wyd. Twój Styl, Warszawa 1994, str. 203.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5000
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: margines 25.02.2013 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Za sprawą Belli Chagall p... | Bacia
Piękny opis.
Widzę, że ta książka (nie tylko ze względu na tytuł, mający w sobie jakąś magię) przypadnie mi do gustu.
Właśnie niedawno skończyłem słuchać kaset z nagraną książką Rzeki mojego życia (Krauzowa Zofia), która też była właśnie taką jakże urokliwą odskocznią od teraźniejszości:)
Ze swej strony polecam ją
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: