Dodany: 05.08.2004 11:26|Autor: karolinaR

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Amerykańscy bogowie
Gaiman Neil

4 osoby polecają ten tekst.

Bogowie na emeryturze i boski Gaiman w najlepszej formie


[Uwaga - recenzja zawiera szczegóły istotne dla fabuły powieści - przyp. red.]


Wielki literat i erudyta Borges napisał kiedyś, że "ludzie przekazują sobie z pokolenia na pokolenie dwie tylko historie: o okręcie, który zboczył z kursu i krążył po Morzu Śródziemnym w poszukiwaniu długo wyczekiwanej wyspy i o Bogu ukrzyżowanym na Golgocie". W historii, o której chcę opowiedzieć, również jest podróż, są też bogowie. W homerowską opowieść spisaną przez kilkoma tysiącami lat wielu uwierzyło, by wymienić na przykład Schliemanna, który ogarnięty młodzieńczą pasją odkrył Troję. Wielu też kwestionuje autentyczność Biblii. Być może za kilkaset lat ludzie uwierzą i jako trzecią z wielkich historii przekazywać będą sobie opowieść o Cieniu…

"Amerykańscy bogowie". Ta niesamowita opowieść jest dziełem nagradzanego wielokrotnie Neila Gaimana, powieścią w jego dorobku najwybitniejszą.

Sądzę, że "Amerykańskim bogom" zrobiono krzywdę. Wydani zostali w cyklu "Andrzej Sapkowski przedstawia". Podciągnięto ich właśnie pod fantasy, a ma się to do tego tytułu jak pięść do oka. Raczej bym po nią nie sięgnęła, bo nie jestem fanem gatunku reprezentowanego przez twórcę "Narrentum". Koleżanka mimo mojego oporu podetknęła mi ją pod nos i powiedziała, że powinna mi się spodobać… Ta książka w szczególny sposób stawia pytanie "w co wierzyć?".

Cień przekroczył trzeci krzyżyk. Za kilka dni ma opuścić więzienie, bo odsiedział już połowę kary i dobrze się sprawował. Tuż przed tak upragnionym terminem umiera jego żona. Kobieta ginie w wypadku samochodowym. Cień w samolocie natyka się na pewnego dziwnego człowieka, który chce zaproponować mu pracę. Jegomość przedstawia się jako Wednesday, a jest… jednym z nordyckich bogów. Cień zostaje wciągnięty w walkę pomiędzy tym, co stare, a tym, co nowe, w bitwę pomiędzy starymi bogami a ich młodszymi braćmi.

Żadna inna ziemia, żaden inny kontynent nie jawił się chyba ludziom tak długo jako Ziemia Obiecana, w żadne inne miejsce ludzie nie ściągali tak tłumnie. Co się działo z bogami, których zostawiali w starych ojczyznach? Czy nie jest tak, że człowiek sam stwarza to, w co wierzy, a bogowie bez wyznawców odchodzą w mroki historii, a miejsce dla nich jest tylko w książkach? Gaiman nie stawia nowego pytania, ale próbuje rozwikłać powszechnie znaną zagadkę. Jego bogowie prowadzą taksówki, pracują w zakładach pogrzebowych, siedzą w więzieniach, popełniają samobójstwo, grają w warcaby i robią dużo innych rzeczy. Boscy weterani i mitologiczni emeryci tworzą mało aktywne kółko wzajemnej adoracji. Czy iluzjonista amator z kryminalną przeszłością będzie w stanie pomóc komukolwiek?

Na kartach jednej z najbardziej porywających powieści ostatnich lat spotkamy tych, których czczono w Indiach, Egipcie, całej Skandynawii i Irlandii. Na pewno Gaiman wymienił ich dużo więcej i nie jest to jedyny powód, dla którego będę do tej książki wracać. Całe szczęście jest to produkt literacki wolny od mitologii greckiej i rzymskiej. Zupełnie nie wiem, czemu przyjęło się, że to ona jest najciekawsza.

Mimo całej niezwykłości i dużej dozy magii, mogłoby się zdawać, że jest to historia jak najbardziej prawdopodobna. Aż strach pomyśleć… Gaiman bawi nieco czarnym humorem, ale też przeraża. Jest w książce kilka momentów, które mrożą krew w żyłach i ściskają płuca. Brytyjski pisarz wyśmiewa współczesność z jej nieustannym brakiem czasu, kultem mediów i pieniądza.

W tej cudownej, epickiej opowieści znajdujemy echa wielu utworów. Na pewno nieświadomie, bo wątpię, żeby Gaiman znał ten tytuł, nasunęła mi się powieść Doroty Terakowskiej "Samotność bogów". Umarli wracający zza grobu do realnego i jak najbardziej prawdopodobnego świata wydali mi się bardzo w stylu Jonathana Carrolla, który książkę Gaimana polecał. Cała powieść jest szalona, jak przygody "Alicji w Krainie Czarów". Poza tym można się zastanawiać nad alegoriami biblijnymi. Cień trzy lata spędził w więzieniu, a umiera w wieku trzydziestu trzech lat, wisząc na drzewie. Być może wniosek jest zbyt daleko idący, ale to powinien osądzić każdy czytelnik z osobna. Czy człowiek zbawia tych, w których wierzy?

"Amerykańscy bogowie" to ponad pięćset stron zapierającej dech lektury. Nie będziecie mogli się oderwać! Wspomniany już Borges napisał, że klasyczną jest "książka, którą z najrozmaitszych powodów pokolenia ludzi czytają z założoną z góry pasją i tajemniczą lojalnością". I gdyby werdykt zależał tylko od mojej opinii, ta książka stałaby się klasyczną. Czas pokaże, czy przemawia przeze mnie duch proroczy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 16234
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: kornwalia 10.11.2011 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: [Uwaga - recenzja zawier... | karolinaR
Słyszałaś o czymś takim jak spoiler?! :/
Użytkownik: sowa 10.11.2011 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałaś o czymś takim j... | kornwalia
Jeśli takie spostrzeżenie/zastrzeżenie ma zostać zauważone i uwzględnione - należy je przekazać redakcji Działu Recenzji za pomocą pola "zgłoś błąd" na stronie tekstu, którego dotyczy zgłoszenie. W przeciwnym razie jest kwestią przypadku, czy zostanie zauważone na Forum przez kogoś z redakcji serwisu (nie jesteśmy w stanie na bieżąco czytać wszystkiego). Zwłaszcza że (szczególnie jeśli chodzi o teksty dodane do serwisu dawno temu) autor danego tekstu może już nie być użytkownikiem Biblionetki (takie przypadki, chociaż rzadko, jednak się zdarzają :-D).

Przed tą recenzją dopisuję stosowne ostrzeżenie.
Użytkownik: kornwalia 10.11.2011 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli takie spostrzeżenie... | sowa
W porządku.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: