Dodany: 04.02.2006 22:33|Autor: vita

Wzruszająca opowieść...


Doktor Judym - główny bohater "Ludzi bezdomnych" jest bez wątpienia człowiekiem o szlachetnym sercu, wrażliwym na krzywdę otaczających go ludzi. Co więcej, to człowiek czynu, honoru i wielkich ambicji. Postępowanie, w którym kieruje się dobrem chorych, biednych, cierpiących nawet za cenę własnego szczęścia jest godne podziwu i naśladowania (to jednak jest znacznie trudniejsze). Gorąco zachęcam do zapoznania się z losem doktora Judyma. Zdradzę także, iż w książce pojawia się Joasia Podborska - odwzajemniona miłość Judyma. Jak romantyczna historia tych dwojga się zakończy, nie zdradzę, sięgnijcie po "Ludzi bezdomnych".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 36692
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: skobel 26.02.2006 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Doktor Judym - główny bo... | vita
Całe szczęście że przeczytałem tą książkę przed zapoznaniem się z twoją opinią. Z tego co napisałeś wynika że nieskazitelnie czysty bohater przeciwstawia się złu całego świata i składa ofiarę z siebie dla biednych i pokrzywdzonych. Tak naprawdę Judym pomaga biedocie ponieważ sam się z niej wywodzi i czuje dług wobec niej. Jest osobą która przez swoje wykształcenie zupełnie nie pasuje do tego środowiska ( bezdomność ), mało tego czytając książkę można odnieść wrażenie że wręcz ich nienawidzi za swoją litość i „dług”.

( książka ma wiele wątków które są zbyt powierzchownie interpretowane przez jej czytelników)
Użytkownik: TAŃCZĄCA_CHMURA 30.12.2006 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Doktor Judym - główny bo... | vita
Powieść Żeromskiego jest jakaś...dziwna. Niby normalna, zwyczajna historia, jednak posiada pewną tajemnicę. Ma taki romantyczny charakter, ale zawiera w sobie też wiele okrucieństwa. Raz słodkie opisy krajobrazu, bliskiego otoczenia, opis ukochanej...wszystko takie przyjemne, że ah, oh! Niestety jest to przeplatane gorzką wizją świata ludzi bezdomnych
i tych pływających w luksusach... Bohater jest rozdarty pomiędzy tymi światami. Urodził się, wychowywał wśród "hołoty", przez co nawet wysokie wykształcenie, praca lekarza nie jest w stanie mu tego wynagrodzić BILETEM, wstępem do "lepszego" świata. Człowiek robi co może, stara się pozbyć wielu nieszczęść dotykających tych najsłabszych, opuszczonych, bezdomnych...
Judym do nich należy, nic nie jest w stanie tego zmienić. Taki jest mu pisany los- środowisko, w którym przyszło mu się narodzić jest zarazem miejscem, w którym MUSI umrzeć i nie ma odwrotu.
Bohater wreszcie poznaje smak miłości, najczystszej, najprawdziwszej, która zdawałoby się - jest w stanie przełamać każde zło, ale... Właśnie, znowu jest pewno ALE! Pochodzenie. Zakochani pochodzą z dwóch sprzecznych światów, dlatego nie mogą sobie pozwolić na dozywotnie szczęście. Taki los...
Książka nakłania do refleksji...bolesnej refleksji... Naturalizm Żeromskiego jest tak dobijający, że człowiek na jakiś czas traci nadzieję na lepsze życie (jeśli dotychczasowe jest rzeczywiście ciężkie). Zastanówmy się co by było z nami. Jak byśmy postapili na jego miejscu. Czy naprawdę nie dałoby się podjąć innej decyzji? Czy nie moglibyśmy pogodzić miłości do cudownej (po każdym względem) kobiety z miłością do cierpiących? Obydwie te miłości są kierowane do bliźnich, więć nie powinno być żadnych przeszkód, a jednak...
Tutaj chcę zakończyć swoją wypowiedź, bowiem nie potrafię odpowiedzieć na dane pytanie.
To pozostaje zagadką. Jeszcze wystarczająco się nie wczułam w postać szlachetnego lekarza. nie wiem czy jestem do tego zdolna. Być może to też zależy od płci. W każdym razie, nie rozumiem takiej miłości. Jej tajemnica musi nieść jakieś przesłanie...
Jedno w co nie wątpię - to ma związek z życiem osobistym autora.
Użytkownik: 00761 30.12.2006 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieść Żeromskiego jest... | TAŃCZĄCA_CHMURA
Hmmm. Mnie się wydaje, że zdobyte przez Judyma wykształcenie (tak o nim z nazwiska, bo za nim nie przepadam) w dużej mierze wykorzeniło go z jego środowiska. I to poświęcenie, jakie decyduje się podjąć, jest pełne negatywnych emocji. Sam nazywa je "długiem przeklętym", który musi spłacić. Nie na przykład honorowym, świętym czy jakimś innym o dodatnim znaczeniu. Zresztą Żeromski wiele razy daje sygnały, że Judyma pociąga świat koronek, luksusu, pięknych i próżniaczych kobiet. Zresztą pokochał Natalię, która powyższe kryteria świetnie spełniała.

Miłość do Joanny od początku do końca jest, moim zdaniem, dziwna. Już będąc w Cisach w trakcie przygotowywania prezentu dla Joanny (izby dla dzieci) denerwuje się, że łączy się jego osobę z Joasią, jakby ich swatano. Później to uczucie spada na niego nagle i oszałamiająco, choć jest to kompletnie nieuwarunkowane psychologicznie, na końcu zachowuje się jak drań, włócząc ją bez sensu po różnych okropnych miejscach jedynie po to, żeby jej powiedzieć: coż mnie i tobie, niewiasto? Nie mógł jej tego napisać lub powiedzieć od razu? Chciał w jej pamięci pozostać czystym męczennikiem?

Ufff! Ale się rozpisałam. Ale tak na mnie właśnie Judym działa i nic nie poradzę.:) Pozdrawiam, Tańcząca_Chmuro!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: