Użytkownik: mayka_og 27.02.2005 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod "płaszczykiem" scienc... | IMCO Książka jest świetna. Przeczytałam ją jednym tchem. Tak samo jak i mój chłopak.
Ale... własnie jest jedno ale. Spieram się z mym lubym kto jest naprawde autorem owej książki.
Mój chłopak twierdzi, że głowny bohater Cambell, a Vonnegut tylko to przełożył (tak jak jest zamieszczone w prologu)... Natomiast ja upieram się, że Vonnegut, a prolog jest już częścią powieści, który ma w zamiarze zwieść czytelnika. Jak to zrobił z mym lubym.
Czy ktoś pomoże nam rozwiązać ten spór?

Byłabym wdzieczna pozdrawiam Baś

Użytkownik: mikado 25.03.2005 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest świetna. Prz... | mayka_og Oczywiście autoem ksiązki jest Vonnegut, który "mówi" ustami Cambella.

Użytkownik: RisingSon 19.04.2006 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest świetna. Prz... | mayka_og Tak naprawdę to ja jestem autorem tej książki. Żartuję (trochę za dużo wypiłem:P). Oczywiście z tym Campbellem to jest typowa stylizacja jak i w przypadku wielu innych książek. Na przykład Potocki, który napisał "Rękopis znaleziony w Saragossie" zaklina się, że przedstawia tylko odnaleziony przez siebie dokument, ale oczywiście ma to wpłynąć na odczucie autentyczności i podnieść wartość utworu i jest celową stylizacją. Tyle...

Użytkownik: mikado 25.03.2005 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod "płaszczykiem" scienc... | IMCO Moim zdaniem najlepsza książka Vonneguta. Autor "zabrał się" za sprawy bardzo ciężkiego kalibru, gdzie trzeba wiele taktu i inteligencji, żeby umieć odpowiednio wyważyć komentarze. I dowiódł, że ów takt i inteligencję posiada nie tracąc nic ze swojego specyficznego poczucia humoru.

Użytkownik: tomp 31.12.2013 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod "płaszczykiem" scienc... | IMCO Spodziewałem się zupełnie czegoś innego. Zaskoczyła mnie ta ksiązka bardzo pozytywnie. Uważam ją za jedną z najlepszych w dorobku Vonneguta i amerykanskiej literatury w ogóle, chociaż nie jestem jakimś szczególnym pasjonatem tego pisarza, bo jego ksiązki wydają mi się trochę monotematyczne i monostylistyczne. Matka noc wyróznia się na ich tle.