Dodany: 28.06.2004 11:39|Autor: Olutka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pieszczoch
Gary Romain (właśc. Kacew Roman, pseud. Ajar Émile)

Samotność w Paryżu


"Pieszczoch" to urocza opowieść o paryskim urzędniku, pytonie i myszce. Michel Cousin przywiózł sobie z Maroka pytona, któremu dał na imię Pieszczoch. Pieszczoch musi coś jeść, więc kupił dla niego żywe pożywienie w postaci białej myszki. Ale jak tu rzucić Blondyneczkę (tak nazwał myszkę) na pożarcie pytonowi? Jest taka bezbronna i delikatna. Od tego momentu zaczynają się problemy, które rosną i rosną.

Michel Cousin-narrator, jest bardzo specyficzną postacią. Mieszka samotnie w Paryżu, prowadzi bardzo monotonny tryb życia. Cały jego świat kręci się wokół dwumetrowego pytona, którego traktuje jak najlepszego przyjaciela, powiernika. Cousin uważa, że jego samotność i problemy w sprawach damsko-męskich są spowodowane posiadaniem Pieszczocha. Wydaje mu się, że żadna kobieta nie będzie w stanie zaakceptować w mieszkaniu tak egzotycznego gada. W skrytości podkochuje się w swojej koleżance z pracy, Murzynce z Gujany - Pannie Dreyfus. W myślach układa plany na przyszłość, wyobraża sobie, jak to będzie, gdy wreszcie zamieszkają razem. Zupełnie nie przeszkadza mu to, że ich kontakty ograniczają się wyłącznie do wspólnej jazdy windą. Co z tego, przecież są sobie pisani... Tak przynajmniej wydaje się Cousinowi.

Książka jest napisana w sposób lekki, momentami zabawny, momentami bardzo smutny. Rzeczywistość przeplata się ze snem. Pomimo swej specyficznej formy, którą nie sposób opisać w kilku zdaniach, książka ma wielki wymiar. Opowiada (w sposób często komiczny) o sprawach bardzo poważnych, do których należy lęk przed samotnością, potrzeba wolności, niezależności, miłości oraz potrzeba bycia z kimś, komu bylibyśmy potrzebni.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3907
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: koczowniczka 17.02.2009 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pieszczoch" to urocza op... | Olutka
Dla mnie zupełnie ta książka się nie podobała. Styl przeokropny, jakby nędzna parodia z "Życia przed sobą". Mam wrażenie, że autor silił się na błyskotliwość, na dowcipy, lecz bez skutku.

A co ma oznaczać np. taki fragment:

"W państwie policyjnym przynajmniej nie jest się wolnym, wiadomo dlaczego, nie ma w tym winy. Ale we Francji obrzydliwe jest to, że nawet nie próbują przeprosić. Nic bardziej podłego, bardziej wyrachowanego i zdradzieckiego niż kraje, gdzie ma się wszystko, co trzeba do szczęścia. Gdyby tu był afrykański głód i chroniczne niedożywienie z wojskową dyktaturą, mielibyśmy wymówkę, to by nie zależało od nas."

Jest to zapis myśli głównego bohatera ze str. 55.

Nie ma nic bardziej podłego niż kraj dobrobytu?.. O co tu chodzi? Może ktoś z Was wie?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: