Dodany: 06.06.2005 18:52|Autor: ana_na

"Regulamin..." - moja osobista Biblia


Na tę książkę Irvinga natknęłam się całkiem przypadkiem, ale już po paru pierwszych stronach nie mogłam się oderwać od czytania. Jest to książka (dla mnie) absolutnie wspaniała, opowiadająca o ludzkim życiu, życiowych wyborach, których każdy musi dokonać.

Główny bohater, Homer Wells, jest sierotą wychowującym się w sierocińcu-szpitalu w małej miejscowości St.Cloud's (nie pamiętam, czy to z apostrofem było, czy nie, ale gdzieś w książce jest wyjaśnione pochodzenie tej nazwy). Nawet jak na sierotę jest niezwykły, albowiem wraca od każdej rodziny, która chce go adoptować. W końcu doktor postanawia przestać szukać mu rodziny i zaczyna uczyć go jedynej rzeczy, na której naprawdę się zna - położnictwa. Nie będę pisać, co było dalej, bo mogłoby to trochę zniszczyć wrażenie, jakie daje przeczytanie tej książki po raz pierwszy, napomknę tylko, że wspaniale jest tutaj przedstawiony problem aborcji (a wszystko to działo się w latach 20. poprzedniego stulecia gdzieś w Ameryce), dorastania, miłości, przyjaźni... słowem - w tej książce jest naprawdę wszystko, co w dobrej książce być powinno.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14934
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: