Dodany: 20.11.2018 10:10|Autor: imarba

Książka: Wyszedł z domu i nie wrócił
Mejza Iwona

1 osoba poleca ten tekst.

Elegancki cmentarz, elegancki trup...


„Wyszedł z domu i nie wrócił” to jakże tragiczne i pełne grozy stwierdzenie, stało się tytułem kryminału…

ale, ale, od początku!

Czytałam tę książkę chyba ze sześć razy i za każdym razem się nią zachwycam, bo jest w niej całe mnóstwo świetnych sytuacji, postaci i… spostrzeżeń.

Ta powieść to kryminał „milicyjny”. Tak, tak, właśnie milicyjny, a nie policyjny. Mało kto teraz pisze takie cudeńka!

Dlaczego nazywam go milicyjnym? Oczywiście dlatego ( też) że dotyczy spraw z okresu PRL, choć akcja rozgrywa się w czasach współczesnych, ale też ze względu na specyficzne potraktowanie tematu, miejsca, specyficzne podejście do samej akcji, pewną specyficzną „małomiasteczkowość” bohaterów i…. tak, brak pościgów, dronów, Aniołów Piekieł na Harleyach, wszystkiego tego czego można obawiać się w wielkich miastach…

Autorka świetnie i dość przekornie umieściła akcję w środowisku ludzi dobrze po siedemdziesiątce, którzy nie mają ochoty zdziadzieć, czy wycofać z interesu… Interesy te bywają różne, nie zawsze legalne.

A miejsce akcji?

Cmentarz. Tak, przepięknie opisana, wręcz odmalowana słowem oświęcimska nekropolia. Nigdy nie byłam w Oświęcimiu, ale obraz tego cmentarza jawi mi się jako piękne miejsce…

Nie wcale nie jest to jakiś horror ze zwłokami wychodzącymi z rodzinnych mauzoleów.

I nie jest to też thriller, to kryminał leciutki i delikatnie komediowy, a zwłoki, no cóż, jak to na cmentarzu, są, a nawet się ciut mnożą…

Jest też dynastia grabarzy ze swoistym poczuciem honoru zawodowego, piękna była (marnotrawna) żona, która na coś liczy, choć mąż już staruszek...

Tyle, że to jakby dopiero otoczka. Więcej powiedzieć może chyba tylko tytuł, bo ja streszczać akcji nie będę. Przyznam, że jest przezabawna, ale nie przekombinowana. Bohaterowie są taką mieszanką charakterów, że nie da się ich nie lubić, choć zdecydowanie na to nie powinni zasługiwać.

A tajemnica?

Jest, jest i to wielka…

Przeczytajcie sami. Mnie w tej książce urzekło wszystko, nawet opisy, których zazwyczaj nie lubię, ale nie ma ich dużo, ot tyle, żeby czytelnik wiedział gdzie jest…

A, że cmentarz? Możecie mi wierzyć, to dodaje tylko specyficznego uroku i akcji i książce!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 373
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: