Dodany: 19.10.2018 20:38|Autor: Nemezis1988

Wilczej historii ciąg dalszy


Zaciekawiona dalszymi losami bohaterów "Wilka" i zaintrygowana tym, jak zmieniać się będzie styl pisania autorki, chętnie sięgnęłam po "Wilczycę" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Czułam, że tym razem mogę się spodziewać czegoś znacznie lepszego. I przeczucie mnie nie zawiodło.

Margo i jej przyjaciele z niepokojem oczekują ujawnienia się skutków wizyty w Instytucie. Okazuje się, że nie są one aż tak drastyczne, jak się spodziewali, ale to wcale nie oznacza końca kłopotów. Dziewczynę znów zaczynają dręczyć koszmary, a kolejne osoby padają ofiarą grasującej w okolicy morderczej bestii. Czy jeśli będą trzymać się z dala od lasu, uda im się uniknąć spotkania z potworem? A może mimo wszystko będą musieli stawić mu czoła?

O ile w "Wilku" po ciekawym początku fabuła coraz bardziej przypominała typową młodzieżówkę, której tematem przewodnim są problemy sercowe bohaterów, o tyle w "Wilczycy" autorka skupia się na wątku romantycznym jakby trochę mniej. A przynajmniej dzieje się tutaj tak dużo, że relacja Margo i Maksa na pewien czas schodzi na dalszy plan. W końcu po Wolftown grasuje tajemniczy, śmiertelnie niebezpieczny potwór i nikt nie wie, jak go powstrzymać. Nie brakuje też włamań i wybuchów, a bohaterowie przekonują się, że na zaprzestanie eksperymentów ze strony Instytutu nie mają co liczyć. W ich małym, spokojnym dotąd miasteczku nikt nie może już czuć się bezpiecznie.

Oczywiście w szkole również nie mogło się obyć bez dramatów. Nowa uczennica, Carol, do wszystkiego nieustannie się wtrącała. Ona i Carlos narobili sporo zamieszania, utrudniając życie naszym bohaterom. Margo tym razem zdecydowanie mniej mnie irytowała. Zachowywała się odważniej i bardziej dojrzale. Jej wypowiedzi również przestały być tak chaotyczne jak wcześniej, dzięki czemu styl narracji uległ pewnej poprawie. Jeśli chodzi o Maksa... tym razem mamy okazję poznać jego mroczniejszą stronę. Staje się bardziej porywczy i agresywny, a pozostali zaczynają się o niego poważnie martwić.

Czytając pierwszą powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk, dało się wyczuć, że pisała ją jako nastolatka. Kontynuacja "Wilka" - "Wilczyca" - powstała kilka lat później i różnica jest rzeczywiście widoczna. Główna bohaterka zdążyła trochę dojrzeć i wydorośleć, poprawiły się także język i styl wypowiedzi. Autorka, nie rezygnując wprawdzie z wątków miłosnych, większy nacisk położyła na resztę fabuły. Dzięki temu dzieje się zdecydowanie więcej, a bohaterowie działają sprawniej i rozważniej. Powieść zrobiła na mnie wrażenie lepiej przemyślanej i zgrabniej napisanej, a zakończenie mocno mnie zaskoczyło. Polecam!

[Recenzję opublikowałam wcześniej również na moim blogu, w księgarniach internetowych oraz innych serwisach]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 441
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: