Dodany: 15.06.2018 22:50|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Książka: Dekameron
Boccaccio Giovanni

2 osoby polecają ten tekst.

Dzieło ponad czasem trwające



Recenzuje: Piotr Kowalik


Jakże pysznie czyta się książkę, nie będąc do tego przymuszanym. Ten, kto będąc uczniem musiał zapoznać się z fragmentami „Dekameronu” i przez to zniechęcił się do niego, powinien jak najszybciej sięgnąć po Boccaccia jeszcze raz.

Są dwa możliwe sposoby czytania tego prawie 900-stronicowego dzieła: a) zarwanie dwóch wieczorów; b) dawkowanie sobie tej przyjemności po jednym opowiadaniu dziennie. Oba słuszne, tylko do tego drugiego trzeba naprawdę bardzo dużo silnej woli. Mnie się nie udało i pochłonąłem całość w dwie noce – rezygnując ze snu, za to wlewając w siebie kawę dzbankami.

Mówi się, że dzieło Boccaccia traktuje o miłości. Och, nie bądźmy naiwni. Głównym motywem jest chuć – trudne do opanowania pożądanie. Kabaret Moralnego Niepokoju zdefiniowałby to tak: „Jak przyjdzie ochota, to i pies kota wyłomota”.

Pożądanie i nic więcej? Otóż nie. „Dekameron” jest świadectwem swoich czasów. Autor doskonale oddaje klimat XIV-wiecznych Włoch. Rzecz dzieje się w 1348 roku, kiedy to zaraza uśmierca mieszkańców Florencji. Dziesięcioro z nich postanawia skryć się przed nią w majątku pod miastem. Spędzają czas na zabawie, a główym punktem każdego dnia są opowieści – każdy z bohaterów opowiada jedną historię. W każdej zaś przewija się ten sam motyw – pożądanie.

Boccaccio jest świetnym obserwatorem i w swoich krótkich nowelach oddaje wszystko, co ludzkie: miłość i zdradę, kłamstwo i prawdę, uczciwość i łgarstwo. Setka opowiadań, pozornie niezwiązanych ze sobą, ma wspólny mianownik – jest nim natura człowieka. Z każdej historii można wyciągnąc morał, ale nie to było głównym celem pisarza. „Dekameron” został napisany jako pozycja rozrywkowa, pokazująca pewną przemianę społeczną (wychodzenie ze średniowiecza i wchodzenie w renesans).

W czasach, kiedy powstał, stanowił przełom obyczajowy (dziś „50 twarzy Greya” prawdopodobnie nie zgorszy żadnej gimnazjalistki – i nie mam na myśli zniknięcie gimnazjów w wyniku reformy oświaty). Boccaccio otwarcie opisywał to, co inni z ledwością dostrzegali. Pod koniec XVI wieku jego dzieło trafiło na indeks ksiąg zakazanych (który ewoluował przez stulecia i gromadził największe nazwiska: Kopernik, Pascal – nie ten od książek kucharskich, Milton, Casanova, Swift). Gdyby nadal istniał, znalezienie się na nim byłoby najlepszą reklamą, jaką można sobie wymarzyć.

Czym jeszce zachwyca „Dekameron”? Absolutnie wszystkim! Jego lektura to uczta dla zmysłów. Kolejne opowiadania, mimo ich liczby, nie męczą, każde jest inne i z każdego można coś innego wynieść. Styl zaś jest tak uroczy, że książkę tę można czytać co roku, aby na nowo odkrywać reguły, które od zarania dziejów rządzą światem.

Najnowsze wydanie „Rękopisu znalezionego w Saragossie”, z 2015 roku, jest podzielone na sześć dekameronów – co stanowi jednoznaczne nawiązanie do dzieła Boccaccia. „Rękopis...” to też zbiór opowieści, tyle że zbudowany szkatułkowo i jednoznacznie łączący opowiadania między sobą. Jeżeli ktoś się nim zachwycał, powinien jak najprędzej sięgnąć po „Dekameron”.





Autor: Giovanni Boccaccio
Tytuł: Dekameron
Tłumacz: Edward Boyé
Wydawca: Wydawnictwo MG, 2015
Liczba stron: 839

Ocena recenzenta: 6/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1467
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: