Dodany: 17.05.2018 17:06|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Książka: Tamte dni, tamte noce
Aciman André

1 osoba poleca ten tekst.

Dwa oblicza książki Acimana


Recenzuje: Aneta Grabowska

„Tamte dni, tamte noce” okazały się dla mnie prawdziwą czytelniczą zagwozdką. Zwykle nie sięgam po książki o takiej tematyce, jednak tym razem została mi ona polecona przez osobę, z którą mój gust literacki zgadza się w większości przypadków. Postanowiłam zaryzykować i było to doświadczenie w sumie trudne w ocenie – z jednej strony otwarcie się na coś nowego w literaturze jest kształcące, z drugiej – to chyba jednak nie jest do końca to, czego szukam w książkach. Ale po kolei.

Elio, nastolatek spędzający swoje kolejne wakacje we Włoszech, wydaje się być nieco znudzony i początkowo nie cieszy go wizja odstąpienia swojego pokoju gościowi, który ma pojawić się w ich domu. Nieprzystępny, momentami wręcz arogancki Oliver z jakiegoś powodu zaczyna pociągać młodego chłopaka, który z każdym kolejnym dniem staje się coraz bardziej zauroczony przybyszem. Być może to sprawka jego tajemniczości, a może delikatnych sygnałów, jakie wysyła nastolatkowi. Czy jednak rzeczywiście? Czy to po prostu bujna wyobraźnia ponosi Elia, który widzi to, co chce widzieć?

Zacznę może od plusów, bo znalazłam ich kilka. Po pierwsze – emocjonalność. Aciman musi być doskonałym obserwatorem ludzi, skoro obdarzył tą umiejętnością głównego bohatera swojej książki. To, jak Elio postrzega Olivera, jakie szczegóły z jego życia zauważa, zostałoby pominięte przez zdecydowaną większość czytelników. Na uwagę zasługuje także wrażliwość, którą odznacza się młody chłopak. Przemawia ona z każdego zdania, jakie pojawia się w jego głowie, choć ma ono nie ujrzeć światła dziennego. O ile sam motyw wakacyjnego romansu nie należy do zbyt oryginalnych, o tyle postaci zostały wykreowane dość ciekawie, a ich relacja, mimo gwałtownych emocji, często ocieka subtelnością. Podobał mi się także lekki sposób prowadzenia narracji, przez co książkę czyta się szybko.

Przez co jednak nie mogłam przebrnąć? Przez myśli głównego bohatera, który co jakiś czas raczył czytelnika zbyt obrazowymi scenami z opisem tego, co by zrobił obiektowi swoich pragnień. Przyznaję, że ogólnie nie przepadam za zbyt odważnymi scenami miłosnymi, ale tym razem przyprawiały mnie one o niekontrolowane napady śmiechu. Przykład? Porównywanie męskiej pupy do dojrzałej brzoskwini mnie co najwyżej śmieszy, ale na pewno nie wzrusza czy ciekawi. Im dalej brnęłam w historię tej znajomości, tym częściej wiało nudą. Chyba po prostu ja i ta książka to zupełnie inne bajki, choć zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje spore grono czytelników, które będzie zachwycone takim ujęciem tematu. O tym, że książka jest w oczach wielu naprawdę dobra, niech świadczy fakt, że została zekranizowana, a film ponoć okazuje się hitem. Czasem po prostu tak jest, że to, co zachwyca innych, do nas nie trafia. I to jest właśnie ten przypadek.

Autor: Andre Aciman
Tytuł: Tamte dni, tamte noce
Tłumaczenie: Tomasz Bieroń
Wydawca: Poradnia K, 2018
Liczba stron: 331
Ocena: 4/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 723
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: