Dodany: 15.05.2018 14:47|Autor: RenKa76

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Podpalacz
Chmielarz Wojciech

1 osoba poleca ten tekst.

Chłopiec z zapałkami


Na Warszawskim Ursynowie ktoś podpala domy. Za pierwszym razem gospodarze byli pewni, że to ich wina. Za drugim też nic wielkiego się nie stało. Za to za trzecim… Przy trzecim pożarze ginie człowiek, a jego żona trafia do szpitala z poważnymi poparzeniami. Trzeba wezwać policję. Podpalacz ma pecha – sprawę przydzielono komisarzowi Mortce, a ten jest wyjątkowo uparty. Na dodatek trafia na podobnie upartego strażaka. A że trafia swój na swego, wspólnie zaczynają dodawać dwa do dwóch. I wychodzi im trzy. Trzy pożary w tej samej dzielnicy. Trzy pożary o identycznym modus operandi. To już nie sprawa dla strażaków, to sprawa dla Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw. Jakubowi Mortce towarzyszy bezczelny jak zawsze Dariusz Kochan i wiecznie wkurzony technik Kamil Jankowski. Łatwo nie będzie, bo takim podpalaczem może być praktycznie każdy, a ofiara to raczej czysty przypadek. I dopiero przy czwartym pożarze sprawy nabiorą naprawdę nielichego rozpędu…

„Podpalacz” Wojciecha Chmielarza to pierwszy tom przygód Jakuba Mortki. Czas jakiś temu miałam przyjemność czytać „Cienie”, czyli tom piąty perypetii komisarza (i przy okazji obiecywałam, że to mój początek przygody z Chmielarzem; słowa dotrzymałam, jak widać). Podczas lektury nasunęła mi się taka dygresja, którą się z wami podzielę. Otóż: jest zasadnicza różnica pomiędzy kryminałem pisanym przez kobietę, a tym pisanym przez mężczyznę. Kobiety są empatyczne, a ich książki są pełne opisów (wsio rawno, czy to opisy samochodów, domów czy głównych bohaterów). Mężczyźni za to są bardziej… zadaniowi (bohater idzie, mówi, robi, coś tam zje w przelocie). Wyraźnie widać to u Chmielarza. Co tak naprawdę wiemy o Kubie Mortce? Mało pije, bo nie lubi kaca. Nie pali. Słucha radia i nie zna się na muzyce. Je byle co, mieszka byle gdzie i z byle kim. Jest po rozwodzie. Ojciec dwóch synów. Koło trzydziestki. Wsio. Sam autor opisuje go tak: „Uczciwy, obowiązkowy, bystry. Konkretny facet, który nie da sobie w kaszę dmuchać. Cholernie dobry policjant. Prawdziwy pies, który nigdy nie odpuszcza”[1]. I za to wolę kryminały „męskie” od „kobiecych” – za ten konkret, za lakoniczność, za skupienie się na akcji, a nie na włosach głównej bohaterki! Mam w nosie to, jak Mortka wygląda. Chcę zagadek, chcę żeby coś się działo, chcę krwi, bluzgów i kopania, a nie pięknej policjantki o ustach Angeliny Jolie! I Wojciech Chmielarz daje mi to wszystko z nawiązką. „Podpalacz” to książka o pseudonimie „Jeszcze Ten Jeden Rozdział”. Znacie takie? Znacie, na bank. Je się zimny obiad, usycha z pragnienia, oczy bolą od czytania przy małej lampce, już po północy, ale… Jeszcze. Ten. Jeden. Rozdział! Na takie książki się czeka z utęsknieniem, takie książki stawia się na regale na honorowym miejscu, do takich autorów się wraca po kilka razy. „Podpalacz” ukradnie wam czas, wymaże wszystkie obowiązki z organizera, sprawi, że ogłuchniecie, oślepniecie na świat, zapomnicie o rodzinie. Aż wreszcie skończycie. Ale panie, panowie, jaki to jest koniec! Królewski, rzekłabym…

Pierwszy tom serii i od razu petarda. Uwierzcie komuś, kto kryminały czyta na wagę: byle czym nie można mnie ani kupić, ani zachwycić. „Podpalacz” rozłożył mnie na łopatki. Tu nie ma ani jednej fałszywej nuty, ani jednego złego akapitu. Jest twardo, po męsku, wciągająco, jest… no, świetnie po prostu. Dziwnie mi się pisze o książce, do której w żaden sposób nie mogę się przyczepić. Kupił mnie ten Chmielarz razem z moimi trampkami. Fankę ma we mnie oddaną, a na regale już czeka najnowsze „Żmijowisko”… Nie znacie ani jednej książki Chmielarza? To proszę nadrobić niedopatrzenie i to jak najprędzej. Tylko zawczasu postawcie pod ręką butelkę z wodą i zacznijcie czytać przed wolnym dniem – zarwana noc w pakiecie. Miłej lektury.


[1] Wojciech Chmielarz, „Podpalacz”, Marginesy 2018, str. 217.


[Recenzję opublikowałam również na swoim blogu oraz innych portalach]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1409
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: