Dodany: 10.08.2010 10:23|Autor: Kalakirya

Wyjdą z szaf potwory...


Kto zna Chucka Palahniuka, ten bez problemu domyśli się, z czym będzie miał do czynienia w przypadku książki "Niewidzialne potwory". Są jednak osoby, dla których autor ten to nowość, która niekoniecznie może im przypaść do gustu ze względu na dosyć specyficzny styl pisania.

W wydarzeniach opisanych w książce bierze udział Shannon - modelka, która w wypadku straciła twarz, Brandy Alexander, która jej pomaga i Alfa Romeo, który jest ich towarzyszem. Wszyscy bohaterowie jakby przed czymś uciekali - przy czym ich ucieczka zdaje się nie mieć końca. Wrażenie to potęgowane jest przez wykorzystanie dosyć specyficznego toku narracji, przypominającego błyski lampy aparatu fotograficznego - poszczególne epizody i wydarzenia jawią się czytelnikowi niczym niedostępne, ciemne miejsca, rozjaśnione na chwilę światłem flesza. Styl Palahniuka i ekstrawagancka narracja sprawiają, że spotkanie z książką autora "Podziemnego kręgu" przypomina jazdę bez trzymanki - wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie - pisarz raz po raz przenosi czytelnika w zupełnie inne miejsce i czas. Zabieg ten wydaje się zastosowany ze świadomością i premedytacją. Już na wstępie książki odnaleźć można taką oto adnotację, która wskazuje czytelnikowi, z jaką lekturą będzie miał do czynienia:

"Nie oczekuj, że będzie to jedna z tych opowieści, które mówią: a potem, a potem, a potem. To, co To, co tu się wydarzy, przypomni raczej stylem magazyny, takie jak »Vogue« albo »Glamour«, z chaotyczną numeracją na co drugiej, co piątej albo co trzeciej stronie [...] Nie szukaj spisu treści, ukrytego gdzieś na dwudziestej stronie. Nie spodziewaj się, że znajdziesz coś od zaraz. Nie ma tu żadnej logiki..."*.

Zaiste! Tak też jest w gruncie rzeczy, bo książka Palahniuka nie jest typową powieścią, gdzie wszystko układa się w logiczną całość, a wydarzenia uporządkowane są chronologicznie - logika i spójność są elementami, które ujawniają się na końcu - po skończonej lekturze. Dla jednych może to dyskwalifikować książkę Palahniuka, dla innych taki zabieg może czynić ją wyjątkową i oryginalną. Jedno jest pewne - książka "Niewidzialne potwory" to kawał mocnej literatury, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Czytelnik nie znajdzie w niej ani grama przewidywalności - gdy tylko trafi na jakiś trop, złapie jakąś logiczną nitkę wśród kłębowiska wydarzeń, odnajdzie brakujący element, znajdzie się o krok od prawdy, wszystko miesza się na nowo, stawiając go przed wielką niewiadomą.

Mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że "Niewidzialne potwory" to powieść, która śmiało może pretendować do miana postmodernistycznej - jest w niej autotematyzm, wskazany w wyżej przytoczonej adnotacji; pojawia się kilka różnych stylów, czyli eklektyzm literacki, a czytelnik wciągnięty zostaje do gry, która przyjmuje niejako formę happeningu. To, co wydaje się chaosem, który nie ma żadnych granic, jest wielkim plusem zarówno książki "Niewidzialne potwory", jak i stylu samego autora, który każdą kolejną powieścią na nowo zaskakuje. Rozważania na temat postmodernistycznego charakteru książki pozostawiam znawcom, natomiast ze swojej strony dodam, że książka ta jest bardzo oryginalna - zarówno pod względem formy, jak i prezentowanej historii, która - chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się mało ambitną historyjką - w gruncie rzeczy zwraca uwagę na istotny problem, jakim jest obecność w naszym życiu "potworów" i "strachów", które wyciągają macki w naszą stronę wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy, burząc wszystko to, co przez lata tak skrupulatnie budowaliśmy. Nie jest to więc byle jaka książka, a raczej historia z morałem i przesłaniem, które trzeba samemu wyłuskać z tekstu i odnieść do siebie.

Jeśli lubicie Palahniuka - nie wahajcie się ani chwili. Jeśli nie wiecie, czego się po nim spodziewać - zaufajcie mi i zaryzykujcie. Nie dam Wam gwarancji ani nie poręczę własną głową - po prostu stańcie twarzą w twarz z "Niewidzialnymi potworami" - tymi w książce i tymi, które kryją się w Waszych umysłach - i przekonajcie się sami, czy ryzyko się opłaca.



---
* Chuck Palahniuk, "Niewidzialne potwory", przeł. Lech Jęczmyk, wyd. Niebieska Studnia, Warszawa 2010, str. 14.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1653
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: