Dodany: 13.02.2018 23:10|Autor: malynosorozec

Niewesoła przyszłość


„Gdzie jest ta granica? Kiedy należy odłożyć kamerę i sięgnąć po karabin? Pokazać światu historię czy wziąć w niej udział?”*


„Hel-3” nie jest tym, czym się wydaje. Już wyjaśniam, o co chodzi w tym stwierdzeniu. Otóż spójrzmy na okładkę. Świetną, jednakże odnoszącą się do sytuacji z drugiej połowy powieści. To samo dotyczy początkowego opisu z tyłu książki i tytułowego pierwiastka. A zwieńczenie historii także jest… hmmm… żeby nie być zbyt dosadnym napiszę, że nieco „niespodziewane” – a naprawdę nie sposób domyślić się, do czego autor zmierza i pozostaje niejasne odczucie, że zostało się oszukanym.

To tyle, jeśli chodzi o moje uwagi. Poza tym uważam, że to kawał bardzo dobrej lektury.

Grzędowicz przenosi nas do roku 2058 i każe podążać śladem iwenciarza o swojskim imieniu Norbert (vel Fokus). Zarabia on na życie zamieszczając w MegaNecie kilkuminutowe relacje z iwentów, mające przyciągnąć przed ekrany jak największą liczbę widzów. Znajomość z Fokusem rozpoczynamy w Dubaju, gdzie czeka on, aż wreszcie wydarzy się coś, co pozwoli mu zarobić na bilet powrotny do domu. Później przenosimy się do Warszawy, a wreszcie na obiecany na okładce książki Księżyc.
Norbert jest prawdziwym fachowcem, do tego stara się, by jego praca znaczyła coś więcej. Nie wystarczy mu chwilowe zainteresowanie bestii MegaNetu, napchany portfel nie jest jego głównym celem.

„Hel-3” to książka o niedalekiej przyszłości, o tym, jaka może ona być i jaka w pewnym stopniu niestety będzie. Można rzec, że autor bierze część bolączek dzisiejszego świata, wyolbrzymia je, odpowiednio opisuje i daje nam materiał do przemyśleń. Niewyczerpalne źródło energii i wyprawy na Księżyc to tylko pretekst, by pokazać, dokąd zmierza świat. Trzeba jednak zaznaczyć, że pretekst bardzo dobrze opisany. Grzędowicz daje barwny i wiarygodny opis zarówno szkolenia, jak i samej misji. Wszystkie „wynalazki” przyszłości także dobrze się udały. Najemnicy występujący w powieści są jej kolejnym mocnym punktem. Ale najważniejszy pozostaje Norbert i przedstawiony w jego iwentach świat. Elity polityczne i ich zabawy, terroryzm, walka o swoje prawa ludzi oszukanych przez system, którzy wiedzą, że niedługo przez tenże system zostaną zmieleni i wypluci ku uciesze tępych widzów MegaNetu. Pisarz serwuje nam nieciekawą wizję przyszłości.

To jedna z tych książek, od których trudno się oderwać. Kolejne wątki wzbudzają coraz większe zainteresowanie, tempo jest odpowiednie, by nie przesadzić, ale i nie znudzić. Poszczególne fragmenty łączą się ze sobą wokół postaci Fokusa i płyniemy przez lekturę, chcąc więcej. Tylko ten tytułowy hel-3 i zakończenie… W trakcie czytania zastanawiałem się, do czego wszystko zmierza, ale takiego rozwiązania na pewno bym się nie spodziewał. I to nie jest komplement. To jest powód, że nie sięgnę więcej po bardzo dobrą poza tym książkę.

8/10


---
* Jarosław Grzędowicz, „Hel-3”, wyd. Fabryka Słów, 2016, s. 190.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 796
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: