Dodany: 21.07.2010 20:52|Autor: Paideia22

Baśń o potędze egoizmu i męstwa


Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła

Pieśń o stworzeniu Ea*


Gdy o małym chłopcu ze wsi Dziewięciu Olch, który poprzez wywołanie magicznej mgły uratował mieszkańców przed najeźdźcami, usłyszała cała wyspa Gont, zainteresował się nim także czarnoksiężnik imieniem Ogion. Przybył, nadał mu prawdziwe Imię Ged (do trzynastego roku życia dzieci nazywano imieniem nadanym przez matki, następnie przechodziły inicjację, podczas której nadawano im jedyne i niepowtarzalne Imię, stanowiące najgłębszą tajemnicę i tożsamość tego, komu je nadano) i zabrał go ze sobą. Chłopiec od początku wykazywał wielki zapał do magii, lecz był jednocześnie niepokorny i samodzielny. Ogion zaproponował mu więc pobyt w Szkole Magii na wyspie Roke. Ged nie mógł zmarnować takiej szansy, z zapałem ruszył więc ku przeznaczeniu. Nie spodziewał się jednak, że przez swą arogancję i chęć pokazania innym, na co go stać, sprowadzi na siebie cień, którego nikt poza nim nie będzie w stanie pokonać. Czy młody czarnoksiężnik pokona wielkiego i niewidzialnego wroga? Czy przeciwstawi się własnym pragnieniom i wybierze dobro innych? Czy stanie się prawdziwym czarnoksiężnikiem i odnajdzie własną drogę...?

"Czarnoksiężnik z Archipelagu" jest w połowie książką fantastyczno-przygodową, a w połowie wydaje się wręcz baśnią. Być może ta proza jest tak piękna, melancholijna i wciągająca dzięki genialnemu tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, a może to po prostu talent i osobowość autorki, którą okrzyknięto mistrzynią literatury fantasy. Nie wiem. Wiem tyle, że książka bardzo mi się podobała. Sama historia nie jest może tak niezwykła jak trylogia "Władca Pierścieni" J.R.R. Tolkiena czy "Saga o Wiedźminie" A. Sapkowskiego, ale ma w sobie jakiś własny urok, któremu nie sposób się oprzeć. U. Le Guin ukazuje tu przede wszystkim walkę z samym sobą, walkę o własną tożsamość i naukę opartą na błędach. Młody Ged nie ma wielkiej wiedzy, ma jednak intuicję i wrodzony talent, które pozwalają mu pokonać przeciwności losu. Bo nie wystarczy tu wyłącznie znajomość magicznych formułek i gestów.

Książka ta zaliczana jest do arcydzieł światowej literatury fantasy, a A. Sapkowski wpisał ją na jedno z pierwszych miejsc listy obowiązkowych lektur dla miłośników tego gatunku literackiego**. Nie pozostało mi więc nic innego, jak przeczytać i poznać tę niezwykłą historię zwykłego pastuszka kóz z wyspy Gont. Jestem nieco rozczarowana, że tak dużo czasu musiało upłynąć, zanim sięgnęłam po tę książkę. Polecam wszystkim, którzy jej jeszcze nie przeczytali (a osób takich pewnie jest niewiele), a wręcz nakazuję tym, którzy rozpoczynają przygodę z fantastyką!

Naprawdę warto.


---
* Ursula K. le Guin, "Czarnoksiężnik w Archipelagu", tłum. Stanisław Barańczak, wyd. Prószyński i S-ka, 1996, s. 5.
** Lista ta znajduje się w książce A. Sapkowskiego "Rękopis znaleziony w Smoczej Jaskini: kompendium wiedzy o literaturze fantasy", wyd. SuperNowa, 2001.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2300
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: