Dodany: 24.11.2017 11:29|Autor: Bibliomisiek

Grzech nasz powszedni


Tematem tego tuzina opowiadań jest zło banalne, zło – przynajmniej na początku – niepozorne, rodzące się nie w spektakularnych aktach, ale wśród drobiazgów codziennego życia. Zło, które powstaje wśród powszednich małych frustracji, niespełnień, tęsknot i pokus, na które wystawia nas zwykła egzystencja. Widać to już na okładce (Wiatr od Morza, 2015); widnieje na niej tuzin przedmiotów – nie wszystkie to z definicji narzędzia mordu, ale można nimi zabić lub zranić). Kneale biegle operuje zmienną dramaturgią. Każde z opowiadań ma własną niepowtarzalną dynamikę – od bardzo angielskiej z ducha, powściągliwej narracji "Kamienia" po dławiący pierwszoosobowy przekaz arabskiego terrorysty w "Bieli". "Proszek" utrzymany jest w tonie ironicznej komedii, "Liście" – o kolumbijskich korzeniach tegoż proszku – w refleksyjnej stylistyce Márqueza. Najkrótsze opowiadanie, "Tabletki" – to tylko sześć stron, jedna jedyna pustynno-ambientowa scena. Jej cały tekst dałby się zekranizować w jednym ujęciu, ale jakże jest wstrząsający!

Kneale, żonglując scenami z całego globu (jakkolwiek w centrum uwagi zwykle są przedstawiciele rasy białej), podsuwa nam rozmaite lustra. Na swój chłodny i nieco ironiczny sposób pyta – a co ty byś zrobił, człowieku? Dramaty i dylematy jego bohaterów z reguły nie są spektakularne. Tym mocniej wybrzmiewa wiszące w powietrzu pytanie, wciąż obecne, choć autor ma dość dla nas szacunku, by nie zadać go wprost: Jak TY byś się zachował? Czy jesteś bez grzechu, by pierwszy rzucić kamieniem? Niewesoła – choć niepozbawiona przewrotnego humoru – materia Kneale'owych opowiadań, których liczba dyskretnie odsyła do symboliki biblijnej (apostołowie!), mieści się gdzieś nieopodal "Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego. Wrażenie to potęgują jeszcze lakoniczne jednowyrazowe tytuły, często paradoksalne, symboliczne, wskazujące na znaczące detale czy rekwizyty. Mimo odmiennej tonacji, sytuacje aranżowane przez angielskiego pisarza są podobną jak u mistrza kina metafizycznego współczesną próbą wywiedzenia refleksji moralnej wprost z codzienności. To w pewnym sensie nowoczesna ilustracja siedmiu grzechów głównych, rozmienionych na tuzin grzechów powszednich. Naszych też.


[recenzja pochodzi z mojego bloga]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 462
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: