Dodany: 19.09.2017 00:55|Autor: Pani_Wu

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Fińskie dzieci uczą się najlepiej
Walker Timothy D.

Uczyć jak w Finlandii


Fenomen fińskiego szkolnictwa objawił się dopiero w 2001 roku, kiedy OECD (Organisation for Economic Co-operation and Development) ogłosiła wyniki pierwszego międzynarodowego rankingu umiejętności piętnastolatków, znanego jako PISA (Programme for International Student Assessment). W wielu krajach Europy – w tym w Polsce – albo właśnie dokonano, albo zaczęto wprowadzać reformy edukacji (to wtedy powstały u nas gimnazja). Wszystkie reformowane systemy szkolnictwa miały pracować w szybszym tempie i osiągać wyższe wyniki nauczania, liczyły się efektywność, wskaźniki ukończenia przez uczniów szkoły, monitorowanie, informowanie, zarządzanie, ewaluacja oraz programy naprawcze.

Wynik tego pierwszego rankingu okazał się ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich, z Finlandią włącznie. Właśnie zaczęto dyskusje nad ewentualnymi reformami w fińskiej oświacie, krytykowano aktualny poziom nauczania i oglądano się na świat, gdy wynik rankingu PISA uciszył wszelką krytykę.

No bo jak to tak? System edukacji niezmieniany od lat siedemdziesiątych XX wieku, brak szkół prywatnych, brak supernowoczesnego sprzętu w salach lekcyjnych, brak nacisku na szybsze tempo – i lepsze wyniki, a wynik PISA przechodzi najśmielsze oczekiwania?

Co zatem jeszcze charakteryzuje fińską edukację? Uczniowie znajdują się w grupach bardzo zróżnicowanych pod względem materialnym i społecznym. Nakłady finansowe skierowane są przede wszystkim na wykształcenie i uposażenie nauczycieli, co przekłada się na wzrost zaufania rodziców i uczniów wobec nich, oraz na specjalistyczne wsparcie uczniów, aby wyrównać szanse edukacyjne (w tym szeroką ofertę zajęć pozalekcyjnych rozwijających wszechstronnie zainteresowania) i zdrowotne.

Tim Walker, amerykański nauczyciel, który podjął pracę w swoim zawodzie w Helsinkach, opowiada nam o zetknięciu się z odmiennym dla niego systemem edukacji, o przeżytych zaskoczeniach i zdziwieniach. Równie dużo mówi o fińskim systemie edukacji, jak o amerykańskim. Odkrywa dla siebie i dla nas cudowne, proste prawdy, które składają się na fiński sukces, fiński fenomen edukacyjny i dzieli się nimi na kolejnych stronach książki.

W Finlandii najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa dziecka, jego dobre samopoczucie i szczęście. Istotny jest czas wolny, bo tam nie żyje się, aby pracować, ale pracuje, aby żyć. Nie ma potrzeby co chwilę się wykazywać, popisywać, migotać, błyszczeć. Ważniejsze są współpraca i samodzielność. Często mniej znaczy więcej.

Prawdy, do których Amerykanie dochodzą drogą żmudnych i kosztownych badań, Finowie poznają dzięki zdrowemu rozsądkowi i obserwowaniu podopiecznych.

Na początku pobytu w Finlandii Tim nie mógł przestawić się ze swego rodzaju neurotycznego pracoholizmu na zdrowe podejście do pracy. Wakacje to dla niego było po prostu mniej zajęć, bo nie było lekcji, ale codziennie przygotowywał się do tych, które miały rozpocząć się za miesiąc. Praca w USA wiązała się z dużo większym zmęczeniem i stresem niż w Finlandii – w pierwszym roku Walker przeszedł wypalenie zawodowe. Pisze, że nauczyciel jest tam poddawany dużo większej kontroli, z czym wiąże się konieczność wypełniania i przygotowywania wielu dokumentów. Tymczasem fińscy współpracownicy często przypominali mu, żeby po prostu odpoczął, bo praca, aby była efektywna, nie musi oznaczać harówki.

Autor wielokrotnie podkreśla, jak ważna jest współpraca nauczycieli i uczniów. Dla przyzwyczajonego do rywalizacji Amerykanina był to powód do wielu refleksji. Przez dwa lata, które minęły od podjęcia pracy w fińskiej szkole do wydania książki „Fińskie dzieci uczą się najlepiej”, najwięcej nauczył się… on sam. Codziennie zderzał się z innymi priorytetami niż te, które obowiązują w Stanach, innym niż znany mu systemem wartości i bardziej samodzielnymi dziećmi, nad którymi rodzice nie krążą jak nadopiekuńcze helikoptery.

„Fińskie dzieci uczą się najlepiej” to pozycja godna polecenia wszystkim nauczycielom.
Najcenniejsze w niej jest to, że Tim Walker pokazał nam, czytelnikom, wiele rozwiązań, które bardzo łatwo amerykański oraz polski nauczyciel może przenieść na własny grunt i włączyć do swoich metod pracy. Nie wymagają one stosów papieru, wykresów, tabelek i analiz. Nie wymagają czasochłonnego przygotowania. Przy niewielkim wysiłku da się zastosować kilka rozwiązań, a wtedy może powiemy, że nie tylko „Fińskie dzieci uczą się najlepiej”.

Polecam książkę kolegi po fachu przede wszystkim nauczycielom!


[Opinię opublikowałam również na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3709
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: