Dodany: 16.09.2017 15:33|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Strach jest grzechem: Listy z niezwykłego życia
Fallaci Oriana

3 osoby polecają ten tekst.

Efekty nielubianego zajęcia pierwszej damy włoskiego dziennikarstwa


O tym, że Oriana Fallaci miała niezwykłe życie, nie trzeba nikogo przekonywać. O tym, że sama była postacią niezwykłą, choć bez wątpienia kontrowersyjną – dla jednych orłem pióra i intelektu, wzorcem szczerości, bezkompromisowości i przebojowości, ikoną feminizmu, dla innych wredną, pyskatą, kapryśną babą, dla zyskania popularności niewahającą się ośmieszyć jakiegoś politycznego guru czy potraktować ostrymi epitetami religijnego lidera – także nie. Niezależnie od tego, czy jej postać nas ciekawi, zachwyca, inspiruje, czy irytuje i budzi niechęć, jedno musimy przyznać: pisać to ona umiała!

Bez względu na to, czy spisywała z taśmy wywiad z, powiedzmy, Lechem Wałęsą albo ajatollahem Chomeinim, czy komentowała sytuację polityczną w takim lub innym kraju, czy też tworzyła beletrystykę luźno opartą na faktach z (najczęściej własnego) życia, jej teksty to przykład pięknego stylu – za którego odzwierciedlenie głębokie ukłony należą się tłumaczce, Joannie Ugniewskiej – oraz szeroko pojętej kultury języka. Nie tylko teksty przeznaczone do publikacji. Także listy, i te oficjalne, i te poufne. Czy pisała do matki, przyjaciółki, ukochanego, czy do asystentki, redaktora naczelnego, wydawcy, nastoletniej czytelniczki, czy do polityka, którego ceniła i szanowała albo którym gardziła – czy tematem była polityka, codzienna praca, podróż, miłość czy zakupy – czy była zachwycona, zakochana, wyluzowana, zestresowana, smutna, wściekła – zawsze i wszędzie znajdziemy ten sam piękny szyk, dobrane słownictwo (najbrzydszy wyraz, jakiego użyła, zaraz potem prosząc o wybaczenie – w bardzo emocjonalnym wywiadzie dotyczącym polityki rządu portugalskiego po „rewolucji goździków” – to „pieprzona”, w odniesieniu do wspomnianej rewolucji; najbardziej obraźliwe stwierdzenia, zawarte w liście otwartym do Henry’ego Kissingera, to „pan będzie znowu (…) zbyt próżnym profesorkiem, zbyt pretensjonalnym, zbyt reakcyjnym”[1], „samo wymówienie Pańskiego nazwiska przyprawia mnie o mdłości”[2] i „postępuje Pan jak faszysta”[3]), idealną czytelność myśli.

Jej siostrzeniec, Edoardo Perazzi, zdradza na wstępie, że „nienawidziła pisania listów. Kradło jej to zbyt wiele czasu”, lecz mimo wszystko „potrafiła spędzić całe godziny na dobieraniu właściwych słów, pisząc i przepisując, aby być pewną efektu, jaki wywrze na adresacie widok skierowanego doń listu”[4]. W rzeczy samej, czytelnik, który pozna kulisy jej irytacji na wspomnianego Henry’ego Kissingera i – przy zupełnie innej okazji oraz z innego powodu – Fidela Castro, który wie przy tym, jaką rolę w światowej polityce odegrał każdy z tych panów, dużo by dał, żeby ujrzeć miny ich obu przy czytaniu listów otrzymanych od przepełnionej negatywnymi emocjami, lecz konsekwentnie starającej się pozostać „dobrze wychowaną damą”[5] dziennikarki.

Z biegiem czasu, zwłaszcza po najbardziej traumatycznym przełomie w jej życiu, którym były niespodziewana śmierć mężczyzny jej życia, Alekosa (Aleksandrosa Panagulisa) i sposób, w jaki potraktowała ją rodzina zmarłego, daje się zauważyć, że coraz częściej bywała rozgoryczona, niecierpliwa, skłonna do niepochlebnych ocen, do nieco egocentrycznego wartościowania ludzkich zachowań. Jej listy jednak nadal mogą służyć za wzór kultury epistolograficznej, nawet wtedy, gdy wrze w nich tłumiona złość.

Szkoda, że to tak skromny wybór.


---
[1] Oriana Fallaci, „Strach jest grzechem. Listy z niezwykłego życia”, przeł. Joanna Ugniewska, wyd. Świat Książki, 2017, s. 94.
[2] Tamże.
[3] Tamże, s. 98.
[4] Tamże, s. 5.
[5] Tamże, s. 215.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 976
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: