Dodany: 19.03.2017 18:25|Autor: ahafia

Czytatnik: Groch z kapustą

Gdy konsumpcja staje się religią, Ballard


Królestwo nadchodzi (Ballard James Graham)

Robert przyjeżdża do Brooklands po śmierci ojca i natychmiast wpada w wir miejscowej wojny. Nad okolicą złowrogo góruje kopuła potężnego centrum handlowego, którego reklamowa telewizja kablowa zdominowała ekrany miejscowych telewizorów i stadionów. Po ulicach grasują hordy kibiców w narodowych barwach, a do tego istnieje jakieś niejasne porozumienie pomiędzy miejscowymi notablami, policją i przywódcami kibiców.

Autor pokazał sposoby sterowania społeczeństwem uzależnionym od nabywania dóbr i spełniania zachcianek. Pokazał konsumpcjonizm jako nową religię, dającą poczucie wspólnoty i zadowolenia, a jednocześnie uwalniającą od samodzielnego myślenia i podejmowania decyzji. Założenia nowej religii wykłada dyrektor miejscowego liceum:
"Na co ci wolność wypowiedzi, jak nie masz nic do powiedzenia. ... Na co komu prawo do prywatności, skoro staje się ono prywatnym więzieniem. Konsumpcjonizm jest wspólnym doświadczeniem. ... Kiedy idziemy na zakupy, jesteśmy częścią zbiorowego aktu afirmacji. ... (konsumpcjonizm) celebruje bycie razem. Dzielenie snów i wartości, marzeń i przyjemności. Konsumpcjonizm jest optymistyczny i patrzy w przyszłość." (95 - 97)

Zaś na końcu, gdy świątynia konsumpcjonizmu legła w gruzach, gdy opada już proch i pył, a w powietrzu unosi się jeszcze woń spalenizny, nasi bohaterowie, obszarpani i wynędzniali ale ocaleni, na tle łuny, trzymając się za ręce, zmierzają ku przyszłości, która wcale nie będzie lepsza.

Niezwykle ciekawy temat, jednak autor mocno przeszarżował i chyba go zmarnował. Podjął próbę opisu rozwoju społecznego amoku, zbyt jednak szaloną, by mogła być traktowana poważnie, jako ostrzeżenie. Zmieszał wybujały konsumpcjonizm z homofobią w żaden sposób tego nie uzasadniając - ludzie zagrożeni nie oddają się beztroskim zakupom dóbr luksusowych. Jest wszechobecne, mamiące wszystkie umysły centrum handlowe, ale także prześladowania na tle rasowym, wandalizm, podpalenia, pobicia, strzelaniny, komandosi i zabici. Sporo tu zbyt słabo rozwiniętych wątków, a zbyt wiele nudnych, powtarzających się opisów, nie prowadzących do żadnych konkluzji, ale przyznaję, że po niektórych stronach prześlizgiwałam się jedynie wzrokiem. Miała być dystopia, a jest dużo bałaganu i kiczowato-pesymistyczne zakończenie.
3

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 399
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: