Dodany: 26.02.2017 13:01|Autor: ahafia
"grzechem najcięższym jest zatrucie wszystkich wizją piekła ...", Mancinelli
"... cięższym grzechem jest wywoływanie smutku, niepokoju, rozpaczy u innych, niż członków ich pieszczenie. Cięższym grzechem jest straszenie trąbami Sądu Ostatecznego, niż granie na wiolach, fletach i mandolinie"
Choć zamczysko znajduje się w trudno dostępnych górach, to regularnie przybywają doń rozmaici goście niosąc nowiny z dalekiego świata. Jednym z nich był wynalazca zachwycający się własnymi dziełami: "A do czego służyć może ten piękny instrument? A kto mówi, że ma do czegoś służyć? Maszyna jest piękna z racji swej urody i nie ma potrzeby, aby i przydatną się okazała". Jedno z jego dzieł przyczyniło się później do śmierci opata Neroso, który "podróżować zwykł na swym małym i łagodnym osiołku, na którym z ledwością trzymało się jego wypełnione tłuszczem i mądrością ciało".
Mancinelli morduje wprawdzie po kolei opatów, ale czyni to lekko i dowcipnie, a po śmierci kolejnego podsumowuje: "To i wiele jeszcze innych rzeczy przydarza się tym, którzy miłosnych pragnień niewiast nie spełniają", bo
Dwunastu opatów z Challant (
Mancinelli Laura)
to w gruncie rzeczy pochwała radości życia, siły kobiet oraz roztropności mężczyzn moc kobiet ceniących. Autorka tej małej książeczki nazwała ją "hymnem do życia" i tym ona w istocie jest, przy czym nie jest to romansidło i trudno jednoznacznie ustalić jej rodzaj literacki, jak przyznaje sam tłumacz.
Choć można się tu przyczepić do kilku rzeczy daję 4 za ten pozytywny manifest.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.