Dodany: 23.02.2017 09:20|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Syn Diny



Recenzentka: porcelanka


„Można zadawać sobie pytanie, co wpływa na nasze wybory. I czy w ogóle wybory istnieją”[1].

Beniamin – syn Diny, kobiety niepokornej i wyzwolonej – zupełnie nie przypomina swojej matki. Wydarzenie sprzed lat, którego był mimowolnym świadkiem, a także późniejsze odejście Diny zdeterminowały jego życiowe wybory.

„Syn szczęścia” to opowieść o dorastaniu i młodości chłopca pozbawionego ojca i uwagi matki, który wciąż szuka akceptacji i miłości. To także ciekawy obraz norweskich miast i Kopenhagi drugiej połowy XIX wieku oraz życia ich mieszkańców – w głównej mierze mieszczaństwa i biednych robotników. W tle – wojna duńska oraz dyskusja o kształceniu kobiet. Przede wszystkim jednak Herbjørg Wassmo wnikliwie śledzi proces dojrzewania Beniamina, jego edukację, relacje z rówieśnikami. Drugi tom trylogii o Dinie to bowiem głównie portret młodego mężczyzny, który żyje przeszłością i nie potrafi wyzwolić się spod wpływu tych, którzy odeszli – bo, jak sam zauważa, „nie wiem, kiedy dokładnie uświadomiłem sobie po raz pierwszy, że nie uznaję śmierci za ostateczną rozłąkę”[2].

Beniamin pozostaje pod silnym wpływem matki, jej stylu bycia i czynów. To za jej sprawą zagnieździł się w nim lęk, a noce wypełniły się koszmarami. Dopiero po latach Dina zauważy, że „najgorszy jest nie strach, tylko brak zrozumienia, że trzeba zrobić dokładnie to, czego się boimy! Wtedy lęk odejdzie!”[3]. Drugą osobą, której głos wciąż będzie brzmiał w głowie Beniamina, jest jego babka – Karen. To ona nauczyła go czytać i czuć, ona mówiła: „Nie musisz wierzyć. Tylko głupcy spędzają życie na praktykach wiary i modlitwach wymyślonych przez ludzi. Liczy się miłość. Jeśli masz miłość, to w niej spełniają się wszystkie modlitwy tej ziemi. A jeśli nie masz miłości, to nie ma żadnego Boga! Nie pomoże śmierć w imię nieobecnego Boga. Wtedy będziesz skazany na wieczną wędrówkę, obleczony w szkielet swoich marzeń”[4].

„Syn szczęścia”, powieść napisana prostym i obrazowym językiem, zaciekawia już od pierwszych stron. Wassmo stosuje naprzemiennie narrację w pierwszej i trzeciej osobie, co sprawia, że czytelnik ma wrażenie, iż znajduje się w centrum wydarzeń. Norweska pisarka zręcznie prowadzi akcję, a zarazem zwraca uwagę na detale i życie codzienne głównych bohaterów. Świetnie też konstruuje portrety psychologiczne postaci, mimochodem wprowadzając w ich świat wewnętrzny. Szczególnie intryguje Karna, która pozornie nic nie wnosi do życia Beniamina, jednak staje się osią powieści. Herbjørg Wassmo sprawnie posługuje się słowem, a przecież – „Słowa zniekształcają rzeczywistość (…) Słowo nigdy nie jest tym, za co się podaje. W innych rzeczywistościach, w innych czasach, ludzie używali tych słów w innym znaczeniu, z innym akcentem. Wyrażali odmienne sprawy”[5]. Chociaż „Syn szczęścia” opowiada o czasach, które nie są dla Wassmo współczesne, umiejętnie ona kreuje klimat tamtej epoki.

Czy Beniamin może odnaleźć własne miejsce w świecie? Kim jest naprawdę? Drugi tom trylogii o Dinie to zupełnie inna historia – zmieniają się czasy, bohater nie ma specyficznej moralności swojej matki i kieruje się w życiu odmiennymi wartościami. Warto zanurzyć się w tę powieść – poczuć smagnięcia norweskich wiatrów i odbyć spacer po XIX-wiecznych kopenhaskich uliczkach.


---
[1] Herbjørg Wassmo, „Syn szczęścia”, przeł. Ewa M. Bilińska, wyd. Smak Słowa, 2017, s. 253.
[2] Tamże, s. 313.
[3] Tamże, s. 501.
[4] Tamże, s. 314–315.
[5] Tamże, s. 313.





Autor: Herbjørg Wassmo
Tytuł: Syn szczęścia
Tłumacz: Ewa M. Bilińska
Wydawnictwo: Smak Słowa, 2017
Liczba stron: 560

Ocena recenzenta: 5,5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 928
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: