Dodany: 14.02.2017 14:58|Autor: Pani_Wu

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Sny o Jowiszu
Roy Anuradha

7 osób poleca ten tekst.

"Przeszłość to obca kraina, wszystkie jej wydarzenia mają inne wymiary"*


Trzy panie w pewnym wieku, Vidya, Gauri i Latika, wyjeżdżają na pięciodniową wycieczkę, a raczej pielgrzymkę, do Dżarmuli, średniowiecznego miasta-świątyni, usytuowanego nad brzegiem morza nad Zatoką Bengalską. Przyjaciółki troszczą się o siebie nawzajem i dzielą, z humorem oraz współczuciem, doświadczeniami z wakacji. Gauri ma problem z pamięcią, ale Latika czuwa nad przyjaciółką, przy okazji nie szczędząc jej uszczypliwości.

W pociągu poznają Nomi, ekscentryczną dziewczynę z mnóstwem warkoczyków. Na jednym z postojów ich drogi rozchodzą się w niezwykłych okolicznościach. Wśród osób, z którymi bohaterki spotykają się już w Dżarmuli, są dwudziestoletni Badal, przewodnik po świątyni, którego łączy z Raghu szczególna więź, pracujący dla TV Suraj i Johnny Toppo, sprzedawca herbaty. Przede wszystkim jednak „Sen o Jowiszu” to historia młodej Nomi, czyli Nomity Frederiksen, urodzonej w Indiach, a wychowanej przez przybraną matkę w Oslo. Dziewczyna wraca do Dżarmuli, aby zebrać w całość rozsypane fragmenty swojej przeszłości. Wiele lat wcześniej została wyrwana z własnej rodziny i wraz z innymi dziewczynkami trafiła do aśramy. Tam była świadkiem sytuacji zbyt trudnych do zrozumienia dla tak młodej osoby. Teraz stanęła przed wyzwaniem poskładania odłamków wspomnień w całość z nadzieją, że pozwoli jej się to uwolnić od traumy.

Anuradha Roy snuje opowieść o chwili obecnej, czyli o turystach przybywających do Dżarmuli, przeplatając ją wspomnieniami Nomi z czasów jej dzieciństwa w Indiach oraz w Oslo. W powieści pojawiają się również retrospekcje dotyczące Vidyi, Gauri i Latiki, a czytelnik może porównać sposób myślenia kobiet tego samego pochodzenia, lecz należących do różnych pokoleń i wychowanych w odmiennych kulturach.

Świątynia w Dżarmuli to miejsce fikcyjne, lecz opisana jest tak realistycznie, jakby rzeczywiście istniała. W tym mieście woń kadzidła miesza się z odorem gnijących ryb, upalne popołudnia ustępują szarym zmierzchom, światło słoneczne gra na wodzie, w której można się natknąć na groźne prądy morskie, kardamon i imbir kruszy się i dodaje do liści herbaty wprost na straganie przy plaży, a schody i misternie rzeźbione wnętrza świątyni zapełniają tłumy ludzi odwiedzających to miejsce, ludzi pobożnych i zupełnie niereligijnych. Precyzyjne opisy miejsca idą w parze z równie precyzyjnymi opisami stanów wewnętrznych bohaterów, którzy poszukując utraconych wspomnień, szukają jednocześnie prawdy o sobie oraz otaczającym ich świecie, prawdy do tej pory przed nimi ukrytej.

Malownicze obrazy świątyni zostają zderzone z brutalnymi scenami przemocy wobec kobiet i dzieci, jakie miały miejsce podczas wojny oraz w czasie ich pobytu w aśramie. Chłodna narracja sprawia, że opowiedziana historia dociera głęboko do serca czytelnika, zarazem uświadamiając mu obłudę społeczeństwa, które widzi w kapłanie tylko to, co chce zobaczyć, a zamyka oczy na to, co niewygodne.

Wobec pojawiających się w mediach informacji o aktach przemocy seksualnej wobec hinduskich kobiet powieść Anuradhy Roy jest niezwykle aktualnym i odważnym głosem, upominającym się o prawa słabszych – kobiet i dzieci.

Serdecznie polecam!


---
* Leslie Poles Hartley, "Posłaniec", przeł. Ryszarda Grzybowska, wyd. PIW, 1978, s. 3.


[Opinię opublikowałam wcześniej na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1189
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: