Dodany: 17.01.2017 11:17|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Rzecz o niesprawiedliwości


Autorka recenzji: Natalia Jońska

Od pierwszych stron książki wiadomo, że nie mamy do czynienia li tylko ze „zwykłymi” pisarzami. Od razu jasne jest, że Sebastian Fitzek i Michael Tsokos to ludzie, którzy doskonale znają brutalny świat morderstw i przestępstw. Dawno już nie czytałam thrillera, który wciąga od pierwszych stron, a przy tym jest logiczny i konkretny. Nie znajdziemy tu zbędnych opisów i postaci. Wszystko w „Odciętych” ma swoje miejsce.

Akcja książki toczy się dwutorowo. W Berlinie, w laboratorium medycyny sądowej, mamy profesora Paula Herzfelda, patologa, który podczas sekcji zwłok kobiety odnajduje wiadomość skierowaną właśnie do niego. W głowie ofiary znajduje karteczkę z numerem telefonu, który jednoznacznie wskazuje na to, że jego córka jest w niebezpieczeństwie. Na odludnej wyspie Helgoland, na Morzu Północnym, mamy z kolei Lindę, artystkę i rysowniczkę komiksów, która podczas spaceru, odnajduje zwłoki mężczyzny podpisanego na piersi imieniem Erik. Niedaleko Erika, w saszetce znajduje się telefon, który Linda odbiera. To właśnie ten numer znajduje Paul w Berlinie. I od tego momentu akcja nabiera tempa i nie ma czasu na nudę.

„Odciętych” czyta się niezwykle szybko. Książka klimatem przypomina nieco cykl o Davidzie Hunterze autorstwa Simona Becketta. Ale u Fitzka i Tsokosa klimat jest mroczniejszy i zdecydowanie bardziej odczuwa się samotność głównych bohaterów. Co więcej, „Odcięci” poruszają temat niemieckiego prawa karnego. Nie bez powodu thriller zaczynają i kończą wycinki z niemieckich gazet, które dotyczą kar różnej wielkości za przestępstwa seksualne i finansowe. Zresztą, w samej książce ten problem także jest poruszany, i to na kilku płaszczyznach. Okazuje się bowiem, że cała akcja ma swoją przyczynę w niesamowicie niesprawiedliwej karze, którą wcześniej otrzymał zwyrodnialec molestujący i gwałcący młodziutką dziewczynę. Pod wpływem fizycznych i psychicznych tortur dziewczyna popełnia samobójstwo. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sprawca otrzymuje żenująco niską karę. Nawet jeden z głównych bohaterów, Paul Herzfeld, który ostatecznie również zabija człowieka, kwituje sytuację słowami: „I proszę się nie martwić. Nie popełniłem oszustwa podatkowego, tylko zabiłem człowieka. To co może mi się stać?”[1]. Niesprawiedliwość wynikająca z kruczków prawnych, cwanych adwokatów oraz tak, a nie inaczej zapisanego kodeksu jest w zasadzie główną osią „Odciętych”.

Jest, niestety, jedna rzecz, która bardzo przeszkadzała w czytaniu. Literówki („myślaś”[2] zamiast „myślałaś” czy „ramo”[3] zamiast „rano”) oraz błędy składniowe (m.in. „zrobił to przed, czy po śmierci”[4]) to rzeczy, na punkcie których jestem przeczulona. Jestem z tej grupy ludzi, którzy czepiają się każdego źle wydrukowanego błędu. Pojedynczy można uznać za pomyłkę, ale kilka takich potknięć budzi już mój niepokój. Szkoda, że takie błędy się przytrafiły, bo bez nich moja ocena byłaby wyższa. Mimo to warto po tę pozycję sięgnąć. Wartka fabuła, dobrze skonstruowani bohaterowie, pełen grozy klimat i napięcie – wszystko to składa się na dobrze napisany thriller psychologiczny, który czyta się jednym tchem.

[1] S. Fitzek i M. Tsokos, „Odcięci”, tłum. B. Tarnas i V. Grotowicz, wyd. Amber 2016, s. 346.
[2] Tamże, s. 68
[3] Tamże, s. 73.
[4] Tamże, s. 35.

Autor: Sebastian Fitzek, Michael Tsokos
Tytuł: Odcięci
Tłumacz: Barbara Tarnas, Viktor Grotowicz
Wydawnictwo: Amber, 2016
Liczba stron: 352

Ocena recenzenta: 4/6

Recenzentka jest autorką bloga Spiżarnia Literacka

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1058
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: