Dodany: 16.01.2007 07:45|Autor: gosiaw

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

GRZECH W LITERATURZE czyli KONKURS NR 35



Po ostatnim karnawałowym konkursie czas na nieco refleksji i rachunek sumienia. A zatem, drogie owieczki, przedstawiam KONKURS NR 35 pt. "GRZECH W LITERATURZE".

Przygotowałam 21 fragmentów, po trzy dla każdego z siedmiu grzechów głównych - łatwy, średni i trudny. Pomimo zróżnicowanej trudności wszystkie pytania punktowane są w ten sam sposób - po jednym punkcie za autora i tytuł. A zatem do zdobycia są 42 punkty.

Odpowiedzi proszę przysyłać na adres [...] do 28-go stycznia, do północy. Rozgrzeszenie i/lub wyznaczenie pokuty nastąpi 29 stycznia. ;)
W przypadku gdy ktoś nie otrzyma odpowiedzi na swojego maila w ciągu 24h proszę upominać się na forum.

Regulamin konfesjonału:
1. Na czas konkursu dekretuję, że ósmym grzechem głównym jest podpowiadanie. Przewidywane są za to oficjalne podpowiedzi z ambony. :) Mile widziane będą sugestie, do których fragmentów przydadzą się podpowiedzi.
2. Sugerowane jest również niekorzystanie z googla. Można za to do woli szperać w książkach (zarówno tych tradycyjnych jak i elektronicznych).
3. Każdy uczestnik konkursu otrzyma informację o tym do jakich grzechów przyznał się w swoich ocenach książek. W przypadku gdy ktoś nie ujawnia swoich ocen, takich podpowiedzi z braku możliwości technicznych nie otrzyma.
4. Nie narzucam żadnego arbitralnego ograniczenia na dopuszczalną liczbę strzałów w jeden fragment. Teoretycznie można strzelać dowolną liczbę razy, aczkolwiek wydaje mi się, że trzy strzały powinny w zupełności wystarczyć.

A oto konkursowe grzechy:

I. PYCHA

1.
Spędził zimę w Zakopanem,
Często tańczył na zabawie,
Uwielbiany i szczęśliwy,
Wciąż w niezmiernej chodził sławie.

Najpiękniejsze mu panienki
Przynosiły liść kapusty,
Aż X. spostrzegł z dumą,
Że ma brzuszek bardzo tłusty.

W pas pan burmistrz mu się kłania,
Kto nań spojrzy miło wzdycha.
Aż X., co był skromny,
Wielka napełniła pycha.

Tak rozdęła mu straszliwie
Tłusty brzuch i tłuste boki,
Że X., tak jak balon,
Nagle frunął pod obłoki.


2.
Trzeba wyznać pokornie, mój drogi ziomku, że zawsze rozsadzała mnie pycha. Ja, ja, ja, oto refren mego kochanego życia, który słychać było we wszystkim, co mówiłem. Nie mogłem nigdy mówić inaczej niż chwaląc się, zwłaszcza jeśli robiłem to z ową druzgocącą dyskrecją, której tajemnicę posiadłem. To prawda, że zawsze byłem wolny i potężny. Po prostu czułem się wolny w stosunku do wszystkich dla tej doskonałej przyczyny, że nie uznawałem nikogo za równego sobie. Zawsze uważałem się za bardziej inteligentnego od innych, powiedziałem to panu, ale również za bardzo wrażliwego i zręcznego, wyborny strzelec, niezrównany kierowca, najlepszy kochanek. Nawet w dziedzinach, w których mogłem łatwo sprawdzić swoją niższość, jak na przykład tenis, gdzie byłem tylko przyzwoitym partnerem, z trudnością przyszłoby mi uwierzyć, że nie przewyższyłbym o klasę najlepszych, gdybym miał czas na trening. Widziałem w sobie same przewagi, co tłumaczyło moją życzliwość i pogodę. Kiedy zajmowałem się kim innym, było to czyste pobłażanie, robiłem to z dobrej woli i moja była cała zasługa: wstępowałem o stopień wyżej w miłości do siebie.


3.
- Jak oceniasz twą obrzydliwą pychę?
- Moja pycha jest niewybaczalna, jaśnie panie nauczycielu.
- Wyobrażać sobie, iż się jest na tyle ważnym, by być niewybaczalnym, jest jeszcze większą pychą - ryknął suweren opactwa.
- Jaśnie panie, zaiste jestem robakiem.
- Doskonale, wystarczy, abyś zaprzeczył tej sprawie z pielgrzymem. Wiesz, że nikt inny nie widział takiej osoby. O ile rozumiem, miał on się kierować w tę stronę? A nawet powiedział, iż może się tu zatrzymać? Że pytał o opactwo? Tak? A gdzieżby znikł, jeśli kiedykolwiek istniał? Żadna taka osoba tu się nie pojawiła. Brat pełniący wówczas służbę na wieży strażniczej nie widział go. Hę? Czy teraz gotów jesteś przyznać, żeś go wymyślił?


II. CHCIWOŚĆ

4.
Zgodnie ze swoim zwyczajem T1 nie wtrącała się do poczynań męża. Spodziewała się ważnych wydarzeń. Kiedy podróżny odszedł z X., T2 pozwolił, by upłynął dobry kwadrans, po czym odwołał żonę na bok i pokazał jej tysiąc pięćset franków.
- Tylko tyle? - powiedziała T1.
Po raz pierwszy od czasu ich wspólnego pożycia ośmieliła się skrytykować postępek władcy.
Cios był dobrze wymierzony.
- Rzeczywiście masz rację - przyznał T2. - Dureń ze mnie. Dawaj kapelusz.
Złożył trzy banknoty, wepchnął je do kieszeni i co tchu wybiegł z domu (...).
- Ani chybi, ten człowiek - to milion w żółtym surducie. A ja jestem głupie bydlę. Przecież najpierw dał dwadzieścia su, potem pięć franków, potem pięćdziesiąt, potem tysiąc pięćset - wszystko tą samą ciepłą rączką. Dałby i piętnaście tysięcy. Ale ja go dogonię.


5.
- Zamykaj drzwi - powiedziała K. - Nie lubię, kiedy drzwi są otwarte podczas burzy.
- A zwłaszcza jeśli pieniądze są w domu, prawda? - zagadnął C. i zamknął drzwi na dwa spusty.
Podszedł do szafy, wyjął pugilares i worek i znów, po raz trzeci, jęli przeliczać pieniądze i złoto.
Nigdym dotąd nie widział podobnego wyrazu chciwości jak na tych twarzach oświetlonych nikłym blaskiem lampy.
K. zwłaszcza wyglądała ohydnie. Chwyciły ją dreszcze silniejsze niż zazwyczaj.
Blade jej lico powlokła trupia siność i tylko zapadłe oczy żarzyły się niby węgle.
- Czemu - spytała tłumiąc głos - zapraszałeś go na noc?
- No bo teraz - C. dygotał jak w febrze - no bo teraz droga taka ciężka.
- A ja - odrzekła tonem, którego oddać nie sposób - a ja sądzę, że dla innego powodu.
- O żono, żono! - zawołał. - Dlaczego nawiedzają cię takie myśli i czemu nie zachowujesz ich dla siebie?
- A jednak - odparła po dłuższej pauzie - niedojda z ciebie i już.
- Dlaczego? - zdziwił się C.
- Gdybyś był mężczyzną to on by stąd nie wyszedł.


6.
X.
Nie! ja nie chcę! Chcecie mnie zrujnować dla tych obżorów?

B.
Ależ, ojcze X., czy nie widzisz, że lud czeka pamiątki szczęśliwego wstąpienia na tron?

Y.
Jeśli nie każesz rozdać mięsiwa i złota, obalą cię w ciągu dwóch godzin.

X.
Mięso, dobrze! Złoto, nie! Zabijcie trzy stare konie, to wystarczy dla tych paskudziarzy.

Y.
Sameś paskudziarz! Skąd ja przyszłam do takiego bydlaka?

X.
Jeszcze raz mówię, że chcę zbić forsę, nie popuszczę ani grosika.

Y.
Kiedy się ma w rękach wszystkie skarby Polski!

B.
Tak, wiem, że jest w kaplicy olbrzymi skarb, rozdamy go.

X.
Nędzniku, jeśli się poważysz!...

B.
Ależ, ojcze X., jeśli nie rozdasz pieniędzy, lud nie zechce płacić podatków.

X.
Naprawdę?

Y.
Ależ tak!

X.
Och, w takim razie godzę się na wszystko. Zgromadźcie trzy miljony, upieczcie sto pięćdziesiąt wołów i baranów, tem bardziej, że i mnie się okroi


III. NIECZYSTOŚĆ

7.
- X., zgrzeszyłeś, to pewna, i przeciwko przykazaniu, które każe ci nie obcować z kobietą, i przeciwko obowiązkom nowicjusza. Na twoją korzyść przemawia fakt, że była to jedna z tych sytuacji, w których upadłby nawet ojciec z pustyni. A o kobiecie, jako źródle pokusy, dosyć powiedziało już Pismo. Eklezjastyk rzecze o niewieście, że rozmowa z nią jak ogień się rozpala, a Przypowieści, że chwyta drogą duszę mężczyzny i że najmocniejszych doprowadza do zniszczenia. I powiada też Eklezjastes: "Poznałem, iż bardziej gorzka niźli śmierć jest niewiasta, która jest sidłem łowców, a serce jej niewodem, ręce jej są pętami." Inni zaś ogłosili, że jest okrętem demona. To rzekłszy, mój drogi X., nie jestem w stanie uwierzyć, że Bóg wprowadził do dzieła stworzenia istotę tak sprośną, nie obdarzając jej paroma cnotami. I muszę rozważyć to, że przyznał jej On liczne przywileje oraz powody, by ją cenić, w tym co najmniej trzy bardzo wielkie. W istocie, stworzył mężczyznę na tym niecnym świecie, i stworzył go z błota, niewiastę zaś w drugiej kolejności, w raju i ze szlachetnej ludzkiej materii, i nie uformował jej ze stóp albo z trzewi ciała Adamowego, lecz z żebra. Po drugie, Pan Nasz, który może wszystko, potrafiłby w jakiś cudowny sposób i bez żadnego pośrednictwa wcielić się w człowieka, a przecież wybrał mieszkanie w brzuchu niewiasty, co stanowi znak, że nie jest taka nieczysta. Kiedy zaś przyszedł po zmartwychwstaniu, ukazał się niewieście. A wreszcie w niebieskiej chwale żaden mąż nie będzie królem, jeno królować będzie w owej ojczyźnie niewiasta, która nigdy nie zgrzeszyła. Jeśli więc Pan miał tyle względów dla samej Ewy i jej cór, czyż jest rzeczą niezwykłą, że nas także przyciąga powab i szlachetność tej płci? Chcę ci przez to powiedzieć, X., że z pewnością nie powinieneś czynić tego więcej, ale nie jest bynajmniej tak potworne, iżeś poczuł pokusę, by to uczynić. A z drugiej strony mnich powinien przynajmniej raz w ciągu żywota doświadczyć namiętności cielesnej, by móc później okazywać pobłażliwość i wyrozumiałość grzesznikom, którym udzielał będzie rady i pocieszenia... więc, drogi X., nie jest to rzecz, której należałoby sobie życzyć, zanim się zdarzy, ale nie trzeba też łajać samego siebie zbytnio, jeśli już się zdarzyła. Idź więc z Bogiem i nie mówmy więcej o tym.


8.
- Eminencjo, złamałem śluby. Niełatwo to wybaczyć, bo to świętokradztwo.
- Śluby ubóstwa złamałeś już dawno, kiedy przyjąłeś spadek po M. C. W takim razie pozostały czystość i posłuszeństwo.
- Wszystkie złamałem, Wasza Eminencjo.
- Mów do mnie V., tak jak dawniej! Nie zdziwiłeś mnie, R., ani też nie rozczarowałeś. Tak chciał nasz Pan Jezus Chrystus. Sądzę, że musiałeś zrozumieć tę ważną lekcję, i nie było na to innego, mniej bolesnego sposobu. Bóg jest tajemniczy, a Jego wola dla nas niezrozumiała. Myślę jednak, że nie przyszło ci to lekko, nie złamałeś swoich ślubów, jakby nie miały one dla ciebie żadnej wartości. Znam cię bardzo dobrze. Wiem, że jesteś bardzo dumny, zakochany w kapłaństwie i świadomy swojej wyjątkowości. Być może ta nauczka miała na celu opanowanie twojej dumy, byś zrozumiał, że jesteś przede wszystkim człowiekiem, a zatem nie tak wyjątkową istotą, jak sądziłeś. Czyż nie tak?
- Tak, brakowało mi pokory. W pewnym sensie chciałem być Bogiem. Zgrzeszyłem w najbardziej jaskrawy i niewybaczalny sposób. Nie mogę sam sobie wybaczyć, jakże więc mogę spodziewać się przebaczenia boskiego?
- Duma, R., duma przez ciebie przemawia! To nie ty przebaczasz - czyż jeszcześ tego nie zrozumiał? Tylko Bóg może przebaczać. Tylko Bóg! A on przebaczy, jeśli szczerze żałujesz.


9.
Klęcząc przy kratkach (...) rzekł: Od ostatniej spowiedzi popełniłem cudzołóstwo.
- Ile razy?
- Nie wiem ojcze, wiele razy.
- Czy jesteś żonaty?
- Tak. (...)
- Czy to jedna kobieta?
- Tak.
- Musisz unikać widywania się z nią. Czy to możliwe?
Potrząsnął głową.
- Jeśli musisz się z nią widywać, nie powinieneś być z nią nigdy sam na sam. Czy obiecujesz, że tego nie zrobisz, obiecujesz Bogu, nie mnie?
"Jakie to głupie z mojej strony - pomyślał - że oczekiwałem magicznego słowa. Oto formułka tak często stosowana wobec tylu ludzi. Ludzie zapewne obiecują i odchodzą, i wracają, i znów się spowiadają. Czy istotnie wierzą, że będą próbować? Oszukuję co dzień ludzi, ale nie mam zamiaru oszukiwać samego siebie ani Boga."
- Nie warto, żebym to obiecywał, ojcze.


IV. ZAZDROŚĆ

10.
Otworzyłam drzwi, weszłam do holu i w progu pokoju ujrzałam męża, ponuro nadętego i patrzącego na mnie okropnym wzrokiem. Założył ręce po napoleońsku i wydawał z siebie jakiś dziwny, bulgoczący pomruk. Mimo woli zatrzymałam się, cokolwiek zaniepokojona, nie wiedząc, co to ma znaczyć. Mąż wykonał gwałtowny wypad jedną nogą do holu.
- Ladacznico!!! - ryknął znienacka grzmiącym basem.
Zdrętwiałam. Rozmaitych rzeczy mogłam się spodziewać, ale przecież nie czegoś takiego! Cóż go napadło?! W bezgranicznym osłupieniu wytrzeszczyłam na niego oczy, w ogóle nie pojmując tej osobliwej inwokacji.
Mąż cofnął nogę, wykonał wypad drugą, wyglądało to zupełnie jak ćwiczenia gimnastyczne, machnął rękami, przez moment robił takie wrażenie, jakby sobie usiłował coś przypomnieć, wreszcie pogroził mi pięścią.
- Lafiryndo!!! - zawył, dla odmiany dyszkantem. - Ja wiem wszystko!!! Nie będziesz szargać mojego nazwiska po rynsztokach!!!
Zbaraniałam do reszty. Jakich znowu rynsztokach, na litość boską?! (...)
- Mam dość twoich gachów, nie zniosę tego dłużej!!! - szalał mąż, nie ruszając się z progu pokoju. - Jesteś moją żoną!!! Zabiję bydlaka!!! Zabiję!!!...


11.
Zakochał się w niej, ponieważ nie potrafiła ukrywać uczuć.
Wkrótce będzie musiała się nauczyć, myślał, biorąc zamach i opuszczając siekierę setki razy dziennie.
Nauczy się ukrywać uczucia nawet przed samą sobą.
Gniewał się na nią o najgłupsze drobnostki.
Denerwowała go jej wesołość.
Nieustannie śpiewała, nieustannie podskakiwała, jakby miała w nogach sprężyny.
Nie rozumiał, jak może być tak beztroska, wiedząc, że za piętnaście, za dziesięć, za pięć, że już za trzy dni jej mąż wyjeżdża.
Stał się o nią potwornie zazdrosny, co zaskoczyło nawet jego samego.
Nie mógł znieść, gdy ktoś na nią patrzył.
Nie mógł znieść, gdy się do kogoś uśmiechała.
Nie mógł znieść, gdy rozmawiała z Wową, i dostawał szału, gdy usługiwała mu przy stole.
Stale wybuchał gniewem, lecz na nią nie potrafił się gniewać nawet pięć minut.


12.
- No to mam do was list od firmy "Mitsubishi Lovers". List został wydrukowany dużą rosyjską czcionką.
Drogi przyjacielu! - stało w nim. - Dowiedzieliśmy się o Twoim problemie i postanowiliśmy ci pomóc. Posyłamy Ci na próbę genetycznie wyhodowaną idealną kochankę i żonę, najukochańszą istotę, Twoje seksualne marzenie G1. G. Zapoznaj się z nią, porozmawiaj. Jeśli ci się spodoba - zostaw sobie. A nam przyślij tylko podpisany papier o żądaniu zwrotu Japonii wysp południowokurylskich.
Otrzymanie tego listu będziemy uważali za początek naszej milej i owocnej współpracy.
Póki X., poruszając wargami, czytał list, przybyła zdjęła ciemne okulary, zrzuciła chustę i skromnie usiadła na krzesełku w kącie pokoju, ułożywszy dłonie na kolanach. X. obrzucił ją spojrzeniem, potem przypatrzył się uważnie, runął przed nią na kolana i poprosił o rękę i serce.
- Jestem gotowa być dla ciebie idealną kochanką i żoną- powiedziała G1. w niezłym rosyjskim.- Ale najpierw podpisz list.
Powiadają ludzie, że w G2. już pojawiło się około czterdziestu idealnych kobiet z Japonii.
Ogólnie są wspaniałe, ale mówi się też, że są okropnie zazdrosne.


V. NIEUMIARKOWANIE W JEDZENIU I PICIU

13.
Kiedy nadejdzie już pora święta, ustrojeni Indianie przychodzą na główny plac wioski lub do największej maloki i rozpoczynają wielkie żarcie i picie. To oczywiście nic dziwnego - święta we wszystkich kulturach związane są z uroczystymi posiłkami - dziwić zaczynamy się dopiero, gdy zajrzymy Indianom w talerze.
U nas świąteczne jedzenie jest bardziej wyszukane i na ogół lepsze od posiłków dnia powszedniego, a u Dzikich świąteczne od powszedniego nie różni się niczym... poza wielkością porcji i nieograniczoną liczbą dokładek.
U Indianina "świąteczne" to tyle co "obfite". Odświętnie jest wtedy, gdy można się najeść do oporu. A największa fiesta fiest to dzień gdy człowiek zje tyle, że potem wymiotuje... i znowu je i wymiotuje... i je, i je, i je...
Takie fiesty wspomina się latami. O takim żarciu i przeżarciu (a także o tym, jak przepełniony brzuch zwracał pokarm) opowiada się następnym pokoleniom. Tak! - wymiotowanie z przejedzenia jest dla Indian marzeniem. Przejedzenie to luksus, który wspominają rzewnie.


14.
- Czy wiesz, co robię - wyznał - gdy czegoś łaknę? Napycham się tym po gardło. Potem nie myślę o tym wcale albo mdli mnie na samo wspomnienie tego. Kiedyś, jeszcze jako pętak, lubiłem pasjami czereśnie. Nie miałem pieniędzy, kupowałem więc tylko trochę na raz, zjadałem i dalej mi się ich chciało... Dniem i nocą myślałem tylko o czereśniach, aż mi ciekła ślinka, istna tortura. Wreszcie rozzłościłem się czy zawstydziłem, już nie pamiętam. W każdym razie zauważyłem, że czereśnie robią ze mną, co chcą, ośmieszają mnie. A więc co robię? Wstaję cichutko w nocy, skradam się jak kot do ojcowskich kieszeni, przeszukuję je i znajduję srebrną monetę. Raniutko biegnę do ogrodnika, kupuję pełny kosz owoców. Siadam sobie w rowie i zaczynam jeść. Napchałem się tak, że mało co nie pękłem. Rozbolał mnie żołądek i zacząłem wymiotować. Wymiotowałem, wymiotowałem - i od tego dnia koniec z czereśniami. Nie mogę na nie patrzeć, nawet jeśli są tylko na obrazku. Stałem się wolnym człowiekiem. Spozierałem na nie i mówiłem: "Nic mi po was!" To samo później robiłem z winem i papierosami. Piję jeszcze i palę, ale kiedy chcę: ciach! - i jak nożem uciął. Nie popadam w nałóg.


15.
Wzięła talerz Seana i nałożyła nań nową porcję.
- Wygląda mi pan na człowieka, który lubi sobie podjeść.
- Sądzę, że mało kto potrafi dorównać mi w obżarstwie - zgodził się Sean.
- Czyżby? - odezwał się po raz pierwszy tego wieczoru Jan Paulus. Podał talerz Babci. - Nałóż mi jeszcze, mamo, bardzo dzisiaj zgłodniałem.
Seanowi zwęziły się oczy. Zaczekał, aż przed Janem Paulusem z powrotem stanie jego talerz, a potem znaczącym gestem uniósł do góry widelec. Jan Paulus zrobił to samo.
- O mój Boże - zawołała uszczęśliwiona Babcia. - Znowu się zaczyna. Możesz chyba pójść ustrzelić parę bawołów, Dziadku, bo dzisiejszy obiad będzie trwał trochę dłużej. (...)
Rozpoczął się pojedynek na obżarstwo. Babcia ze skrupulatną dokładnością odmierzała talerz po talerzu. Rozmowa przy stole przycichła i w końcu wszyscy umilkli.
- Jeszcze? - pytała Babcia za każdym razem, kiedy wymietli do czysta talerze. Sean i Jan Paulus spoglądali jeden na drugiego i kiwali głowami. W końcu chochla zaskrobała o dno garnka.
- Skończyło się, dzieci, musimy to przenieść na kiedy indziej. Po jej słowach zapadła cisza. Sean i Jan Paulus siedzieli sztywno wyprostowani, wpatrując się w swoje talerze. Nagle Jan Paulus czknął i zmienił się na twarzy. Poderwał się na nogi i zniknął w ciemnościach. (...)
- Dziękuję za przepyszny... - zaczął i nie skończył. Musiał odbiec wystarczająco daleko, żeby nie usłyszała go Katrina.


VI. GNIEW

16.
Mamusia ma takie wąskie oczy, kiedy się gniewa.
Nic nie powiedziała, tylko mocno chwyciła córkę za rękę i pociągnęła za sobą. Przez cała drogę i w windzie nic nie mówiła, dopiero kiedy weszły do domu i zapaliły to okropne światło w kuchni, mamusia zapytała czy naprawdę tak źle jest u pani L.? Czy A. naprawdę musi wciąż grymasić i dokuczać wszystkim wokół? Czy nie widzi, jak wszyscy się dla niej poświęcają - tatuś, mamusia, pani L.? I jak rodzice pracują, żeby A. miała wszystko, wszystko, czego jej trzeba?
- Jesteś złym dzieckiem! - krzyknęła mamusia na zakończenie, bo A. na te wszystkie pytania nie odpowiedziała ani słowem: z przejęcia i strachu zupełnie odebrało jej głos. - Ja w twoim wieku nigdy nawet nie widziałam szynki! Siadaj w tej chwili i zjedz kolację! - przygotowała jajecznicę i mleko, postawiła to wszystko na białym stole w kuchni, w rażącym oczy, białym świetle jarzeniówek. I wyszła. Wróciła za dziesięć minut i trafiła właśnie na moment, kiedy ona, dławiąc się z obrzydzenia, wypluwała przeżutą jajecznicę w dłoń i chowała do kieszeni.
Mamusia strasznie się zdenerwowała. Chwyciła A. za ramiona i potrząsała jak lalką. A. nigdy nie widziała tak zezłoszczonej mamusi. To było straszne. Mamusia zajrzała do tej kieszeni i zobaczyła tam wstrętną papkę z szynki, jajecznicy i chleba razowego.
Naprawdę, lepiej już by było, żeby mamusia ją zbiła. Ale ona nie biła, tylko się denerwowała i człowiek nigdy nie wiedział jak to się skończy.


17.
- NIC MNIE TO NIE OBCHODZI!
R. zaczęła zbierać porozrzucane rzeczy.
- Dlaczego wychodzisz za tego człowieka?
- Już ci mówiłam, dlaczego.
- DLACZEGO?
- Bo chcę.
- Nie kochasz go.
- A właśnie, że kocham.
- Nie, nieprawda. Kochasz mnie... dobrze o tym wiesz. Dobrze wiesz!
- I., kocham go i zamierzam wyjść za niego za mąż.
Wtedy I. zupełnie się wściekła, zaczęła płakać i krzyczeć z gniewu:
- JESTEŚ KŁAMCZUCHĄ I NIENAWIDZĘ CIĘ! NIE CHCĘ CIĘ WIDZIEĆ NA OCZY! NIENAWIDZĘ CIĘ!
R. wzięła ją za ramiona i potrząsnęła nią tak mocno, jak tylko mogła. Po policzkach I. ciekły łzy, kiedy krzyczała:
- NIENAWIDZĘ CIĘ! MAM NADZIEJĘ, ŻE ZGNIJESZ W PIEKLE!
- Przestań! Słyszysz mnie?! - wrzasnęła R. i zanim zdołała się opanować, z całej siły uderzyła ją w twarz.
I. oniemiała. Stały tak, patrząc na siebie. W tej chwili R. najbardziej w świecie pragnęła chwycić I. i przytulić ją mocno. Wiedziała jednak, że gdyby to zrobiła, już nigdy nie potrafiłaby jej puścić. Zrobiła więc najtrudniejszą rzecz w swoim życiu: odwróciła się, wyszła i zamknęła za sobą drzwi.


18.
- Coś się w tobie zmieniło po pierwszych skokach. Na byle słowo protestu reagowałeś jak furiat. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki wtedy byłeś. Zresztą w czasie śledztwa badali cię psychiatrzy, pamiętasz?
X. kiwnął głową. Rzeczywiście blisko miesiąc przebywał na obserwacji w szpitalu.
- G. pogrzebał kiedyś w twoich aktach i pokazał mi opinię biegłych psychiatrów. Było w niej coś takiego: "Niezwykła drażliwość, nadmierna koncentracja na własnej osobie, skłonność do wygórowanej emocji, wyolbrzymianie pretensji". I wniosek, że z uwagi na młody wiek trudno uznać cię za osobnika o cechach zdecydowanie psychopatycznych, ale jeżeli ukierunkowanie twojego rozwoju nie ulegnie zmianie, możesz wyrosnąć na człowieka niesamowicie konfliktowego, w reakcjach niebezpiecznego dla otoczenia. Dlatego nie mogliśmy z tobą pogadać.


VII. LENISTWO

19.
- Chcę się osiedlić w najszczęśliwszej krainie na świecie.
- Jaka to kraina?
- To Kraina Leniów. Może chcesz mi towarzyszyć?
- Ja? Niestety, to niemożliwe.
- Źle robisz, odtrącając moja propozycję. Będziesz tego żałował. Jest to wymarzona kraina dla dzieci. Nie ma w niej szkoły, podręczników, nauczycieli. Nikt tam się nie uczy. Czwartki są wolne, a każdy tydzień to sześć czwartków i jedna niedziela. Od pierwszego stycznia do trzydziestego pierwszego grudnia trwają wakacje. To kraj stworzony dla mnie. Tak powinno się żyć w każdym cywilizowanym kraju.
- A czym się zajmują ludzie w Krainie Leniów?
- Od rana do wieczora spędzają czas na zabawie. W nocy prześpią się nieco, a od rana bawią się od nowa. Jak ci się to podoba?


20.
Zważ, co ci powiem. Ongiś niczego nie łaknęli tak nasi przodkowie, jak nieśmiertelności doczesnej. Ledwo ją sobie jednak wynaleźli i wypróbowali prototypowe, pojęli, że nie o to im szło! Istota rozumna musi mieć przed sobą to, co możliwe, a nadto także i to, co jest niemożliwością! Teraz każdy może wszak żyć tak długo, jak zechce, a cała mądrość bytowania naszego i piękno w tym, że kiedy kto syt jest życia i jego trudów, kiedy mniema, że dokonał tego, na co go było stać, udaje się na spoczynek wieczny, jakem to i ja między innymi uczynił. Poprzednio zgon przychodził niespodzianie, od defektu głupiego, przerywając w połowie niejedną robotę, nie pozwalając dokończyć niejednego dzieła - i w tym tkwiła starożytna fatalność. Lecz teraz wartości uległy przemieszczeniu i ot, ja niczego nie pragnę więcej, jak tylko nicości, którą umysłowe niechluje, tobie podobne, odbierają mi wciąż, dobijając się do mej trumny, ściągając ją ze mnie jak kołdrę. A tyś sobie zaplanował Kosmos szczęściem wypchać, zagwoździć, zakorkować na amen z poczwórnym abcugiem, rzekomo, by dopieścić wszelką w nim istotę, a tak naprawdę dlatego, że jesteś leniem. Chciałeś mieć z głowy wszystkie zadania, problemy, kłopoty, lecz zaiste, co ty byś na takim świecie miał właściwie robić dalej? Ha! Albobyś się obwiesił z nudów, albobyś jął dorabiać temu szczęściu umartwiające przystawki. A więc z lenistwa uszczęśliwić chciałeś, z lenistwa problem maszynom oddałeś, z lenistwa wsadziłeś samego siebie za łeb do maszyny, czyli okazałeś się najpomysłowszym z tępych uczniów moich, jakich wychowałem w toku tysiąca siedmiuset dziewięćdziesięciu siedmiu lat akademickiej kariery!


21.
Była w D. pewna wdowa, ta ci miała syna H., leniucha nad leniuchy. Był już z niego chłop na schwał, że mógłby skały łamać, ale praca mu śmierdziała ma dwieście stai. Wolał uwalić się za piecem w zimie, a na trawie za chałupą w lecie, i czekać, żeby matuś pod nos mu wetknęła coś do spałaszowania. Z tego nieróbstwa był tak połamany, toteż musiał cięgiem odpoczywać i tylko pojękiwał, że tu go kłuje a tam znów swędzi albo pije. Ale nawet podrapać się sam nie dał rady, choćby go nie wiem jak swędziało, rękę podnosić aż ku potylicy - to już niech lepiej swędzi. Gdyby nie matuś, ze szczętem by go wszy zjadły.
- H., leniu jeden, toż ty żywcem zginiesz! Rób coś! - wołali przez płot ludzie, którym obmierzło to jego wieczne leniuchowanie.
- Ee tam - H. na to przewracając się na drugi bok - a po cóż miałbym coś robić, toż na świecie już wszystko jest zrobione! Ja tam pracy nie wymyśliłem, niech krzątają się ci, którym jej się zachciało na świecie!


A teraz niech każdy zrobi rachunek sumienia, przypomni sobie czytane grzechy i zapraszam do spowiedzi. :)

UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!


================================
Dodane 21 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 103298
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 138
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 08:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Jaki śliczny temacik! :-)
Jedno chyba wiem (ale przeczytałam dwa), idę czytać dalej.
:-)

Gosiu, a czy nie mogłabyś podać nazwisk autorów, jak nowym zwyczajem było w poprzednim konkursie nr 34?
Forum było bardzo grzeczne i mało ubolewało, myślę, że to bardzo dobry zwyczaj i można go kontynuować.

Użytkownik: gosiaw 16.01.2007 08:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki śliczny temacik! :-)... | Czajka
Autora podaliśmy z Pawłem w konkursie LEMoniadowym. Nie starczy naszego dobrego serca? ;)
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Autora podaliśmy z Pawłem... | gosiaw
Dobrego serca! tak mało! tak mało,
Dobrego serca trzeba mi na ziemi!
Coby w konkursie moje nie zadrżało:
Byłabym szczęśliwa z dusiołkami wszemi...
Użytkownik: pawelw 16.01.2007 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrego serca! tak mało! ... | Czajka
Ej, a końcówka to gdzie? :)

Dobrego serca! Tak mało mi trzeba...
A jednak widzę, że żądam zbyt wiele!
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ej, a końcówka to gdzie? ... | pawelw
Dobrego serca! Tak mało mi trzeba...
Błądzi kto myśli, że żądam zbyt wiele,
Wszak Gosia z Pawłem - moi przyjaciele!
:-)
Użytkownik: eliot 16.01.2007 08:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Świetny pomysł z tymi grzechami. I nawet jest podział. Jak tylko wrócę z pracy do domu, przyjrzę się dokładniej powyższym dusiołkom (o ile mnie od razu nie wciągnie "Czarna polewka").
Użytkownik: joanna.syrenka 16.01.2007 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Jak już kazałaś nam, Gosiu, zrobić rachunek sumienia, to wiedziałam, że będzie albo ksiądz, albo grzech :)))

Nie wiem, za jakie grzechy mnie to spotkało, ale póki co rozpoznaję TYLKO dwa fragmenty:/
Użytkownik: Korniszon13 16.01.2007 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już kazałaś nam, Gosi... | joanna.syrenka
Heh, a ja żadnego... ;-)
Użytkownik: gosiaw 16.01.2007 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Heh, a ja żadnego... ;-) | Korniszon13
Mój program porównujący oceny użytkowników z identyfikatorami konkursowych książek zeznaje, że jeden fragment powinieneś rozpoznać. A z tych nie ocenionych też myślę, że jeszcze co nieco jest do zgadnięcia, nawet jak się nie czytało. :)
Użytkownik: Korniszon13 16.01.2007 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój program porównujący o... | gosiaw
Trochę pomyślę i może coś wymyślę... Ale nie ma tu Brazylijczyka? Zabezpieczam się, rozumiesz, żeby mi się po nocach nie śnił... ;-)
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę pomyślę i może coś... | Korniszon13
Korniszonek, tam jest coś, co bardzo do Ciebie pasuje, chociaż nie jest w takim stanie, w jakim lubimy i nie w takim miejscu, w jakim na ogół to widzimy.
Użytkownik: Korniszon13 16.01.2007 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Korniszonek, tam jest coś... | Czajka
Zacząłem się przyglądać kilku dusiołkom i jeden chyba poznałem ;-) Nie wiem czy to ten, o który Ci chodzi. Poznaję ten z "Nieczystości" ;-) Jeszcze tylko się upewnię. A może to o jakiś inny miałaś na myśli?
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacząłem się przyglądać k... | Korniszon13
Miałam na myśli taki, który Ty miałeś na myśli i pewnie masz na myśli cały czas, a ja myślałam, że nie masz na myśli teraz, tylko miałeś kiedyś i teraz już nie. No, ale w tym dziwnym miejscu i w dziwnej postaci pasuje do Ciebie niezmiennie.
Z Nieczystością to ja chyba mało miałam do czynienia, bo strasznie mi obca jest. :-)
Użytkownik: Korniszon13 16.01.2007 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam na myśli taki, któ... | Czajka
W takim razie biorę się do dalszych poszukiwań ;-)
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę pomyślę i może coś... | Korniszon13
Hm, tego co Ci podpowiadam nie czytałeś jednak, co nie zmienia faktu, że środek do Ciebie pasuje. Natomiast po wierzchu już mniej.
Użytkownik: Korniszon13 16.01.2007 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, tego co Ci podpowiada... | Czajka
Szukam ;-)
Użytkownik: Vemona 16.01.2007 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Hmmm już widzę trudno. Na razie rozpoznaję dwa fragmenty, oba bardzo oczywiste, mogę mieć kłopoty. :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.01.2007 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Gosiu, bardzo ciekawy konkurs. Gratuluje pomysłu z siedmioma grzechami głównymi. Mam nadzieję, że ten ósmy będziesz rozgrzeszała. A i zapomniałbym, dziękuje szczególnie za jeden z dusiołków. Jak dostanę od Ciebie dyspensę to go chętnie popodpawiadam.:-)
Użytkownik: gosiaw 16.01.2007 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Gosiu, bardzo ciekawy kon... | KrzysiekJoy
Myślę, że wiem, który dusiołek tak Ci przypadł do gustu. :)

A z grzechami to podobno tak jest, że lepiej grzeszyć i potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło. Ale ja odradzam - rozgrzeszenia ani dyspensy nie będzie. :)
Możesz mi przysłać propozycję podpowiedzi. Jak ocenzuruję i stwierdzę, że nic z niej nie wynika to zamieszczę. :P
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.01.2007 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Pierwszy rachunek sumienia zrobiony.
Wynik walki z grzechami brzmi następjąco:
Pycha - 1:2 (jeden zgadnięty dwa nie)
Chciwość - 2:1
Nieczystość - 2:1
Zazdrość - 1:2
Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu - 0:3!
Gniew - 1:2
Lenistwo - 2:1.
Może mnie natchnie coś przy szopce, gdzie dziś mam się spotkać z miłośniczką.:-))
Użytkownik: joanna.syrenka 16.01.2007 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszy rachunek sumieni... | KrzysiekJoy
Ja nie wiem jak Ty to robisz... ;> Na pamięć się tych książek uczysz, czy jak...?
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.01.2007 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie wiem jak Ty to rob... | joanna.syrenka
Najbardziej lubię chwytać się poszczególnym słów, zwrotów i kojarzyć. Pierwszy z brzegu przykład. W 1 jest taki zwrot:
"Najpiękniejsze mu panienki
Przynosiły liść kapusty"
Wiadomo, że trzeba kojrzyć z kimś kto lubi kapustę.
Nie uczę się książek na pamięć, tylko te ukochane pamiętam w miarę dobrze.:-)
Użytkownik: joanna.syrenka 16.01.2007 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Najbardziej lubię chwytać... | KrzysiekJoy
Tak, tak!!!
Dzięki za sugestię!!!
Dzięki temu odgadłam jedynkę :D :D :D

Możesz jeszcze coś zasugerować? :D
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak!!! Dzięki za su... | joanna.syrenka
Hihi, ja chyba też, ale w pierwszym momencie poszłam w całkiem inne liście. :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.01.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak!!! Dzięki za su... | joanna.syrenka
Proszę bardzo, może 19.
Zwróć uwagę na Krainę Leni i spędzanie czasu na wiecznej zabawie. Nie kłamię, to naprawdę łatwe i wszystkim dobrze znane.:-))
Użytkownik: joanna.syrenka 16.01.2007 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę bardzo, może 19. ... | KrzysiekJoy
Hmmm, tym razem nic mi się nie kojarzy, chociaż mam jakieś podejrzenia. Czy to aby nie była kiedyś szkolna lektura?
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.01.2007 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, tym razem nic mi si... | joanna.syrenka
Musi Ci się skojarzyć, nawet moja deklaracja, że nie kłamię jest w pewien sposób podpowiedzią bo bohater nie był tak grzeczny jak ja.:-)
Użytkownik: janmamut 20.01.2007 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm, tym razem nic mi si... | joanna.syrenka
Syrenka powinna wiedzieć. Przecież, gdyby powiedzieć, że bohater 19. przy innej okazji podziwiał wnętrze Syrenki (A, nie żałujmy: SYRENKI!), to byłoby to co prawda całkiem nieprawdziwe, ale mające ścisły związek z prawdą.

(Zakładam, że wypowiadanie takich zdań nieprawdziwych nie jest ósmym grzechem głównym.)
Użytkownik: joanna.syrenka 20.01.2007 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenka powinna wiedzieć.... | janmamut
Czuję, że to podchwytliwa podpowiedź. Jeszcze rozważę, czy brać ją pod uwagę ;)
Użytkownik: librarian 16.01.2007 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę bardzo, może 19. ... | KrzysiekJoy
To akurat mogę potwierdzić, ale caaała reszta?
Użytkownik: Paja 18.01.2007 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę bardzo, może 19. ... | KrzysiekJoy
Jaka ładna aluzja do takiego fragmenciku.. podoba mi sie:))
Użytkownik: janmamut 16.01.2007 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Czy ja dobrze rozumiem, że łatwe to mają być te o numerach 3n+1, a średnie -- 3n+2?
Użytkownik: gosiaw 16.01.2007 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja dobrze rozumiem, ż... | janmamut
W rzeczy samej. :) Łatwe są te o numerach 3n+1, średnie 3n+2, trudne 3n+3, gdzie n jest liczbą naturalną z przedziału <0;6>
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W rzeczy samej. :) Łatwe ... | gosiaw
U mnie ten wzór nie działa. :-((((
Cały czas wychodzą trudne, poproszę o inne fragmenciki, albo dodatkowo nazwiska tatusio-mamuś.
Użytkownik: Vemona 16.01.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie ten wzór nie dział... | Czajka
Wynik marny Zazdrość - 1; Gniew - 1. I co dalej, szary człowieku? :-(
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Wynik marny Zazdrość - 1;... | Vemona
Małogrzeszne lata nas czekają, Vemono. A przynajmniej dwa tygodnie. :-)
Użytkownik: Vemona 16.01.2007 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Małogrzeszne lata nas cze... | Czajka
Makuszyński pisał o bezgrzesznych latach, a tu zobacz ile się wyłoniło grzechów literackich. :-)
Użytkownik: Anna 46 16.01.2007 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Makuszyński pisał o bezgr... | Vemona
Hmmm... tym razem mam wrażenie, że jednak nie czytam tych książek, które należy się znać do konkursu. Coś mi dzwoni, ale w konfesjonale ciemno.
A co tam! Ślę, ile mam!:-)
Użytkownik: Vemona 17.01.2007 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm... tym razem mam wra... | Anna 46
Ja podobno kilka czytałam, a jedną znają wszyscy. Nie wiem, czy uda mi się dołączyć do wszystkich. :-)
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja podobno kilka czytałam... | Vemona
Znają na pewno wszyscy, ale niestety nie wszyscy zgadują. A to miał być mój pewniak, który zgadną wszyscy. :( Chodzi o fragment nr 19.
Na razie takim pewniakiem okazuje się, zgodnie zresztą z założeniami, fragment nr 7.
Użytkownik: Vemona 17.01.2007 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Znają na pewno wszyscy, a... | gosiaw
Chyba mnie olśniło. :-) Zaraz wysyłam i okaże się, czy tak, natomiast co do reszty, to nadal marnie... :-(
Użytkownik: librarian 16.01.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Zaczynam nie nadążać za konkursami, ledwo jeden się skończył i już następny. Dlaczego czas tak pędzi? Czy jest to zjawisko astronomiczne czy czysto prywatne?
Na pierwszy rzut oka rozpoznałam mamusię o zwężonych oczach w windzie.
Użytkownik: Jean89 16.01.2007 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynam nie nadążać za k... | librarian
Mamusię też rozpoznałam od razu ;-) I tylko mamusię! Wiedziałam, że nie będzie łatwo...
Użytkownik: Anna 46 16.01.2007 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamusię też rozpoznałam o... | Jean89
Nie opowiadaj, a jedyneczka? Wdzięczna i miła i nie mów, że nie znasz, bo to każde polskie dziecko zna. Zaraz przyleci Gosia i za pokutę pozbawi mnie prawa uczestnictwa w konkursie.... hulaj dusza, póki co!:-)))
Użytkownik: librarian 16.01.2007 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie opowiadaj, a jedynecz... | Anna 46
No tak, rymy znajome i do tego liść kapusty. :)
Użytkownik: Jean89 16.01.2007 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie opowiadaj, a jedynecz... | Anna 46
Ha, może i już wiem ;-) Może Cię nie pozbawi, jak ślicznie poproszę? Jeszcze nie sprawdzałam siły mojego uroku osobistego :D
Użytkownik: Czajka 16.01.2007 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynam nie nadążać za k... | librarian
A lafiryndy nie poznajesz?
Użytkownik: librarian 16.01.2007 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A lafiryndy nie poznajesz... | Czajka
No tak i ten niemąż ;)
Użytkownik: librarian 16.01.2007 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak i ten niemąż ;) | librarian
O i widzę jednego co to wino za kołnierz wylewał i miał być w Twoim konkursie Czajko a nie był ;)
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynam nie nadążać za k... | librarian
I chyba wydało Ci się to takie oczywiste, że akurat tego mi nie przysłałaś. A ja tu w głowę zachodzę jakim cudem mogłaś tego nie zgadnąć. :)
Użytkownik: Tygrysica 16.01.2007 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Mhmmm, po mojemu trochę za wcześnie na taki konkurs, Wielki Post dopiero za miesiąc - byłyby rekolekcje jak znalazł... No cóż, zimy nie ma tego roku, to i karnawał może był pełen rozmyślań o grzechach...
Pomysł rewelacyjny!
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mhmmm, po mojemu trochę z... | Tygrysica
Tak właściwie to w konkursie nr 35 miała trwać dobra zabawa, żeby nie powiedzieć rozpusta. :) Tematem konkursu miał być bowiem "Seks w literaturze". Ale organizatorka tego konkursu zniknęła, od dawna nie można się z nią skontaktować, dlatego Bogna poprosiła mnie o zorganizowanie konkursu w trybie awaryjnym. A ja okazałam się pruderyjna. ;)
Użytkownik: Cirilla 17.01.2007 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak właściwie to w konkur... | gosiaw
Oj, wielka szkoda, że organizatorka zniknęła ;) Nie ujmując niczego grzesznemu konkursowi ten seksowny też mógł być ciekawy :) Gnębi mnie 5. Znam tło i okoliczności, wiem co było dalej i dlaczego - ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu i tym bardziej autora. Czy wystarczy na 2 pkt. jak to wszystko opiszę w mailu? :P
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, wielka szkoda, że org... | Cirilla
Spróbujmy. A może jak zaczniesz to opisywać to jednak sobie przypomnisz tytuł i autora? :)
Ale nawet jak nie 5 to na pewno zgadniesz inne fragmenty. Odwagi i poproszę o maila.
Użytkownik: Cirilla 17.01.2007 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbujmy. A może jak zac... | gosiaw
:) Mam już prawie ;) 12 odgadniętych (nie licząc 5.). Wysyłać w takiej formie?
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Mam już prawie ;) 12 o... | Cirilla
Można wysyłać w dowolnej formie. :)
Zwłaszcza jak masz aż tyle odgadnięte to wysyłaj. Umieram z ciekawości. :)
Użytkownik: Cirilla 17.01.2007 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Można wysyłać w dowolnej ... | gosiaw
:)
Użytkownik: Cirilla 17.01.2007 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: :) | Cirilla
jeśli at=@ to mail dotarł :)
Użytkownik: Cirilla 17.01.2007 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: :) | Cirilla
:( Nie dotarł, bo zgrzeszyłam i napisałam na prywatnego :( Ale już się poprawiłam :)
Użytkownik: janmamut 19.01.2007 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, wielka szkoda, że org... | Cirilla
Rzeczywiście, ten 5 jest złośliwy. Mnie się skleił w całość z takim, gdzie jest łoże z baldachimem i w ten sposób przysłonił autora.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.01.2007 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Chciałbym wykorzystać drugą część, punktu 1 regulaminu konfesjonału. Można.?
Ja jak zwykle, poproszę coś o 13.:-)
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałbym wykorzystać dru... | KrzysiekJoy
13-tka jest trudna tylko na pierwszy rzut oka. Już po fragmencie chyba widać jaki to typ literatury. :)
Autor jest kontrowersyjny, mi zawsze niedobrze się kojarzył i dlatego dosyć późno i po wielu oporach sięgnęłam po jego książki, chociaż polecanki bardzo mnie do tego zachęcały. Nie żałuję, ale o autorze tak do końca zdania nie zmieniłam. Ja z jego działalności toleruję tylko to co potrzebne jest do pisania książek typu ta, z której wzięłam 13-tkę. Za resztę nadal bardzo dziękuję.
Użytkownik: joanna.syrenka 17.01.2007 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 13-tka jest trudna tylko ... | gosiaw
Gosiu, dostałaś ode mnie maile?
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Gosiu, dostałaś ode mnie ... | joanna.syrenka
Dostałam dwa i odpowiedziałam na nie. Z samego faktu, że pytasz wnioskuję, że nie dostałaś. Spróbuję wysłać jeszcze raz.
Użytkownik: joanna.syrenka 17.01.2007 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dostałam dwa i odpowiedzi... | gosiaw
Spróbuj, bo nie dostałam. Musiały gdzieś zginąć w cyberprzestrzeni... :)
Użytkownik: joanna.syrenka 17.01.2007 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dostałam dwa i odpowiedzi... | gosiaw
P.S.
Teraz doszło, dzięki!
:)
Użytkownik: Ingeborg 17.01.2007 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Znam aż dwa fragmenty!!! Rewelacja. Mam jeszcze cztery, które kojarzę, ale nie mam co do nich pewności. Trzeba czekać na rozwiązanie :))
Użytkownik: gosiaw 17.01.2007 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Ogłoszenie parafialne nr 1:
1) Swoje grzechy wyznało już 14 spowiedników.
2) Na razie nikt nie przyznał się do grzechów nr 3, 9 i 11. Nie ma zatem jeszcze nikogo kto w pełni rozgrzeszony mógłby odejść od konfesjonału.
3) Najczęściej grzeszono nieczystością (Fragment 7; 12 razy), zazdrością (Fragment 10; 11 razy), gniewem (Fragment 16; 11 razy) i lenistwem (Fragment 19; 11 razy).

Jutro z rana można spodziewać się pomocy w sporządzaniu rachunku sumienia. :)
Użytkownik: Anna 46 17.01.2007 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogłoszenie parafialne nr ... | gosiaw
Zapraszam chętnych grzeszników! :-)))
www.biblionetka.pl/...
Użytkownik: gosiaw 18.01.2007 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Uwaga, Uwaga. Wreszcie długo wyczekiwane podpowiedzi. :)

Znane mi są ekranizacje do fragmentów: 1, 4, 5, 6, 7, 8, 14, 17 i 19.

2) Czytałam niedawno "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesława Myśliwskiego. Bardzo kojarzył mi się z książką, z której zaczerpnęłam fragment nr 2. Ze względu na formę.

3) Wiem, że może być trudno w to uwierzyć, ale ten fragment pochodzi z literatury s-f. :)

9) Książkę, z której pochodzi fragment nr 9 mogę z czystym sumieniem polecać, ale zwłaszcza osobom wierzącym. W przeciwnym razie problemy i dylematy tam przedstawione mogą się wydawać abstrakcyjne.

11) Aż dziwne, że ten fragment zgadły dopiero dwie osoby. Pochodzi z książki bardzo znanej, lubianej (przynajmniej jeśli wierzyć jej ocenom) i bardzo poszukiwanej. Nie jest to literatura stricte rosyjska, jak mogło by się wydawać.

14) "Stałem się wolnym człowiekiem" - dla kogo mogło to być tak bardzo ważne? Dodam jeszcze, że bohater potrafił wyzwolić się od wszelkich nałogów, ale nie od grzechu nr 3. :)

15) To część sagi, dosyć egzotycznej.

18) Książka o gniewie, o strachu, o tym jakiej podłości można się dopuścić ze strachu i jakie są tego konsekwencje, wychodzące po wielu latach.

21) Historyjka w pewnej mierze jest podobna do 19. Tam też ktoś tęsknił za krainą, w której nic nie trzeba robić.
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2007 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, Uwaga. Wreszcie dł... | gosiaw
Podpowiedź do 9 bardzo dobra, pisarz/ka kojarzący/a się z prozą katolicką.
Do 3 też podpowiedź znacząca, trzeba wykazać trochę sprytu i przede wszystkim ochoty do znalezienia.
Podpowiadam wbrew zakazowi, bo jednak jakbym nie zgrzeszył żałowałbym, że... nie zgrzeszyłem.:-))
Użytkownik: Cirilla 18.01.2007 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, Uwaga. Wreszcie dł... | gosiaw
Gosiu, mało mi podpowiadają te podpowiedzi, zwłaszcza jeśli chodzi o ksiązki które znam. Bo to, że znam, to wiem i...? Oj chyba będę musiała zająć się pracą w pracy i odpocząć na jakiś czas od rozwiązywania grzesznych supełków :/
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2007 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, Uwaga. Wreszcie dł... | gosiaw
Nie mnie mowić czy podpowiadać 11, ale fakt jest faktem tyle jęków o chcenie posiadania tej powieści to rzadko się spotyka.
Kobiety musicie to rozpoznać.:-)))
Użytkownik: Czajka 18.01.2007 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mnie mowić czy podpow... | KrzysiekJoy
Omatko, Joy, lecę wysłać strzał.
W ogóle to stosuję Twoją metodę, na razie mi wychodzi jeden tytuł. :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2007 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, Joy, lecę wysłać ... | Czajka
Cieszę się Czajko, nie masz mojego czarnego kota i szklanej kuli, więc stąd narazie tylko jeden grzesznik Ci wyszedł rozgrzeszony. Tylko ja nie wiem, który to i nie wiem, których byś chciała następnych nawrócić.:-)
Użytkownik: veverica 18.01.2007 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się Czajko, nie ma... | KrzysiekJoy
Joy, ja bym chciała nawrócić 14... Podobnież jest mi znajomy, ale ja tam nie wiem;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2007 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy, ja bym chciała nawró... | veverica
To napewno nie Bronka z "Daleko od szosy" plująca pestkami czereśni.
Wyobraź sobie siedzącego jegomościa nonszalancko opowiadającego, że jak chce o chleje wińsko jak chce to pali faję. W każdej chwili może przestać bo to taki "wolny człowiek".-)
Użytkownik: veverica 18.01.2007 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: To napewno nie Bronka z &... | KrzysiekJoy
Wyobraziłam sobie i zaraz znielubiłam, ale dalej mi się z niczym nie kojarzy:) Może mnie jeszcze olśni...
A tak poza tym to brakuje mi wszystkiego oprócz 1, 7, 10, 11, 16 i 17, ale jako że nic z tego nie czytałam, szanse są niewielkie...
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2007 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyobraziłam sobie i zaraz... | veverica
Wyobrazisz sobie, może Ci pomoże słynna wizualizacja ze słynną melodią. Gosia skróci mi odpusty.
19 nie trzeba czytać, żeby odgadnąć. Skojarz z Cyrano de Bergerac. Dzieci straszono, że jak będziesz łgać to zobaczysz.
W 2 wykaż trochę chęci i sprytu można odgadnąć dzięki temu że się wie jaki to gatunek.
9. Ma być chrześcijańsko, katolicko. To typowy/a przedstawiciel/ka takiego nurtu w literaturze.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2007 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyobraziłam sobie i zaraz... | veverica
vieviórko tak naprawdę to jego nie da się nie lubić, nie stanowisz wyjątku.:-)
Użytkownik: Czajka 18.01.2007 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się Czajko, nie ma... | KrzysiekJoy
Joy, ale ja chyba coś źle robię, bo wychodzi mi jeden tytuł dla wszystkich dusiołków. :-)
Gosia powiedziała, że mnie będzie cytować na wynikach, bo sama się o to proszę. Chyba nie ten wyraz biorę co trzeba do skojarzeń. :-)

Ps. Anno, to nie jest ten tytuł, który masz na myśli. Wręcz przeciwnie. Kolorowy taki i ma nóżki. :-)
Użytkownik: mika_p 21.01.2007 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy, ale ja chyba coś źle... | Czajka
Bagaż?? ?
Użytkownik: Czajka 22.01.2007 07:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Bagaż?? ? | mika_p
Tak, co wezmę wyraz, to mi wychodzą nóżki pod bagażem. :-)
Użytkownik: veverica 18.01.2007 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mnie mowić czy podpow... | KrzysiekJoy
Ja też lecę - olśniło mnie, tylko nie wiem czy dobrze... (Chociaż mnie akurat ta książka - jęśli to ona - jakoś nie ciągnie...)
Użytkownik: gosiaw 19.01.2007 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga, Uwaga. Wreszcie dł... | gosiaw
2) Dopowiem jeszcze co nieco, bo Myśliwski i traktat o fasoli coś nie pomagają. :(

"Trzeba wyznać pokornie, mój drogi ziomku, że zawsze rozsadzała mnie pycha" - ten ziomek jest BARDZO ważny. Bohater tejże książki toczył sobie z tym ziomkiem taką rozmowę-nierozmowę. Wypowiedzi ziomka poznajemy tylko na podstawie komentarzy i odniesień do nich. Dlatego takie miałam skojarzenia podczas lektury "Traktatu..."
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.01.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Wybłagałem u Gosi chwilowy odpust, więc to co mam mogę podpowiedzieć. Zapraszam wszystkich chętnych to zabawy ponownie. Uszanujmy włożoną pracę Gosi w konkurs czyli unikajmy pancerników, a Gosia napewno uszanuje nasz trud włożony w odgadywanie powieściowych grzeszników.:-)
Użytkownik: Anna 46 18.01.2007 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wybłagałem u Gosi chwilow... | KrzysiekJoy
Jestem cały czas, studiuję podpowiedzi i ślę, co mam. Strzelam na bezczelnego i czasem trafiam!:-)
Mniej się udzielam, bo Pan Mąż jest chory i leży w łóżeczku....
Użytkownik: Czajka 18.01.2007 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem cały czas, studiuj... | Anna 46
Oj, biednaś, to potrzebujesz wsparcia duchownego i moralnego. trzymaj się. I pozdrowienia dla pana Męża. :-)
Użytkownik: Anna 46 18.01.2007 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, biednaś, to potrzebuj... | Czajka
Dziękuję, dziękuję... ze wzruszenia głos mi zadrżał... za ciepłe, wspomagające słowa.:-)))
I tak w przerwach myślę, ba! popadłam w desperację i podsunęłam podstępnie (jako rozrywkę) grzecho - dusiołki; radośnie i błyskawicznie odgadł 1. po czym stwierdził, że jest baaaaardzo chory i nie ma siły na więcej...:-)))
Użytkownik: Vemona 18.01.2007 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, dziękuję... ze ... | Anna 46
Szczere życzenia zdrowia dla Męża!! Poza tym, że dobrze mu życzę, bo ma uroczą żonę, to jeszcze żona odetchnie, jak on wyzdrowieje.:-)) Osobiście mam ciężkie doświadczenia z chorym mężem, ciekawe, czy oni wszyscy tak mają, że umierają od kataru?
Użytkownik: Anna 46 18.01.2007 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczere życzenia zdrowia ... | Vemona
Mają!:-) Dziękuję za wszystkie solidarne słowa pociechy.
Teraz mam cudowne chwile, a byłyby cudowniejsze, gdyby nie wichry za oknem. I ten penitent z dziewiątki nie daje mi spokoju...
Użytkownik: Vemona 19.01.2007 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mają!:-) Dziękuję za wszy... | Anna 46
Ja już mówiłam, że znam 3 grzechy i chyba na tym poprzestanę. :-)
Użytkownik: Czajka 19.01.2007 07:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczere życzenia zdrowia ... | Vemona
Potwierdzam, wszyscy tak mają. To chyba jakaś wada chromosomowa czy coś. :-)
Użytkownik: Vemona 19.01.2007 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Potwierdzam, wszyscy tak ... | Czajka
To jakaś bardzo ciężka wada być musi, bo trudno wytrzymać przy takich okazjach. :-)
Użytkownik: Anna 46 19.01.2007 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: To jakaś bardzo ciężka wa... | Vemona
A żeby tego ziomka... Tak mię wew błąd wprowadzić i na manowce wywieść. Po ogłoszeniu wyników się przyznam, w co strzeliłam, omatko, co to się porobiło!:-)))))))))
To wszystko przez Sznajperka, bo zimę zaklął i wyklął...
Użytkownik: Vemona 19.01.2007 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A żeby tego ziomka... Tak... | Anna 46
Czyli znasz ziomala, jak to teraz się określa?? Podziwiam. :-)
Użytkownik: Anna 46 19.01.2007 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli znasz ziomala, jak ... | Vemona
Nienienie! Nie znam, wydawało mi się, że znam! A żeby go zdmuchnęło!!! To znaczy wydawało mi się, że dobrze strzelam. Teraz już już całkiem głupia jestem i sama nie wiem, znam, powinnam znać, czy co... :-)))
Użytkownik: Anna 46 19.01.2007 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nienienie! Nie znam, wyda... | Anna 46
A kto ma ocenionego... kurza jego przyszła niedoszła... ziomka? - zapytała bardzo chytrze i przebiegle Anna.
Użytkownik: gosiaw 19.01.2007 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A kto ma ocenionego... ku... | Anna 46
Takich podpowiedzi dyspensa nie obejmuje. :P
Użytkownik: gosiaw 19.01.2007 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Takich podpowiedzi dyspen... | gosiaw
Ale mogę zdradzić, że to ma mnóstwo ocen. Około 200. Nie można więc powiedzieć, że to coś nieznanego. :)
Użytkownik: Anna 46 19.01.2007 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mogę zdradzić, że to ... | gosiaw
Poszedł drugi strzał w ziomka; trochę w ciemno, trochę "na nosa" - uważaj Gosiu!:-)
Użytkownik: veverica 19.01.2007 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nienienie! Nie znam, wyda... | Anna 46
Ja też w niego strzelałam, chociaż nie znam, ale dziwnym trafem nie trafiłam;) Ustrzeliłam za to trzeciego grzesznika. Co nie zmienia faktu, że nadaql grubo ponad połowa jest mi nie znana...
Użytkownik: Vemona 19.01.2007 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Nienienie! Nie znam, wyda... | Anna 46
Ja już wiem, że ziomka nie czytałam, więc nie będę strzelać w okno. :-)) I tak nie poznaję tego, co powinnam, coś zakręcona jestem jak świński grajcarek.
Użytkownik: Anna 46 19.01.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja już wiem, że ziomka ni... | Vemona
Mam ziomka! Mam! Trafiłam fuksiorem!:-)
Teraz będę wygrażać autorowi 9.; grzechy bez grubszego słowa – to nie grzechy, ale jakże tak, damie nie przystoi… trzeba się podeprzeć literaturą:
„Ach, żeby cię…. I żeby sto światów, a każdym sto państw, a każdym sto guberni, a w każdej guberni sto powiatów, a w każdym powiecie sto gmin, a w każdej gminie sto miast, a w każdym mieście sto domów, a w każdym domu sto pokojów i żeby w każdym pokoju sto łóżek, i żeby na każdym łóżku stoma ogierowymi…. kopytami po stokroć ciebie… przejechali.”
Piękne, barokowe i kunsztowne... To jest z Wańkowicza Tędy i owędy, (Iskry, W-wa 1982, str.43) i nie jest żadną podpowiedzią ani matactwem. :-)
Użytkownik: Vemona 19.01.2007 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam ziomka! Mam! Trafiłam... | Anna 46
Ale mu powiedziałaś!! W pięty mu powinno pójść. :-)
Użytkownik: gosiaw 19.01.2007 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Ogłoszenie parafialne nr 2:
1) Wszystkie grzechy zostały zidentyfikowane.
2) Swoje grzechy wyznało już 23 spowiedników.
3) Jeden skruszony grzesznik dostał już całkowite rozgrzeszenie i błogosławieństwo. :)
Użytkownik: janmamut 19.01.2007 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogłoszenie parafialne nr ... | gosiaw
No, raczej wyznało 23 PENITENTÓW jednej spowiedniczce, ale rozumiemy intencje...
Użytkownik: jenny 20.01.2007 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogłoszenie parafialne nr ... | gosiaw
Bardzo przepraszam za trywialne pytanie, ale jestem tu nowa.
Czy konkurs jest dla wszyskich userów biblionetki, czy trzeba było się jakoś wcześniej zgłaszać?
Użytkownik: martamatylda 20.01.2007 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo przepraszam za try... | jenny
każdy user, a tym bardziej użytkownik jak ty może wziąć w nim udział :) zasady i adres na który wysyłasz odpowiedzi masz nad fragmentami ;)
Użytkownik: janmamut 20.01.2007 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo przepraszam za try... | jenny
Dla wszystkich userów, byleby nie umieszczali answerów na forum, tylko wysłali fajle na wskazany adres na domainie gazety. ;-)
Użytkownik: the watcher 20.01.2007 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Nagle poczułam się taka... niewinna ^^. Wszystkie grzechy są mi nieznane oprócz lenistwa nr 19, które dziwnym trafem rozpoznałam od razu :-)
Użytkownik: eliot 20.01.2007 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Gosiu, czy moje odpowiedzi dotarły? Wysłałam wczoraj wieczorem 2 maile.
Użytkownik: Vemona 20.01.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Gosiu, czy moja odpowiedź doszła? Wysyłałam wczoraj wieczorem.
Użytkownik: jenny 20.01.2007 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
No cóż, konfesjonał kojarzy się zwykle z postanowieniem poprawy. U mnie będzie odwrotnie. Do tej pory byłam tak niewinna, a teraz nie mogę się doczekać rozwiązania konkursu, aby zgrzeszyć z numerem 3, 5, 7, 9, 12 a na deser poprawić 21. Świetne fragmenty. Grzeszna pokusa...
Użytkownik: janmamut 21.01.2007 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, konfesjonał kojar... | jenny
Fakt, 3, 5 i 12 jakieś paskudnie trudne. Gratuluję w takim razie znajomości ziomka! Dla mnie to nadal jest tajemnicą. Z kolei na dzień dobry byłem pewien, że z 15 nie będziesz mieć kłopotu.
Użytkownik: jenny 21.01.2007 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt, 3, 5 i 12 jakieś pa... | janmamut
Hehe, dla mnie ziomal też jest tajemnicą. Wcale nie twierdzę, ze wszystkie inne już znam. Tamte mnie po prostu oczarowały i muszę je przeczytać koniecznie!

Za to nie wiem jak mogłam być taka ślepa i głucha - jedynka mi się dzisiaj w nocy przyśniła - toż to książka z mojego dzieciństwa! Oj, trzeba dzieciom zacząć czytać stare hity... :-)
Użytkownik: janmamut 21.01.2007 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Gosiu! Dołączam do pytających, czy doszedł list. W moim przypadku ten z mrówkami w środku.

Wnioskuję, że burza zerwała łączność i na odpowiedź należy spokojnie poczekać do poniedziałku, gdy szewc będzie w pracy razem z butami...
Użytkownik: eliot 21.01.2007 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Gosiu! Dołączam do pytają... | janmamut
Też tak podejrzewam, bo Gosi ani widu ani słychu.
Użytkownik: eliot 21.01.2007 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Też tak podejrzewam, bo G... | eliot
I dodam jeszcze jedno: Kiedy kota nie ma, myszy harcują. To kto mi powie coś więcej np. o 3? :-)
Użytkownik: janmamut 21.01.2007 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: I dodam jeszcze jedno: Ki... | eliot
O, ja bym rzekł: 2, 3, 11, 12, 18 ;-((.
Użytkownik: gosiaw 22.01.2007 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Gosiu! Dołączam do pytają... | janmamut
Dokładnie tak. Szewc jest w pracy, ma buty i już podpowiadał na maile. :)

Właśnie tak jak szewc bez butów chodzi, tak informatycy nie mają w domu sensownego podłączenia do Internetu. W użyciu jest okazjonalne połączenie przez mężowską służbową komórkę. Która tym razem, zgubiona w samochodzie teścia, pojechała sobie na weekend do Gorzowa. :)
Użytkownik: gosiaw 22.01.2007 07:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Bardzo przepraszam wszystkich skruszonych grzeszników! Niespodziewanie nie miałam w weekend dostępu do sieci. Zaraz zaczynam nadrabiać zaległości mailowe.
Użytkownik: jenny 22.01.2007 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Ja poproszę o podpowiedź :-)
Czy wszystkie 21 fragmentów pochodzi od 21 różnych autorów?
Użytkownik: gosiaw 22.01.2007 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja poproszę o podpowiedź ... | jenny
Tak. :)
Użytkownik: janmamut 22.01.2007 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja poproszę o podpowiedź ... | jenny
A niektórzy pewnie nawet czytali w wersji, gdzie można się doliczyć 22 autorów :-).
Użytkownik: jenny 22.01.2007 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Mam, mam, mam wreszcie 5! Ależ przewrotny fragment... tak coś czułam, że skupiam się nie na tym co potrzeba w tym fragmencie :-)
Użytkownik: janmamut 22.01.2007 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam, mam, mam wreszcie 5!... | jenny
Gratuluję! Mnie też się odblokowało. W sumie fragment charakterystyczny, ale gdy się pamięta inną scenę, z innego dzieła, to bardzo przeszkadza.
Użytkownik: nutinka 23.01.2007 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Super konkurs. Nawet utrudnienia życia, jakie zafundowała mi tepsa odcinając mnie od źródła, znaczy od netu, nie przeszkodziły w dobrej zabawie. Nie wszystko jeszcze mam, ale może to nadrobię, bo już od dzisiaj jestem znowu z wami. :)
Gosiu, gratuluję pomysłu na podział konkursowych fragmentów. Przedni jest.
Użytkownik: Czajka 23.01.2007 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Super konkurs. Nawet utru... | nutinka
Nutinko, to straszne musiało być, tropienie grzechów bez źródła. ;-)

Dlaczego Karlsson ma tylko czwóreczkę?
Idę zobaczyć, jak u latorośli. O, nie czytała, ale za to jak się pięknie muminkowała. :-)
Użytkownik: nutinka 23.01.2007 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nutinko, to straszne musi... | Czajka
Oj, straszne, nie mogłam po świecie szukać. Za to mam tę satysfakcję, że świat wcale nie jest potrzebny do tych poszukiwań. Tylko musiałam się streszczać w necie, bo przez modem się łączyłam - to dopiero jest stres, aż będę się bała na rachunek spojrzeć. Za to teraz śmiga mi kilka razy szybciej :). Żeby było ciekawiej nie mogłam wyjechać, bo moje dziecię nie pokonało banalnej, jak się początkowo wydawało, infekcji, gdyż infekcja owa przeobraziła się w ospę wietrzną. Teraz jest marudzenie, że chodzi cała w kropkach.

Karlsson wymaga u mnie przemyślenia i chyba ponownego przeczytania, może już z dzieckiem. Na razie mam mieszane uczucia, a Aguti ma sporą kolejkę do czytania, więc jeszcze się zejdzie, zanim pozna. Muminki lubiła już jakieś dwa lata temu.
Użytkownik: Anna 46 23.01.2007 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Super konkurs. Nawet utru... | nutinka
Z tym Karlssonem to ona tak dla zmylenia przeciwnika; ma zakusy na Ciebie, jako potencjalną członkinię Klubu Marcelniętych - nadajesz się, oj, nadajesz!
Użytkownik: Czajka 23.01.2007 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym Karlssonem to ona t... | Anna 46
Nutinka jest już w klubie, tylko utknęła troszeczkę w Sodomie, hihi, ja kiedyś też - na dwa lata. :-)

Ps. Anno, Ty to zawsze mnie rozszyfrujesz. :-)
Użytkownik: nutinka 23.01.2007 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nutinka jest już w klubie... | Czajka
Oj, utknęłam, ale to trochę wina podaja. Za dużo dobrych książek mi przybywa. Za to kończę ostatni przed Proustem duży cykl i obiecałam sobie, że nie zacznę nowego, dopóki nie nadrobię zaczętego.
Użytkownik: Anna 46 24.01.2007 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nutinka jest już w klubie... | Czajka
Czytam w Tobie, jak w konkursowych dusiołkach!:-))))
Użytkownik: gosiaw 26.01.2007 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Po ostatnim karnawałow... | gosiaw
Termin rozgrzeszenia i wyznaczenia pokuty zbliża się nieubłaganie. Jeżeli kogoś dręczą wyrzuty sumienia z powodu czytanych grzechów to przypominam, że konfesjonał będzie czynny jeszcze tylko przez weekend.
Użytkownik: janmamut 26.01.2007 15:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Termin rozgrzeszenia i wy... | gosiaw
Tylko do postanowienia poprawy przydałyby się jeszcze jakieś wskazówki dotyczące dobrego życia...
Użytkownik: Anna 46 26.01.2007 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko do postanowienia po... | janmamut
... biblionetkowego:
- czytaj,
- bierz udział w konkursach
- szanuj Organizatora swego
- matacz, jeśli nie jest to wbrew woli jego
:-)))
Użytkownik: gosiaw 29.01.2007 08:28 napisał(a):
Odpowiedź na: ... biblionetkowego: - c... | Anna 46
"szanuj Organizatora swego" - możesz mieć gorszego. ;)

Czas refleksji, rachunków sumienia i wyznań dobiegł końca. Od dzisiaj konfesjonał jest zamknięty. Rozgrzeszenie i pokuta już wkrótce.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: