Dodany: 07.10.2015 12:02|Autor: Rbit

Czytatnik: Odpryski, wyimki i wprawki

2 osoby polecają ten tekst.

Rbita lektury października 2015


110. Szło nowe (Gołubiew Antoni) (4,5)
Tom drugi cyklu Bolesław Chrobry. Nadal urzeka archaizowaną stylizacją języka (ty churlęgo, sysunie jeden) oraz rozmachem panoramicznego opisania całego społeczeństwa przełomu tysiącleci.

111. Trzy minuty po trzeciej (Parnicki Teodor) (4,0)
Trzeba było kupić po to, by wydawca zwietrzył interes i wydał też późniejsze dzieła Parnickiego, szczególnie te, których jedyne wydania z lat 80-tych nie dają się już prawie odczytać.
Wrażenia średnie. Styl zbliżony do tego z "Opowiadań" lub "Hrabiego Juliana i króla Roderyka". Ale warto przeczytać z dwóch powodów.Po pierwsze - szukając tropów pojawiających się i rozwiniętych później, na przykład intryga szpiegowska i sobowtór od razu na myśl przywodzi "Koniec Zgody Narodów". Po drugie - dla tła. Nieczęsto (wcale chyba!) można poczytać o mieszaninie kulturowej Mandżurii lat 20-tych XX wieku. Rosjanie biali i czerwoni, Japończycy, Chińczycy różnych opcji politycznych, kolej mandżurska, okręty zawijające do Władywostoku, po prostu coś wspaniałego. Na dodatek wydawca zadbał o reprodukcje licznych pocztówek i zdjęć wschodnioazjatyckich miast z epoki! Warto tym bardziej, że Parnicki jako wychowanek szkoły w Charbinie znał realia z autopsji.
Wersji audio można słuchać w radiowej Dwójce: http://www.polskieradio.pl/8/738/Artykul/1516155,B​luszcz-czyta-sensacyjna-powiesc-Parnickiego
Ciekawe recenzje:
Jakub Sobieralski "Wielka chińska draka": http://www.dobreksiazkimag.pl/?p=26999
Mirosław Gołuński "Zapomniany/zakazany debiut Parnickiego": http://szortal.com/node/8376

112. Poszerzenie pola walki (Houellebecq Michel) (4,0)
Gorzki obraz pustki i dekadencji cywilizacji zachodnioeuropejskiej, jednostek pozbawionych moralności, nie uznających żadnych wartości. Po przeczytaniu najnowszej "Uległości" i debiutu, czyli "Poszerzenia pola walki" chętnie sięgnę po pozostałe książki autora.

113. Brudne serca: Jak zafałszowaliśmy historię chłopców z lasu i ubeków (Kłys Anna Karolina) (1,5)
Zupełnie abstrahując od motywacji autorki i jej sytuacji rodzinnej - to jest zła książka. Tym bardziej zła, że zwodnicza, momentami nawet wciągająca ze względu na przytaczanie mało znanych dokumentów.
Dwa główne zarzuty:
Pierwszy - techniczny. Autorka przytacza bardzo dużo różnych źródeł, często bez związku ze sobą (np. nijak się ma sytuacja w Generalnym Gubernatorstwie do tej w Kraju Warty), przez co powstaje zupełny misz-masz. Na dodatek interpretuje źródła bardzo stronniczo, pod swoje tezy, bez uwzględnienia kontekstu i wiedzy historycznej (np. bezkrytyczne przytaczanie zeznań z akt procesów, kiedy wiadomo, jak były one "wydobywane" z więźniów). Przypadek pani Kłys to przykład laika-amatora, który dorwał się do źródeł, a próba interpretacji tychże mówi więcej o niej, niż o rzeczywistości oddawanej przez te źródła.
Drugi, ważniejszy, zarzut dotyczy zastosowanego zabiegu retorycznego generalizacji i przejaskrawiania. Z jednej strony "Żołnierzy wyklętych" utożsamia z późnymi, luźnymi, nierzadko kontrowersyjnymi (bo mającymi na koncie również wątpliwe moralnie napady rabunkowe) oddziałami typu "Szefa" Czesia Lecińskiego, zupełnie ignorując znane jej dokładnie dokonania oddziałów bez zarzutu, jak WSGO "Warta", czy osób bez skazy, jak Jan Woś "Jerzy". Tak samo zupełnie bezzasadnie kwestionuje prawdomówność relacji księdza Lewandowskiego "To zawsze wydawało mi się dziwne w opisach niezłomnych, bohaterskich i honorowych. Stali na baczność przed plutonem egzekucyjnym, jeśli mrużyli oczy – to od słońca, nigdy od łez. A przecież teraz takich ludzi nie ma. Każdy chce żyć, nikt nie chce cierpieć." Kuriozum zupełne. Z drugiej strony wybiela życiorysy osób zaangażowanych w aparat represji. Jak to biedni pracownicy WUBP, w tym Młynarek wykonujący wyroki śmierci, mieli źle, bo przydzielano im zbyt małe mieszkania. Litości...

114. Nowa historia ewolucji człowieka (Dunbar Robin) (5,0)
Wbrew pozorom mniej tu samej ewolucji gatunku, więcej o tym, jak i dlaczego różnimy się od naszych najbliższych, człekokształtnych krewniaków. Sporo o teorii umysłu (poziomy intencjonalności), roli śmiechu, muzyki i tańca, jako elementów spajających grupy społeczne, a ostatni rozdział dotyczący religii zawiera zdecydowanie więcej uporządkowanych i omówionych faktów oraz teorii, niż zawarł Dennett w całym swoim "Odczarowaniu". Polecam również ze względu na bardzo przystępny i wciągający styl.

115. Rachuba świata (Kehlmann Daniel) (5,5)
Niby niepozorna (250 stron), z lekka zbeletryzowana, biografia równoległa dwóch wielkich naukowców: Gaussa i Humboldta. Ale ile w niej treści literackiej! Różne podejścia do życia. Różnice w postrzeganiu świata, relacje rodzinne, meandry sławy, relacje geniusz-otoczenie, a wszystko podlane humorem i autoironią wobec "niemieckości". Bardzo dobra literatura.

116. Ja, ołówek (Read Leonard E.) (3,0)
Przypowieść o produkcji ołówków mająca przedstawić idee libertariańskie. Zgrabne. Jednak problem w tym, że niezbyt widzę związek pomiędzy pierwszą "bajkową" częścią, a drugą "eksplanacyjną".

w trakcie
Złe dni (Gołubiew Antoni)
Sołdat: Od Leningradu do Berlina: Frontowa prawda w opowieści szeregowego żołnierza Armii Czerwonej (Nikulin Nikołaj)
Atlas zbuntowany (Rand Ayn (właśc. Rosenbaum Alissa))

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 799
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: