Dodany: 08.06.2014 22:21|Autor: Dzióbek

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Zaduszki
Modan Rutu

1 osoba poleca ten tekst.

Izraelska precyzja emocji


W samolocie z Tel Avivu panuje atmosfera więcej niż piknikowa. Ktoś się całuje, ktoś wyzywa, inni się tłuką poduszkami lub zabijają czas grami towarzyskimi, ponad fotelami przelatują puszki. To izraelscy licealiści lecą do Polski odwiedzić miejsca narodowej pamięci i żałoby. Standardowa trasa: Treblinka, Majdanek, udział w Marszu Żywych. Wycieczka szkolna jak każda inna. Tak rozpoczyna swoją opowieść wielkorkotnie nagradzana izraelska twórczyni komiksów Rutu Modan.

Tym samym samolotem do Warszawy zmierzają dwie Żydówki, babcia i wnuczka. Starsza pani, Regina, wyjechała z Polski jeszcze przed wojną, więc przeżyła, jako jedyna z rodziny. Nigdy nie miała ochoty zobaczyć ponownie starej ojczyzny. Jak mówi, Warszawa to dla niej po prostu wielki cmentarz. Nagle, w kilka miesięcy po śmierci syna, postanowiła jednak wybrać się w podróż, by odzyskać rodzinną nieruchomość. Dopiero po przylocie do Polski dziwne zachowanie babci zaczyna budzić podejrzenia. Czy aby na pewno chodzi tu o pieniądze? Za warszawską eskapadą kryje się stara rodzinna tajemnica. Oczywiście nie mogę zdradzić więcej.

To dość prosta historia w obrazkach, ale dawno nie cieszyłam się komiksem tak logicznie, jasno poprowadzonym i tak wciągającym. Jednak co autentycznie zachwyciło mnie od pierwszych stron, to precyzja w przedstawieniu uczuć bohaterów. Rutu Modan jest mistrzynią oddawania ludzkiej mimiki, gestów, postawy ciała. Pozwala jej to fantastycznie przeprowadzać przez świat skomplikowanych relacji międzyludzkich. Relacji tym ciekawszych, że w Warszawie spotykają się ludzie z różnych generacji, kultur, mówiący różnymi językami (nie, autorka nie popełniła błędu włoskich twórców westernów, w których Indianie posługiwali się płynnie językiem Dantego). Relacji, na których nadal kładą się cieniem Holokaust i obopólne stereotypy.

Izraelska ilustratorka nieźle odrobiła lekcję ze znajomości polskich realiów (chociaż dlaczego leniwe miałoby się jeść z dżemem?). W jej powieści graficznej Warszawa jest całkiem cywilizowanym miejscem, a Polacy – w każdym razie warszawiacy – zdecydowanie reagują na zachowania, które można zinterpretować jako antysemickie. Modan wycieniowała też precyzyjnie obraz stosunków polsko-żydowskich i to, jak mogą miło ewoluować, gdy ludzie mają okazję się poznać osobiście. Zapewniam, że osobistym spotkaniem z opowieścią pani Rutu nie będziecie zawiedzeni.

Dodam jeszcze, że na koniec opowieści znowu spotykamy się w samolocie z grupą tych samych licealistów. Tych samych, a jednak odmienionych.


[Recenzję zamieściłam wcześniej na blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2470
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: